Archive | 2024/12/09

Wojna tu, tam i wszędzie

Wojownicy syryjskiej opozycji świętują zdobycie miasta Hama .(Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)


Wojna tu, tam i wszędzie


Liat Collins
Tłumaczenie; Małgorzata Koraszewska


Zanim ucieszysz się z powodu upadku Assada i zwycięstwa islamistów, warto rozważyć alternatywy. Niezależnie od tego, czy to diabeł, którego znasz, czy diabeł, którego nie znasz, to wciąż diabeł.

Na początku Arabskiej Wiosny wysoki rangą oficer Sił Obronnych Izraela walczący na froncie północnym udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że tęskni za czasami, kiedy mógł patrzeć przez lornetkę na syryjską stronę Wzgórz Golan i mieć pewność, że następnego dnia widok się nie zmieni.

To był czas, kiedy zbyt wiele osób patrzyło przez różowe okulary, a nie przez lornetkę. Nawet nazwa „arabska wiosna” niosła ze sobą nutę optymizmu, nowego początku i wzrostu. Tyle na ten temat. Zamiast róż świat dostał ciernie i górę gnoju.

Nie byłam zszokowana. Mój instynkt podpowiada mi, żeby przyjrzeć się alternatywom. W Egipcie na przykład było jasne, że tylko Bractwo Muzułmańskie było wystarczająco zorganizowane i miało wystarczające poparcie, aby obalić prezydenta Hosniego Mubaraka.

Arabska Wiosna rozpoczęła się w grudniu 2010 r. od samospalenia tunezyjskiego sprzedawcy ulicznego Mohammeda Bouaziziego. Rozniecił tym ogień, który wymknął się spod kontroli i rozprzestrzenił na cały Bliski Wschód i nie tylko.

Podsycaniem płomieni, a przynajmniej wykorzystywaniem zasłony dymnej, zajmował się Iran. Republika Islamska chętnie rozszerzała swoje wpływy, gdziekolwiek mogła, poszerzając pęknięcia w reżimie lub społeczeństwie, aż znalazła miejsce, by wkroczyć. Iran cicho i cierpliwie rozciągał macki ośmiornicy swojego terroryzmu z Teheranu na Bahrajn, Irak, Syrię, Liban, Jemen, Sudan i inne kraje.

Często myślałam o tym oficerze i jego lornetce. Pod koniec kadencji prezydenckiej Baracka Obamy jego sekretarz stanu John Kerry podjął desperacką próbę stworzenia porozumienia w stylu Porozumienia z Oslo między Izraelem a Palestyńczykami. „Zawarciu pokoju” towarzyszył wzrost palestyńskiego terroryzmu (wzór, który znamy od chwili Porozumień z Oslo), a latem 2014 r. przerodziło się to w intensywny i straszny konflikt – z izraelską reakcją w postaci Operacji Ochronny Brzeg.

Kerry, kiedy intensywnie kursował między Ramallah a Jerozolimą, przeoczył rozwój ISIS, które szybko przejęło kontrolę nad dużymi obszarami Iraku i Syrii.

W tym tygodniu widok przez lornetkę zmienił się po raz kolejny. W ubiegłą środę ogłoszono kruche zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem. Teoretycznie porozumienie to dotyczy Izraela i Libanu, który rzekomo nie ponosi odpowiedzialności za tysiące rakiet i dronów wystrzelonych w kierunku Izraela z jego terytorium od 8 października 2023 r., ale teraz oczekuje się, że Liban wdroży warunki zawieszenia broni. 

Nic dziwnego, że Hezbollah od tego czasu wystrzelił kolejne rakiety, testując granice zawieszenia broni. Rakieta wystrzelona w niedzielę przez wspieranych przez Iran Hutich w Jemenie też nie była zupełnie niespodziewana i jest prawdopodobne, że Hamas, Islamski Dżihad i inne organizacje terrorystyczne będą kontynuować sporadyczne ataki.


Świat zaskoczony wiadomością o upadku Aleppo 

Podczas gdy świat znów skupiał się na Izraelu, przyszła zaskakująca dla niego wiadomość, że Aleppo upadło, a reżim prezydenta Syrii Baszara Assada może zostać obalony. Assad tylko o włos przetrwał Arabską Wiosnę i następującą po niej wojnę domową; przetrwał z niemałą pomocą przyjaciół: najwyższego przywódcy Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego i prezydenta Rosji Władimira Putina.

Mimo wszystko świat się zmienił. Wielu komentatorów zauważa, że inwazja Putina na Ukrainę w lutym 2022 r. nie przyniosła szybkiego i łatwego zwycięstwa, jakiego się spodziewał, i nadal tam tkwi, gdy 2024 r. dobiega końca. Podobnie Iran organizował wojnę przeciwko Izraelowi za pomocą swoich pełnomocników, ale Izrael stawił opór i zdziesiątkował przywódców Hezbollahu i siły terrorystyczne.

Hezbollah nie był już w stanie przyjść z pomocą Assadowi. A w odpowiedzi na bezpośrednie ataki rakietowe Iranu na Izrael, Izrael zniszczył również wiele irańskich zakładów produkujących broń, zmniejszając jego możliwości pomocy zagrożonemu syryjskiemu tyranowi. Lornetka powinna monitorować ruchy wspieranych przez Iran irackich milicji.

Nawiasem mówiąc, po oszałamiającym sukcesie izraelskich ataków na Hezbollah za pomocą pagerów i krótkofalówek, a także po wyeliminowaniu jego najważniejszych członków w ukierunkowanych atakach opartych na niezwykłych osiągnięciach wywiadowczych, gdy pod koniec tego miesiąca na izraelskie ekrany telewizyjne powrócą seriale akcji Fauda i Teheran, nie jestem pewna, które zwroty akcji zostaną uznane za całkowicie nieprawdopodobne.

Obecna sytuacja pokazuje, że to, co widzimy, wykracza daleko poza Bliski Wschód. To globalny konflikt z Iranem, Rosją, Chinami (i do pewnego stopnia Koreą Północną) tworzącymi jedną oś ekspansjonistyczną. Podążaj za pieniędzmi, doradcami i przepływem broni.

„Rebelianci”, którzy w chwili pisania tego artykułu kontrolowali Aleppo i Idlib oraz zagrażali innym częściom Syrii Assada, nie są miłymi ludźmi. Dominuje wśród nich islamistyczny ruch Hajat Tahrir al-Szam (HTS), mutacja Dżabhat an-Nusra, która sama wyewoluowała z Al-Kaidy. Jako sunniccy ekstremiści mają poparcie Turcji Recepa Tayyipa Erdogana – absurdalnie, członka NATO – i w rezultacie pierwszymi ofiarami są kurdyjscy mieszkańcy Syrii.

Kurdowie, w przeciwieństwie do Palestyńczyków, mają własny język, kulturę i historię, i – jak długo odrzucają terroryzm – byłabym szczęśliwa, gdyby w końcu zostali nagrodzeni niepodległością. Ale ta społeczność sunnicka nigdy nie zgromadziła takiego poparcia, jakie zdobyli Palestyńczycy. Podejrzewam, że to dlatego, że Palestyńczycy kontynuują starożytne oszczerstwa przeciwko Żydom i państwu żydowskiemu i uczynili zastąpienie Izraela swoim okrzykiem bojowym: „Od rzeki do morza”.

Karykatura Uri Finka w „Maariv” we wtorek podkreśla hipokryzję. Przedstawia ona zachodnio wyglądającego protestującego, niosącego syryjską flagę i plakaty w języku angielskim z napisami: „Queers for Syria”; „Stop the Syria Genocide”; i „Boycott the Assad Regime”. W dymku  z ust samotnego demonstranta widnieje pytanie: „Gdzie są wszyscy?”

To szczyt politycznego cynizmu, pozwolić Kurdom ryzykować życie, aby odeprzeć ISIS, ale nie wspierać ich, gdy są zagrożeni przez jego następców. W październiku 2019 r. uczestniczyłam w małym wiecu solidarności w Jerozolimie, gdzie przesłaniem było wezwanie do świata, aby powstrzymał masakrę Kurdów i chrześcijan po decyzji ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu sił z północno-wschodniej Syrii. Prezydent Turcji Erdogan odebrał to jako zielone światło do przeprowadzenia kampanii czystek etnicznych.

Świat wstrzymuje teraz oddech, aby zobaczyć, co się stanie, gdy Trump powróci do Białego Domu. Jego kadencja jako 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych zakończyła się Porozumieniami Abrahamowymi między Izraelem a czterema krajami arabskimi, ale nie jest to gwarancja przyszłych sukcesów.

Niektóre osiągnięcia Trumpa opierały się na jego nieprzewidywalności. Kiedy Obama ostrzegł Assada, że atak chemiczny na własnych obywateli jest czerwoną linią, Assad ją przekroczył i nie poniósł żadnych konsekwencji. Kiedy prezydent Joe Biden ogłosi donośne „Nie” w kierunku Iranu po 7 października, reżim irański usłyszał puste echo. 

W tym tygodniu Trump ostrzegł Hamas, że jeśli zakładnicy przetrzymywani w Strefie Gazy nie zostaną uwolnieni do jego inauguracji 20 stycznia, „zobaczą piekło”. 

Kiedy Trump mówi „nie”, może to dać do myślenia; jeśli jednak zostanie poddany próbie i okaże się, że nie jest skłonny do realizacji groźby, skutki mogą być katastrofalne.

Wydarzenia w Syrii obecnie stanowią raczej dylemat niż zagrożenie dla Izraela, ale nie oznacza to, że zagrożenia pozostaną odległe i teoretyczne. Kiedy HTS oświadczył, że nie jest zainteresowany atakowaniem Izraela, jego słowa należy traktować z całym szacunkiem należnym każdej organizacji dżihadystycznej. Pamiętacie, jak talibowie obiecywali, że powrót do władzy w Afganistanie nie oznacza końca praw kobiet w tym kraju? A myśl o tym, że islamscy bojownicy w Syrii dostaną w swoje ręce zapasy broni chemicznej i konwencjonalnej, przedstawia koszmarne scenariusze, nie tylko dla Izraela.

Jako członek mniejszości alawickiej, Assad chwieje się jak jego posągi na terenach kontrolowanych przez rebeliantów. Może zostać obalony lub wskrzeszony. Wielokrotnie wygłaszano już o nim mowy żałobne podczas wyniszczającej wojny domowej, a jednak przeżył.

Jak napisał Seth Mandel w Commentary,

„… wznowiona rebelia może być dla Assada i Iranu należną im zapłatą, ale nie ma konieczności wskakiwania na ślepo do tego pociągu. Nie każda walka nas dotyczy i obchodzi.

Ale pokazuje ‘wieżę Jenga’ stworzoną przez regionalne awanturnictwo Iranu. Im więcej władzy Teheran przejmował poczynając od Gazy, części Zachodniego Brzegu, południowego Libanu i Syrii, tym bardziej niepewna stawała się cała konstrukcja…

Wszystkie te państwa i państewka usiłowały zniszczyć suwerenność Izraela, kosztem własnej suwerenności”.

Zanim poprzesz jedną lub drugą stronę, Assada lub islamistów, warto rozważyć alternatywy. Niezależnie od tego, czy to diabeł, którego znasz, czy diabeł, którego nie znasz, to wciąż diabeł.


Liat Collins – Urodzona w Wielkiej Brytanii, osiadła w Izraelu w 1979 roku i hebrajskiego uczyła się już w mundurze IDF, studiowała sinologię i stosunki międzynarodowe. Do niedawna pracowała w redakcji “Jerusalem Post” kierując The International Jerusalem Post. Obecnie na emeryturze.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Hypocrisy and deception: The gender segregation bill – opinion

Hypocrisy and deception: The gender segregation bill – opinion

URI REGEV


Legislation that is so deeply rooted in hypocrisy and deception should not be considered by the legislative bodies of Israel.

.
MK LIMOR SON HAR-MELECH attends a meeting of the Knesset Foreign Affairs and Defense Committee, earlier this year. She has presented a bill which seeks to expand and legitimize gender segregation in Israel’s institutions of higher education, beyond what the High Court has permitted.
(photo credit: Chaim Goldberg/Flash90)

This past week, the Ministerial Committee for Legislation approved its support for a controversial private member’s bill initiated by MK Limor Son Har-Melech (Otzma Yehudit). The bill seeks to expand and legitimize gender segregation in Israel’s institutions of higher education – beyond what the High Court has permitted and in clear contradiction to the principles of gender equality. Numerous substantive arguments against the bill have been raised in the media and the courts, that we have joined in voicing. 

I wish to highlight another reason why this proposal should have been rejected outright: It reeks of hypocrisy and deception, and it is time to set a moral barrier against such dishonest legislation.

The issue at hand is not new but is particularly glaring in this instance. The bill’s explanatory notes claim that it is “based on the recognition of freedom of religion and conscience… as a broad fundamental right.” On the surface, this language appears commendable and worthy of support, especially during these turbulent times when we look to the “day after” and the reimagining of Israel as a truly Jewish and democratic state. After all, Israel’s Declaration of Independence, promises “freedom of religion and conscience” alongside “equality of rights… regardless of religion, race, or gender.”

However, the hypocrisy of MK Son Har-Melech and her party could not be more blatant. While claiming to champion freedom of religion, they actively oppose the very principles of freedom of religion and conscience guaranteed by the Declaration of Independence. Her insistence that the bill reflects “the recognition of freedom of religion and conscience as a broad fundamental right” is the most grotesque form of hypocrisy and deception. 

It recalls the Talmudic adage attributed to Alexander Yannai: “Fear not the Pharisees, nor the non-Pharisees, but the hypocrites who appear to be Pharisees; their deeds are like those of Zimri, yet they demand the reward of Phineas.” 

MK LIMOR Son Har-Melech speaks during a protest outside the Supreme Court in Jerusalem, earlier this year. She has proposed an amendment to the Negev Development Law that would enable Kiryat Arba to receive the same benefits as the Gaza border communities. (credit: Chaim Goldberg/Flash90)

“Freedom of religion”

The “freedom of religion” invoked by MK Son Har-Melech is not the universal principle recognized by enlightened democracies. Instead, it is a narrowly defined freedom for a specific brand of religious Jews to enforce gender-segregated university programs at the expense of gender equality while subverting  Supreme Court rulings. This is not freedom of religion as a “broad fundamental right”; it is a blemish on Israeli academia, a discriminatory policy benefiting Son Har-Melech’s religious and ideological allies while denying religious freedom and freedom from religion to others – Jews and non-Jews alike.

In other areas, MK Son Har-Melech and her party actively perpetuate religious coercion, discrimination, and assaults on individual liberties and human dignity, all while trampling the very principle of freedom of religion they claim to uphold. 

Well-known examples include their opposition to freedom of marriage in Israel, which denies hundreds of thousands of citizens the right to marry. They impose the authority of the Orthodox Chief Rabbinate on all Jewish citizens, despite its extreme  Orthodox interpretation of Jewish law, which is rejected by an overwhelming majority of Israeli and world Jews. Similarly, they oppose public transportation on Shabbat, infringing on the freedom of the majority who support such services and hurting segments of the population who do not have private cars or are unable to drive.

Consistent polling, including the annual Religion and State Index published by Hiddush, reveals that 65–75% of Israelis support marriage freedom and public transportation on Shabbat. These majorities also endorse all other aspects of religious freedom and conscience, all of which are systematically undermined by MK Son Har-Melech and her allies. They cynically claim to base their legislation on “broad fundamental rights of freedom of religion and conscience,” while promoting gender segregation in higher education in direct contradiction to democratic and egalitarian values.

This is not about religious freedom but about expanding the exclusion of women and eroding the fundamental principles of a democratic and egalitarian society. In addition to all other justified objections to this bill, it is time to introduce an ethical threshold that blocks such proposals at the outset. 


The writer, a rabbi and attorney, heads Hiddush – for Religious Freedom and Equality.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israeli Creatives Discuss Being Boycotted, ‘Systematically Canceled’ by Film Festivals Over Gaza War

Israeli Creatives Discuss Being Boycotted, ‘Systematically Canceled’ by Film Festivals Over Gaza War

Shiryn Ghermezian


Ticket holders at the Tribeca Festival, formerly the Tribeca Film Festival, at the SVA Theatre in Chelsea in New York on Saturday, June 8, 2024. Photo: Levine-Roberts/Sipa USA via Reuters Connect

Israeli filmmakers, television producers, and other creatives in the entertainment industry opened up to Variety in an interview published on Thursday about being backlisted from prestigious film festivals and losing collaborators, jobs, and funding since the start of the Israel-Hams war last year.

Directors, producers, and actors discussed with Variety how their projects have been intentionally excluded from film festivals, which would prefer not to stir controversy and incite anti-Israel protesters by featuring Israeli films. Israeli filmmaker Shoval Tshuva told the publication that her short film “Funky,” which is about her personal experience facing sexual assault, was dropped from multiple festivals following the Hamas-led Palestinian terrorist attack in southern Israel on Oct. 7, 2023.

“I made a film about the most dehumanizing experience that I ever had to go through. And in a way, I was so focused on being a woman and telling a female story that I forgot that I’m Israeli and Jewish and that that comes with a whole other sort of discrimination,” Tshuva explained. “The fact is Israeli filmmakers are getting systematically canceled.”

The Toronto Film Festival in September only included one Israeli project – Shemi Zarhin’s relationship drama “Bliss” — which was included last-minute and not part of the initial lineup, according to Variety. The film festival did, however, include four films from Palestinian directors.

“During my participation at the Jerusalem Film Festival in July, filmmakers and producers shared with me that they are being told by programmers for the major festivals, including Sundance and Toronto, that they are not comfortable taking Israeli films or documentaries at this point in time,” said veteran Hollywood attorney Craig Emanuel, who counsels Ryan Murphy Productions and has advised the Sundance Film Festival in the past. “Programmers are saying they are concerned about pushback and demonstrations regardless of whether [a film] is political or not. That’s just not a healthy thing for us as an industry or a society.”

Sundance last year rejected “Come Closer,” a drama by Israeli director Tom Nesher that in September became Israel’s submission for the 97th Academy Awards in the category of best international feature film. The same film, about a young woman struggling with the sudden death of her brother, was initially rejected by the Tribeca Film Festival earlier this year before later being approved by a senior programming team after Tribeca Enterprises CEO Jane Rosenthal intervened, Variety revealed. “Come Closer” ultimately won the Viewpoints Award at Tribeca. The film also screened last month at the Thessaloniki Film Festival.

Variety also reported on an email that “Fauda” producer Liat Benasuly wrote in mid-October about a “significant number” of investors and partners pausing their working relationships with Israeli creatives since the Oct. 7 massacre in Israel. Benasuly encouraged supporters to donate to a newly formed organization called the Friends of Israeli Film & TV Producers Association.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com