Niektórzy mogą uważać sądową eskapadę przeciwko izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu w sprawie sfabrykowanych zarzutów, jako polityczną zemstę za próbę reformy systemu sądowniczego premiera po jego ostatnim ponownym wyborze w 2022 r. Reformy sądownictwa są rozpaczliwie potrzebne. Czy ci sędziowie naprawdę chcą, aby Izrael przegrał wojnę, tylko po to, aby mogli zachować swoją absolutną władzę? Na zdjęciu: Netanjahu w sądzie okręgowym w Tel Awiwie na początku rozprawy 10 grudnia 2024 r. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)
Największy wróg Izraela: jak dziękują Netanjahu za unieszkodliwienie Iranu i grup terrorystycznych
Bassam Tawil
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zasługuje na nagrodę za skuteczne prowadzenie wojny przeciwko irańskiej „osi oporu” na Bliskim Wschodzie. Nie bez powodu zyskał tytuł „Churchilla Bliskiego Wschodu”.
Od czasu ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., w wyniku którego 1200 Izraelczyków zostało zamordowanych, a tysiące rannych, Izrael zniszczył większość potencjału militarnego tej organizacji terrorystycznej w Strefie Gazy i wyeliminował jej najważniejszych przywódców politycznych i wojskowych, w tym Ismaila Haniję i Jahję Sinwara.
W Libanie Izrael zadał poważny cios wspieranej przez Iran grupie terrorystycznej Hezbollah, która rozpoczęła falę ataków rakietowych i dronów na społeczności w północnym Izraelu, począwszy od dnia po okrucieństwach z 7 października. Siły Obronne Izraela (IDF) – wbrew groźbom administracji Bidena, że wstrzymają bardzo potrzebne dostawy wojskowe, jeśli Izrael spróbuje zneutralizować zagrożenia wobec nich (takie jak tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj) – zdołały wyeliminować większość politycznych i wojskowych przywódców Hezbollahu, w tym sekretarza generalnego grupy, Hassana Nasrallaha.
Izrael przeprowadził także dwa udane ataki powietrzne na Iran w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ataki nastąpiły po tym, jak Iran wystrzelił setki pocisków i dronów szturmowych na Izrael.
Izrael przeprowadził również podobne ataki powietrzne przeciwko wspieranym przez Iran milicjom w Syrii i Jemenie.
Na Zachodnim Brzegu rząd Netanjahu wypowiedział wojnę różnym grupom zbrojnym wspieranym przez Iran, powiązanym z Hamasem i Palestyńskim Islamskim Dżihadem. IDF zabiła lub aresztowała setki palestyńskich terrorystów, zwłaszcza w północnych miastach Zachodniego Brzegu: Dżanin, Tulkarem, Nablus i Tubas.
To dzięki nieustępliwej wojnie Netanjahu z reżimem irańskim i jego pełnomocnikami upadł na początku grudnia syryjski reżim prezydenta Baszara Assada. W przeszłości Iran i Hezbollah pomogły Assadowi zmiażdżyć jego przeciwników. Tym razem Iran i Hezbollah nie były w stanie nic zrobić, aby uratować syryjskiego dyktatora. Mułłowie w Teheranie najwyraźniej przyswoili sobie lekcję, że prowokowanie Izraela wiąże się z wysoką ceną.
Hezbollah, w wyniku wojny z Izraelem, został osłabiony do tego stopnia, że nie był w stanie wysłać swoich ludzi do walki z rebeliantami antyassadowskimi, jak to było możliwe w przeszłości. Podczas 14-miesięcznej wojny z Izraelem Hezbollah stracił tysiące swoich ludzi i większość swojej infrastruktury wojskowej.
Jednak wysiłki Izraela, aby obronić się przed irańską „osią oporu”, są dalekie od zakończenia. Iran, Hamas, Hezbollah, Huti w Jemenie i grupy dżihadystów w Syrii i Iraku nadal stanowią poważne zagrożenie. IDF pozostaje w stanie najwyższej gotowości, a Netanjahu nadal pracuje 24 godziny na dobę, aby raz na zawsze usunąć to zagrożenie.
Od czasu przejęcia władzy w Syrii przez wspieranych przez Turcję dżihadystów niebezpieczeństwa, z jakimi mierzy się Izrael, nie zmalały. Ponieważ początkowo największą obawą w Izraelu było to, że broń Assada wpadnie w ręce nowych władców Syrii, z których większość to dżihadyści powiązani z Al-Kaidą i Państwem Islamskim (ISIS), Netanjahu nakazał izraelskiej armii natychmiastowe podjęcie środków zapobiegawczych, w tym zniszczenie syryjskich baz wojskowych i laboratoriów broni chemicznej. Polecił również IDF wkroczyć do strefy buforowej wzdłuż granicy Izraela z Syrią, aby uniemożliwić dżihadystom przeprowadzenie kolejnej inwazji na Izrael w stylu 7 października. Jak dotąd środki te okazały się skuteczne.
Netanjahu stoi teraz przed groteskowym wyzwaniem, które może wykoleić wojnę Izraela z Iranem, Turcją i ich terrorystycznymi pełnomocnikami. Próba sabotażu nie przychodzi ze strony zewnętrznych wrogów, ale ze strony własnego systemu sądowniczego Izraela.
Niedawno izraelscy sędziowie odrzucili wniosek Netanjahu o odroczenie jego zeznań w sądzie, gdzie toczy się proces pod zarzutami, które obejmują rzekome nadużycia zaufania, przyjmowania łapówek (cygar i szampana) i oszustwa. Izraelska policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie Netanjahu w grudniu 2016 r. i następnie zaleciła postawienie go w stan oskarżenia. Pomimo tego Netanjahu został ponownie wybrany na stanowisko premiera więcej niż jeden raz, co wskazuje, że większość Izraelczyków nadal uważa go za swojego preferowanego przywódcę kierującego rządem.
Co jest zabójcze dla kraju, to fakt, że sędziowie orzekli, że Netanjahu musi stawiać się w sądzie trzy razy w tygodniu na co najmniej sześć godzin za każdym razem. Wszystko to, gdy premier jest zajęty wielofrontową wojną z Izraelem prowadzoną przez Iran, jego terrorystycznych pełnomocników, a teraz Turcję, która bez wątpienia postrzega swoją zastępczą inwazję na Syrię jako drogę do spełnienia wieloletniego marzenia premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o „wyzwoleniu Jerozolimy spod władzy Żydów”.
Próby prawników Netanjahu i innych wysokich rangą członków izraelskiego rządu, aby wyjaśnić sędziom, że ciągnięcie premiera przed sąd w tych niezwykle niebezpiecznych czasach jest szkodliwe dla bezpieczeństwa narodowego Izraela, pozostały bez echa. Nie trzeba dodawać, że Netanjahu zastosował się do orzeczenia sądu. Rozpoczął składanie zeznań w zeszłym tygodniu i będzie nadal pojawiał się przed sądem w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Niektórzy mogą uważać sądową eskapadę przeciwko izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu w sprawie sfabrykowanych zarzutów, jako polityczną zemstę za próbę reformy systemu sądowniczego premiera po jego ostatnim ponownym wyborze w 2022 r. Reformy sądownictwa są rozpaczliwie potrzebne, ale zmniejszyłyby absolutną władzę, którą sędziowie Sądu Najwyższego przypisali sobie od lat 90. i którą, jak się wydaje, autokratycznie chcą zachować.
Naleganie sądu, aby Netanjahu spędzał kilka godzin dziennie na składaniu zeznań, świadczy o pogardzie nie tylko dla niego, ale także dla bezpieczeństwa kraju. Sędziowie mogliby przynajmniej ograniczyć liczbę rozpraw do jednego lub dwóch razy w tygodniu, ale zignorowali ostrzeżenia, że Izrael jest w stanie wojny i że premier potrzebuje czasu na narady ze swoimi ministrami i generałami zamiast zeznawać o cygarach i szampanie, które rzekomo otrzymał od przyjaciół w prezencie.
„Pracuję 17-18 godzin dziennie” – powiedział Netanjahu przed sądem podczas pierwszego przesłuchania.
„Lunch jem przy biurku. Kelnerzy w białych rękawiczkach nie serwują mi posiłków. Pracuję całą dobę, do białego rana. Zazwyczaj kładę się spać około 1 lub 2 w nocy i prawie nie mam czasu, żeby zobaczyć się z rodziną lub dziećmi. Od czasu do czasu grzeszę cygarem, którego nie mogę dopalić do końca, ponieważ ciągle jestem na spotkaniach i odprawach… A tak przy okazji, nienawidzę szampana; po prostu go nie lubię i nie mogę go pić”.
Czy ci, jak się wydaje, mściwi sędziowie naprawdę myślą, że cygara i szampan Netanjahu są ważniejsze niż wojna Izraela z irańską „Osią Oporu”? Sędziowie najwyraźniej zapomnieli również, że Netanjahu próbuje również doprowadzić do uwolnienia 100 izraelskich zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy od 7 października 2023 r. przez Hamas i inne grupy terrorystyczne.
Izrael i Zachód byliby w o wiele lepszej sytuacji, gdyby Netanjahu siedział ze swoimi doradcami ds. bezpieczeństwa i wojska, aby omawiać sposoby dalszej neutralizacji wrogów Izraela i uwolnienia zakładników, zamiast marnować czas na wyjaśnianie, dlaczego przyjął cygara i szampana od przyjaciół. Nikt nie mówi, że zarzuty przeciwko Netanjahu powinny zostać wycofane. Proces trwa już osiem lat. Nie ma powodu, aby premier spędzał teraz kilka godzin dziennie w sądzie, kiedy Izrael jest w stanie wojny, a on skutecznie chroni swój naród przed wrogami dążącymi do zniszczenia jego kraju i zamordowania wszystkich Żydów.
Czy ci sędziowie naprawdę chcą, żeby Izrael przegrał wojnę, tylko po to, żeby oni zachowali absolutną władzę?
Wielu Izraelczyków uważa, że sfingowane zarzuty wobec Netanjahu są częścią politycznie motywowanej i niedemokratycznej kampanii, mającej na celu odsunięcie go od rządu.
Niestety, wygląda na to, że niektórzy w izraelskim systemie sądowniczym postanowili wziąć udział w tej kampanii. Wydaje się, że nie zdają sobie sprawy, że wojna Netanjahu z reżimem irańskim i jego terrorystycznymi pełnomocnikami jest dobra nie tylko dla Izraela, ale także dla wielu Arabów i ludzi Zachodu, którzy padli ofiarą ostatnich ataków Turcji w Syrii i planu irańskich mułłów, by eksportować swoją „rewolucję islamską” na cały świat.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com