“GUARDIAN” podburza antysemicką tłuszczę
Adam Levick Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
„Opowieść przeoryszy” zamieszczona przez Geoffreya Chaucera (w Opowieściach kanterberyjskich), napisana pod koniec XIV wieku, również odwołuje się do motywu oszczerstwa o rytuale krwi, opisuje Żydów jako pobudzanych przez szatańskie popędy do mordowania chrześcijańskich dzieci.
Chociaż różne odmiany tego oszczerstwa powtarzały się w kolejnych stuleciach, w czasach nazizmu, a nawet po jego upadku, powodując pogromy i rzezie dziesiątek niewinnych żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci, ta śmiertelna nienawiść nie zakończyła się wraz z narodzinami państwa żydowskiego w 1948 roku.
Współczesne odmiany oszczerstwa o rytuale krwi – oskarżenia, w których Izrael występuje jako zbiorowy Żyd, celowo morduje nieżydowskie dzieci palestyńskie w celach religijnych, w celu kradzieży ich organów lub z powodu domniemanej nikczemnej natury Żydów – są stosunkowo powszechne w Palestynie i w całym świecie arabskim.
Chociaż takie groteskowe i toksyczne przejawy nienawiści do Żydów zazwyczaj nie przenikają do krajobrazu zachodnich mediów, w listopadzie 2009 r. szwedzki tabloid „Aftonbladet” opublikował artykuł sugerujący, że IDF zabija Palestyńczyków, aby zapewnić izraelskiemu establishmentowi medycznemu narządy. Artykuł spotkał się z ostrą krytyką w szwedzkich mediach i został powszechnie potępiony jako antysemicki. Jak napisała dyrektorka CAMERA, Andrea Levin, dementując kłamstwa rozpowszechniane w artykule, artykuł Aftonbladet szybko „przekształcił się w mediach bliskowschodnich w ponure wariacje starego oszczerstwa o rytuale krwi, tym razem o Żydach kradnących narządy i pijących krew nie-Żydów”.
W następnym miesiącu „Guardian” był zmuszony przeprosić i zmienić nagłówek artykułu próbującego podbudować historię „Aftonbladet”, który początkowo nosił tytuł „Izrael przyznaje się do pobierania narządów palestyńskich”.
24 grudnia 2009 (Haaretz)
Najnowszym przykładem zachodnich mediów promujących formę oszczerstwa o rytuale krwi jest artykuł z listopada 2023 r. w EuroNews, w którym opublikowano artykuł „Izrael ‘kradnie narządy’ z ciał w Gazie, twierdzi grupa praw człowieka”. Oskarżenie było oczywiście pozbawione jakichkolwiek dowodów i opierało się na oświadczeniu organizacji Euro-Med Human Rights Monitor. Jednak mimo swojej nazwy, misja grupy jest całkowitym przeciwieństwem praw człowieka. Od 7 października EMHRM promuje w mediach narracje antysemickie i propagandę terroru, co nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę silne dowody ich powiązań z Hamasem.
Nie jest zatem zaskakujące, że artykuł z 2 kwietnia autorstwa Chrisa McGreala z „Guardiana” – który opisuje oddziaływanie „amerykańskiej siły żydowskiej” – a który częściowo opierał się na informacjach tej samej grupie sprzymierzonej z Hamasem, żeby pokazać bardziej ugładzoną wersję tego toksycznego oszczerstwa.
McGreal, który w 2005 roku opublikował artykuł (który został następnie przedrukowany na stronie szerzącej antysemickie teorie spiskowe,) twierdząc m. in., że snajperzy IDF celowo strzelali do palestyńskich dzieci, zaczyna artykuł od bezkrytycznego przytoczenia danych dostarczonych przez zakazaną organizację terrorystyczną z Gazy – tę ewidentnie „apolityczną” grupę medycznych specjalistów, których pracy wyraźnie bronił w poprzednim artykule.
Dziennikarz „Guardiana” cytuje liczby Hamasu, aby stwierdzić, że „dzieci stanowią więcej niż jedną trzecią z ponad 32 tysięcy osób zabitych w trwającym od miesięcy izraelskim ataku na Gazę”, a tę liczbę podważają dwie niedawne analizy przeprowadzone przez doświadczonych statystyków.
Jest to poważne oszustwo, gdyż wykorzystuje te dane na poparcie swojej tezy o rzekomej „izraelskiej wojnie z dziećmi”.
Następnie McGreal pisze o kilku lekarzach, którzy przekazali „Guardianowi” relacje z pracy w szpitalach w Gazie w tym roku, którzy uważają, że niektóre z leczonych przez nich dzieci, z których wiele miało rany postrzałowe, były „bezpośrednim celem wojsk izraelskich”. Dziennikarz nie wyjaśnia szczegółowo, w jaki sposób do tego przekonania doszli.
Czytelnikom powiedziano następnie, że „ w połowie lutego grupa ekspertów ONZ oskarżyła izraelskie wojsko o atakowanie palestyńskich cywilów, którzy najwyraźniej nie są bojownikami, w tym dzieci, gdy szukały schronienia ”.
Jednak „raport” ONZ, w którym bez dowodów oskarżano izraelskich żołnierzy o zgwałcenie palestyńskich kobiet, był niepoważną propagandą i nie jest raportem w żadnym znaczeniu tego słowa. To jednostronicowa wypowiedź składająca się z 448 słów i dosłownie pozbawiona jakichkolwiek źródeł. Co więcej, wśród „ekspertów” cytowanych w ich „raporcie”, jak zauważył nasz kolega, znajduje się Francesca Albanese, specjalna sprawozdawczyni ONZ, znana ze swoich wypowiedzi usprawiedliwiających masakrę z 7 października, a także z innych przejawów niepohamowanej nienawiści do Izraela i retoryki antysemickiej.
Inną „ekspertką” jest Reem Alsalem, Palestynka z Jordanii, która nie tylko nie potępiła (udowodnionego) stosowania przez Hamas przemocy seksualnej, ale aktywnie pomagała Albanese w próbach podania w wątpliwość tej historii, twierdząc, że rządy „nie zastosowały zwyczajowych standardów rozeznania i oceny wiarygodności”.
Oto jedyne zdanie w tym raporcie ONZ – cytowane przez McGreala – które odnosi się do jego oskarżenia, że żołnierze IDF celowo biorą na cel dzieci:
Z otrzymanych informacji wynika, że w Gazie dokonywano samowolnych egzekucji na palestyńskich kobietach i dziewczętach, często wraz z członkami ich rodzin, w tym dzieci.
Nie wiemy, jakie „informacje” „otrzymali”, ponieważ, jak zauważyliśmy, nie ma w nich ŻADNYCH przypisów ani jakichkolwiek źródeł.
McGreal pisze następnie, że „relacje naocznych świadków i nagrania wideo wydają się potwierdzać twierdzenia, że izraelscy żołnierze strzelali do cywilów, w tym do dzieci, poza walką z Hamasem lub innymi grupami zbrojnymi” i cytuje artykuł z „Haaretz”. Jednak artykuł z 31 marca, o którym mowa, nie zawiera niczego na temat IDF atakującego dzieci. W rzeczywistości, w jednym akapicie artykułu opisano incydent, w którym dowódca IDF odwołał atak na podejrzanego o terroryzm w strefie działań wojennych, gdy zauważono „dzieci na rowerach”.
McGreal w kolejnym akapicie pisze: „Izraelskie i zagraniczne organizacje praw człowieka udokumentowały długą historię strzelania przez snajperów do nieuzbrojonych Palestyńczyków, w tym dzieci, w Gazie i na Zachodnim Brzegu”, nie podając jednak źródła jakichkolwiek raportów dokumentujących celowe strzelanie przez IDF do niewinnych dzieci.
Następnie, po zacytowaniu przez IDF zaprzeczenia zarzutom, że ich żołnierze celowo strzelają do dzieci lub osób nie biorących udziału w walce, cytuje „lekarzy, którzy twierdzą inaczej”:
Doktor Vanita Gupta, lekarka intensywnej terapii w szpitalu w Nowym Jorku, w styczniu zgłosiła się jako wolontariuszka do europejskiego szpitala w Gazie. Pewnego ranka w krótkich odstępach czasu przybyła trójka ciężko rannych dzieci. Ich rodziny powiedziały Gupcie, że dzieci były razem na ulicy, kiedy znalazły się pod ostrzałem, i że w okolicy nie było żadnej innej strzelaniny. Powiedziała, że żadnych rannych dorosłych nie przywieziono do szpitala w tym samym czasie i z tego samego miejsca.
„Jedno dziecko, widziałam to, zostało postrzelone w głowę…. Była jeszcze jedna mała dziewczynka, mniej więcej w tym samym wieku. Widziałem ranę wlotową po kuli na jej głowie”. Gupta powiedział, że trzecie małe dziecko również zostało postrzelone w głowę i zostało wysłane na tomografię komputerową.
Członkowie rodziny powiedzieli Gupcie, że armia izraelska wycofała się z okolicy na odległość około czterech kilometrów od szpitala.
„Powiedzieli, że ludzie zaczęli wracać do swoich domów, ponieważ wojska nie było. Ale snajperzy pozostali. Rodziny powiedziały, że otworzyli ogień do dzieci” – dodała.
Co ciekawe, dr Vanita Gupta była autorką artykułu w „Los Angeles Times”, któryzanalizowała nasza koleżanka Tamar Sternthal. Sternthal, odnotowując brak jakichkolwiek dowodów lub szczegółów potwierdzających słowa lekarki, skontaktował się z IDF w sprawie twierdzenia „LA Times”, jakoby snajperzy strzelili w głowę trójce dzieci, a rzecznik stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom.
Następnie McGreal wspomina inny rzekomy incydent, pisząc, że „Lekarze pracujący w szpitalu Nassera w południowej Gazie powiedzieli, że izraelski ogień spowodował śmierć… 14-letniej Ruwy Kdeih. Lekarze twierdzą, że została zastrzelona przed szpitalem w Chan Younis, gdy szła po wodę. Co znamienne, McGreal dał link do reportażu wideo katarskiej Al Dżaziry, najwyraźniej dlatego, że oskarżenie nie zostało zgłoszone w żadnych zachodnich mediach. W rzeczywistości nasze badania wykazały, że zgłoszono to jedynie w Wafa i Electronic Intifada – przy czym ta ostatnia potwierdziła, że OCHA mówiła, że zabitą osobą była kobieta, a nie dziecko.
Następnie McGreal podaje inny domniemany przykład, pisząc, że „w mieście Gaza trzyletni Emad Abu al-Kura został zastrzelony przed swoim domem, gdy szedł kupić owoce ze swoim kuzynem Hadeelem, 20-letnim studentem medycyny, który również zginął. Rodzina powiedziała, że byli celem izraelskiego snajpera”.
Rodzina mogła rzeczywiście to powiedzieć, ale McGreal podaje tylko link do filmu na YouTube opublikowanego przez Middle East Eye (MEE), wściekle antyizraelską publikację uważaną za własność Kataru i która została oskarżona publikowanie artykułów zawierających plotki i sfabrykowane historie wymierzone w wrogów Doha. Szerzy także antysemityzm a jej współzałożycielem i obecnie kierowanym przez Davida Hearsta, byłego zagranicznego korespondenta „Guardiana”, który najwyraźniej uważał, że podejście „Guardiana” do Izraela było zbyt łagodne.
Chociaż nie byliśmy w stanie znaleźć żadnych dowodów na poparcie lub zaprzeczenie temu konkretnemu twierdzeniu, nie znaleźliśmy żadnych raportów w zachodnim, głównym nurcie, potwierdzających oskarżenie. Ponownie należy zadać sobie pytanie, dlaczego McGreal musiał uciekać się do tak niepoważnych publikacji, aby wysunąć swoje oskarżenie – co prowadzi nas z powrotem do Euro-Med Human Rights Monitor.
McGreal pisze, co następuje, cytując grupę sprzymierzoną z Hamasem.
Inne młode ofiary to 14-letni Nahedh Barbach, który wraz ze swoim 20-letnim bratem Ramezem został trafiony ogniem snajperskim, gdy pod koniec stycznia zgodnie z izraelskimi rozkazami wojskowymi ewakuował się z obszaru na zachód od Chan Younis – podaje Euro-Med Human Rights Monitor z siedzibą w Genewie.
Nic dziwnego, że oświadczenie EMHRM brzmi jak anglojęzyczny komunikat prasowy Hamasu, cytuje jedynie twierdzenia anonimowego naocznego świadka i wydaje się, że zostało podchwycone jedynie przez Al Dżazirę, irańską Press TV i – jak się domyślacie – Middle East Eye: irańsko-katarsko-guardiańską oś propagandy.
Innym przykładem McGreala jest oczywiście kolejna informacja wyłącznie od Euro-Med Human Rights Monitor. Pisze: „Stowarzyszenie Czerwonego Półksiężyca poinformowało, że 13-letni Amir Odeh został zabity przez izraelski dron w szpitalu Al-Amal w Chan Jounis. Rodzina powiedziała Euro-Med Monitor, że został zastrzelony przez okno, gdy bawił się z kuzynami na ósmym piętrze budynku, w którym szukali schronienia przed walkami”. Należy zauważyć, że Palestyńskie Towarzystwo Czerwonego Półksiężyca, cytowane przez Guardiana, to jedynie tekst bez żadnych dowodów potwierdzających.
Artykuł zawiera więcej niczym niepodbudowanych twierdzeń, kiedy McGreal pisze o „Thaerze Ahmadzie”, który „spędził w styczniu trzy tygodnie w szpitalu Nassera jako wolontariusz w medycznej organizacji charytatywnej MedGlobal” i który „powiedział, że leczył pięcioro dzieci, które według niego zostały postrzelone” przez snajperów, ponieważ rozmieszczenie kul sugerowało, że nie zostały trafione przypadkowo, ale celowo”. Nawet Ahmad nie utrzymuje, że ma dowody na to, że zostali zabici, nie mówiąc o tym, że celowo, przez izraelskich żołnierzy.
Następnie McGreal cytuje uwagi dr Irfana Galarii, amerykańskiego chirurga, który zgłosił się na ochotnika do Szpitala Europejskiego. Dowiadujemy się, że Galaria „powiedział, że do szpitala przybył 14-letni chłopiec, który został raz postrzelony w plecy. Podczas operacji chirurdzy znaleźli kulę w brzuchu chłopca”. Jednakże, choć Galaria podejrzewał IDF, nawet on przyznał, że „[było] trudno ustalić, czy celem było dziecko”.
Sama ilość rzekomych przykładów McGreala nie łagodzi fatalnych błędów – w szczególności niemal całkowitego braku faktycznych dowodów lub jakichkolwiek konkretnych szczegółów dotyczących omawianych zabójstw.
Typowe jest to, że w dalszej części artykułu liczącego prawie 4000 słów pisze o „lekarzach”, którzy są „zszokowani liczbą ofiar wśród dzieci iwierzą, że strzelanie stanowi część szerszego wzorca wymierzonego w palestyńską ludność cywilną, w tym osoby starsze”. Mogą oczywiście w to „wierzyć”. Jednak, jak wie każdy reporter, wyrażona „wiara” lekarza – zwłaszcza żyjącego pod rządami Hamasu i w związku z tym obawiającego się konsekwencji wyrażania odmiennych „przekonań” – nie jest tym samym, co dowód.
Na koniec warto zauważyć, że chociaż McGreal poświęca dużo miejsca, próbując uznać Izrael za winnego obierania za cel osób poniżej osiemnastego roku życia, znaczna część artykułu zawiera szersze oskarżenie, że armia celowo strzela do nieuzbrojonych niewalczących osób w każdym wieku. Jest to ważny fakt, ponieważ redaktorzy „Guardiana” – prawie na pewno za zgodą McGreala – zdecydowali się na najbardziej podburzający nagłówek z możliwych, przedstawiający izraelskich żołnierzy jako potwory, które – niczym antyżydowskie oszczerstwa z przeszłości – czerpią przyjemność z mordowania niewinnych dzieci.
Co więcej, podjęli tę decyzję redakcyjną pomimo niedostatku dowodów na poparcie tego szerokiego zarzutu i doskonale wiedząc, jakie tsunami antysemityzmu w Wielkiej Brytanii miało miejsce od 7 października, a które w dużej mierze było spowodowane propagowaniem tak prymitywnych karykatur izraelskiej nikczemności.
Czasami dostajemy pytanie, czy Guardian jest antysemicki. Pytanie jest zrozumiałe, ale mija się z sednem.
Oszczerstwa rozpowszechniane przez McGreala, przywołujące ciągłość starodawnych antysemickich motywów dotyczących żydowskiej żądzy krwi, należy postrzegać jako jeden element schematu treści publikowanych na temat Izraela i Żydów, który można dokładniej określić jako tworzenie struktury przyzwolenia dla antysemityzmu. Ich złośliwa obsesja na punkcie państwa żydowskiego nie tylko czasami przeradza się w antysemityzm. Jest także – przedstawiając państwo, które jest okrutne, opresyjne, rasistowskie, nielegalne i, jak to określił Robert S. Wistrich, reprezentujące „organiczną przeszkodę dla pokoju i postępu” – potwierdzeniem najciemniejszych i najbardziej urojonych przekonań prawdziwych żydożerców.
Obrońcy „Guardiana” mogliby skomentować naszą krytykę, cytując artykuły wstępne, w których potępili również atak Hamasu z 7 października. Jednak podżegające, nieuczciwe i ideologicznie motywowane treści antyizraelskie publikowane dzień po dniu na ich stronie internetowej mają o wiele większe konsekwencje niż okazjonalne moralne odchrząknięcie. Kiedy będzie się pisać historię tego okresu, zostanie zauważone, że po najgorszym antysemickim ataku od czasu Holokaustu i najgorszej epidemii antysemityzmu, jaką Wielka Brytania pamięta, „Guardian” nie tylko podwoił swą nienawiść, ale zapewnił wsparcie pogromszczykom.
Adam Levick jest współzałożycielem i prezesem Camera UK
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com