Archive | 2024/07/11

My, Żydzi z Polski

Wiszniewska, Irena, Społeczno-obyczajowe, rok wydania 2014, format 135 x 210


My, Żydzi z Polski

Aleksandra Lipczak


Wiszniewska, dziennikarka, w latach 90. korespondentka belgijskich i francuskich mediów, wykonała ciekawą pracę: przeczesała kawał Polski, by porozmawiać z Żydami, którzy mają do powiedzenia interesujące rzeczy na temat swojego żydostwa. Porozmawiała z Żydami z Warszawy, Łodzi i Wrocławia oraz z małych miast. Z Żydami religijnymi i nie. Z takimi, którzy o swoim żydostwie dowiedzieli się w wieku 40 lat i tymi, którzy chodzili do żydowskich przedszkoli i jeździli na obozy Fundacji Laudera. Uznających żydowskość za trzon swojej tożsamości albo jeden, niekoniecznie najważniejszy, z jej wielu składników. Odbyła nawet rozmowy z paroma “Polakami, którzy chcą być Żydami”. Wyłonił się z tego fascynujący i złożony portret bez tezy.

To książka niezwykła, przede wszystkim ze względu na swoją “normalność” – jak zauważyła na portalu Forum Żydów Polskich Aleksandra Buchaniec-Bartczak (patrz “młodzieżowa”, pomarańczowa okładka). Rozmówcy Wiszniewskiej mówią o swoim żydostwie otwarcie, niekoniecznie w cieniu Zagłady: Jan Gebert przedstawia się jako “żydkolog”, a ktoś inny wyznaje, że żydostwo kojarzyło mu się zawsze tylko z czymś pozytywnym. Antysemityzm jest, owszem, w tle (większy, czy mniejszy niż w innych krajach Europy – co do tego zdania rozmówców są podzielone), ale przekaz jest taki: Żydzi z Polski, zwłaszcza ci najmłodsi, noszą swoją żydowskość bez kompleksów, mówią lekko o tematach, które jeszcze do niedawna wymuszały mimowolne ściszenie głosu. W Polsce – jak konstatuje wielu z nich – mimo dobrze trzymających się uprzedzeń – nastała przecież “moda” na bycie Żydem i odkrywanie własnych żydowskich korzeni lub wątłych “korzonków”, jak ironicznie nazywa je któryś z rozmówców Wiszniewskiej.

O tym , że po 89’ miał miejsce renesans życia żydowskiego w Polsce, wiadomo. Książka Wiszniewskiej ma jednak tę ciekawą właściwość, że komplikuje zbyt uproszczony obraz i nadwątla “utrwalone narracje” na ten i wiele innych tematów. Po pierwsze, ustami rozmówców, rozprawia się z mitem “Polski bez Żydów” po wojnie. “Dominuje wątek o braku życia żydowskiego, o tkwieniu w szafach, o obawie przed ujawnieniem się. I że dopiero wraz z nadejściem wolności, po 1989 roku, minął strach i rozpoczął się rozkwit życia żydowskiego” – mówi Wiszniewskiej Bella Szwarcman-Czarnota. W taką wizję nie do końca wpisują się historie, których wysłuchuje dziennikarka. Owszem, dużo tu wyznań o korzeniach odkrytych już w dorosłym wieku, ujawnionych przez przypadkowe spotkanie albo czyjeś wyznanie na łożu śmierci. Ale jest też urodzona w 1945 roku Izabella Szwarcman –Czarnota, opowiadająca o kołysankach w jidysz, który był jej pierwszym językiem czy łódzki rabin Symcha Keller, który mówi o nieprzerwanym nigdy ciągu pokoleń i tradycji w swojej gminie (“To wszystko zostało, ja to przejąłem po moich poprzednikach, którzy byli stąd, jak ja”). “Mieliśmy życie społeczne, literaturę, muzykę i teatr. Były kluby, kolonie, obozy, gazety” – mówi Szwarcman-Czarnota. “W moim przekonaniu nie udałaby się odbudowa czy budowa tego życia żydowskiego, które mamy obecnie (…), bez tych enklaw w Legnicy, we Wrocławiu, w Bielsku-Białej, w Katowicach (…)”.

“My, Żydzi z Polski” komplikują też narrację dotyczącą religijnego charakteru odrodzenia. W książce Wiszniewskiej równie wyraźnie słychać głos zaangażowanych świeckich Żydów. Jan Gebert, syn Konstantego Geberta, uważanego za jednego z ojców odrodzenia, stwierdza wprost: ojciec zniechęcił nas do religii (“Może trochę za bardzo mu na tym zależało, może trochę za bardzo naciskał”). “Z czasem judaizm stał się dla mnie bardziej systemem wartości niż wiarą. Na pierwszym miejscu zacząłem stawiać kwestie sprawiedliwości społecznej” – mówi społecznik przed trzydziestką, Jan Śpiewak. Pokoleniowe napięcie to zresztą jeden z ciekawszych wymiarów książki Wiszniewskiej. Młodzi Żydzi to najbardziej frapująca, “niepoprawna politycznie” grupa jej rozmówców. Krytykujący działanie gminy, nie do końca odnajdujący się w tradycyjnej wspólnocie, a zarazem przejęci jej przyszłością. Zastanawiający się, kim są dziś i będą Żydzi, na czym może zasadzać się ich tożsamość, jeśli odjąć religię. “Szczerze mówiąc, uważam, że nie ma przyszłości dla Żydów w tym kraju. Jesteśmy jednym z ostatnich pokoleń, potem będą takie popłuczyny” – mówi Śpiewak.

Nie oznacza to jednak, że nie ma w “Żydach z Polski” miejsca na religię. Wiszniewska znalazła ludzi, którzy umieją pięknie opowiadać o religijnym doświadczeniu i tradycji (patrz na przykład: Paweł Passini). Inni opowiadają z kolei o obyczajach i bywają w odsłanianiu (swojej) intymności bardzo szczerzy (wspomnienia z obrzezania w latach 90. to temat niemal na film). Czy o duchowość chodzi, czy o “insiderskie” historie, ciekawy materiał i opowieści aż wylewają się z tego zbioru. Jeśli ktoś będzie się chciał kiedyś dowiedzieć o tym, jak wyglądało życie żydowskie w Polsce w początkach XXI wieku, znajdzie tu wszystko lub bardzo wiele: stosunki w gminie, pokoleniowe przemiany, napięcie na linii religijność-świeckość, obyczajowy szczegół. A także lęk czy zeświecczona wspólnota ma szansę przetrwać czy raczej rozmyje się w zglobalizowanym, zmiksowanym świecie idei i tożsamości.

Właściwie można czytać “Żydów z Polski” jako książkę o dylematach z tożsamością w ogóle, żydowską i nie. W końcu, “dlaczego w tym dwudziestym pierwszym wieku, gdy mamy szanse czuć się Europejczykami, pielęgnujemy zagubione tożsamości przodków?” – jak pyta Wiszniewska jedną z rozmówczyń. Wiele do rzeczy ma tu nadzieja – pewnie płonna, jak zauważa we wstępie Irena Grudzińska-Gross – że “z palimpsestu przeszłości da się odtworzyć coś prawdziwego, autentycznego, bezpośredniego”.

Książka Wiszniewskiej to też, a może przede wszystkim, zbiór rozmów z ciekawymi ludźmi. O ich rodzinach. O powikłanych albo prostych losach. Chcąc nie chcąc, również o współczesnej Polsce. Jeden z rozmówców Wiszniewskiej zżyma się na festiwale kultury żydowskiej i upupiającą wizję tejże, która zaspokaja tęsknoty i potrzeby etnicznych Polaków. “My, Żydzi z Polski” zapewniają okazję, by usłyszeć żydowski (wielo)głos bez pośredników


Irena Wiszniewska
“My, Żydzi z Polski”
Wydawnictwo Czarna Owca
Wymiary: 135 mm x 210 mm
Liczba stron: 400
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-7554-809-9
http://www.czarnaowca.pl/

Autorka: Aleksandra Lipczak, lipiec 2014


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israeli soldiers are finding Judaica in Gaza — and trying to locate the items’ owners

Israeli soldiers are finding Judaica in Gaza — and trying to locate the items’ owners

DEBORAH DANAN/JTA


Similar posts of Judaica have cropped up in the more than eight months since Israel began its ground invasion of Gaza at the end of October.

.
Or, a solider fighting in Gaza, displays a seder plate he found in the territory. / (photo credit: OR/JTA

(JTA) — The commander of a small Israeli military drone unit in Gaza was on a routine reconnaissance mission with his team in an apartment in Rafah when one of his soldiers came across an object that looked strikingly out of place: a wood laminate challah board framed with the biblical injunction to “remember the Shabbat” in gold lettering, in Hebrew and English.

The commander knew that he was allowed to take property only if he needed to use it to fight the war, which didn’t apply here. But he wasn’t sure what to do.

“We’re definitely not allowed to take them as souvenirs or anything like that,” said the soldier, named Yoya. Military regulations prohibit soldiers from giving their full names to the press. “Stealing is forbidden and it’s also immoral. But in this case, when I saw that this was a Jewish item I said, ‘this can’t be theirs.’”

So he tried to locate the owner of the challah board by posting a photo of it on Facebook. While the post garnered 1,400 reactions and nearly 250 comments, nobody claimed the ritual object.

Similar posts have cropped up in the more than eight months since Israel began its ground invasion of Gaza at the end of October. Two weeks before Passover, another post made the rounds on social media — and was published in an Israeli news outlet — calling for the owners of a Seder plate found in a home in Khan Younis to claim their lost property.

Floor mosaic from the ancient synagogue in Gaza (credit: AVISHAI TEICHER/WIKIPEDIA)

In December, Yoya’s brother, Elisha, also an IDF soldier, found a Hanukkah menorah in the shape of a hamsa, a hand-shaped symbol, in a home in Khan Younis. The post said, without elaborating, that the menorah had “probably been taken on October 7” amid looting during the Hamas-led attack on southern Israel. 

Other troops who have encountered Judaica in Gaza have made the same assumption. Maj. (res.) Maor Lavi likewise found a menorah in what he described as the home of a terrorist in Gaza City’s Shejaiya neighborhood, alongside weapons, military uniforms and equipment.  Lavi told Israel’s public broadcaster Kan that he had a “gut feeling” it was stolen on October 7

“Next to the bed, we just saw the menorah sticking out on top of one of the dressers. We took it,” Lavi said. “I would really want to return it to its owner and find the person, the family it belongs to.”

His unit lit the menorah on the seventh and eighth nights of Hanukkah. Shortly after the incident, Lavi, a father of four, was killed. 

Regulations around seizing property

In response to inquiries, the Israel Defense Forces detailed its regulations regarding seizing property, though it did not specifically address the issue of Judaica. More broadly, Israeli military looting has been an issue during the war. 

In February, IDF Chief of Staff Herzi Halevi called on soldiers “not to take anything that is not ours — be it a souvenir or a piece of military equipment.” Three months later, Israel’s Military Advocate General, Maj-Gen Yifat Tomer-Yerushalmi, announced that the IDF was investigating 70 incidents of suspected violations of the laws of war by IDF soldiers, including looting. Several soldiers have been indicted for alleged looting from Palestinians in recent years — including during operations in Gaza.

“As part of the fighting and subject to the military protocols, it is possible to use enemy property for military necessity, as well as take property that belongs to the terrorist organizations subject to the protocols regarding booty of war,” the spokesperson said. “Taking property in ways that are not in accordance with army protocols is prohibited by law. Incidents in which forces did not behave in accordance with protocols and the law will be examined.”

Lt. Col. (res) Maurice Hirsch, former director of the IDF’s Military Prosecution in the West Bank, noted that while there is no way to fully ascertain whether the menorah and objects like it were stolen, nor whether they were taken on Oct. 7 or beforehand, there is evidence of looting of Israeli homes and businesses by Palestinians on October 7. Prior to the attack, more than 18,000 Gaza Palestinians worked legally in Israel, so it’s possible they acquired the items then.

According to its author, Asa Kasher, violations like looting fly in the face of the IDF’s Code of Ethics, which stresses the “purity of arms.”

“It means that you use your military force only for certain purposes, for the purposes of fighting a war which is justified,” he said. “And looting is using your force in a wrong way, and therefore it is absolutely forbidden.”

But Kasher said that given the sheer scale of the current war – in which 300,000 reservists were called up in addition to regular soldiers — isolated incidents of looting, even if they number in the dozens, are statistically negligible and not indicative of the military’s broader conduct.

“It’s not the IDF. It’s the criminal margins that are expected if you have that quantity of people participating,” he said.

In the case of Jewish ritual artifacts, there is “cause to believe that they have been stolen and so soldiers would be entitled to seize those items and attempt to return them to their lawful owners,” Hirsch said. He added that as they attempt to return the items, the soldiers need to provide detailed documentation of where the objects were discovered, so that if the original owners were not identified, the artifacts could potentially be returned to the place from which they were taken.

He added however, that the IDF may harbor concerns over making exceptions for Judaica and ritual items, which “could give rise to a lapse of judgment by the soldiers where they would be taking property which is not even reasonably thought to be stolen — and that’s looting.”

Kasher asserts that a formal procedure should be in place for handling such items, where soldiers report them up the chain of command rather than taking them to their homes. “If taking the item is justified, it must be done by the state, not by the soldier,” he said.

To date, the seder plate and menorahs all lay unclaimed. Still, that hasn’t dampened Yoya’s hope to find the owner of the challah board. 

“I really wish we’ll find who it belongs to, because it definitely doesn’t belong in Rafah,” he said. 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Canada Police Charge Syrian Returnee with Terrorism Offenses

Canada Police Charge Syrian Returnee with Terrorism Offenses

Reuters and Algemeiner Staff


Illustrative. A Royal Canadian Mounted Police officer stands guard outside the Senate of Canada prior to the Speech from the Throne in Ottawa, Canada on September 23, 2020. Photo: AFP photo/DAVE CHAN

Canadian police said on Saturday they had charged a returnee from Syria with terrorism-related offenses after an investigation into allegations that she had gone to join the Islamic State group.

Kimberly Polman, 51, was charged with two counts of leaving Canada to participate in the activity of a terrorist group and participation in the activity of a terrorist group, the police said in a statement.

The charges under Section 83 of the Criminal Code stem from the investigation into the allegations Polman traveled to Syria from Canada in 2015 to join ISIS, police said.

She was repatriated to Canada in 2022 but not charged criminally, her lawyer said at the time.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com