Archive | 2023/11/02

Powraca oszczerstwo o rytuale krwi

Na zdjęciu: parking szpitala Al-Ahli w Gazie, 18 października 2023 r., po upadku szczątków rakiety wystrzelonej przez Palestyński Islamski Dżihad. (Zdjęcie: Shadi Al-Tabatibi/AFP via Getty Images)


Powraca oszczerstwo o rytuale krwi

Alan M. Dershowitz

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski


Ten konflikt nie dotyczy jakiejś okupacji czy osiedli. Wrzaski antyizraelskich demonstrantów: “Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna” oznaczają, że cały obszar pomiędzy rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym – cały Izrael – musi być wolny od Żydów.

Dla bigotów prawda nie ma znaczenia.

Dokument z końca XV w. zdobi ilustracja przedstawiająca brodatego Żyda upuszczającego krew z chrześcijańskiego dziecka. Tekst tego dokumentu wyjaśnia, że prawo żydowskie wymaga, aby maca paschalna była pieczona z krwią chrześcijańskich dzieci.

Takie dokumenty były popularne w Europie i szczególnie w okresie wielkanocnym i prowadziły do pogromów – masowych mordów, gwałtów, rabunków i podpaleń – do przemocy wobec żydowskich dzieci, kobiet i mężczyzn w zemście za rzekome zabijanie chrześcijańskich dzieci na krew do produkcji macy.

Nigdy nie było żadnych dowodów takiego kanibalizmu. W rzeczywistości prawo żydowskie wyraźnie zabrania spożywania krwi i jej używania do gotowania.

Całkowity brak dowodów nie miał żadnego znaczenia dla tych, którzy byli nauczani i wierzyli w coś, co stało się znane jako “oszczerstwo o rytuale krwi“. Mimo braku jakichkolwiek dowodów, wielu to kłamstwo uznawało za “świętą prawdę”.

To oszczerstwo było powszechne w całej Europie aż do początków XX wieku. Żydzi byli stawiani przed sądami i skazywani na śmierć za rzekome zabijanie chrześcijańskich dzieci dla pozyskania ich krwi.

Inne oszczerstwa wobec Żydów współtworzyły fundament klasycznego antysemityzmu, którego kulminacją były nazistowskie kłamstwa, odczłowieczające Żydów w stopniu, który umożliwił Holokaust. Po zamordowaniu 6 milionów niewinnych Żydów, w tym setek tysięcy dzieci, świat powiedział: “Nigdy więcej”, a antysemityzm osłabł w wielu częściach świata.

Teraz powraca ze zdwojoną siłą, czemu towarzyszą krwawe oszczerstwa i inne systematyczne kłamstwa na temat narodu żydowskiego i jego państwa narodowego, Izraela.

To właśnie na tym okropnym tle historycznym można najlepiej zrozumieć i ocenić obecne oszczerstwo – jakoby Izrael obrał za cel szpital w Gazie, powodując śmierć 500 muzułmańskich dzieci, kobiet i mężczyzn.

Nie ma absolutnie żadnego dowodu na to, że Izrael uderzył w szpital, celowo lub przypadkowo. Dowody z filmów, zdjęć i przechwyconych rozmów telefonicznych udowodniły agencjom wywiadowczym na całym świecie, że z okolic szpitala wystrzelono w kierunku Izraela grad rakiet, prawie na pewno przez Palestyński Islamski Dżihad (PIJ), oraz że jedna z rakiet uległa awarii, spadając po wystrzeleniu nie bezpośrednio na szpital, ale na jego zewnętrzny parking, oraz że w wyniku eksplozji zginęło znacznie mniej osób.

Twierdzenie o śmierci 500 osób przyszło w ciągu kilku minut od ataku rakietowego PIJ z “Ministerstwa Zdrowia Gazy” – innymi słowy od Hamasu. Oni kłamią. Żadnych faktów ani liczb nie da się nigdy zweryfikować. Co więcej, Hamas twierdzi, że nie przetrwały żadne części rakiety – kolejne ordynarne kłamstwo. Jednak wrogowie Izraela powszechnie wierzą w ich oszczerstwa krwi – być może dlatego, że chcą w to wierzyć. To zbyt piękna historia, żeby mogły psuć ją fakty. Jak napisał dziennikarz Becket Adams w National Review:

Media nigdy nie wybaczą Izraelowi, że nie zbombardował tego szpitala… Reporterzy i eksperci źle poinformowali o historii szpitala w Gazie, ponieważ tak bardzo chcieli, aby była to prawda“.

Publicysta New York Timesa Thomas Friedman napisał:

“Jak powiedział mi izraelski dziennikarz Nahum Barnea, Palestyński Islamski Dżihad osiągnął w tym tygodniu więcej dzięki jednej wadliwej rakiecie, “niż osiągnął wszystkimi swoimi skutecznie odpalonymi rakietami”.

“Ulica muzułmańska” została zindoktrynowana przez swoich przywódców, aby wierzyli we wszystko, co jest negatywne na temat Żydów i Izraela. A media arabskie podają kłamstwa i wyolbrzymienia Hamasu – takie właśnie jak twierdzenie, że w szpitalu zginęło 500 cywilów – jako niekwestionowaną prawdę.

Jest mało prawdopodobne, że wszystkie fakty dotyczące tragedii w szpitalu w Gazie zostaną ujawnione. Większość dostępnych dowodów potwierdzających wystrzelenie rakiety ze Strefy Gazy przez terrorystów została wyciszona lub zmanipulowana przez Hamas.

Wiarygodne agencje wywiadowcze na całym świecie oceniły prawdopodobieństwo różnych możliwych scenariuszy: wadliwa rakieta terrorystów; szczątki rakiety obronnej Żelaznej Kopuły; zbłąkany izraelski pocisk; świadomie skierowany na ten obiekt izraelski pocisk. Obecny konsensus jest taki, że to palestyńska rakieta terrorystyczna uległa awarii, jak podobno dzieje się w przypadku około 20% palestyńskich rakiet, i spadła w Strefie Gazy. Nie było żadnej obiektywnej oceny, która wskazywałaby na zamierzony izraelski atak.

Palestyńczycy odmówili udostępnienia fragmentów, które mogłyby ujawnić, czy rakieta była izraelska, i jak dotąd żadne dowody nie wskazują na to, że Izrael celowo wystrzelił rakietę w tym kierunku, aby zabić cywilów lub z jakiegokolwiek innego powodu. W rzeczywistości Izrael zasypał północną Gazę ulotkami w języku arabskim wzywającymi swoich mieszkańców do ucieczki na południe, aby uniknąć ich zabijania, podczas gdy przywódcy Gazy nakazali im pozostać, a następnie próbowali zablokować ich bezpieczne przejście na południe.

Jednak to kłamstwo jest klasycznym krwawym oszczerstwem, które podsycają wrogowie Izraela – w Gazie, na “ulicy muzułmańskiej”, w mediach arabskich i na kampusach uniwersyteckich na całym świecie.

Nie można zrozumieć obecnej reakcji na wydarzenia w Gazie bez uwzględnienia długiej historii oszczerstw dotyczących krwi i nienawiści do Żydów. Obecnie uwaga skupia się na Gazie, ale celem zwolenników Hamasu jest to, co sam Hamas głosi w swoim statucie : unicestwienie państwa narodowego dla narodu żydowskiego niezależnie od tego, gdzie są jego granice.

Ten konflikt nie dotyczy okupacji czy osiedli. Wrzaski antyizraelskich protestujących: “Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna” oznaczają, że cały obszar pomiędzy rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym – cały Izrael – musi być wolny od Żydów.

Antysemityzm zawsze opierał się na kłamstwach. Żadna ilość dowodów, niezależnie od ich siły, nie jest w stanie przekonać zagorzałych przeciwników Żydów do zaakceptowania prawdy.

W nadchodzących tygodniach izraelskie ataki przypadkowo zabiją cywilów w Gazie, ponieważ Hamas celowo wykorzystuje palestyńskie dzieci, kobiety, osoby starsze i niepełnosprawne jako ludzkie tarcze. Niektórzy są chętnymi tarczami; inni są pod presją lub zmuszeni do ryzykowania życia, aby chronić morderców z Hamasu. Międzynarodowe prawo “proporcjonalności” pozwala Izraelowi niszczyć ważne cele wojskowe – takie jak przywódcy Hamasu czy wyrzutnie rakiet – nawet jeśli Izrael wie, że pewna liczba cywilów może zginąć lub zostać ranna. Jedynym wymaganiem jest, aby wartość militarna celu była proporcjonalna do liczby przewidywanych dodatkowych ofiar śmiertelnych i obrażeń wśród ludności cywilnej. Zasada “proporcjonalności” nie oznacza, że Izraelowi wolno zabijać taką samą liczbę cywilów, jak ci zabici przez Hamas. Zasada proporcjonalności zależy również od tego, jak “cywilni” w rzeczywistości są ci “cywile”. Izrael ma zgodnie z prawem większą swobodę w narażaniu życia cywilów, którzy zgłaszają się na ochotnika do pełnienia roli tarcz lub w inny sposób są współwinni wraz z Hamasem, niż miałby to w przypadku małych dzieci lub innych całkowicie niewinnych osób.

Nie spodziewajcie się jednak, że oszczercy z Hamasu lub ich cheerleaderki wezmą pod uwagę te i inne rozróżnienia prawne i moralne. Dla nich każda śmierć Palestyńczyka jest automatycznie winą Izraela, nawet jeśli zostaną zabici przez wadliwą rakietę terrorystyczną wycelowaną w Żydów lub gdy Hamas wykorzysta ich jako ludzką tarczę. Dla bigotów prawda nie ma znaczenia.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Where Are You People?

Where Are You People?

KATYA KAZAKINA


A. PEREZ MECA/EUROPA PRESS VIA GETTY IMAGES

The art world’s deafening silence after the Hamas attack in Israel.

The silence is deafening.

In New York, the home of the largest Jewish population outside of Israel, not a single major museum has so far expressed its official support for the Jewish state and, by extension, the Jewish people. Not one major gallery chose to send a message of empathy and take a public stand against the slaughter of Jewish civilians despite, by now, the widely reported grim toll: the estimated 1,400 Israelis killed, including babieswomen, and the elderly. Just imagine for a second anything of this magnitude taking place in your community, among your people.

The art world’s silence speaks volumes. As a Jewish woman, who’s been writing about art, artists, galleries, museums, auction houses, foundations, fairs, lawsuits for more than 17 years, I feel a mix of pain, disappointment, rage, and fear. Why are the Jews being slaughtered and the art world turns a blind eye—and goes on shopping at Frieze London as if nothing happened? Where is the solidarity? Where is the empathy? Where is the moral compass?

I have reached out to museums including the Met, the MoMA, the Guggenheim, and the Whitney; galleries including Gagosian, Pace, Hauser & Wirth, and David Zwirner; auction houses Christie’s, Sotheby’s, and Phillips.

It’s been radio silence for the first week, with only a few lonely voices, including the Jewish museums around the country and an art industry newsletter, The Canvas, speaking up in solidarity with Israel after the attack.

This week, as the humanitarian crisis developed in Gaza following Israel’s retaliation, critical voices quickly drowned out those voices of support. Just yesterday, 8,000 artists signed an open letter, declaring their solidarity with the Palestinians, but conspicuously not saying a word about the largest Jewish massacre since the Holocaust. Published in Art Forum magazine, the letter called on institutions to break their silence. The signatories included prominent artists such as Nan Goldin, Martha Rosler, Barbara Kruger, Kara Walker, and Peter Doig.

Those who remain silent are the same businesses and institutions that issued almost instant (and correct) support for Ukraine after Russia’s invasion last year, for Black Lives Matter after George Floyd’s murder; that telegraph their support for LGBT rights and minority rights through exhibitions, policies, and statements.

These are the same institutions and businesses whose endowments, boards, and coffers have been oiled by wealthy Jewish patrons for decades. And these are the same entities who employ and represent staffers and artists, who may see Israel as the aggressor often without real understanding of historic complexity in the region and throughout centuries. It’s a fashionable view.

“Where are you, people? Who are you, people?” said New York-based private art dealer and collector Alberto Mugrabi, whose father was born in Israel. “We are seeing who is with us and who is not.”

Why the silence? I’ve asked myself and others this week.

“Now, at this moment, the art world could stand by Israel and say those are atrocities,” said Tania Coen-Uzzielli, director of the Tel Aviv Museum, which has been closed alongside all other public institutions. “I cannot hear this voice.”

A member of a WhatsApp group of 20 museum directors around the world, she has received just four personal messages since the attack. The group as a whole has been silent, including all of its American members. “I don’t know why,” Coen-Uzzielli said. “I am struggling with this. Really.”

Perhaps people are afraid to say the wrong thing and offend someone. Perhaps museums are afraid to be criticized or canceled by their constituencies. Perhaps galleries are afraid to lose business.

Powerful art patrons such as Qatar’s Sheikha al Mayassa, who has been one of the top art buyers of the past 20 years and is the chairperson of Qatar Museums, posted images of the Palestinian flag projected onto museum buildings in Doha on social media after the massacre.

In New York, the home of the largest Jewish population outside of Israel, not a single major museum has so far expressed its official support for the Jewish state and, by extension, the Jewish people.

“People are afraid,” a public relations consultant told me about why the art world doesn’t want to take a pro-Israel stance publicly.

Some, including actress Stella Schnabel, the daughter of painter and film director Julian Schnabel, have spoken out on her private Instagram account against “Israeli apartheid” rather than about the massacre of Israelis. Others, like members of the Indonesian art collective ruangrupa, walked back their initial pro-Hamas comments.

The first statements of support for Israel came, not surprisingly, from Jewish institutions, starting with the U.S. Holocaust Museum in Washington, D.C., and the Jewish Museum in New York. Regional Jewish museums, like the Maltz Museum in Cleveland, dedicated to sharing Jewish heritage through the lens of the American experience, responded with clarity and passion:

We are living through history and watching it unfold. The choices we make at this moment both individually and collectively matter. We are often asked at the Maltz Museum how could the Holocaust have happened? How could people have followed Hitler? When we study artifacts that teach us about history, we define for ourselves what it means to be a perpetrator, by-stander, or upstander. Every one of us can choose how to act now. What side of history will each of us be on? We condemn the terrorist attacks on the Jewish people of Israel by Hamas and encourage all people to stand up and speak out against the brutally cruel and utterly inhumane crimes targeting Jewish homes, families, children as young as babies, and the elderly including Holocaust survivors.

The mainstream art world’s silence is particularly stark compared with the public expressions of support for Israel. The massive projections of the Israeli flag onto the Brandenburg Gate in Berlin left me transfixed on Monday. Equally powerful were the blue-and-white light treatments of the Empire State Building in New York, the Eiffel Tower in Paris, the House of Parliament in London.

Those who have expressed support for Israel ranged from the National Basketball Association to the New York City Schools Chancellor David Banks. But the institutional art world remains mum.

In the past few days, every time a follower on Instagram posted his or her support for Israel it made me feel grateful. I realized how much these expressions of solidarity meant to me during these dark days for the Jewish state and the Jewish diaspora.

Homa Taj, an artist who grew up in Iran and isn’t Jewish, reposted the Holocaust Museum’s statement in support of Israel in her Instagram story on Monday—and quickly saw the repercussions.

“We were bleeding followers until the story disappeared,” Taj told me. “This kind of reaction doesn’t surprise me. You have to buckle down and take a stance and believe in what you think is right.”

Adam Cohen, the owner of A Hug From the Art World gallery in Chelsea, posted on Wednesday an image of a deconstructed flag of Israel accompanied by a comment: “THE UNEQUIVOCAL SILENCE OF MY COLLECTIVE ARTS COMMUNITY IS DEAFENING #NEVERAGAIN.”

The most recent edition of The Canvas, an art industry newsletter, was titled, “When Did the Artworld Lose Its Voice?”

There’ve been a few lone voices. The first thing you see on the website of the Staatliche Kunstsammlungen Dresden, Germany, which comprises 15 state museums, is Israel’s flag and the condemnation of terrorism.

Pace Gallery was the only one of the major galleries that responded to my request to comment on the events in Israel (though the company is yet to make a public post or statement).

“We are shocked and horrified by the atrocities and war crimes being committed in Israel,” Marc Glimcher said in a statement. “No political goal can justify these actions. We mourn the loss of innocent lives. Our hearts go out to the families and communities that have been destroyed and desecrated.”

I asked Cohen, of A Hug From the Art World gallery, why he decided to speak up on Instagram.

“I felt the silence and I saw this image online and it best represented how I felt,” Cohen said in a telephone interview. “So I thought it important to share.”

When asked how Cohen felt in the art world as a Jew, the dealer said that the real question was how he felt in the world as a Jew. “And the answer is: proud yet afraid.”


This column originally appeared on Oct. 12 as part of Artnet News Pro, a subscriber-only feature from Artnet. More information is available at news.artnet.com. It has been updated slightly by the author.


Katya Kazakina is an award-winning journalist covering arts and culture. After almost 15 years at Bloomberg, she joined Artnet News as a senior reporter, writing a weekly column, “The Art Detective,” that lifts the curtain on what’s really going on in the art market. She’s also a contributor to The New York Times and Town & Country magazine.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Daily News – War Day 26, November 1, 2023

Israel Daily News – War Day 26, November 1, 2023

ILTV Israel News


The IDF intensify their ground operations in Gaza while successfully rescuing a hostage from Hamas captivity, and the northern border sees more clashes with Hezbollah. And much more.

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com