Archive | 2024/11/06

Irańskie rakiety uderzają w Europę

Na zdjęciu: Strażacy w Kijowie na Ukrainie próbują ugasić pożar w czteropiętrowym budynku mieszkalnym, w którym zginęły trzy osoby, gdy budynek został trafiony przez drona szturmowego, 17 października 2022 r. (Zdjęcie: Paula Bronstein/Getty Images)


Irańskie rakiety uderzają w Europę

Majid Rafizadeh

Tłumaczenie:
Małgorzata Koraszewska


Obecne podejście mocarstw europejskich do Iranu niepokojąco przypomina sposób, w jaki w latach 30. XX wieku reagowały na narastającą agresję nazistowskich Niemiec.

Europejskie demokracje, wybierając ustępstwa zamiast konfrontacji, przymykały oczy na rosnącą agresję Hitlera. Ta pobłażliwość, co nie jest zaskakujące, po prostu ośmieliła nazistów i doprowadziła do horroru II wojny światowej.

Dziś, podobnie, bierność Europy wobec narastających gróźb Iranu jedynie wzmacnia jej reżim. Iran, nazwany w corocznym raporcie USA z 2023 r. “wiodącym państwem sponsorującym terroryzm na świecie”, jest na progu zdobycia broni jądrowej.

Islamistyczny reżim Iranu nigdy nie ukrywał swoich ambicji. Ajatollah Ruhollah Chomeini, który przejął władzę po obaleniu szacha Mohammada Rezy Pahlawiego i ustanowił Islamską Republikę Iranu w 1979 r., powiedział:

“Będziemy eksportować naszą rewolucję na cały świat. Dopóki krzyk ‘Nie ma boga prócz Allaha’ nie rozbrzmiewa na całym świecie, będzie walka”. [1]

Reżim Iranu obiecuje albo kapitulację Zachodu, albo poważny konflikt. Ignorowanie sygnałów ostrzegawczych tylko sprawi, że cena, jaką zapłaci Europa, będzie jeszcze wyższa.

Iran zbroi Rosję w rakiety i drony szturmowe, które są używane do atakowania Ukrainy. Ta wojna nie jest już tylko konfliktem regionalnym między Rosją a Ukrainą. Kiedy irańskie rakiety celują w Ukrainę, uderzają w samą Europę. Jeśli to nie jest preludium do bezpośredniego aktu wojny Iranu przeciwko całej Europie i wolnościom jednostki, których broni, to co nim jest? Iran jawnie sprzymierzył się z “nową Osią Zła“, składającą się z Rosji, Chin, Korei Północnej i Iranu.

Partnerstwo Iranu z Rosją prawdopodobnie nie zakończy się na Ukrainie. Mułłowie wydają się mieć na celu pomoc Rosji w dalszym rozszerzaniu jej wpływów. Być może po Ukrainie Rosja spróbuje zaatakować Mołdawię, potem państwa bałtyckie, a następnie gdziekolwiek, gdzie nie będzie dużego oporu. Pytanie brzmi, ile jeszcze agresji Europa będzie tolerować, zanim zrozumie pełen rozmiar zagrożenia?

Dostarczone przez Iran rakiety i drony szturmowe niszczą ukraińską infrastrukturę i atakują kluczowe miasta, takie jak Kijów. Ataki te powodują znaczne szkody, a także powodują śmierć tysięcy niewinnych Ukraińców. Jak to możliwe, że Europejczycy nie wydają się tak zmartwieni śmiercią cywilów na Ukrainie, jak w Strefie Gazy i Libanie?

Wszystko, co robi UE, to wydawanie oświadczeń potępiających Izrael, który poświęca życie swoich ludzi, aby ratować tych świętoszków. Co tym osiąga?

Nadszedł czas, aby Europa nie ograniczała się do demonizowania jedynego kraju, który ją ratuje, i przestała rzucać tylko słowa w stronę krajów wywołujących chaos.

Pierwszym krokiem powinno być formalne uznanie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) Iranu i jego elitarnej Siły Kuds za organizacje terrorystyczne. Wysłałoby to silny sygnał, że Europa nie jest już gotowa tolerować ekspansji militarnej i ideologicznej Iranu, a także umożliwiłoby organom ścigania na całym kontynencie zdecydowane działanie przeciwko irańskim agentom.

Europa powinna również podjąć śmiały krok i zamknąć wszystkie irańskie ambasady i konsulaty oraz wydalić ich personel, zanim kolejny spisek terrorystyczny dojdzie do skutku.

Sprawa Assadollaha Assadiego, irańskiego dyplomaty skazanego za planowanie ataku terrorystycznego we Francji, powinna być sygnałem ostrzegawczym. Ci tak zwani irańscy dyplomaci nie wydają się być mianowani w celu wspierania międzynarodowej współpracy. Wyglądają raczej na agentów szpiegostwa i terroru. Im dłużej europejscy przywódcy pozwalają tym wywrotowym placówkom dyplomatycznym działać, tym większe jest zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego.

Europa powinna zerwać wszelkie stosunki handlowe z Iranem. Każde euro, które wpływa do Iranu, prawdopodobnie jest przekazywane do machiny wojskowej Teheranu i wspiera wojnę Rosji z Ukrainą. Kosztem kontynuowania tych powiązań handlowych jest dalsza destabilizacja wschodnich granic Europy i wzmocnienie reżimu, który jest otwarcie wrogi wobec Zachodu. Handel z Iranem w rzeczywistości finansuje i wzmacnia wrogów Zachodu.

UE musi być również przygotowana do utworzenia koalicji, która poprze swoje słowa działaniami militarnymi. Dalsze bierne siedzenie, podczas gdy irańskie rakiety i drony spadają na europejski naród, nie jest strategią; to kapitulacja. UE powinna położyć infrastrukturę naftową Iranu, obiekty nuklearne i zasoby wojskowe na stole jako potencjalne cele. Przekazałoby to jasny komunikat reżimowi irańskiemu: Europa nie będzie po prostu patrzeć w inną stronę, gdy jej miasta są zagrożone. Taki pokaz siły mógłby powstrzymać dalszą agresję i zmusić Iran do powstrzymania się.

Jeśli Europa jest zbyt nieśmiała, by bezpośrednio stawić czoła reżimowi irańskiemu, powinna przynajmniej stanąć po stronie tych, którzy walczą z reżimem irańskim i jego pełnomocnikami. Izrael objął prowadzenie w konfrontacji z irańską agresją na Bliskim Wschodzie. Zamiast potępiać Izrael za obronę swojego kraju i Zachodu przed Hamasem, Hezbollahem i Iranem, UE powinna zrobić wszystko, co w jej mocy, by wesprzeć tych bohaterów. Porzucenie Izraela, podczas gdy walczy on z terroryzmem wspieranym przez Iran, jedynie osłabia Europę i działa na korzyść wszystkich, którzy pracują nad jej upadkiem.

Odpowiadając pustymi słowami, gdy irańskie rakiety uderzają w europejskie miasta, UE zasadniczo daje zielone światło Teheranowi, aby eskalował swoją agresję. Lekcje nazistowskich Niemiec powinny być oczywiste dla każdego.

Nadszedł czas, aby Europa udzieliła wsparcia tym, którzy ryzykują życie, aby obalić ten reżim terrorystyczny, zanim zdobędzie bombę atomową.

Najbardziej wdzięczni byliby mieszkańcy samego Iranu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Amerykanie wybrali, czekamy na ostateczny werdykt

Amerykanie wybrali, czekamy na ostateczny werdykt

Andrzej Koraszewski



.

Naród amerykański się wypowiedział, ale nadal nie ma ostatecznego werdyktu. Chwilowo docierają okrzyki radości, lamenty i szlochy i zapewnienia, że już wszystko wiemy. W dyktaturach naprawdę wszystko wiadomo, wyniki wyborów są znane na długo przed wyborami, nie ma takiego zamieszania. Demokracja jest równowagą, więc czasami nawet po wyborach trzeba czekać aż wszystkie głosy zostaną policzone, bo nic nie jest pewne. Jak długo mamy czekać i czego się dowiemy? Dlaczego i dla kogo to ważne?

To ostatnie jest dość oczywiste. Ważne dla całego świata. Włącznie z naszym zaściankiem.

Ale czego właściwie się dowiemy, kiedy wreszcie się dowiemy? Kto z kim tam walczy i właściwie o co?

Postępowcy kontra zacofani? Normalni kontra obłąkani? Kto normalny, a kto obłąkany? Amerykańska lewica wydaje się tłumkiem sierot po Breżniewie. Wściekle antysemicka miłująca islamofaszyzm, rasiści udający antyrasistów, antykolonialiści popierający islamski kolonializm, ateiści w kefijach, zamykający oczy na wojnę religijną, na ludobójstwo innowierców.

Obraz tej obłąkanej amerykańskiej lewicy przedstawiła w znakomitym eseju Joanna Tokarska-Bakir, koncentrując się na stosunku do Izraela i pseudoempatii dla jego rzekomych ofiar. Autorka spędziła rok w Ameryce i oglądała na własne oczy to, co wszyscy mogliśmy oglądać w mediach:

„Wprawdzie na początku listopada na demonstracjach w Nowym Jorku powiewały ledwie pojedyncze flagi Hamasu i Hezbollahu, ale wkrótce studenci Columbii ogłosili, że to oni są Hamasem („We are Hamas”, „Globalize intifada”, „Abolish the settler state”, „Glory to our martyrs”). Czerwony odwrócony trójkąt, którym terroryści oznaczają swoje cele, a naziści – w nieco odmiennym wydaniu – oznaczali w obozach komunistów, zaczął się pojawiać na żydowskich i kierowanych przez Żydów instytucjach (np. na Brooklyn Museum). Pewnego dnia pasażerowie nowojorskiego metra usłyszeli od zamaskowanych aktywistów coś, co polscy Żydzi znali z roku 1968: „Syjoniści, ręka do góry! Macie jeszcze szansę wysiąść”.

To obraz skoncentrowany na jednej kwestii, ale amerykańskie społeczeństwo jest podzielone w kwestii imigracji, polityki klimatycznej, gospodarki, międzynarodowego handlu i kilku innych spraw. Słowo podzielone oznacza raczej okopane plemiona, w świecie, w którym kompromis dawno przestał być atrakcyjną propozycją.

Po drugiej stronie, wśród zwolenników republikanów, jest narastający bunt przeciwko żyjącymi modnymi bzdurami postępowcom, nie zawsze i nie do końca racjonalny. Jeśli zwycięży Trump, (a na to wygląda), modne bzdury nie znikną. Zostały skutecznie wciśnięte do głów młodego pokolenia, królują na uniwersytetach i w redakcjach, przedostały się do szkół, zatruwając kolejne pokolenie.

Wyborcy Trumpa chcą zablokowania szerokiego strumienia nielegalnej imigracji, chcą silniejszej amerykańskiej przedsiębiorczości, własnej energii, chcą szkół dla swoich dzieci bez bolszewickiej indoktrynacji.

To faszyzm, wrzeszczy tłum „demokratów”. Autor ultrapostępowej postaci Titanii McGrath wkłada w usta swojej przebudzonej dziewoi takie hasła jak „Wolność słowa jest faszystowska”. To satyra, która przeraża swoim aż nazbyt mocnym zakotwiczeniem w rzeczywistości. Słynny nowy ateista Sam Harris twierdził z całym swoim moralnym przekonaniem, że kłamstwo o laptopie syna Bidena, było słuszne, bo wygrałby Trump.

Jeśli teraz okaże się, że wygrał Trump, to walka się nie skończy, wręcz przeciwnie, Ostateczny wynik tych wyborów może tylko rozdmuchać płomienie wzajemnej irracjonalnej nienawiści.

Kiedy porównujemy Trumpa i Bidena, po jednej stronie mamy klowna bredzącego co mu ślina na język przyniesie, a po drugiej notorycznego kłamcę, próbującego nas przekonać, że mówi prawdę i tylko prawdę. Ten wybór jest mało atrakcyjny. Ale kto mówi, że mamy jakiś wybór. Możemy wybrać tylko chłodną obserwację.

Tymczasem dziś świat potrzebuje amerykańskiego przywództwa bardziej niż kiedykolwiek, Media skupiają się na dwóch konfliktach, Izraela z Iranem i jego najemnikami oraz Putina prowadzącego wojnę z Ukrainą, głębiej w tle pozostaje, Turcja z jej agresją wobec Kurdów, postępy islamistów w Afryce, wojowniczość Chin, które nie tylko planują blokadę Tajwanu, ale na wielu frontach podsycają destabilizację Zachodu. Jednak destabilizację Zachodu przede wszystkim forsujemy my sami. Przestaliśmy cenić wolność, przestaliśmy umieć wybierać naszych przywódców.

Niektórzy z wyborców Trumpa chcą wierzyć, że w swojej drugiej kadencji okaże się Ronaldem Reaganem. Miło by było, gdyby mieli rację.

Trump nie jest faszystą, jest niewiadomą, Kamala Harris, raczej nie zaskoczyłaby, byłaby opiekunką przebudzonych, chichoczącą więźniarką wyznawców modnych bzdur. Tak niedobrze i tak niedobrze, jak żartobliwie stwierdził kiedyś Leszek Kołakowski. Tymczasem wszystko wskazuje na zwycięstwo Donalda Trumpa, a to oznacza wiele zmian.    


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Irish School Textbooks Disparage Judaism, Defame Israel, Watchdog Finds

Irish School Textbooks Disparage Judaism, Defame Israel, Watchdog Finds

Dion J. Pierre


Demonstrators wearing masks depicting US Secretary of State Antony Blinken and Democratic presidential nominee and US Vice President Kamala Harris hold signs, in solidarity with Palestinians in Gaza, in Dublin, Ireland on Oct. 7, 2024. Photo: Clodagh Kilcoyne via Reuters Connect

School textbooks in Ireland foster antisemitic hatred, downplaying the horrors of the Holocaust and portraying Israel as the obstructive party in the Israeli-Palestinian conflict, according to a new report.

The Institute for Monitoring Peace and Cultural Tolerance in School Education (Impact-se), an Israeli education watchdog group, on Monday released the report, titled “European Textbooks: Ireland Review,” which revealed negative stereotypes and distortions of Israel, Judaism, and Jewish history. The findings were unveiled amid a surge in anti-Israel animus in Ireland and even the promotion of antisemitic conspiracies by government officials. Against this backdrop, Impact-se found that Irish textbooks authors have stuffed their works with content that is likely to further fuel such an environment.

In one example cited by the report, a history textbook for eleventh graders describes Auschwitz, the infamous Nazi concentration camp in Poland where 1 million Jews were murdered during World War II, as a “prisoner of war camp” rather than an “extermination,” “concentration,” or “death camp.” Such a description “minimizes the unique and horrific nature of the Holocaust and the systematic extermination carried out there,” according to Impact-se.

In other textbooks — including Inspire – Wisdom of the World, a religious studies book distributed to students as young as 12 years old — Judaism is described as a war mongering religion which “believes that violence and war are sometimes necessary to promote justice.” Christianity and Islam are more favorably judged as aiming for “peace and justice” and, in the latter, resorting to war only in “self-defense, to defend Islam but not to spread Islam and to protect people who are oppressed.”

The same book goes on to negate the charitable endeavors in which Jewish civil society organizations engage to ease the plight of the marginalized and poor, omitting them entirely from a section discussing efforts to combat homelessness.

“In this chapter, we are going to look at how some Christians and Muslims have responded to this issue by putting their faith into action. We are also going to look at how some non-religious people and organizations respond to homelessness,” Inspire says before continuing to show a series of graphics which present Christians, Muslims, and secular organizations as altruistic and conscientious.

Irish curricula is perhaps most aggressive in discussing Israel and the Palestinians, according to Impact-se. Citing Inspire again, the report revealed that the textbook’s authors chose to propagate the misleading claim that Jesus Christ lived in “Palestine,” a piece of disinformation that has been trafficked by anti-Zionist activists both to diminish Jesus’ Jewish heritage and deny the existence of a Jewish state in antiquity.

“Historical references to Jesus living in ‘Palestine’ without appropriate context can contribute to narratives that challenge Israel’s legitimacy and undermine the Jewish historical connection to the land,” wrote Impact-se, which also noted that a textbook for younger children on the story of Jesus included a comic strip with the words, “Some people did not like Jesus.” The people shown  in the comic are visibly Jewish, wearing religious clothing such as a kippah.

“This portrayal aligns with antisemitic stereotypes that have wrongly blamed Jews collectively for the death of Jesus,” the report stated.

Meanwhile, Impact-se noted that Inspire uses the New Testament parable of the Good Samaritan to accuse Jews of lacking concern for non-Jews and of oppressing Palestinians for believing that God favors Jews above other groups — baseless claims which the text explicitly applies to the Israeli-Palestinian conflict. Having attacked Israel with theological arguments, it moves to the realm of the secular, framing the losses of territory from what would have been a Palestinian state under United Nations Resolution 181 had not Palestinian Arabs — and their allies — launched a series of failed wars to expel Jews from the region as the “Shrinking of Palestine.”

“Similarly, the textbook oversimplifies the issue of Palestinian refugees, neglecting to clarify that the 5 million UN-recognized refugees are mainly descendants of the original refugees, rather than individuals who directly fled their homes,” Impact-se wrote in response to Inspire World‘s portrayal of the historical record. “This crucial distinction overlooks the fact that this is the only case in international law where refugee status is inherited through generations. As a result, the refugee crisis is portrayed as ongoing and substantial, while under normal international law, most of these 5 million people would not be considered refugees.”

In a press release accompanying the report, Impact-se chief executive officer Marcus Sheff called on Irish lawmakers to be an antidote to the poisons of antisemitic bias and blood libel.

“Textbooks are a window into what societies will look like in years to come. As such, Irish textbooks are deeply troubling,” Sheff said. “The Holocaust is glossed over and at times minimized, in an age where the butchering of Jews is fresh in the memory. The Irish curriculum views Jews and Judaism as a lesser part of Ireland’s social fabric, while Israel is exclusively portrayed as antagonistic. In this context, the worrying growing hostility that Jews and Israelis in Ireland are experiencing, should come as no surprise. If Ireland’s leaders wish to reverse this trend, then they must place the country’s curriculum high on their agenda.”

The report came out almost a month after an Irish official, Dublin City Councilor Punam Rane, claimed during a council meeting that Jews and Israel control the US economy, arguing that is why Washington, DC does not oppose Israel’s war against the Palestinian terrorist group Hamas.

Ireland has been among the most vocal critics of Israel since Oct. 7 of last year, when Hamas-led Palestinian terrorists invaded the Jewish state from neighboring Gaza. The terrorists murdered 1,200 people, wounded thousands more, and abducted over 250 hostages in their rampage, the deadliest single-day massacre of Jews since the Holocaust. Israel responded with an ongoing military campaign in Hamas-ruled Gaza aimed at freeing the hostages and dismantling the terrorist group’s military and governing capabilities.

In the months following the attack and the ensuing Israel-Hamas war, Ireland antisemitism in Ireland became “blatant and obvious,” according to Alan Shatter, a former member of parliament who served in the Irish cabinet between 2011 and 2014 as Minister for Justice, Equality and Defense. Earlier this year, he told The Algemeiner during an interview that Ireland has “evolved into the most hostile state towards Israel in the entire EU.”

Ireland’s anti-Israel drift has strained relations between the countries. In May, the country officially recognized the Palestinian territories as a state, prompting outrage in Israel, which described the move as a “reward for terrorism.” Meanwhile, Israel’s Ambassador in Dublin, Dana Erlich, charged that Ireland is “not an honest broker” in the Israeli-Palestinian conflict. Last week, Irish Prime Minister Simon Harris called on the European Union to “review its trade relations” with Israel, a provocative measure he proposed after the Israeli parliament passed a law banning the activities in the country of UNRWA, the United Nations agency responsible for Palestinian refugees, because of its ties to Hamas.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com