Odtajnione akta FBI: Amerykanie skutecznie zastraszyli Johna Lennona
Maciej Jarkowiec
John Lennon i Yoko Ono tydzień miodowy spędzili w łóżku, co miało być demonstracją na rzecz światowego pokoju. Swój performance zaczęli w marcu 1969 r. w hotelu Hilton w Amsterdamie, a potem kontynuowali go w Montrealu (Fot. East News)
Odtajnione akta FBI pokazują, że inwigilujący Johna Lennona agenci notowali nawet to, co mówi siedząca w klatce papuga podczas jego spotkań z lewicowymi działaczami. Albo który aktywista zapuścił brodę.
Osoby dramatu:
John Lennon, muzyk rockowy urodzony w Liverpoolu. W wieku 20 lat zakładał najsłynniejszy zespół w dziejach: The Beatles. Po jego rozpadzie w ramach solowej kariery napisze kilka hymnów ruchu antywojennego przełomu lat 60. i 70. – m.in. „Give Peace a Chance” czy „Imagine”. Nie spodobają się one władzom Stanów Zjednoczonych.
Yoko Ono, japońska artystka, żona Lennona.
John Lennon i jego żona Yoko Ono, 1980 fot. Jack Mitchell, CC BY-SA 4.0,
Richard Nixon, prezydent USA. Na jednym z wieców woła: „Kiedy osoba z show-biznesu bierze udział w imprezie politycznej, naraża się na wielkie ryzyko”. Będzie zabiegał o deportowanie Lennona z USA.
Jerry Rubin, radykalny działacz antyrządowy. Kumpel Lennona.Bobby Seale, bardziej radykalny działacz antyrządowy, założyciel Czarnych Panter. Kumpel Lennona.
John Sinclair, poeta z Detroit, autor wierszy o miłości i światowym pokoju, zażywał marihuanę. Uznany przez sąd za zagrożenie dla porządku publicznego i w 1969 r. skazany na dziesięć lat odsiadki za posiadanie dwóch skrętów. Odsiaduje wyrok w więzieniu stanowym o zaostrzonym rygorze w Jackson, w Michigan. Kumpel Lennona.
Julie Maynard, aktywistka pacyfistyczna. Kumpela Lennona. Informatorka Federalnego Biura Śledczego.
Strom Thurmond, republikański senator z Karoliny Południowej. Mówi: „Kongres od dawna zaniedbuje wysiłki na rzecz powstrzymania radykalnej lewicy, która jest wewnętrznym wrogiem zagrażającym bezpieczeństwu państwa”. Będzie słał listy w sprawie Lennona do Departamentu Sprawiedliwości.
Norman Pilcher, sierżant Scotland Yardu. Dopadnie Lennona.
Akt pierwszy
Chicago, sierpień 1968. Trwa gorące lato najgorętszego roku w powojennej historii USA. W styczniu armia Północy i Wietkong przeprowadziły ofensywę, która odwróciła na niekorzyść Amerykanów losy wojny w Wietnamie. W marcu załamany wydarzeniami w Azji prezydent Lyndon Johnson ogłosił, że nie będzie się ubiegał o reelekcję. W kwietniu zamachowiec zastrzelił Martina Luthera Kinga. Krwawe zamieszki na tle rasowym przetoczyły się przez ponad sto amerykańskich miast. Dwa miesiące później od kul zginął Robert Kennedy.
Chicagowska konwencja Partii Demokratycznej, która ma wyłonić kandydata na prezydenta, przeradza się w starcia zbuntowanej młodzieży z policją. Zakuci w kaski, uzbrojeni w pały i tarcze mundurowi przez kilka dni w parkach i na ulicach bezlitośnie leją młodych zwolenników pacyfisty Eugene’a McCarthy’ego, który jako jedyny zapowiada bezwarunkowe wycofanie się USA z Wietnamu. Demokratyczny establishment stawia na lojalnego wobec Johnsona wiceprezydenta Huberta Humphreya.
Wśród najważniejszych organizatorów chicagowskich demonstracji są Jerry Rubin z kontrkulturowej grupy artystyczno-politycznej Youth International Party (międzynarodówka młodzieży) zwanej Yippies i Bobby Seale z Czarnych Panter – zbrojnej partii wyzwolenia Afroamerykanów. Obaj staną przed sądem i po ciągnących się przez kilka lat głośnych politycznych procesach zostaną ostatecznie uniewinnieni.
Jerry Rubin Fot. AP Photo
Yippies, Pantery i dziesiątki innych organizacji są w tamtym czasie inwigilowane przez FBI w ramach potężnej, wieloletniej operacji COINTELPRO. Paranoiczny szef FBI Edgar Hoover osobiście wskazuje osoby uznane za zagrożenie dla państwa, które należy śledzić, podsłuchiwać, poddawać prowokacjom, niszczyć. Nieraz zabijać. W 1969 r. w ataku na mieszkanie Panter przeprowadzonym wspólnie przez chicagowską policję i FBI zginie szef oddziału partii w Chicago Fred Hampton.
Jedną z wtyk FBI w Yippies zostaje Julie Maynard, młoda hipiska, która niedawno przybyła do Nowego Jorku z Wisconsin.
W tamtym czasie John Lennon związuje się z japońską artystką – performerką Yoko Ono – i zaczyna nagrywać z nią eksperymentalny materiał. The Beatles oficjalnie przestali istnieć w 1970 r., ale przez kilka lat poprzedzających rozwód każdy z członków zajmował się solowymi projektami.
John Lennon wsiąka coraz bardziej w politykę. W 1968 r. – jeszcze z Beatlesami – nagrywa napisaną przez siebie, inspirowaną protestami społecznymi na Zachodzie piosenkę „Revolution”. W jednym z wywiadów mówi: – Jak spojrzysz trzeźwo na to, co robią rządy – brytyjski, amerykański, chiński czy rosyjski – okaże się, że to zupełne szaleństwo. Tymczasem to ja jestem przez nich uważany za szaleńca.
Po ślubie z Yoko w marcu 1969 r. dekują się w amsterdamskim Hiltonie, w apartamencie dla nowożeńców nr 702, obwieszają ściany i okna pokojowymi sloganami i zapraszają media. Przez tydzień miodowy nie wychodzą z łóżka, co ma być demonstracją na rzecz światowego pokoju. Później kontynuują performance w hotelu w Montrealu. W tamtym czasie powstaje pieśń „Give Peace a Chance”. Lennon: – Gdy śpiewam „Chcę cię trzymać za rękę”, słuchają tego setki milionów ludzi. Pomyślałem, że jak zaśpiewam „Dajcie szansę pokojowi”, też posłuchają miliony.
W listopadzie 1969 r. w Waszyngtonie odbywa się największa demonstracja w historii Stanów Zjednoczonych. Pół miliona ludzi idzie w marszu przeciw wojnie w Wietnamie.
W kulminacyjnym momencie, po zmroku, tłum zgromadzony w reprezentacyjnym parku stolicy między Kapitolem a Mauzoleum Lincolna ze świeczkami w dłoniach intonuje „Give Peace a Chance”.
Kiedy w 1971 r. John Lennon na stałe przeprowadza się do Stanów, od razu nawiązuje bliskie kontakty z Jerrym Rubinem, Bobbym Seale’em i innymi lewicowymi radykałami. Informatorka Julie Maynard donosi FBI o tych spotkaniach i o opiewających na kilkadziesiąt tysięcy dolarów czekach, jakie muzyk przekazuje na rzecz organizacji. FBI zakłada Lennonowi teczkę.
Były agent G. Gordon Liddy, jeden z najbliższych ludzi Richarda Nixona, wspomni po latach: Nóż leżący na stole nie jest zagrożeniem. Ale kiedy weźmie go w dłoń ktoś, kto chce poderżnąć ci gardło, masz problem. Dla nas Lennon był nożem w rękach radykałów przeszkadzających nam w wygraniu wojny i zapewnianiu obywatelom bezpieczeństwa.
Akt drugi
John Lennon i Yoko Ono podczas koncertu w Crisler Arena w Ann Arbor. Choć występ był protestem przeciw uwięzieniu poety Johna Sinclaira, to zamienił się w wielki wiec przeciw wojnie w Wietnamie Fot. David Fenton/Getty Images
10 grudnia 1971 r. w kampusie Uniwersytetu Michigan w Ann Arbor odbywa się zorganizowany przez lewicę koncert na rzecz uwolnienia zapuszkowanego za dwa skręty pacyfistycznego poety Johna Sinclaira. Płomienne antywojenne i antyrządowe mowy wygłaszają m.in. Jerry Rubin i Bobby Seale. Gra kilkanaście kontrkulturowych kapel. O trzeciej rano na scenę wychodzą John Lennon i Yoko Ono.
Trzy lata wcześniej Richard Nixon o włos wygrał wybory z Hubertem Humphreyem. Zdecydowały minimalne zwycięstwa w trzech stanach – o 200 tys. głosów w Kalifornii, 140 tys. w Illinois i ledwie 90 tys. w Ohio. Gdy zbliżała się walka o reelekcję, prezydent był w trudnym położeniu. Władzę obejmował, zapowiadając tajny plan szybkiego zwycięstwa w Wietnamie. Tymczasem z roku na rok sytuacja wojsk USA w tej wojnie stawała się coraz trudniejsza. W 1970 r. administracja rozszerzyła konflikt, rozpoczynając bombardowania Kambodży. Na tę decyzję gwałtownymi protestami zareagowały studenckie kampusy. Na Uniwersytecie Stanu Ohio w Kent Gwardia Narodowa rozpędziła demonstrację ogniem. Zginęło czterech studentów.
Młodzi Amerykanie stali się największym zagrożeniem dla władzy Nixona. Szczególnie po tym, gdy w lipcu 1971 r. Kongres przyjął 26. poprawkę do konstytucji przyznającą prawo do głosu obywatelom od 18. roku życia. Wcześniej prawa wyborcze nabywało się w wieku 21 lat. Nagle kilka milionów młodych ludzi więcej mogło pójść do urn i przechylić szalę na niekorzyść Nixona.
John Lennon w Ann Arbor: – Przybyliśmy tu nie tylko wesprzeć Johna, ale powiedzieć wam: apatia nie działa. Koniec z bezczynnością. Rewolucja dzieci kwiatów nie zwyciężyła? I co z tego? Zaczynamy od nowa.
To jego pierwszy występ od rozpadu Beatlesów. Wykonują z Ono m.in. numer napisany specjalnie dla Sinclaira, w którym rząd USA nazwany zostaje „łajdakami”. Wśród publiczności są agenci FBI w cywilu. Notują tekst. Szef agencji Edgar Hoover kilka godzin później ma go na biurku.
55 godzin po występie Lennona i Ono poeta John Sinclair wychodzi na wolność. Wypuszczając go, władze Michigan działają zgodnie z nową ustawą stanowej legislatywy ograniczającą wyroki za posiadanie marihuany do 90 dni. Aktywiści ogłaszają uwolnienie poety wielkim zwycięstwem ruchu antywojennego.
Rodzi się pomysł zorganizowania całego tournée. Muzycy i pacyfistyczni działacze mieliby jeździć krok w krok za kampanią Nixona, grać koncerty i agitować we wszystkich miastach, w których wiecuje prezydent.
Aż do konwencji Republikanów w Miami. John Lennon ma być największą gwiazdą wydarzenia.
W tym momencie na scenę wkracza ultrakonserwatywny senator Strom Thurmond. W niedalekiej przeszłości sprzeciwiał się zniesieniu segregacji na Południu i przyjęciu nowych ustaw o prawie wyborczym kończących dyskryminację Afroamerykanów. Teraz pisze tajny list adresowany do Johna Mitchella, prokuratora generalnego w administracji Nixona: Cofnięcie wizy Johnowi Lennonowi staje się dziś dla nas koniecznym strategicznym posunięciem.
Strom Thurmond (po lewej), sędzia Clement F. Haynsworth (w środku) i demokrata Ernest Hollings. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, 16 września 1969 r. Fot. AP Photo
Richard Nixon też dostaje pismo. Administracja rozpoczyna dochodzenie, którego celem ma być doprowadzenie do deportacji gwiazdora.
Akt trzeci
O poranku 18 października 1968 r. w mieszkaniu bębniarza Beatlesów Ringo Starra w suterenie przy Montagu Square w Londynie, w której pomieszkują John Lennon i Yoko Ono, rozlega się walenie do drzwi.
W tamtym czasie w mieście szaleje Norman Pilcher, sierżant wydziału narkotyków w Scotland Yardzie. Przeprowadza naloty na kluby, sale koncertowe, prywatne mieszkania i zamyka jednego po drugim – celebrytów oraz zwykłych hipisów popalających trawkę. Nie umknęli mu Mick Jagger, Brian Jones czy Keith Richards z The Rolling Stones. Nie wymknął się szkocki bard Donovan. Eric Clapton w ostatniej chwili uciekł oknem z legendarnej rockowej dziupli The Pheasantry.
W mieszkaniu Ringo Starra Pilcher z ekipą (dwóch mundurowych, policjantka, dwóch detektywów w cywilu i dwa psy) znajdują woreczek z haszem w etui na okulary i bibułki ze śladami konopi na ramie lustra. Miesiąc później w sądzie Lennon bierze winę na siebie i dostaje 150 funtów grzywny. W mediach powtarza, że został wrobiony. Przejmował mieszkanie po Jimim Hendrixie i spodziewając się nalotu, dokładnie je wysprzątał. To Pilcher podrzucił narkotyki – twierdzi.
Trzy lata później Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych odgrzebuje sprawę. Uznaje Lennona za przestępcę narkotykowego i wykorzystując antynarkotykowe przepisy, przygotowuje wniosek deportacyjny. Na początku 1972 r. pod drzwiami mieszkania Johna i Yoko przy Bank Street w nowojorskiej Greenwich Village artyści znajdują wezwanie do opuszczenia kraju w ciągu dwóch tygodni.
Wynajmują prawnika.
Leon Wildes nie wie, kim są: żonie mówi, że wziął sprawę jakiegoś piosenkarza Jacka Lemona i jego żony Yoko Moto. Ale jest skuteczny. Przez następne miesiące wygrywa kolejne rozprawy o przedłużenie ich wiz i odroczenie deportacji. Wyczekiwanie na Lennona opuszczającego budynek sądu imigracyjnego na Manhattanie staje się serialem nowojorskich mediów. Artysta skarży się dziennikarzom, że jest śledzony przez tajniaków, że jego telefon jest na podsłuchu.
Odtajnione dopiero w 1997 r. akta Lennona w archiwum FBI pokazują, że agenci notują nawet to, co mówi siedząca w klatce papuga podczas jego spotkań z lewicowymi działaczami („Tak jest!”), albo który aktywista zapuścił brodę.
Biuro nie tylko śledzi Johna i Yoko, ale też monitoruje miejsce pobytu córki artystki z pierwszego małżeństwa.
Biuro nie kryje się zbytnio ze swymi działaniami. Chodzi właśnie o to, żeby piosenkarz o nich wiedział i poczuł się zastraszony. Strategia okazuje się skuteczna.
Antyrządowe tournée i wielki koncert podczas konwencji Republikanów w Miami nie dochodzą do skutku.
Richard Nixon wygrywa wybory w cuglach.
Epilog
Najbardziej ikoniczne zdjęcia Johna Lennona pochodzą z sesji wykonanej przez Boba Gruena przed mieszkaniem przy Bank Street. Gwiazdor występuje w białym podkoszulku z obciętymi rękawkami i czarnym napisem „New York City”. Na żadnych innych fotografiach nie wygląda tak dobrze. Był zakochany w Nowym Jorku. Za wszelką cenę chciał zostać.
Gdy rząd zagroził mu deportacją, za poradą prawnika wyciszył działalność polityczną.
Nixon pewnie by wygrał, nawet gdyby Lennon nie został unieszkodliwiony, ale determinacja, z jaką jego administracja go ścigała, pokazuje, że traktowano go jako bardzo poważne zagrożenie.
Ostatecznie prezydent odszedł w niesławie po aferze podsłuchowej Watergate, a Lennon wygrał batalię prawną z Departamentem Sprawiedliwości. Kluczowym świadkiem okazała się była tajna współpracowniczka FBI Julie Maynard, która opowiedziała w sądzie o działaniach agencji przeciw Lennonowi. W 1976 r. muzyk odebrał zieloną kartę dającą prawo stałego pobytu w USA.
Cztery lata później zginął zastrzelony przez szaleńca przed budynkiem Dakota na Manhattanie, gdzie miał mieszkanie.
Kilka lat wcześniej sierżant Norman Pilcher poszedł siedzieć za podrzucanie narkotyków niewinnym ludziom.
Bobby Seale m.in. w wyniku prowokacji FBI pokłócił się z towarzyszami z Czarnych Panter i organizacja przestała istnieć.
Jerry Rubin w latach 80. zamienił rewolucję na biznes. To jeden z pierwszych inwestorów firmy Apple, zarobił miliony.
Strom Thurmond został najstarszym senatorem w historii – sprawował mandat do śmierci w 2003 r., w wieku 101 lat.
John Sinclair wyemigrował do Amsterdamu, gdzie nienękany przez nikogo pali gandzię i pisze wiersze o miłości i pokoju światowym.
John Sinclair, 16 marca 1971 r. przez rozprawą w Detroit w wyniku której został skazany na 10 lat więzienia za posiadanie dwóch skrętów Fot. AP Photo
Yoko Ono dostała obywatelstwo USA. Nadal mieszka w Nowym Jorku.
W listopadzie 1969 r. w Waszyngtonie odbyła się największa demonstracja w historii USA – pół miliona ludzi protestowało przeciw wojnie w Wietnamie, śpiewając ze świeczkami w dłoniach „Give Peace a Chance”
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com