Archive | 2024/04/24

Jak „przebudzona lewica” stała się głośnymi entuzjastami Iranu

Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)


Jak „przebudzona lewica” stała się głośnymi entuzjastami Iranu


Brendan O’Neill
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup „propalestyńskich” w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. Teraz możemy dostrzec prawdę kryjącą się za ich fałszywym pacyfizmem. Widzimy ich tęsknotę za wojną z Izraelem, którą cynicznie przebierają za kampanię na rzecz pokoju w Palestynie. Ci „przebudzeni” ludzie Zachodu nie chcą zawieszenia broni – chcą upokorzenia i ujarzmienia narodu żydowskiego.

Iran rozpoczął zbrodniczy atak w sobotę wieczorem. Wystrzelił w stronę Izraela setki rakiet manewrujących i dronów. Na szczęście Izraelowi, z pomocą Wielkiej Brytanii, Ameryki i Jordanii, udało się przechwycić morderczą salwę, co oznacza, że wyrządzono bardzo niewiele szkód. Nie powinno to jednak umniejszać powagi tego aktu wojny. To pierwszy raz, kiedy Iran bezpośrednio zaatakował Izrael. Zwykle ci teokratyczni tyrani wykonują swoje żydożercze akcje za pośrednictwem pełnomocników: Hamasu, Hezbollahu i Huti. Głęboko niepokojący jest fakt, że Teheran uruchomił teraz własną machinę wojenną i skierował ją na Izrael.

A co mówią nasi samozwańczy radykałowie? Ten rodzaj ludzi, którzy przez ostatnie sześć miesięcy kłębili się na ulicach Los Angeles, Nowego Jorku, Londynu i Berlina, żeby załamywać ręce z powodu wojny? Nie mówią: „Zawieszenie broni teraz!”, to jest pewne. W rzeczywistości niektórzy mówią: „Teraz wojna!” lub przynajmniej wygłaszają tchórzliwe wymówki dla ataku Iranu. Członek Międzynarodowego Komitetu Demokratycznych Socjalistów Ameryki posunął się nawet do zaoferowania „pełnej solidarności z Iranem, gdy ten bierze odwet na syjonistycznym tworze”. Od solidarności z Palestyną po solidarność z podżegającymi do wojny islamistami: tych ludzi ewidentnie napędza nienawiść do Izraela, a nie miłość do pokoju.

Asa Winstanley, dziwak kierujący Elektroniczną Intifadą, określił atak Iranu jako „interwencję humanitarną” – to jak blairyzm pod przykrywką marksistowską – i powiedział „DZIĘKUJEMY, IRANIE”. Palestinian Youth Movement [Palestyński Ruch Młodzieżowy] pochwalił Iran za odwagę „podjęcia działań w celu położenia kresu ludobójstwu [sic!]”. Palestine Solidarity Alliance [Sojusz Solidarności Palestyny] w Hunter College w Nowym Jorku zaoferował Iranowi „solidarność”. Profesor na California State University powiedział, że „Iran zrobił to, czego nie potrafili zrobić wszyscy Arabowie” – czyli dał surową lekcję zarozumiałemu Izraelowi. Wołanie o pokój przekształciło się w sympatię dla wojny – to znaczy, jeśli jest to wojna z „tworem syjonistycznym”.

Sympatia do Iranu rozprzestrzenia się jak zaraza w mediach społecznościowych. Częściowo pochodzi od kawiarnianych rewolucjonistów z pokolenia Z, czyli ludzi, którzy mają w biografiach flagę Pride Parade i myślą, że mężczyźni mogą karmić piersią. Wydają się być samobójczo nieświadomi tego, że Iran ich też nienawidzi. Rzeczywiście, w ostatnich miesiącach uprzywilejowani radykałowie skandowali hasła poparcia dla wspieranych przez Iran Huti w Jemenie – ruchu, który niedawno dokonał egzekucji na 13 studentach za „szerzenie homoseksualizmu”. Siedmiu ukamienowano, dwóch ukrzyżowano. Zestaw aktywistów jest tak zaślepiony nienawiścią do Izraela, że jest nawet gotowy przymknąć oczy na ukrzyżowanie gejów. Jak długo mężczyźni wbijający gwoździe w ręce tych homoseksualistów nienawidzą Izraela tak jak my, wybaczymy im.

Bardziej umiarkowane głosy nie cieszą się z ataku Iranu na Izrael, ale mówią, że jest to wina Izraela. Wręcz mówią, że Izrael sprytnie zaplanował ten atak na siebie, by odwrócić uwagę od „ludobójstwa” w Gazie. O, to przebiegłe państwo żydowskie! Council on American Islamic Relations twierdzi, że regionalna eskalacja jest „przejrzystą” próbą „skrajnie prawicowego rządu Izraela”, mającą na celu „odwrócenie uwagi od ludobójstwa w Gazie”.

Obwinianie ofiar jest tutaj odrażające. Iran wystrzeliwuje w kierunku Izraela setki rakiet, które, gdyby nie zostały przechwycone, zabiłyby i okaleczyły niezliczoną liczbę głównie Żydów, i to jest wina państwa żydowskiego? Co gorsza, jest to dzieło państwa żydowskiego? Izraelczycy zaplanowali tę próbę masowego mordu na własnym narodzie? To jest bigoteryjne zniesławienie zamaskowane jako krytyka polityczna. Pomysł, że Izrael mógłby być gotowy poświęcić życie swoich obywateli, gdyby pomogło to odwrócić wzrok świata od Gazy, jest chorym wymysłem umysłów zdeprawowanych nie do naprawienia przez nastroje antyizraelskie.

Argumentem, jaki wysuwają ludzie obwiniający Izrael, jest to, że Izrael jako pierwszy zaatakował Iran, bombardując irański kompleks w Damaszku na początku tego miesiąca. W ataku zginęło siedmiu czołowych funkcjonariuszy irańskich, w tym Mohammad Reza Zahedi, wiodąca postać irańskiej Gwardii Rewolucyjnej. Mówią więc, że Izrael to zaczął. Sobotni grad rakiet z Iranu był jedynie „odwetem” za izraelskie bombardowania Damaszku. Nawet media głównego nurtu opisują atak Iranu jako „uderzenie odwetowe”. Pozostaje nam wrażenie, że lekkomyślny Izrael, nastawiony na regionalną destabilizację, obrał za cel islamską republikę, która tylko zajmowała się swoimi sprawami. Mówiąc wprost, jest to kłamstwo. Jest to kłamstwo, które może mieć druzgocące konsekwencje dla mieszkańców Bliskiego Wschodu.

Prawda jest taka, że Iran od dziesięcioleci brutalnie oblega Izrael. Poprzez swoich pełnomocników wymordował tysiące Izraelczyków. Faszystowski pogrom, który miał miejsce 7 października, był krwawym dziełem armii antysemickiej wspieranej przez Iran. Od 7 października dwie inne wspierane przez Iran bojówki – Hezbollah i Huti – wystrzeliły setki rakiet w kierunku Izraela. Pomysł, że izraelskie bombardowanie irańskich wojskowych w Damaszku było niesprowokowane, niespodziewane i było sprytnym wybiegiem mającym na celu wciągnięcie biednego małego Iranu w wojnę, jest groteskowym odwróceniem rzeczywistości. Iran już wypowiedział wojnę Izraelowi. I sprowadził wojnę na Izrael. I dał jasno do zrozumienia, że pragnie zniszczyć Izrael. To nawet nie jest zawoalowane. ”Śmierć Izraelowi!”, krzyczą Irańczycy na zgromadzeniach sponsorowanych przez reżim. Te same słowa widnieją na fladze ruchu Huti, który wykonuje brudną robotę dla Iranu w Jemenie.

Z pewnością rozsądniej jest postrzegać izraelski atak w Damaszku jako „uderzenie odwetowe”? Odwet za niewypowiedziane barbarzyństwo z 7 października, za rakiety Hezbollahu i za zjadliwe antysemickie podżeganie do wojny przez Huti? Ci, którzy wściekają się na Izrael i usprawiedliwiają Iran, są tak dalecy od bycia antyimperialistami, jak to tylko możliwe. Przeciwnie, związali swój los z irańskim imperializmem, z teokratyczną tyranią rozsiewającą wojnę, terror i przysługi polityczne w celu wzmocnienie swoich wpływów regionalnych. Cokolwiek głosiłyby ich plakaty, aktywiści ci są obiektywnie prowojenni, obiektywnie opowiadają się za dominacją.

Obwinianie przez zachodnią lewicę Izraela za wszystko i jej ukryte rozgrzeszenie wobec Iranu jest ponuro odkrywcze. Wydaje się, że ci ludzie postrzegają Izrael jako jedynego prawdziwego aktora na Bliskim Wschodzie, a wszystkich innych jako zaledwie reagujących na działania Izraela. Izrael jest autorem losu Bliskiego Wschodu, podczas gdy reszta z nich – Hamas, Huti, a nawet Iran – to po prostu drugorzędni gracze, którzy mieli nieszczęście, że zostali wciągnięci w rozległą i przerażającą grę Izraela. To jest identytaryzm, a nie antyimperializm. Nowe pokolenie radykałów wykształconych w regresywnej ideologii, która głosi, że „biali” ludzie są potężni, a „brązowi” są uciskani, może rozumieć Bliski Wschód tylko w tych samych kategoriach.

Końcowym rezultatem jest demonizowanie Izraela i infantylizacja Iranu. Państwo żydowskie zaczyna być postrzegane jako wyjątkowo wrogie, podczas gdy Iran jest traktowany jako rodzaj dziecka z szeroko otwartymi oczami, które nie może powstrzymać się od ataku na swojego „syjonistycznego” ciemiężyciela. Izrael jest potępiony jako państwo przestępcze, podczas gdy zbrodnie Iranu przeciwko ludzkości są bagatelizowane, a nawet zamazane w pamięci. Do tego zatem prowadzi „przebudzenie”: do współczucia dla jednego z najbardziej zacofanych i represyjnych państw na Ziemi na obłąkanej podstawie, że jego zbrodnicze ataki na Izrael stanowią cios zadany samemu aroganckiemu Zachodowi. Zachęcając naszych młodych do nienawiści do własnych społeczeństw, uczyniliśmy z nich moralną pożywkę dla znacznie gorszego społeczeństwa.


Brendan O’Neill znany brytyjski publicysta i komentator polityczny, wieloletni naczelny redaktor „Spiked” publikujący często w „The Spectator”. W młodości zapalony trockista, członek Rewolucyjnej Partii Komunistycznej i autor artykułów w „Living Marxism”. (Jak się wydaje, z tamtych poglądów została mu wiedza o tym, jak ideologia może odczłowieczać.)


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Australia Shows That Hamas’ Terrorism Pays

Australia Shows That Hamas’ Terrorism Pays

David May


Illustrative: Supporters of Hamas gather for a rally in Melbourne, Australia. Photo: Joel Carrett

Terrorism pays. That is the message Australia’s government is sending by considering recognizing a Palestinian state in the wake of Hamas’ October 7 attack, something Foreign Minister Penny Wong recognized as, “The greatest loss of Jewish life in a single day since the Holocaust.”

The previous Australian government was exceptionally pro-Israel. That government recognized the western portion of Jerusalem, an area that would remain under Israeli control in any conceivable peace deal, as Israel’s capital, proscribed Hezbollah as a terrorist group in its entirety, and adopted the world’s leading definition of antisemitism, which includes examples of how anti-Israel activism bleeds into antisemitism.

But Prime Minister Anthony Albanese — a founding member of Australia’s Parliamentary Friends of Palestine group — has charted a different path since taking office in 2022. He overturned his country’s decision to recognize western Jerusalem as Israel’s capital. Albanese’s government also doubled funding to UNRWA, the Palestinian welfare agency that has since been implicated in aiding and allowing Hamas’ military preparations for the October 7 massacre.

Furthermore, in August 2023, Albanese’s administration upended nearly a decade of precedent by referring to the West Bank, eastern Jerusalem, and Gaza as “occupied Palestinian territories” rather than “disputed” lands. In 2014, Australia’s attorney general said his government would stop using the term “occupied” because it was unhelpful to “describe areas of negotiation in such judgmental language.”

Wong continued her government’s worrisome trajectory in an April 9 speech, promoting the recognition of a Palestinian state. Wong billed this as a way to advance Israeli security. She anticipated the criticism of this approach: “There are always those who claim recognition is rewarding an enemy. This is wrong.” But her approach clearly rewards Hamas.

A key pillar of Wong’s misguided approach is the idea that “there is no role for Hamas in a future Palestinian state.” This is unusually optimistic at best, and delusional at worst. Of course, Hamas, the ruthless terrorist group that uses Palestinians as human shields should be excluded from governance. But Hamas won the most recent parliamentary elections in 2006. Current polling shows that Hamas is the most popular Palestinian group. If Hamas survives its war with Israel (which it will if Australia gets its way and a ceasefire is implemented now), no one will be able to stop it from having a leading or even dominant role in a Palestinian state.

Wong’s approach also rewards Hamas for torpedoing efforts to improve ties between Israel and its Arab neighbors. Wong said, “the normalisation agenda that was being pursued before October 7 cannot proceed without progress on Palestinian statehood.” In other words, Canberra wants to give Palestinians the ability to veto additional Arab states making peace with Israel and recognizing it diplomatically. And for as long as Hamas exists, that means giving Hamas a share of the veto and a majority of the credit for it.

Relatedly, pushing for Palestinian statehood now would show that Hamas’ “resistance” strategy has worked, while the Palestinian Authority’s nominal commitment to engaging with Israel has failed. This would give the terrorist group invaluable political ammunition in its struggle with Palestinian rivals. Two recent examples of Israeli-Palestinian history make this point abundantly clear.

The popularization of a two-state solution to the Israeli-Palestinian conflict was the result of the First Intifada, a violent assault against Israel that began in late 1987. The Madrid Conference of 1991 and the Oslo Accords of 1993 and 1995 convinced many Palestinians of the effectiveness of violence as a method of extracting concessions from Israel. The desire to extract further concessions from Israel might have factored into Palestinian President Yasser Arafat’s decision to walk away from the Camp David Summit in 2000, where the Israelis offered to recognize a Palestinian state in the West Bank and Gaza. Instead, Arafat launched the Second Intifada, which was far bloodier than the first. During and after the Second Intifada, increasingly generous peace offers to the Palestinians — which the Palestinians rejected or ignored — only reinforced the idea that violence is a winning strategy.

Another concession to the Palestinians also aided Hamas’ rise to power. In 2005, Israeli Prime Minister Ariel Sharon executed the Disengagement Plan to remove all Israelis from Gaza. Hamas’ electoral victory the following year reflected the group’s increased popularity following disengagement. In fact, Hamas was able to capitalize on the perception that its attacks on Israelis forced the Jewish State to vacate Gaza.

Australia’s government is poised to fall into the trap of rewarding Palestinian violence. If Canberra truly believes that Hamas has no role in a future Palestinian state, it should assist Israel’s efforts to eliminate the terrorist group running Gaza. Once that is complete, recognition of Palestinian statehood, via direct Israeli-Palestinian negotiations, would help Palestinians. Until then, premature recognition of a Palestinian state would be a boon to Hamas.


David May is a research manager and senior research analyst at the Foundation for Defense of Democracies (FDD), a Washington, DC-based, nonpartisan research institute focusing on national security and foreign policy. Follow David on X @DavidSamuelMay. Follow FDD on X @FDD.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Anti-Israel Protesters Interrupt Chelsea Handler Comedy Show Because of Her Support for Jewish State

Anti-Israel Protesters Interrupt Chelsea Handler Comedy Show Because of Her Support for Jewish State

Shiryn Ghermezian


Chelsea Handler. Photo: YouTube screenshot.

Several women interrupted Chelsea Handler’s comedy show in Richmond, Virginia, on Friday night in a coordinated effort to protest the Jewish comedian’s support for Israel since the start of the Israel-Hamas war.

The incident took place at Handler’s show Little Big Bit**h at the Altria Theater. In a video that was shared on social media, one female audience member at the show stood up and shouted at Handler, “Murder. Mass Murder.” The pro-Israel comedian first replied, “I can’t hear you,” before adding, “Oh, honey, please. This is not what this night is for.” She then asked security guards to remove the protester from the audience.

Female demonstrators in the audience also yelled “Palestinian babies — you’re a genocide supporter” and “Free Palestine.” Some audience members who got frustrated by the show’s interruption helped authorities identify the protesters and were told by one of the activists, “You guys should be this angry about genocide, not people standing up.”

“Be angry about genocide and people dying — children are dying with our tax dollars,” shouted the same protester, referring to the US providing aid to Israel amid its war against Hamas terrorists controlling the Gaza Strip following the Oct. 7 terrorist attacks. After an audience member answered, “They should die,” the female protester replied, “They should die? Say that on camera.”

One protester was arrested by police and can be seen in the video being escorted away from the show in handcuffs. Handler also told the protesters, “Do you know that I’ve been on tour for a year and a half and this is the only city two people stand up? You guys really owe me an apology.”

The protesters appeared to be associated with the organization Here 4 The Kids, which said in an Instagram post that the demonstrators on Friday night “forced other white people to confront our American complicity in GENOCIDE, begging them to no longer remain silent after 195 days of massacre.”

“These are protestors who are AGAINST the indiscriminate slaughter of human beings,” the organization added, before telling Handler: “YOU owe Palestinians an apology. YOU owe every single orphaned Palestinian child AN APOLOGY. YOU owe HUMANITY an apology. Demand a Free Palestine.”

Handler said in 2022 that she stands with the Jewish community in its fight against antisemitism and in February of this year filmed a video with Israeli activist Noa Tishby to address misinformation being spread about Israel during the ongoing war in Gaza. She said in the clip that she is “pro-Palestinian and anti-Hamas, and it is OK to question Israel’s policies and still be pro-Israel.” She also called Israel “our greatest defense in the Middle East for all of Western democracy and Western values.”

Although Handler has been critical of Israel over the years, she joined hundreds of celebrities in signing on open letter in October that thanked US President Joe Biden for supporting Israel after it launched a war targeting Hamas terrorists in Gaza. The open letter also called on Biden to “not rest until all hostages are released.” Days after the Oct. 7 attacks, Handler, condemned Hamas and its “barbarism” in a statement.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com