Archive | 2024/10/02

Rosz Haszana

Rosz Haszana

SZANA TOWA – wszystkim rodzinom Reunion’68.



Rosz Haszana to początek żydowskiego roku, rocznica stworzenia świata i jedno z najważniejszych świąt w żydowskim kalendarzu. Obchodzone jest pierwszego i drugiego dnia miesiąca Tiszrei. W tym roku (według kalendarza gregoriańskiego) rozpocznie się w 2 pazdziernika po zachodzie słońca. Według kalendarza żydowskiego zakończy się rok 5784 i zacznie 5785. W Rosz Haszana Bóg ocenia ludzi i zapisuje ich losy w dwóch księgach: w Księdze Życia – sprawiedliwych i w Księdze Śmierci – zatwardziałych grzeszników. Wszystkich pozostałych Bóg jeszcze osądzi i zdecyduje o ich losach. Tym ostatnim wyznacza się czas na poprawę do Jom Kipur (Dnia Pojednania). Dziesięć dni dzielące Rosz Haszana od Jom Kipur to tzw. Jamim Noraim (Straszne Dni). Stąd życzenia „Obyście zostali zapisani na dobry rok” składane w dniu nowego roku.

“Kiedyś, w późny wieczór letni, rabbi Icchak Meir przechadzał się ze swoim wnukiem po dziedzińcu uczelni. Księżyc był na nowiu, zaczynał się pierwszy dzień miesiąca Elul. Cadyk zapytał, czy dęto dziś w róg, jak to należy czynić na miesiąc przed Nowym Rokiem. Po czym rzekł: “Kiedy ktoś jest przywódcą, musi mieć wszystko, co potrzeba: uczelnię i pokój, i stoły, i krzesła, ktoś musi być zarządcą, ktoś służącym i tak dalej. I wtedy przychodzi zły przeciwnik i wyciąga tkwiący najgłębiej punkcik, a wszystko inne pozostaje nadal jak było, i koło kręci się, tylko brak tego najgłębiej tkwiącego punkcika”. Rabbi podniósł głos: “Ale z Bożą pomocą nie wolno dopuścić, aby to się zdarzyło”.

[Buber M., Opowieści chasydów, przeł. P.Hertz, W Drodze, Poznań 1986, s. 275]


Rabbi Icchak Meir z Góry Kalwarii wskazał na “tkwiący najgłębiej punkcik” – punkt, z którego wyrasta cały żydowski świat; na tajemnicę tego, co dzieje się między Bogiem a człowiekiem. Między Bogiem a duszą ludzką. Straszne Dni (Jamim Noraim), czyli Dziesięć Dni Pokuty (Aseret Jemaj Tszuwa) to czas sądu Boga nad światem i ludźmi, szczególny okres pokuty i skruchy (hebr. tszuwa – wyznanie winy i wyrażenie żalu). Intymnie przeżywany, zajmuje najważniejszy odcinek okręgu symbolicznego koła wieczności i cyklu życia, ponieważ wtedy właśnie odradza się ono duchowo i religijnie. Dni Pokuty przypadają na tiszri – siódmy miesiąc kalendarza hebrajskiego. Rozpoczynają się pierwszego tiszri, w Nowy Rok (Rosz Haszana), w Polsce zwany również, jak w tytule znanego obrazu Aleksandra Gierymskiego, “świętem trąbek”, a kończą dziesiątego, w Dzień Pojednania (Jom Kipur). Tego dnia Mojżesz przyniósł Izraelitom drugie Tablice Praw – znak przebaczenia Boga za grzech “złotego cielca”.

Cały poprzedni miesiąc elul przeznaczony jest na to, by człowiek poprzez pokutę przygotował się do przyjęcia Bożego wyroku, który zgodnie z tradycją żydowską zapada pomiędzy Rosz Haszana a Jom Kipur, przedłużając życie ludzkie na następny rok lub kończąc je w czasie jego trwania. W tym czasie, jak czytamy w pismach chasydzkich, nawet “ryba drży w strumieniu”.

Cytowana opowieść przypomina, że od pierwszego dnia miesiąca elul – tak jak w Nowy Rok (za wyjątkiem sytuacji, gdy któryś z dni Rosz Haszana przypada na sobotę, co wyklucza użycie rogu) i na koniec Dnia Pojednania – należy słuchać szofaru (to micwa, obowiązek Żyda), rogu baraniego, z którego muszą wydobywać się ściśle określone tony. Barani róg upamiętnia ofiarę Abrahama (rogi wołu czy krowy jako symbole grzechu “złotego cielca” nie mogą być użyte), jego krzywa linia oznacza, że człowiek ugina swą wolę przed Bogiem, a dĄwięki jak gdyby otwierają bramy Nieba, symbolizują Boże miłosierdzie oraz budzą ludzkie sumienia i wzywają do skruchy. Jak czytamy w jednym z opowiadań Icchoka Pereca, “po dęciu w szofar piorun traci na cały rok władzę nad nami…”…

Rabbi Pinchas powiedział: “W Nowy Rok Bóg trwa w ukryciu, które zwie się > zasiadaniem na tronie < i każdy może Go widzieć zależnie od własnego usposobienia: jeden w płaczu, inny w modlitwie, a znów inny w pieśni pochwalnej”.

[Buber M., Opowieści chasydów, przeł. P.Hertz,W Drodze, Poznań 1986, s. 124]


Rabbi Pinchas z Korca, uczeń Baal Szem Towa, przywołał wywodzącą się z Tory, tradycyjną myśl o Bogu zasiadającym na tronie, by zdecydować o losie każdego człowieka. Ten – w płaczu, modlitwie lub w pieśni pochwalnej – “widzi” Go wtenczas jako Króla Światłości, przed którym otwarte są trzy księgi: życia, śmierci oraz ta przeznaczona dla wszystkich oczekujących jeszcze przez dziesięć dni pokuty na rozstrzygnięcie swego losu. W myśl żydowskiej tradycji należy myśleć o sobie jako o jednym z tych ostatnich i od Dnia Sądu (Yom Ha-Din), bo i tak nazywany jest Nowy Rok, skruchę swą uczynić jeszcze bardziej szczerą. Ma to również przypominać o nadejściu kresu życia, takiego, jakim znają go ludzie, o początku ery mesjańskiej i o Dniu Sądu ludzkości.

Rosz Haszana jest więc czasem, w którym człowiek przeżywa swą duchową odnowę oraz pozostaje świętem upamiętniającym początek aktu stworzenia świata przez Boga (stąd też od pierwszego tiszri rozpoczyna się żydowski nowy rok); świata widzianego jednocześnie w perspektywie eschatologicznej (hebr. acharit ha-jamim, czyli “koniec dni”). W modlitwach przeznaczonych na Nowy Rok podkreśla się to, że Bóg jest Stwórcą, Królem i Sędzią wszystkiego, co powołał do życia. Nawiązują one do trzech zasad judaizmu: wiary w Boga, w karę bądĄ nagrodę, jakie przeznacza On dla ludzi, oraz w objawienie (to dĄwięk rogu oznajmił, że Tora została dana Hebrajczykom na górze Synaj).

Ważna jest symbolika potraw, które spożywa się podczas uroczystej kolacji pierwszego wieczoru Rosz Haszana. Odmienna niż w inne święta, okrągła chała, którą stawia się na środku stołu, oznacza pełnię, pomyślność oraz kolisty roczny cykl żydowskiego życia. Kawałki ciasta macza się w miodzie, tak jak i plasterki marchwi oraz jabłek, by następny rok był pomyślny, równie “słodki”. Konieczne są daktyle, bo zgodnie z ich hebrajską nazwą (tamar) w czasie, który nadchodzi, “skończy się gorycz”. Podaje się również rybę z zachowaną głową, gdyż Rosz Haszana jest jakby “głową roku” (hebr. rosz – głowa), a jedno z życzeń noworocznych brzmi: “Niechaj Bóg sprawi, żebyśmy byli głową, a nie ogonem”, symbolicznym początkiem a nie końcem spraw nadchodzącego czasu. Z Rosz Haszana związany jest także XIII-wieczny obyczaj taszlich (hebr. “wyrzucisz”), który odnosi się do słów Księgi Micheasza i kabalistycznego Zoharu. W noworoczne popołudnie Żydzi idą nad rzekę czy jezioro i z kieszeni wyrzucają do wody okruchy chleba – symbolicznie oczyszczają się z grzechów.

Pod koniec Dnia Pojednania rabbi Lewi Icchak powiedział do jednego ze swoich chasydów: “Wiem o co modliłeś się w to święto. Wczoraj z wieczora prosiłeś Boga, żeby te tysiąc rubli,które zarabiasz w ciągu całego roku, dał ci od razu z jego początkiem, a wtedy kłopoty i trudy związane z interesami nie będą ci przeszkadzały w nauce i w modlitwie. Ale rankiem pomyślałeś, że jak od razu dostaniesz te tysiąc rubli,to z pewnością zaczniesz jakiś wielki interes i że to ci zajmie dużo czasu; poprosiłeś więc, żeby dostawać te pieniądze co pół roku. Ale przed modlitwą końcową i to wydało ci się niezbyt korzystne, i pomyślałeś, że lepiej by było dostawać pieniądze co kwartał,aby tym sposobem móc bez przeszkód uczyć się i modlić. Ale skąd wiesz, że Niebo potrzebuje twojej nauki i twojej modlitwy? Może właśnie trzeba Mu twoich trudów i kłopotów?”

Rabbi Lewi Icchak z Berdyczowa zadał swemu uczniowi pytanie, które miało zmienić jego sposób myślenia o życiu i zbliżyć go do istoty największego święta żydowskiego, stanowiącego kulminację Dziesięciu Dni Pokuty – do Jom Kipur. Trudy i kłopoty człowieka są może Bogu potrzebne, powiedział rabbi, by – jak można dodać – ludzie żyli głębiej i pełniej, byli bardziej zdolni do wewnętrznej odnowy oraz – jak twierdzą niektórzy komentatorzy – by zaznali tej najdrobniejszej cząstki bólu swego Boga.

Jom Kipur to wyjątkowy dzień w roku, ponieważ jedna ludzi z Najwyższym. Dwudziestopięciogodzinny post sprzyja duchowemu oczyszczeniu i przygotowuje do pojednania. Nie wolno wtenczas pracować, jeść ani pić. Bóg przebacza człowiekowi te grzechy, których ten dopuścił się wobec Niego, natomiast o wybaczenie wykroczeń względem ludzi trzeba prosić ich samych. Talmud mówi: Jeśli kto powiada: Zgrzeszę i odpokutuję, i znowu zgrzeszę i odpokutuję – nie będzie mu dana możność odbycia pokuty. Jeśli powiada: Zgrzeszę, a Jom Kippur mnie oczyści i odpuści, tego Jom Kippur nie oczyści, temu nie odpuści. Przekroczenia człowieka wobec Stwórcy Jom Kippur oczyszcza i odpuszcza. Przekroczeń człowieka wobec drugiego człowieka Jom Kippur nie oczyści i nie odpuści, dopóki nie przebłaga on bliĄniego.

[Jomma 8, w: Z mądrości Talmudu, przeł. Sz. Datner i A. Kamieńska, PIW, Warszawa 1988, s. 82]


Modlitwy w synagodze rozpoczynają się od śpiewu Wszystkich Zobowiązań (Kol Nidre), czyli prośby o zwolnienie ze wszelkich niedotrzymanych przyrzeczeń wobec Boga. Zmarłych krewnych wspomina się poprzez odmówienie Izkor (hebr. “Wspomnij”, “Pamiętaj”), grzechy wyznaje się intonując Aszamnu (hebr. “Zgrzeszyliśmy”), po czym błaga się Boga o miłosierdzie. Po południu czyta się Księgę Jonasza, zgodnie z którą Najwyższy wybacza wszystkim tym, którzy prawdziwie przeżywają skruchę. Neila (hebr. “zamknięcie”) jest modlitwą zamykającą, bo podczas jej odmawiania jak gdyby zamykają się bramy Nieba.

Słowniczek przydatnych terminów:

SZANA TOWA
Dobrego Roku!
(mówi się w ciagu dziesięciu sądnych dni ( mięzy Rosz Haszana i Jom Kipur))

LE-SZANA TOWA TIKATEWU (WE TEHATEMU)
Obyś był zapisany (i zapieczętowany) na Dobry Rok!
(mówi się w ciagu dziesięciu sądnych dni ( mięzy Rosz Haszana i Jom Kipur))

KETIWA TOWA
Dobrego zapisu (w Księdze Życia)!
(mówi się w ciagu dziesięciu sądnych dni ( mięzy Rosz Haszana i Jom Kipur))

HATIMA TOWA
Obyś był dobrze zapieczętowany!
(mówi się w Jom Kipur)

GEMAR HATIMA TOWA
Pomyślnego ostatecznego zapieczętowania (w Księdze Życia)!
(mówi się w Jom Kipur)

GAM LE-MAR
Nawzajem!


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Learning About the Birds and the Bees—and the Jews—on Rosh Hashanah

Learning About the Birds and the Bees and the Jews on Rosh Hashanah


MERISSA NATHAN GERSON


SHUTTERSTOCK

The value of Jewish laws regulating sex is evident in the honeybees that produce the honey we use to sweeten our new year

.

When I dip my apple in honey this Rosh Hashanah, I will remember the wild, raw, unbridled sexual energy of the bees—and I will think about Jewish sex.

My honey will come from Vermont’s Champlain Valley Apiaries, where this summer I witnessed the bees in the rough, in a fury, as they yielded the honey meant to sweeten my new year. I sneaked out of Middlebury Hebrew Language School to visit the apiary—as a reprieve from five hours of Hebrew class and three hours of homework a day, no English allowed. I didn’t expect to find a deeper understanding of Judaism there, but in the bees I discovered a clarification and reinvigoration of the dry and complex Jewish sexual laws I had been studying for years as I pursued a master’s degree in Jewish studies at the Graduate Theological Union in Berkeley. I saw the laws of niddah, the laws around sexual abstinence, and a call, no longer heard collectively, to infuse God and the divine into sexual engagement.

It is not a coincidence that we talk about “the birds and the bees” in reference to sex and mating. Religious groups for centuries have looked to the bees, in particular, to learn about channeling and bridling desire. Monastic groups often kept bees—cohesive mass producers—as reminders and teachers of how to redirect unused sexual energy.

Chaz Mraz, who runs Champlain Valley Apiaries, and a beekeeper named Levi took me inside the hive and told me about the bees’ specific and organized sexual system that makes honey possible. Drones mate with the queen before splitting in half and dying, but all other honeybees are nonreproductive and work their whole lives tending to the larvae, collecting pollen, protecting the queen, or performing any number of other highly specific jobs. Sexual energy that might otherwise be used for mating is proactively engaged in the production of honey and the maintenance of a well-ordered and tight-knit bee universe.

I watched the bees as they emitted a loud and almost palpable hum together. Honey oozed from the cells of their manmade hives. Chaz took a spatula and asked me to lift my veil, a hood protecting me from being stung, and fed me raw honey straight from the comb. I realized it was the abstinence that created the flow of things in this hive. In this organized and tempered sexual order, the nonmating bee’s redirected sexual energy reorganizes itself around highly efficient production within the hive itself. Bees thrive because they have an ordered sexual world.

My mind went straight to the laws of niddah and mikveh, still very much alive in Orthodox Jewish practice, although essentially abandoned by other modern permutations of Judaism. Niddah are the laws that dictate sexual engagement around the monthly menstrual cycle; when a woman has her period and for one week after, the couple is to abstain from sex and touching. Mikveh is the ritual cleansing that coincides with the timing of the laws of niddah.

For Jewish couples that observe the laws of niddah, half the month is then reorganized, redirecting sexual energy into the community, into the work of protecting the “queen”—the sanctity of the Sabbath. During the periods of abstinence, this energy is used to perform acts of tikkun olam, study Torah, or generally apply oneself toward the greater good of the Jewish collective. While bees produce honey, I like to think of Jewish laws around sex as yielding something, too: a sweet substance that comes in the form of tzekadah, of building community, and making the world brighter through devotional practice.

In her book Heavenly Sex: Sexuality in the Jewish Tradition, Dr. Ruth Westheimer quotes Rabbi Menachem Shneerson, the Lubavitcher Rebbe: “From the Sabbath, all the days of the week receive their blessings.” Dr. Ruth is actually referring to having good sex on Shabbat, to directing the sexual energy of the holy and the divine toward sexual engagement, and how this type of sex fuels a couple for the week to come. Abstinence, then, is coupled in intervals with ecstatic lovemaking. Sex becomes an organized and cautiously directed activity, driven by kavanah, or intention.

The concept of kavanah is the cornerstone of Jewish sexual law: Sex is to be something infused with the divine, something that works toward a higher order and in a collective way. When sexual activity desists, for those delineated two weeks a month, the energy is redirected toward the tafkid, the specific work that each individual is called to do. In this way, in the combination of abstinence and specific direction of sexual energy, so-called spiritual sparks are raised. This Jewish notion is what I saw in the honeybees, acted out through a collective order of abstinence and sexual engagement, cautiously arranged jobs, and work toward a common good.

Bees, like adherents to traditional Jewish law, are organized by a given tafkid, a purpose unique to their one body and life. There are the larvae, the feeders, the pollen-collectors, the maters, the gatherers, the guards, the attackers. Where Judaism and its many laws are organized to protect the Sabbath and raise the sparks of the divine, the highly specific organization of the honeybee colony centers around protecting the queen and maintaining continuous production.

This honey, these bees, this sexual metaphor for Jewish life and law is the very thing we take into our bodies in celebration of the Jewish New Year. Honey becomes the aphrodisiac and also the emblem of a species designed around the control of sex and the redirection of otherwise sexual energy toward a collective goal. In eating honey at the cusp of winter, we are actually putting flowers and bees inside our bodies, quite literally ingesting summer into ourselves to begin the darkest time of the year. But more important, ingesting honey becomes an emblem of using sex and intimacy in a cautious and directed way. It is about tempered sweetness, about intention behind sexual action, in or out of marriage—queer, straight, or in-between—and about the positive use of that same energy when not engaged in sexual activity.

I sneaked out of Hebrew school to visit the bees, but the lessons of Judaism were evident even inside their hive.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


What is Rosh Hashanah? The Jewish New Year

What is Rosh Hashanah? The Jewish New Year

  BimBam



A basic primer on what Rosh Hashanah is, for everyone. This video explains what the holiday is about, how different communities celebrate it, what the special foods and traditions are, and the spiritual connection. A great intro for Jews and non-Jews alike – share with your curious coworker or family member.

This video was made possible with generous support from The Koret Foundation, as part of its Initiative on Jewish Peoplehood.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com