Archive | 2024/08/18

Rzeź Ormian – zapomniane [prawdziwe Tureckie] ludobójstwo

Ormiańscy uchodźcy, 1915 r.


Rzeź Ormian – zapomniane [prawdziwe Tureckie] ludobójstwo


W trakcie I wojny światowej na terenie Imperium Osmańskiego doszło do niewyobrażalnej zbrodni, której turecka władza dopuściła się na ludności ormiańskiej. Wydarzenia te niemal doprowadziły do eksterminacji potomków najstarszego chrześcijańskiego państwa.

.

  • W starciach z Rosją Turcy ponieśli porażkę, a najdotkliwsza spotkała ich w styczniu 1915 r. pod Sarikamis. Za tę klęskę Osmanie niesłusznie winili Ormian
  • Akty prawne zatwierdzane w trybie pilnym pozwalały na aresztowania i deportacje Ormian ze wszystkich terenów Imperium. Działania te doprowadziły do wysiedlania całych wsi i miasteczek
  • Marsze śmierci były zaplanowane tak, by w ich trakcie zmarła jak największa ilość ludzi. Istnieją dowody na to, iż do Eufratu wrzucono tyle ciał, że woda w rzece stała się czerwona od krwi
  • Zdumiewa bestialstwo Turków wobec Ormian – wydaje się, że oprawcy planowo doprowadzali ich do stanu swoistego odczłowieczenia

Kim byli Ormianie?

Swoją ojczyznę Ormianie nazywają Hajastanem, choć my znamy ją pod nazwą Armenia. Historycznie kraj ten zajmował obszar wyżyny między Kaukazem, Azją Mniejszą i Persją. Od zawsze znajdujące się na pograniczu Europy i Azji w 301 r. państwo to ustanowiło chrześcijaństwo swoją religią, stając się tym samym pierwszym schrystianizowanym krajem.

Jednak wraz ze zmianami terytorialnym na obszarze Anatolii kraj Ormian został ostatecznie wchłonięty przez Imperium Osmańskie, które w swoich szczytowych momentach rozciągało się od Morza Kaspijskiego po niemalże Wiedeń. Życie w jego granicach było względnie spokojnie dla mniejszości narodowych, jeśli tylko zgadzały się funkcjonować w myśl narzuconych przez sułtana zasad i regularnie płacić nałożone na nich podatki.

Ten heterogeniczny kraj wypracował szereg praw stworzonych z myślą o bezpiecznym koegzystowaniu obywateli różnych narodowości, zamieszkujących jego granice. I choć początkowo sprawdzał on się całkiem dobrze, to wszystko zmieniło nadejście XIX w. Wtedy to silnie zaczęła się rozwijać tożsamość narodowa, a wraz z nią pojawiły się myśli separatystyczne, w tym również pośród Ormian. Nastroje te nie spodobały się władzy Imperium, co doprowadziło do pierwszych pogromów ludności ormiańskiej wykonanych na rozkaz sułtana Abdülhamida II.

Wydarzenia te miały miejsce w latach 1894-1896 i szacuje się, że w ich trakcie zginęło około 300 tys. Ormian. A była to zapowiedź tragedii, która miała dopiero nadejść.

Młodoturcy

W 1908 r. do władzy w Imperium Osmańskim doszedł nowy ruch polityczny – młodoturcy. Dokonali oni wojskowego zamachu stanu, zmuszając autokratycznego sułtana Abdülhamida II do ustąpienia.

Ugrupowanie to było określane jako organizacja patronacka, posiadająca lepszą wizję kraju niż sułtan. Uważali, że bez konstytucji i parlamentu państwo nie może się rozwijać. Mieli być również zapowiedzią nowej epoki, zwiastującej zmianę podejścia do niewiernych. Odzwierciedlało się to chociażby poprzez zgodę na wstępowanie Ormian w wojskowe szeregi. Jednak radość z tych zmian nie trwała długo.

W latach 1912 i 1913, w wyniku dwóch wojen bałkańskich, Imperium Osmańskie straciło ziemie na Półwyspie Bałkańskim, stanowiące ponad 70 proc. jego europejskiego terytorium. Był to poważny cios, który dodatkowo pogłębiały napływające z tych terenów fale tureckich uchodźców.

W Stambule w bardzo krótkim czasie pojawiło się ponad 100 tys. wojennych emigrantów. Były to tłumy zgorzkniałych ludzi, których majątki przepadły, a ich czekał głód na ulicach miasta, gdyż rząd nie był w stanie im pomóc. Opowiadane przez nich historie o tym, jaki los spotkał ich ze strony chrześcijan, umacniały nacjonalistyczne nastroje oraz wewnętrzne napięcia, skupiające się na niewiernych, pozostałych na terenie Imperium Osmańskiego.

Przegrana na Bałkanach oraz obawa przed dalszymi powstaniami stała się główną siłą napędową tureckiego nacjonalizmu. W narodzie tureckim pojawił się strach przed utratą Anatolii, a wraz z nim przeświadczenie, że wszelkie metody jej obrony są usprawiedliwione.

Pod wpływem tych wydarzeń, w 1913 r. radykalny, nacjonalistyczny oddział młodoturków uzyskał pełną kontrolę w rządzie. Na jego czele stanął Mehmet Talaat, który wraz z ministrem obrony, Ismailem Enverem, oraz Ahmedem Cemalem, ministrem marynarki, stworzyli “młodoturecki triumwirat”. U podstaw ich ideologii leżał turecki nacjonalizm, zaś głównym celem było stworzenie ojczyzny dla Turków w Anatolii. Hasłem przyświecającym ich działaniom było: “Turcja dla Turków”.

Wewnętrzny wróg

Po wybuchu I wojny światowej Imperium Osmańskie opowiedziało się po stronie Niemiec. Enver liczył na wykorzystanie wpływów niemieckich w rozszerzaniu granic kraju na wschód. Planował podbić Kaukaz i rosyjską części środkowej Azji, jednocząc tym samym Turków zamieszkujących tamte tereny. Był to kolejny etap na drodze do stworzenia wielkiego tureckiego państwa.

Niestety już w pierwszych starciach z Rosją Turcy ponieśli porażkę, a najdotkliwsza spotkała ich w styczniu 1915 r. pod Sarikamis. I to właśnie za tę klęskę Osmanie niesłusznie winili Ormian.

W rosyjskich szeregach znajdowało się wielu ormiańskich żołnierzy. Pochodzili oni z carskich terenów, ale pośród nich znajdowali się również tureccy uchodźcy. I to właśnie ich obecność w armii nieprzyjaciela rozwścieczyła osmańskich dowódców.

W obawie przed większą liczbą Ormian przyłączających się do wroga “młodoturecki triumwirat” uznał naród ormiański, znajdujący się w granicach państwa, za zagrożenie. Padła decyzja rozbrojenia wszystkich Ormian w szeregach tureckiej armii i zebrania ich w bataliony robocze, do których zadań należała m.in. budowa dróg czy czyszczenie latryn, a po wykonanej pracy byli mordowani.

Likwidacja młodych, silnych mężczyzn była pierwszym etapem ludobójstwa Ormian.

Marsze śmierci

24 kwietnia 1915 r. wydano rozkaz aresztowania ormiańskiej inteligencji i przywódców duchowych. Zostali oni odizolowani od reszty społeczności i umieszczeni w więzieniach w głębi kraju, gdzie byli poddawani torturom i mordowani. W sumie wybito praktycznie całe pokolenie ormiańskich intelektualistów. Ten strategiczny ruch doprowadził do dezorientacji ludności, czyniąc ją bardziej podatną na działania mające na celu jej eksterminację.

Kolejnym aspektem były akty prawne zatwierdzane w trybie pilnym, które pozwalały na aresztowania i deportacje Ormian ze wszystkich terenów Imperium. Działania te doprowadziły do wysiedlania całych wsi i miasteczek. Ludziom przekazano, że zostaną przesiedleni do bliżej nieznanych osad w głębi kraju. W rzeczywistości policja w towarzystwie żołnierzy pędziła kolumny bezbronnych Ormian w kierunku pustyni Del-el-Dzor, znajdującej się terenach obecnej Syrii.

Owe marsze śmierci były zaplanowane tak, by w ich trakcie zmarła jak największa ilość ludzi. Skwar, brak wody, brak odpoczynku i regularne ataki ze strony oddziałów specjalnych (utworzonych z byłych kryminalistów), jak również Kurdów oraz podburzanych lokalnych społeczności, doprowadziły do śmierci setek tysięcy Ormian.

Trasy marszy prowadziły najdłuższymi szlakami przez góry. Bez postojów, jedzenia, wody i opieki medycznej ludzie umierali jeden po drugim. W pierwszej kolejności odchodzili najsłabsi – chorzy, najstarsi, kobiety w ciąży i dzieci. Osoby, które nie były w stanie nadążyć za kolumną, były zabijane na miejscu. Szlaki marszy śmierci znaczyły ciała pozostawione na poboczach. Z każdym dniem karawany kurczyły się w oczach.

Istnieją dowody na to, iż do Eufratu wrzucono tyle ciał, że woda w rzece stała się czerwona od krwi. Ludzie, którzy nie wytrzymali bólu i cierpienia, sami decydowali się na skok i utonięcie, byle tylko zakończyć ten koszmarny marsz.

Część Ormian była przewożona w kierunku Del-el-Dzor koleją w wagonach towarowych. Dla wielu z nich sama podróż okazała się śmiertelna. Stłoczeni niczym bydło na rzeź umierali z pragnienia i braku dostępu do powietrza. Zatrważającym był fakt, iż ludność ormiańska musiała sama opłacić bilet na tę podróż, co miało stanowić przykrywkę dla tureckiego rządu i jego działań.

Zdumiewa bestialstwo Turków wobec Ormian – wydaje się, że oprawcy planowo doprowadzali ich do stanu swoistego odczłowieczenia. Wyrzuceni z własnych domów, prowadzeni nie wiadomo dokąd przez pustynię, a po drodze ograbiani i w okrutny sposób uśmiercani, w końcu oszaleli z głodu i pragnienia – przestawali wykazywać zwykłe ludzkie reakcje. Trudno sobie wyobrazić cierpienie, jakiemu ich poddawano. Z pewnością niewiele w tym pomoże przytoczenie choćby tylko niektórych, udokumentowanych przypadków, takich, jak chociażby podkuwanie ludzi, którym zajmował się Dżewded Pasza, znany jako “kowal z Bakchali”, albo zatapianie tratw z ludźmi w Tygrysie. Podpalanie, okaleczanie, zbiorowe gwałty to zwykłe praktyki Turków wobec ludności ormiańskiej.

Nieliczni, którzy dotarli na pustynię, zasiedlili prowizoryczne obozy koncentracyjne. Wielu z nich umarło z głodu lub zostało zamordowanych. Szacuje się, że w trakcie całego pogromu zginęło ponad milion Ormian. Wydarzenia z lat 1915–1916 były obserwowane przez wielu zagranicznych dziennikarzy, misjonarzy, dyplomatów i oficerów wojskowych, którzy wysłali do domu raporty o marszach i polach śmierci. Największe archiwum liczące około 4 tys. zeznań naocznych świadków tych wydarzeń znajduje się obecnie w USA.

Proces wypierania

Pomimo iż po I wojnie światowej zostały wydane wyroki skazujące winnych tej zbrodni, to państwo tureckie po dziś dzień odmawia nazwania tamtych wydarzeń ludobójstwem. Jednak w świetle tej polityki warto pamiętać, że sam twórca terminu “ludobójstwo”, Rafał Lemkin, przytoczył tragedię Ormian jako jeden z koronnych przykładów tego typu zbrodni przeciwko ludzkości.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


The Anti-Israel Sanctions Machine

The Anti-Israel Sanctions Machine

Michael Doran


In response to Hamas’ Oct. 7 terror attack, the Biden-Harris administration assembled a team tasked with toppling Bibi

.
Kamala Harris and Benjamin Netanyahu before the start of a meeting in the vice president’s ceremonial office in Washington, D.C., on July 25, 2024
Kenny Holston-Pool/Getty Images

President Biden recently achieved a historic first for which he has received no credit. He is the first president to form an interagency team dedicated to imposing sanctions on an ally, namely, Israel.

To be sure, the United States sanctioned allies on many occasions. Recent examples of this kind include sanctions designed to prevent Germany from completing the Nord Stream 2 natural gas pipeline, and sanctions on Turkish defense industries to penalize Ankara for its procurement of the Russian S-400 surface-to-air missile system. These sanctions resulted from a specific action by an allied government that Washington sought to reverse.

But the sanctions against Israel are of a qualitatively different kind. The Biden administration has assembled an interagency team of targeteers tasked with finding individuals and groups to sanction—not to reverse a specific policy, but to weaken if not topple the government of Prime Minister Benjamin Netanyahu.

The existence of this machine has been hiding in plain sight since last February, when Biden issued an executive order claiming that violence by Israeli settlers in the West Bank was threatening the stability of the entire Middle East. The order laid out the justification for the interagency team of targeteers and provided it with the necessary legal authorities to generate sanctions packages.

The press has reported on the executive order and has taken note of the sanctions the administration has generated, but it has also failed to ask some basic questions, which I put to contacts in the government. Here is what I gleaned.

When the Oct. 7 attack generated the fear in Washington that the resulting war would strengthen the Israeli right, Biden launched an initiative to counter it.

The White House has established an interagency initiative to produce sanctions against Israeli entities and individuals. The International Economics Directorate at the National Security Council (NSC) leads the effort. Ilan Goldenberg, who until April worked for Vice President Kamala Harris and has now moved to the Strategic Planning Directorate in the NSC, also plays a very enthusiastic role. In the State Department, the Office of Economic Sanctions Policy has the lead. It works closely with the Office of Foreign Assets Control at Treasury. Together they prepare evidentiary packages.

The team convenes frequently, to meet the goal, set by the president and his top advisers, of rolling out packages of sanctions with regularity. By my count, six tranches have been rolled out so far. The next tranche, I have learned, is already prepared, waiting for release after Iran attacks Israel, so that the administration can dodge the accusation of weakening Israel in time of war.

The regularity of the rollouts, which average about one tranche per month, matter to the administration more than the specific content of the sanctions. The goal is not to reverse any policy by the Israeli government but to create a climate of controversy around Netanyahu and his right-wing coalition partners.

Biden did not create this sanctions machine in response to any development on the ground in the Middle East other than the surprise attack by Hamas on Oct. 7. When the attack generated the fear in Washington that the resulting war would strengthen the Israeli right, Biden launched an initiative to counter it.

Tom Nides, Biden’s ambassador to Israel until July 2023, almost certainly reflected the current view of the Biden administration when, at a recent conference, he called for substituting right-wing ministers like Finance Minister Bezalel Smotrich and Minister of National Security Itamar Ben-Gvir with opponents of Netanyahu like former prime ministers Naftali Bennet and Yair Lapid. “We need to get the crazies out. We need to bring the moderates back in,” Nides said.

It was undoubtedly with this goal in mind that Biden’s Israel sanctions machine proposed sanctioning Ben-Gvir. Biden personally nixed the idea, but someone in the administration made sure to leak to the press the fact that the proposal was under consideration. Even sanctions that do not receive approval can still generate press reports that further the goals of the campaign.

The administration’s cover story, that it is issuing sanctions in reaction to events on the West Bank, evaporates when one examines the specific content of the sanctions. Consider the case of Elor Azaria, whom Secretary of State Blinken sanctioned last month. An Israeli medic, Azaria shot Abdel Fattah al-Sharif, a Palestinian terrorist who was laying wounded on the ground. The administration homed in on Azaria’s story because it can be easily manipulated to support a headline, such as “The Radicalization of Israel’s Military.”

Under scrutiny, however, the propagandistic intentions of the administration become obvious. When I served on the National Security Council in the White House of President George W. Bush, I frequently helped with the sanctioning of specific individuals. This time-consuming process requires meeting strict evidentiary criteria. Treasury regulations require that misdeeds by potential subjects of sanctions must be recent, committed within the last five years.

It was eight years ago, however, that Azaria killed al-Sharif, when President Obama was still in office. Treasury regulations will not allow him to be fitted for economic sanctions. A different legal instrument would be required to make Azaria’s story newsworthy again. Biden’s team found it in a law that bars entry to the United States to foreign officials guilty of gross human rights violations. Azaria is not an official, nor is he the leader of a death squad. He’s a simple baker, who plays no role in politics, but the administration’s lawyers gave the green light, nonetheless.

Azaria served time in an Israeli prison for his crime. Azaria claimed that he used his gun because he feared that al-Sharif was wearing a suicide vest and had made a sudden movement. The Israeli military doubted this defense, tried him for manslaughter, and found him guilty. Stripped of rank, he also served half of an 18-month prison sentence and was released.

Regardless of whether Azaria acted appropriately, or whether he received a just punishment, two things are obviously true. First, his case has nothing to do with the very dubious allegation of a spike in settler violence. Second, he poses no danger to the peace and security of the Middle East—the ostensible reason for creating the interagency team targeting people and entities in Israel.

The rise of the Israel targeteers is not the only historic first of Biden’s presidency. On his watch, the International Court of Justice smeared Israel with the accusation of apartheid. An unprecedented number of American allies have moved to recognize the state of Palestine. Iran attacked Israel with the largest ballistic missile barrage ever launched by any country against another. And for the first time, Tehran mobilized all elements of its “Resistance Axis” in a coordinated campaign.

There is a clear connection between the elements on this list of firsts. Israel’s detractors and its mortal enemies feel they can act with impunity, because Biden has signaled clearly that the United States cares as much about weakening the Israeli right wing as it does with defeating Israel’s foes.


Michael Doran is Director of the Center for Peace and Security in the Middle East and a Senior Fellow at the Hudson Institute in Washington, D.C.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Trump warns US Jews in most danger since Holocaust

Trump warns US Jews in most danger since Holocaust

Joshua Marks


The Republican nominee for the White House also claimed that Kamala Harris snubbed Josh Shapiro because he is Jewish.

.
Republican presidential candidate, former U.S. President Donald Trump holds a fighting anti-semitism event with Miriam Adelson at the Trump National Golf Club Bedminster on August 15, 2024 in Bedminster, New Jersey. Photo by Adam Gray/Getty Images

Republican presidential nominee Donald Trump said on Saturday that Jews in the United States are facing their greatest threat since World War II.

“What’s happening with Israel and Jewish people, there has never been a more dangerous time since the Holocaust if you happen to be Jewish in America,” the former president told supporters at a rally in Wilkes-Barre in northeastern Pennsylvania.

.

He made similar remarks on Thursday at a “Fighting Antisemitism” event with Miriam Adelson at the Trump National Golf Club in Bedminster, New Jersey.

“What’s going on now is exactly what was going on before the Holocaust,” he said.

The New Jersey event, featuring prominent Jewish supporters, took place the day the Trump campaign launched an initiative to reach out to Jewish voters.

The former president announced Jewish Voices for Trump, which the GOP campaign describes as “a coalition of thought leaders, business trailblazers, former administration officials, authors, influencers and those within the Jewish community.”

According to the group’s mission statement, it seeks to stand up against “radical antisemitism.”

“While the world has fallen into chaos with [presumptive Democratic presidential nominee Vice President Kamala] Harris, President Trump’s Abraham Accords chartered new territory in regional stability, not just for Israel, but for the world,” it states. 

At the Wilkes-Barre rally, Trump also accused his opponent of not choosing the governor of the Keystone State, Josh Shapiro, as her running mate because he is Jewish, a charge that Shapiro has denied.

“They turned him down because he’s Jewish,” said Trump. “They turned him down for other reasons, but the primary reason is because he’s Jewish.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com