Zwrocono sie do mnie z zapytaniem dlaczego nie podpisalem ani tez nie oglosilem Kontr-Apelu przeciwko zarówno wywiadowi z Panem Leociakiem jak i poprzedzajacym go Apelem Pani Hanki Grupińskiej.
Sa na to dwie odpowiedzi:
- W wyjatkowych wypadkach osoby nalezace do Reunion68 ale NIE reprezentujace Reunion68 publikowaly bez uzgodnienia zkimkolwiek z Organizatorow podobne apele (2018 – Rocznica Marca’68) ale nigdy nie było to akceptowane, bądź uznawane jako regula.
- Patrzac w lustro co rano nie chce widziec w nim hipokryty.
Tylko sama nienawisc do PiS’u nie może być powodem do kochania Pana Tuska którego Rzad od razu bezwatpliwosci przytaknal Islamskim prokuratorom w Hadze. (ICC)
Tylko dlatego ze Tusk walczyl z PiS’em nie jest dowodem na jego uczciwosc. Jego Rzad jest tak samo antysemicki jak PiS. W tejchwili Pan Tusk tak jak kiedys dba o wlasny tylek, a nie o prawde i uczciwosc w obec Izraela.
Artykul Andrzeja Koraszewskiego to jeszcze inna odpowiedz dlatego zamieszczam go dzis.
Czy profesor Jacek Leociak wie lepiej?
Andrzej Koraszewski
Pani Hanka Grupińska napisała z koleżanką grudniowy donos na syjonistów do Międzynarodowego Trybunału Karnego, apelując do PT Publiczności o jego masowe podpisywanie. Ponieważ styl donosu znałem doskonale, a nazwiska autorek nic mi nie mówiły, zaintrygowała mnie dostępna w momencie publikacji lista chętnych do udzielenia swojego poparcia dla tego arcydzieła.
Nie zdziwiła mnie pani Ala Qandil, z Polsko-Palestyńskiej Inicjatywy na rzecz Sprawiedliwości, ani Artur Domosławski, ani (tym bardziej) Joanna Ochojska. Zatrzymało mnie nazwisko profesora Jacka Leociaka, bo miałem wrażenie, że nie pasowało do tego zbioru. Znam profesora tylko z lektur za pośrednictwem urządzeń elektronicznych, więc doszedłem do wniosku, że albo podpisał nie czytając, albo wcześniej czegoś nie zrozumiałem. Okazało się, że zdumieni byli również ludzie znający tego badacza osobiście, więc było coś w tej sprawie niejasnego.
Reakcje wielu ludzi na ten donos były pełne oburzenia i pani Hanka Grupińska postanowiła, że najlepszą obroną będzie wywiad z tym sygnatariuszem, którego obecność na tej liście wywołała największe zdumienie.
Redakcja Oko-Press opublikowała ich rozmowę pod tytułem „Paraliżująca aura Holokaustu i luksus muzealnego empatyzowania. A Gaza?”
Stylistyka donosu sporządzonego przez panią Grupińską i jej koleżankę skłaniała do porównań ze stylistyką propagandy marcowej, której doskonałą analizę przedstawił ponad dwadzieścia lat temu nieżyjący już profesor Michał Głowiński. Jednak najlepszy pomost między starymi a naszymi czasy zbudowała urodzona w ZSRR profesor Izabella Tabarovsky, która studiowała na Harvardzie i poświęciła się historii swojej nieistniejącej już ojczyzny, ze szczególnym uwzględnieniem radzieckiej genealogii współczesnego amerykańskiego antysyjonizmu.
Jak Tabarovsky pisała w artykule pod tytułem „Język propagandy sowieckiej. Postępowy antysyjonizm i trujące dziedzictwo nienawiści zimnowojennej”:
Twierdzenie, że Izrael popełnia ludobójstwo na Palestyńczykach, jest jednym z najdłużej powtarzanych kłamstw na temat Izraela. „Ludobójstwo w izraelskim stylu”; „ludobójstwo zaprojektowane przez syjonistów” „‚ostateczne rozwiązanie’ kwestii palestyńskiej” – mogą wyglądać jak fragmenty jakiejś niedawnej proklamacji na kampusie, ale tak nie jest. Te zwroty znajdujemy w sowieckiej broszurze zatytułowanej „Syjoniści liczą na terror”. Tę kieszonkową broszurę opublikowała w 1984 roku „Nowosti”, sowiecka instytucja propagandowa udająca agencję informacyjną, która miała promować wśród anglojęzycznej publiczności radziecki obraz Izraela i syjonizmu.
Głęboko przekonane o syjonistycznym ludobójstwie autorki donosu piszą, że „z nadzieją przyjmują nakaz aresztowania Benjamina Netanjahu i Joawa Galanta, wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny” i wzywają rząd polski, by jednoznacznie zdeklarował się, iż też będzie ich ścigał. (Rząd polski wysłuchał wezwań pani Hanki Grupińskiej i ustami swojego wiceministra MSZ, Władysława Teofila Bartoszewskiego ochoczo złożył deklarację, że jeśli tylko izraelski premier przyjedzie na rocznicę wyzwolenia Auschwitz, to my go natychmiast aresztujemy.)
Niezachwiana wiara autorek tego donosu do MTK w żydowskie zbrodnie ma zapewne swoje źródło w rezolucjach ONZ, w raportach Amnesty International i HRW, a zapewne również w doniesieniach mediów mających opinię rzetelnych bezstronnych i uczciwych. Te panie nie dysponują wątpliwościami, że mogą wiedzieć zbyt mało, że mogą popierać coś, co nie tylko mija się z prawdą, ale jest mocno zakorzenione w paskudnej tradycji. Nie widziałem ani możliwości, ani specjalnego powodu do poszukiwania źródeł tej głębokiej wiary. Byłem działaczem Amnesty International zanim aura przyzwoitości nie przyciągnęła do niej szumowin, przepracowałem 12 lat w BBC, wiem jak brzmi definicja ludobójstwa, kto ją zbudował i do jakich przypadków się odnosi. Miałem jednak wrażenie, że profesor Jacek Leociak należy do grona osób krytycznie oceniających doniesienia i raporty.
Z ciekawością otworzyłem tekst wywiadu pani Grupińskiej z profesorem Leociakiem. Tekst rozmowy poprzedza wytłuszczony cytat słów profesora Leociaka:
W pewnym sensie największym wrogiem Izraela jest dziś Izrael. Układ polityczny z USA, który stawia na rozwój przemysłu zbrojeniowego i ekspansję terytorialną jest przyczyną nastrojów antyizraelskich, które mogą się stawać antysemickimi – mówi badacz Zagłady, prof. Jacek Leociak
Jak w 1993 roku pisał profesor Michał Głowiński, stałym motywem antysyjonistycznej propagandy marcowej było twierdzenie, że „syjoniści, znajdują się pod opieką amerykańskiego imperializmu i dlatego mogą sobie pozwolić na agresywne poczynania”.
Pani Grupińska przed tekstem rozmowy przedstawia swoje credo:
Michał Głowiński tak prezentuje główne tezy propagandy marcowej:
(Przystępując do analizy tej propagandy pisał: „Nadal budzi odrazę, nadal wywołuje obrzydzenie ale też i zdziwienie, że można było pisać tak prymitywnie, bezwzględnie i napastliwie”.)
– Potępiano w niej agresję izraelską na pokój miłujące kraje arabskie.
– Podkreślano, że to jest walka nieustająca, bo syjoniści wciąż nam zagrażają, tym bardziej, że dogadali się ze spadkobiercami Hitlera i sami się do hitlerowców upodabniają.
– Powtarzano, że syjonista nie jest jednak takim zwykłym agresorem, który gdzieś tam daleko najeżdża, pustoszy, zagarnia cudze tereny, zagraża również w naszym kraju.
– Akcja antysyjonistyczna nie ma nic wspólnego z antysemityzmem.
– Syjoniści nadmiernie koncentrują się na Holokauście, chcą nas pozbawić pierwszeństwa w cierpieniu.
– Antysyjonizm odwołuje się do empatii: uzasadnia go poczucie sprawiedliwości społecznej.
W którym miejscu czytelnik zapisu tej rozmowy jest najbardziej zdumiony wyjaśnieniami profesora Leociaka na temat jego obecności w tym towarzystwie? Dla mnie była to całkowita niezdolność zrozumienia z kim i o jaką stawkę walczy Izrael. We fragmencie pod śródtytułem Izrael produkuje mścicieli, po pytaniu pani Hanki Grupińskiej, w którym dowiadujemy się o wielopokoleniowej krzywdzie [Żydów], w którym autorka sygnalizuje swoją miłość do martwych Żydów, i obawę, że trauma może powodować brak empatii u ofiar, które przeżyły i u ich potomków, zadaje profesorowi pytanie: „Czy nie jest naszym obowiązkiem protestować, sprzeciwiać się zbrodni i jej konsekwencjom, których jesteśmy świadomi?”
Profesor Jacek Leociak odpowiada:
„Jedna rzecz to trauma i jej ofiary, a druga to kolejne pokolenia mścicieli. Izrael produkuje teraz mścicieli. Mówiliśmy o paraliżującej aurze Holokaustu i zawierzeniu ofiarom Zagłady. Zdaje się, że przeniesienie tego zawierzenia na współczesnych Izraelczyków jest naturalną reakcją wielu. Konsekwencją jest niewidzenie Palestyńczyków – tak jak ja nie widziałam ich przez lata. Możemy do tej krótkiej listy jeszcze dodać strach o utratę przyjaźni, skoro tak wielu milczy, i wreszcie strach o bycie oskarżonym o antysemityzm – a to jest w Polsce potwarz ogromna.”
Ucieszona tą wnikliwą odpowiedzią pani Grupińska przerywa:
„I tu mamy ilustrację. Sygnatariusze listu do polskich władz państwowych o respektowanie prawa międzynarodowego i zastosowanie się do decyzji MTK o wystawieniu nakazów aresztowania Netanjahu i dowódcy sił zbrojnych Jo’awa Galanta spotkali się z emocjonalnym atakiem wielu osób, nie tylko żydowskiego pochodzenia.”
Jako taka szczególnie niepokojąca osoba nie będąca żydowskiego pochodzenia, spodziewałem się w tym miejscu, że badacz Zagłady zareaguje na te „emocjonalne ataki”, ale nie, profesor Leociak robi ciekawy unik:
„Ja to nawet mogę zrozumieć. Ale prosiłbym o jedno. Ja nie narzucam nikomu mojej wrażliwości moralnej, mojego pojmowania empatii wobec ofiar. Po prostu tak czuję i to nie podlega negocjacjom. Staram się kierować etyką bez kodeksu, o czym pisali Kołakowski, później Bauman. Chciałbym prosić o wzajemność, aby nikt nie narzucał mi tak fundamentalnej i głęboko indywidualnej dyspozycji, jak moralna wrażliwość wobec cierpienia ofiar.”
Wrażliwość pani Grupińskiej wydaje się płynąć z autorytetu moralnego osób takich jak profesor Judith Butler, która uważa Hamas za ważną część lewicy (czy może raczej tego, co ona uważa za lewicę). Profesor Leociak wie, że Hamas jest koszmarem, chociaż ani nie odważa się nazwać tego ruchu po imieniu, ani (co jest znacznie gorsze) nie zauważa, że Hamas to drobna cząstka potężnego ruchu deklarującego zamiar dokończenia Zagłady. Broni swojej wrażliwości i w związku z tym pieczołowicie omija fakty. Nie ma tu zatem Bractwa Muzułmańskiego, nie ma Islamskiej Republiki Iranu, nie ma Hezbollahu, Huti, nie ma Turcji i Kataru. Izraelscy żołnierze są mścicielami a nie obrońcami. (Nigdy nie przepadałem za Mickiewiczem). Nigdy nie mogę wykluczyć, że jestem w błędzie, ale też nigdy nie bronię mojej wrażliwości, preferuję dyskusję o faktach.
Profesor Leociak wie lepiej, woli fakty pomijać, woli udawać, że nie zna znaczenia słowa Fatah i uważać ruch pod tą nazwą za świecki i pokojowy.
Jeśli zdaniem profesora Jacka Leociaka żołnierze Izraelskiej Armii Obronnej są mścicielami, a nie obrońcami, to obawiam się, że moje zdumienie na widok jego podpisu pod donosem do MTK było nieporozumieniem. Różnica między panią Grupińską i profesorem Leociakiem wydaje się polegać tylko na tym, że profesor kocha martwych Żydów i niepokoi się, że zbyt stanowcza obrona przed tymi, którzy do końca świata chcę zabijać jeszcze żywych Żydów, może im zaszkodzić, a pani Grupińska cierpi, że nawet nie Żydzi gotowi są popierać tych Izraelczyków, którzy utrudniają Palestyńczykom (i innym) zabijanie Żydów.
Tu nie chodzi o wrażliwość, a o zdradliwą pewność, że Pan Leociak wie lepiej i ma dobre powody, żeby nawet nie wspominać o zagrożeniu Izraela Zagładą.
P.S. W moim mieszkaniu, w korytarzu wisi obrazek namalowany przez przyjaciela 45 lat temu. Na obrazku Lenin modli się do figurki Matki Boskiej. Zapytałem bardzo młodą kobietę, czy wie, że Lenin był w Poroninie. Zapytała, kto to był Lenin. Mam emocjonalny stosunek do tego obrazka, ale młodzi ludzie mają już inną wrażliwość i trzeba to uszanować. Jednym ludziom polecam książkę Dary Horn People Love Dead Jews, innym ze względu na szacunek dla ich wrażliwości nie polecam.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com