Archive | 2023/12/05

Dlaczego Hamas wysyła Palestyńczyków na śmierć na granicy z Izraelem?

Hamas wysyła teraz Palestyńczyków w Gazie, by atakowali Izraelczyków na granicy z Izraelem za pomocą materiałów wybuchowych, koktajli Mołotowa i kamieni, ponieważ Hamas jest najwyraźniej zdenerwowany faktem, że jego przyjaciele w Katarze zmniejszyli swoje miesięczne dotacje finansowe. Na zdjęciu: protestujący na granicy z Izraelem w maju 2019 (Abed Rahim Khatib/Flash90 ).


Dlaczego Hamas wysyła Palestyńczyków na śmierć na granicy z Izraelem?

Khaled Abu Toameh
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Ostatnio wspierana przez Iran palestyńska grupa terrorystyczna Hamas ponownie zachęca Palestyńczyków żyjących pod jej rządami w Strefie Gazy do maszerowania w kierunku granicy z Izraelem i atakowania Izraelczyków. Podobne protesty w 2018 r., również zachęcane i sponsorowane przez Hamas, doprowadziły do śmierci lub obrażeń setek Palestyńczyków.

Te antyizraelskie protesty trwały rok i zakończyły się bez zauważalnych osiągnięć Hamasu. Izrael zgodził się złagodzić niektóre ograniczenia nałożone na Strefę Gazy, takie jak rozszerzenie strefy połowowej o trzy mile i zezwolenie na import większej ilości surowców dla fabryk cywilnych.

Jednak ostatnie ataki Hamasu na Izraelczyków wydają się być w mniejszym stopniu powiązane z Izraelem, który w ciągu ostatnich dwóch lat podjął szereg działań mających na celu pobudzenie gospodarki i poprawę warunków życia Palestyńczyków w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy. Środki te obejmują wydanie pozwoleń na pracę w Izraelu dla ponad 17 tysięcy Palestyńczyków.

Hamas wysyła teraz Palestyńczyków, by zostali zabici lub ranni na granicy z Izraelem, ponieważ najwyraźniej jest zdenerwowany swoimi przyjaciółmi w Katarze, państwie Zatoki, które od dawna wspiera organizację Bractwo Muzułmańskie, której Hamas jest odgałęzieniem. Hamas jest wyraźnie zaskoczony, ponieważ Katar zmniejszył miesięczne dotacje finansowe, które przez ostatnie pięć lat dostarczał ruchowi islamistycznemu w Strefie Gazy.

Oto, co się dzieje. Kraj arabski (Katar) decyduje, że chce przekazać mniej środków palestyńskiej grupie terrorystycznej (Hamas). Hamas, zamiast kierować swoje żale do Kataru, w odpowiedzi wysyła młodych Palestyńczyków, aby rzucali urządzeniami wybuchowymi, koktajlami Mołotowa i kamieniami w izraelskich żołnierzy wzdłuż granicy ze Strefą Gazy. Najwyraźniej Hamas ma nadzieję, że „syjonistyczny wróg” (Izrael) przyjdzie mu na ratunek, wywierając presję na Katar, aby nie obcinał dotacji finansowych. Ponieważ wielu przywódców siedzi w Doha, Hamas musi obawiać się publicznego wystąpienia przeciwko Katarowi.

Salama Marouf, dyrektor Biura Mediów kontrolowanego przez Hamas, potwierdził, że Katarczycy zmniejszyli dotację finansową o kilka milionów dolarów. Powiedział, że oprócz zmniejszenia przez Katar dotacji deficyt finansowy w budżecie Hamasu przypisuje się także spadkowi dochodów, który zaostrzył kryzys gospodarczy w Strefie Gazy.

Chociaż Katar nie przedstawił żadnych wyjaśnień w związku ze swoją decyzją o zmniejszeniu dotacji finansowej, źródło bliskie Hamasowi powiedziało BBC, że posunięcie to było powiązane z niezadowoleniem Katarczyków niedawnymi staraniami Hamasu o przywrócenie stosunków z reżimem prezydenta Bashara Assada w Syrii. Wkrótce po wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 r. władze syryjskie wydaliły przywódców Hamasu i zamknęły ich biura w Damaszku za to, że nie stanęli po stronie reżimu Assada przeciwko grupom rebeliantów.

Stosunki między Katarem a Syrią są napięte od początku wojny domowej w Syrii. Następnie Katar wspierał grupy rebeliantów mające na celu obalenie reżimu Assada. Według doniesień Katar podobno dostarczał broń, amunicję i wsparcie finansowe grupom rebeliantów, takim jak Wolna Armia Syryjska i Armia Podboju.

Hamas i inne grupy terrorystyczne próbowały przedstawić wznowione protesty w pobliżu granicy z Izraelem jako reakcję na izraelskie „prowokacje”, w szczególności wizyty Żydów w Haram al-Sharif (Szlachetne Sanktuarium) na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Odbywające się od kilku lat wizyty nie wpłynęły jednak na dostęp muzułmanów do świętego miejsca.

Funkcjonariusz bezpieczeństwa Hamasu w Strefie Gazy przyznał, że ataki na izraelskich żołnierzy wzdłuż granicy wynikają z różnic między Hamasem a Katarem w sprawie dotacji od Kataru. Funkcjonariusz powiedział, że urzędnicy służby cywilnej, w tym wyżsi urzędnicy Hamasu, nie otrzymali pełnych wynagrodzeń z powodu zmniejszenia dotacji finansowej. Innymi słowy, Hamas przyznaje, że wznowiona przemoc nie jest powiązana z Jerozolimą czy Wzgórzem Świątynnym, ale z pragnieniem jego przywódców uzyskania większych funduszy od Kataru.

Komentując ponowne ataki na izraelskich żołnierzy wzdłuż granicy, były negocjator pokojowy Autonomii Palestyńskiej i minister gabinetu Hassan Asfour ostro skrytykował Hamas za przekształcenie protestów w „zatrutą broń” przeciwko ludności Strefy Gazy. Asfour oskarżył Hamas i jego przywódców, „którzy siedzą w hotelach w Doha”, o wykorzystywanie kwestii Jerozolimy i meczetu Al-Aksa do wysyłania młodych mężczyzn na starcia z armią izraelską.

Podczas gdy przywódcy Hamasu najwyraźniej boją się krytykować Katar, dziennikarz powiązany z Hamasem, Radżab al-Madhoun, oskarżył Katar o przyłączenie się do Izraela w celu utrzymania względnego spokoju, jaki panował w Strefie Gazy przez ostatnie dwa lata. Al-Madhoun zacytował anonimowe źródła Hamasu, które mówiły, że Katar na żądanie Izraela wstrzymywał fundusze dla Palestyńczyków w Strefie Gazy, aby wywrzeć na nich presję, aby powstrzymali się od przeprowadzania ataków terrorystycznych na Izrael, zwłaszcza podczas żydowskich świąt we wrześniu i październiku.

Jednak prawdziwy szantaż pochodzi ze strony Hamasu. Po pierwsze, Hamas sugeruje, że jeśli nie otrzyma funduszy, oskarży Katarczyków o współpracę z Izraelem, szkodząc wizerunkowi tego państwa Zatoki w krajach arabskich i islamskich. Po drugie, Hamas otwarcie stwierdza, że będzie nadal wysyłać Palestyńczyków, by atakowali izraelskich żołnierzy w pobliżu granicy, jeśli Katarczycy nie wznowią pomocy finansowej.

Kontrowersje wokół dotacji finansowych to kolejny przykład tego, jak przywódcy palestyńscy (w tym przypadku Hamas) regularnie poświęcają swoją młodzież dla pieniędzy. Przywódcy Hamasu, z których większość wiedzie wygodne życie w Katarze, Turcji i Libanie, wydają się mało przejmować tym, że Palestyńczycy zostaną zabici lub ranni podczas ataków na wojska izraelskie. Wydaje się, że interesuje ich to, jak wzbogacić siebie i swoje rodziny oraz kontynuować Dżihad (świętą wojnę), aby zniszczyć Izrael. Wydaje się również, że nie przejmują się tym, że tysiące palestyńskich pracowników nie będzie mogło codziennie wjechać do Izraela do pracy z powodu przemocy na granicy.

Czy społeczność międzynarodowa potępi przywódców Hamasu za wysyłanie młodych mężczyzn na śmierć w imię otrzymania pieniędzy? Z doświadczenia wiemy, że to jest mało prawdopodobne. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że usłyszymy głośne i gorzkie potępienie Izraela za „otwarcie ognia” do palestyńskich protestujących wzdłuż granicy ze Strefą Gazy.


*Khaled Abu Toameh – urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w “The Jerusalem Post”, “Wall Street Journal”, “Sunday Times”, “U.S. News”, “World Report”, “World Tribune”, “Daily Express” i palestyńskim dzienniku “Al-Fajr”. Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Enemies Can Become Friends; Until Then, We Must Defend Ourselves

Enemies Can Become Friends; Until Then, We Must Defend Ourselves

Jeremy Rosen


Reading from a Torah scroll in accordance with Sephardi tradition. Photo: Sagie Maoz via Wikimedia Commons.

In last week’s Torah portion, we read about how Isaac and Ishmael came together to bury their father. And in fact, they lived together at the same place, Be’er Lechai Roi. Their coming together seems to have been complete.

This week we are introduced to the rivalry between Esau and Jacob. The character of Esau is complex. He is a hunter; his father prefers him to stay-at-home. Esau betrays character faults that hint at why Rebecca thinks that Jacob would be the better heir. It is true that Esau honors, respects, and serves his father, but he is impulsive, demanding what Jacob is eating when he could so easily have turned to the other tents where at lunchtime his and other mothers were serving up lunch. He marries the first time against his parents’ wishes, even if he tried to make up for it the second time. When he realizes he will not get his father’s blessings, he weeps and yet follows this by swearing he will kill his brother. We know that in due course he will make peace with Jacob. Even so, in rabbinic literature, Esau is described very negatively as the everlasting enemy of Israel.

There is a well known Midrash, “Rebbi Shimon Bar Yochai says it is well known (or it is a rule) that Esau will always hate Israel” (Midrash Sifri Bamidbar 69).

Rebbi Shimon lived during the reigns of two Roman emperors, Trajan and Hadrian, whose anti-Jewish decrees and persecution led to the Bar Kochba uprising from 132- 135 CE. And Esau became associated with Roman oppression. Why Esau? Because he was also called Edom, after the red lentils of the soup that Jacob had made. Red appears as a symbolic color in many ancient warrior peoples. In Roman mythology, it was associated with blood and courage. It was the color of the god of war, Mars, and the color of the army. Roman soldiers wore red tunics, gladiators were adorned in it.

And yet, according to the Talmud, the two succeeding emperors, Antoninus Pius and Marcus Aurelius, had very good relations with R. Judah the Prince, the head of the Jewish community in the Land of Israel.

Things have changed a lot in Christianity these past hundred years since, particularly in the Catholic world. And although some liberal churches have joined the children of Stalin in attacking the Jews for having a homeland, most have not. And some are even our greatest supporters. So, it may be time to re-consider our history with them.

Today, we have new challenges — largely Arabic and Muslim mobs that have been chanting antisemitic slogans throughout the streets of the world. They don’t represent all Muslims, but it is clear many of the people we are seeing are endemically antisemitic.

We must not let hatred demean us or drag us down to the worst level of humanity. I pray that one day, enemies will become friends, and such expressions of antipathy will disappear altogether. But in the meantime, we must defend ourselves.


The author is a writer and rabbi, currently based in New York.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Germany’s Culture Minister Admits Commission on Nazi-Looted Art ‘Not Living Up to Responsibilities’

Germany’s Culture Minister Admits Commission on Nazi-Looted Art ‘Not Living Up to Responsibilities’

Shiryn Ghermezian


German Culture Minister Claudia Roth is seen in the Bundestag, Germany’s parliament. Photo: Reuters/Imago Images

Germany’s Minister of Culture Claudia Roth has promised that the government will implement changes to the German independent national advisory commission on Nazi-confiscated cultural property, admitting that its current framework is “inadequate.”

“We are not living up to our responsibilities. We want a more modern and stronger commission,” Roth said at an event last week marking the 20th anniversary of the panel’s founding, according to The Art Newspaper.

The commission, which includes 10 members, offers recommendations on claims related to Nazi-looted art that is in the possession of public institutions. Since its founding 20 years agoit has issued only 23 recommendations on cases submitted by the heirs of those persecuted by the Nazis.

In a memorandum issued earlier this month, the panel called for an “urgent overhaul” including a new restitution law in Germany. The document also asked that victims of Nazi persecution and their heirs be able to initiate a case before the commission even if the opposing party does not agree to the proceedings — currently both sides must agree to an appeal for a case to move forward — and demanded that the commission’s recommendations be legally binding, not just advisory.

“The advisory commission should become a deciding commission,” Hans-Jürgen Papier, a former constitutional judge who leads the commission, said at last week’s event.

In response, Roth promised three changes to the commission, The Art Newspaper reported. She said the panel can be called on to help settle a claim even if asked to do so by just one party involved, instead of needing both sides to agree to the panel’s participation. The panel should also be involved in a case early on and able to commission its own provenance research, no longer needing to rely on findings provided by disputing parties, according to Roth.

The minister said the German government, states, and municipalities will also modify the “Handreichung,” which are guidelines created in 1999 on restituting art from public collections to the heirs of victims — mostly Jews — persecuted by the Nazis.

Roth did not respond to the commission’s demands about a new restitution law. However, if her other changes are implemented, it could affect a dispute over Pablo Picasso’s Portrait of Madame Soler (1903). The Bavarian State Painting Collections and the state of Bavaria refused to submit the painting to the panel for examination, claiming the portrait was not sold as a result of Nazi persecution. But “the job of deciding whether this work should be viewed as looted is the commission’s, and not the affected institution,” the panel said.

If the new reforms mentioned by Roth are enacted, the heirs of Jewish banker Paul von Mendelssohn-Bartholdy, who previously owned the painting, could present their claim in front of the advisory commission without Bavaria agreeing to it.

“We welcome this unconditional path to an independent review if victims’ families request it,” Ulf Bischof, the lawyer representing the heirs, told The Art Newspaper. “This change will not only affect Madame Soler, but many other disputed cases, and it is long overdue.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com