Archive | 2020/01/17

ONZ i Wielka Brytania traktują prześladowanych chrześcijan jak “wrogów”

ONZ i Wielka Brytania traktują prześladowanych chrześcijan jak “wrogów”

Raymond Ibrahim

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Kościół koptyjski należy do najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie. ( starszy niż katolicyzm, protestantyzm i kościół anglikanski ) (Islam powstał o 600 lat pozniej)
Założenie Kościoła koptyjskiego sięga czasów misjonarskiej wyprawy św. Marka Ewangelisty w 42 roku.
Koptyjski Kościół Ortodoksyjny, Kościół koptyjski – jeden z autokefalicznych przedchalcedońskich Kościołów wschodnich związany swoją działalnością głównie z Egiptem i skupiający rdzenną ludność tego kraju – Koptów. Historycznie głównym ośrodkiem religijnym wspólnoty jest Aleksandria, gdzie znajduje się najważniejszy kościół koptyjski – katedra św. Marka. Od wielu dziesięcioleci jednak zwierzchnik Kościoła tytułujący się Papieżem Aleksandrii i Patriarchą Stolicy św. Marka przebywa stale w Kairze, a jego rezydencja mieści się przy katedrze św. Marka w dzielnicy Abbasja.

Kiedy trzech chrześcijańskich arcybiskupów z Syrii zaproszono w 2016 roku, by przybyli na poświęcenie pierwszej w Wielkiej Brytanii syryjsko-ortodoksyjnej katedry (z uczestnictwem księcia Karola), brytyjski Home Office nie tylko odmówił im prawa wjazdu, ale także szyderczo powiedział, że “nie ma miejsca w gospodzie”. Na zdjęciu: St Thomas, pierwsza w Wielkiej Brytanii syryjsko-ortodoksyjna katedra. (Zdjęcie: John Salmon/Wikimedia Commons/CC BY-SA 2.0)

Biorąc pod uwagę fakt, że prześladowane mniejszości chrześcijańskie – włącznie z księżmi i zakonnicami – nie otrzymują wiz, można by uznać, że brytyjski Home Office jest skrajnie rygorystyczny w sprawie wymogów kwalifikujących do udzielenia azylu. Taką tezę jednak szybko obala fakt, że Home Office regularnie udziela wiz i statusu uchodźcy ekstremistycznym muzułmanom – nie wspomniawszy już nawet o tym, że nigdy nie słyszano, by muzułmaninowi starającemu się o azyl odmówiono dlatego, że Koran jest pełen przemocy lub dlatego, że nie wierzy wystarczająco żarliwie w Mahometa.

Agencja ONZ do spraw uchodźców wydaje się zdeterminowana, by blokować wszelką pomoc dla prześladowanych chrześcijan. Według niedawnego raportu CBN News:

Muzułmańscy funkcjonariusze ONZ w Jordanii nie dopuszczają chrześcijańskich uchodźców syryjskich … do otrzymywania pomocy od agencji ONZ do spraw uchodźców, UNHCR.

Jeden z uchodźców, Hasan, nawrócony na chrześcijaństwo Syryjczyk, powiedział nam w rozmowie telefonicznej, że muzułmańscy funkcjonariusze w obozie ONZ “wiedzieli, że byliśmy muzułmanami i zostaliśmy chrześcijanami, i stosowali wobec nas prześladowania i szyderstwa. Nie wpuścili nas do biura. Ignorowali nasze prośby”.

Hasan i jego rodzina ukrywają się obecnie ze strachu, że zostaną aresztowani przez jordańską policję lub wręcz zabici. Nawrócenie się na chrześcijaństwo jest poważnym przestępstwem w Jordanii.

Według Timothy’ego, jordańskiego muzułmanina, który nawrócił się na chrześcijaństwo: “Wszyscy funkcjonariusze Narodów Zjednoczonych [chodzi o Jordanię], większość z nich, 99 procent, jest muzułmanami i traktują nas jak wrogów”.

Zajmujący się tą sprawą Paul Diamond, brytyjski obrońca praw człowieka, pisał niedawno:

“Mamy tę absurdalną sytuację, gdzie istnieje plan pomocy syryjskim uchodźcom, a ludzie w najtrudniejszej sytuacji, chrześcijanie, którzy byli poddawani ludobójstwu, nie mogą nawet wejść do obozów ONZ, by dostać żywność. Jeśli wejdziesz i powiesz, że jesteś chrześcijaninem lub konwertytą, muzułmańscy strażnicy ONZ zablokują ci wejście, będą cię wyśmiewali i wyszydzali, a nawet będą ci grozili… Funkcjonariusze, muzułmanie sunniccy, blokują drogę. Śmiali się z nich, grozili im, mówili ‘Nie powinieneś się był nawracać Jesteś idiotą, że się nawróciłeś. Zarobiłeś na to, co dostajesz'”.

Następną przeszkodą stojącą przed tymi kilkoma chrześcijanami, którym uda się przejść przez obóz ONZ, są centra imigracyjne samych krajów zachodnich. Dyskryminacja jest tak oczywista, że Lord George Carey pozywa brytyjski Home Office za “instytucjonalne uprzedzenia” wobec chrześcijańskich uchodźców, a więc za wspólnictwo w tym, co nazywa “trwającym ukrzyżowaniem bliskowschodnich chrześcijan”.

Nie on jeden wysuwa takie oskarżenia. W jednym z niezależnych raportów napisano, że jeśli chodzi o przyznawanie azylu, Wielka Brytania “wydaje się dyskryminować na korzyść muzułmanów” zamiast chrześcijan. Dane statystyczne potwierdzają to oskarżenie: “z 4850 syryjskich uchodźców zaakceptowanych do przesiedlenia przez Home Office w 2017 roku tylko jedenastu było chrześcijanami, co stanowiło zaledwie 0,2% wszystkich syryjskich uchodźców zaakceptowanych przez Wielką Brytanię”.

Z powodu takich danych Lord David Alton of Liverpool, dożywotni członek Izby Lordów, napisał do ministra spraw wewnętrznych, Sajida Javida, który wówczas stał na czele Home Office:

Powszechnie wiadomo, że chrześcijanie, którzy stanowili 10 procent przedwojennej populacji Syrii, byli wybrani do ataków przez dżihadystycznych rebeliantów i nadal są zagrożeni… Jak dobitnie pokazuje statystyka za zeszły rok, to [brak równowagi między przyjętymi uchodźcami chrześcijańskimi i muzułmańskimi] nie jest statystycznym przypadkiem. Pokazuje wzór dyskryminacji i jest prawnym obowiązkiem rządu podjęcia konkretnych kroków wobec tego.

Taki brak proporcjonalności jest tym dziwniejszy, że Państwo Islamskie, które spowodowało kryzys uchodźczy, jest sunnicką organizacją, która atakuje tylko nie-sunnitów – głównie chrześcijan, Jazydów i szyitów – grupy mniejszości, które, jak uznały USA, doświadczyły “ludobójstwa”.

O dwóch z najdziwniejszych indywidualnych wypadkach antychrześcijańskiego uprzedzenia informowano na początku tego roku, kiedy Wielka Brytania odmówiła azylu prześladowanym chrześcijanom, w dziwaczny sposób powołując się na Biblię i islam. Dwoje chrześcijan, mężczyzna i kobieta, oboje byli muzułmanie, niezależnie od siebie starali się o azyl. Oboje uciekli z Islamskiej Republiki Iranu – dziewiątego kraju na liście najgorszych prześladowców chrześcijan, szczególnie byłych muzułmanów.

Z pisma Home Office z odrzuceniem jego podania Irańczyk dowiedział się, że kilka fragmentów Biblii wskazuje, że chrześcijaństwo nie jest pokojową religią, więc jego motywacja nawrócenia się na chrześcijaństwo jest niezgodna z Biblią. W liście cytowano biblijne fragmenty – z Księgi Wyjścia, Księgi Kapłańskiej i Ewangelii św. Mateusza – jako domniemane dowody, że w Biblii jest przemoc; pisano, że Apokalipsa św. Jana “pełna jest obrazów zemsty, zniszczenia, śmierci i przemocy”. List z odrzuceniem podania kończył się:

“Te przykłady są niezgodne z pana twierdzeniem, że nawrócił się pan na chrześcijaństwo po odkryciu, że jest to ‘pokojowa’ religia, w odróżnieniu od islamu, który zawiera przemoc, wściekłość i zemstę”.

W drugim wypadku starająca się o azyl kobieta z Iranu, została sarkastycznie poinformowana w piśmie odmownym:

“Podała pani podczas AIR [Asylum Interview Record] – wywiadu ze starającym się o azyl, że Jezus jest pani zbawicielem, ale potem twierdziła pani, że nie mógłby On uratować pani przed irańskim reżimem. Uznaje się więc, że nie jest pani przekonana co do swojej wiary i pani wiara w Jezusa jest mało entuzjastyczna”.

Opowiadając swoją historię, odrzucona kobieta powiedziała:

“Kiedy byłam w Iranie, nawróciłam się na chrześcijaństwo i sytuacja zmieniła się, i rząd szukał mnie, i musiałam uciec z Iranu… w moim kraju, jeśli ktoś nawraca się na chrześcijaństwo, karą jest śmierć”.

Kobieta opowiadała o procesie starania się o azyl, że na każdą jej odpowiedź prowadzącemu z nią wywiad urzędnikowi Home Office “on albo chichotał, albo jakby szydził ze mnie, kiedy do mnie mówił. Na przykład, zapytał mnie, dlaczego Jezus nie pomógł mi z irańskim reżimem lub irańskimi władzami”.

Także kiedy Siostra Ban Madleen, chrześcijańska zakonnica, którą Państwo Islamskie wygnało z Iraku, chciała odwiedzić swoją chorą siostrę w Wielkiej Brytanii, dwukrotnie odmówiono jej wizy. Licznym innym zakonnicom i duchownym chrześcijańskim także odmówiono wizy, włącznie z inną zakonnicą z doktoratem z teologii biblijnej z Oxfordu; jeszcze innej zakonnicy odmówiono wizy, bo nie miała osobistego konta bankowego; katolickiemu księdzu odmówiono wizy, bo nie był żonaty.

W innym wypadku brytyjski Home Office nie tylko odmówił wizy trzem chrześcijańskim przywódcom – arcybiskupom znanym z ich bohaterskich wysiłków udzielania pomocy prześladowanym chrześcijanom w Syrii i Iraku, którzy zostali zaproszeni na ceremonię poświęcenia pierwszej w Wielkiej Brytanii syryjsko-ortodoksyjnej katedry, w której uczestniczył książę Karol – ale szyderczo powiedziano im, że “nie ma miejsca w gospodzie”.

Biorąc pod uwagę fakt, że prześladowane mniejszości chrześcijańskie – włącznie z księżmi i zakonnicami – nie otrzymują wiz, można by uznać, że brytyjski Home Office jest skrajnie rygorystyczny w sprawie wymogów kwalifikujących do udzielenia azylu. Taką tezę jednak szybko obala fakt, że Home Office regularnie udziela wiz i statusu uchodźcy ekstremistycznym muzułmanom – nie wspomniawszy już nawet o tym, że nigdy nie słyszano, by muzułmaninowi starającemu się o azyl odmówiono dlatego, że Koran jest pełen przemocy lub dlatego, że nie wierzy wystarczająco żarliwie w Mahometa.

Na przykład, Ahmed Hassan, mimo tego, że nie miał żadnych dokumentów – i mimo tego, że powiedział urzędnikom Home Office, że “otrzymał szkolenie jako żołnierz ISIS – uzyskał jednak azyl, a dwa lata później, we wrześniu 2017 roku dokonał zamachu terrorystycznego na londyńską stację kolejową, w której rany odniosło 30 osób. Home Office pozwolił także zagranicznemu duchownemu muzułmańskiemu na wjazd do kraju i wygłoszenie wykładu w Londynie, mimo że oręduje on za dekapitacją, spalaniem i/lub zrzucaniem homoseksualistów ze skał. Według innego raportu “brytyjskie nastolatki są zmuszane do wychodzenia za mąż za granicą i są gwałcone, i zapładniane, potem Home Office ‘przymyka oczy’ i wręcza wizy ich [muzułmańskim] mężom”.

Sprawa Asii Bibi — chrześcijański i matki pięciorga dzieci, która ostatnie dziesięć lat spędziła w celi śmierci w Pakistanie za bluźnierstwo — najlepiej naświetla sytuację imigracji do Wielkiej Brytanii. Po tym, jak została w końcu uniewinniona w listopadzie 2018 roku, muzułmanie urządzili rozruchy w całym Pakistanie; podczas jednej z demonstracji ponad 11 tysięcy muzułmanów żądało jej natychmiastowego, publicznego powieszenia.

Ponieważ Pakistańczycy stanowią większość znaczącej populacji muzułmańskiej w Wielkiej Brytanii, kiedy dowiedzieli się, że Wielka Brytania może dać Bibi azyl, oni także rozpoczęli rozruchy. W rezultacie, ówczesna premier, Theresa May, osobiście zablokowała przyznanie Asii Bibi azylu “mimo że Wielka Brytania jest gospodarzem dla [muzułmańskich] porywaczy samolotów, ekstremistów i gwałcicieli”, aby zacytować z jednego nagłówka w gazecie. Innymi słowy, Wielka Brytania otwarcie pozwoliła, by jej “politykę w sprawie azylu dyktowała pakistańska tłuszcza” – napisał “Guardian” po tym, jak potwierdzono informacje o naciskach na Home Office, by nie przyznawać azylu politycznego Asii Bibi. Nawiasem mówiąc, ówczesnym szefem Home Office był Sajid Javid, który sam jest Pakistańczykiem.

Równocześnie jednak Home Office pozwolił pakistańskiemu duchownemu, który świętował zamordowanie polityka, który bronił Asii Bibi, na wjazd do Wielkiej Brytanii i wygłaszanie wykładów w meczetach. (Duchownego uznanego za tak radykalnego, że ma zakaz wjazdu do swojego rodzinnego Pakistanu)

Omawiając, jak “przyznano wizy [przez Home Office] w lipcu [2016 r.] dwóm pakistańskim przywódcom, którzy wzywali do mordowania chrześcijan oskarżonych o bluźnierstwo” dr Martin Parsons, działacz praw człowieka, pisał: “To jest nie do uwierzenia, że ci prześladowani chrześcijanie, którzy pochodzą z kolebki chrześcijaństwa, dowiadują się, że nie ma miejsca w gospodzie, podczas gdy Wielka Brytania oferuje miejsce dla islamistów, którzy prześladują chrześcijan”.

Krótko mówiąc, muzułmański antagonizm wobec chrześcijan ujawnia się nie tylko w obozach dla uchodźców ONZ, jak pokazują niedawne dowody, ale także wpływa na politykę imigracyjną Wielkiej Brytanii: chrześcijańscy “niewierni” mogą oszczędzić sobie fatygi składania podań, ale radykalni muzułmanie są przyjmowani z otwartymi ramionami.


Raymond Ibrahim: Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie koptyjskiej, jest amerykańskim badaczem, tłumaczem z arabskiego, pisarzem i publicystą. Autor książek Crucified Again: Exposing Islam’s New War on Christians (Regnery, 2013) oraz The Al Qaeda Reader (Doubleday, 2007).


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


When A Summer Internship Becomes A Battle Over Israel

When A Summer Internship Becomes A Battle Over Israel

MEITAL FUKSBRUMER


Defending the Jewish state from the ‘A’ word charge.

The Gaza border protests in the summer of 2018 led to a heated discussion during the author’s internship. Getty Images

Editor’s Note: The following article is the grand prize winner of the Fresh Ink for Teens/StandWithUs High School Writing Contest. More than 60 contestants from around the country answered the following question: “Describe a time when you were put in a situation where you had to defend Israel. Share your feelings, thoughts and actions in response to this experience.”

Summer internships, especially for high schoolers, are a mixed bag. A diverse group of students doing unfamiliar work, interns quickly band together in efforts to work efficiently — and to have some fun.

I was among four religious students at this particular program in New York City. Many of my fellow interns, and even superiors, were curious about my heritage and practice; I invited such discourse, as I felt conversation would yield understanding. Accustomed to my welcoming attitude, no one shied away from questioning me.

It was June 2018, the time of the Gaza border protests. During every break, I refreshed my news feed for updates on fatalities. At lunch, one of my fellow interns, a friend with a religious background like my own, inquired as to how my brother was doing, as he is an elite combat soldier in Israel. The conversation soon progressed to a discussion of the events occurring at the border.

One intern named Aria asserted, “Well, I think Israel kind of deserves it.” I recoiled, aghast at her unapologetic bias. Although I had heard anti-Israel perspectives before, her eagerness for increased violence was both unfamiliar and horrifying.

Attempting to take a moderate stance that she could affirm, I quickly replied, “I wish there was less violence on both sides.” Her response was quick and biting — there was no compromise in her tone.

“I disagree. Those who occupy land are bound to be attacked.”

Never did I actually consider that I would stand and preach Zionist ideology. I glanced at my fellow religious intern, who gave me a nod. I readied myself to unleash what my yeshiva day school education had thoroughly prepared me to say.

“Actually,” I retorted, “Israel is not an occupier. You cannot occupy what belongs to you, nor what did not have a sovereign prior.” I launched into a history lesson, beginning with the Balfour Declaration and the 1947 partition plan, then the Six-Day War, before recapping current events, disregarding her interruptions.

My disbelief was apparent when she insisted that Israel was an apartheid and bloodthirsty regime. “You don’t believe it’s [the Gaza border protests] in self-defense? You think this is aggressive action by an oppressive state?” I was flabbergasted. Had I not just recounted, in mere minutes, Israel’s history?

The author: “Actually, Israel is not an occupier.”

It was then that I realized our debate had attracted a crowd of listeners who attentively surveyed this conversation. Rejuvenated, I cited recent terror attacks and Israeli policy regarding injured terrorists — who are treated by Israeli doctors in Israeli hospitals. The murmuring that erupted as I concluded, “that doesn’t seem like an apartheid or terrorist state to me — feels like quite the opposite, actually” — was both gratifying and nerve-wracking.

I didn’t think I was convincing Aria that Israel is a compassionate democracy. There is no “winning” with an opponent who refuses to acknowledge its right to exist. I cannot make someone care about safety, about history, about justice.

I did hope, however, that the audience who tuned in went home with Israel on their mind, and a passion for defending it in their hearts.


Meital Fuksbrumer is a senior at Ma’ayanot Yeshiva High School for Girls in Teaneck, N.J.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Said to be Concerned About Secret ICC Arrest Warrants

Israel Said to be Concerned About Secret ICC Arrest Warrants

Israel Hayom / JNS.org


The headquarters of the International Criminal Court. Photo: Hypergio via Wikicommons.

Members of Israel’s Diplomatic-Security Cabinet are said to be “profoundly concerned” that the International Criminal Court will launch a war crimes investigation against Israel within 90 days and may issue secret arrest warrants against Israeli officials.

Last month, ICC Chief Prosecutor Fatou Bensouda announced: “I am satisfied that there is a reasonable basis to proceed with an investigation into the situation in Palestine,” adding, “There is a reasonable basis to believe that war crimes were committed in the context of the 2014 hostilities in Gaza.”

As Israel is not a signatory to the Rome Statute that lends the ICC its power, Jerusalem claims Bensouda has no jurisdiction over the matter. The Palestinian Authority joined the Rome Statute in 2015. Most of the prominent actors in the international arena are signatories to the Rome Statute, including all Western European countries, Canada, Australia, all Latin American countries and most African countries. The United States is not a party to the Rome Statute.

If the ICC does, indeed, issue such warrants, high-ranking Israeli officials and military officers may be arrested upon traveling abroad and extradited to The Hague.

Legal experts reportedly told the Cabinet that a stronger case could be made in The Hague over settlement construction, meaning that every Israeli official party to promoting construction in Judea and Samaria and eastern Jerusalem could potentially face the ICC.

Israel Defense Forces personnel who participated in military campaigns in the Gaza Strip, including in quelling Hamas riots on the Israel-Gaza border, could also face the ICC.

The ministers further discussed the economic implications of the ICC probe, as well as the harm the move could inflict on Israel’s international image.

Legal experts said that there is no doubt that the Palestinians and their supporters will use any such investigation to relentlessly pressure international conglomerates to stop doing business with Israel.

Ramallah is also expected to pressure academic and cultural figures to refrain from visiting Israel, “so as not to appear as supportive of a state accused of alleged war crimes.”

Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu has already reached out to Israel’s allies asking them to help defend the Jewish state against the potential war crimes probe.

Jerusalem maintains the ICC has no jurisdiction in Israel, the Prime Minister’s Office stressed.

The United States, Australia and Hungary have already expressed opposition to the ICC involving itself in a case about the Israeli-Palestinian conflict.

Hungarian Foreign Minister Péter Szijjártó said Budapest will stand by Israel.

“We fully understand your concerns, since the Hungarian government has always highly appreciated the principle and value of national sovereignty,” Szijjártó wrote in a letter to Israeli Foreign Minister Israel Katz.

“Thus, we believe that your position with regard to the lack of jurisdiction of the International Criminal Court in the given case is justified.”

Szijjártó compared the situation to Hungary’s disputes with the European Union and the United Nations.

Katz thanked Szijjártó and said that he appreciates Hungary’s stance, which he said is “consistent with the values of justice and the excellent relations between the countries.”

A senior source told Israel Hayom that the Cabinet was made to understand that the ICC investigation was not a theoretical threat, but rather a serious and imminent one, which requires immediate attention.

“The very fact that an ICC investigation will be launched will make Israel synonymous with the darkest regimes in Africa, where truly horrific war crimes have been committed. It’s unthinkable,” said the source.

“The ICC will not discuss what is going on in Syria, Iran, or China, but it has no problem training its sights on us. This is a threat that requires a quick and crushing response.”

Another source noted that in the current situation, Israel would find it increasingly difficult to prevent the investigation on its own, saying that the United States would have to provide  “significant assistance” on the matter.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com