Archive | 2025/01/21

Opowieść snuta przez pokolenia – RABIN JONATHAN SACKS

Opowieść snuta przez pokolenia

RABIN JONATHAN SACKS
Tłumaczenie: Jolanta Różyło 


PARSZA BO 

Jest to jeden z najbardziej zaskakujących ustępów w literaturze religijnej. Mojżesz, na kilka dni przed wyjściem z Egiptu, przemawia do Izraelitów. Wygnanie trwa w tym momencie już dwieście dziesięć lat. Po wstępnym okresie spokoju i beztroski, przyszła era ucisku i zniewolenia, podczas której dochodzi do powolnego ludobójstwa męskich potomków ludu Izraela. Teraz, po wielu znakach i cudach oraz zesłanych na Egipt plagach, udaje się rzucić najpotężniejsze starożytne imperium na kolana i zyskać okazję, by uwolnić się spod jarzma dręczycieli.

Mojżesz nie mówi jednak ani o wolności, ani o krainie płynącej mlekiem i miodem, ani o podróży przez pustynię, która czeka Izraelitów. Zamiast tego wspomina aż trzykrotnie o dalekiej przyszłości, w której tułaczka Izraelitów dobiegnie końca i znajdą się oni – w końcu wolni – na swej własnej ziemi. I znów Mojżesz nie mówi ani o samej ziemi, ani o społeczeństwie, które trzeba będzie stworzyć od nowa, ani nawet o wymaganiach i odpowiedzialności, wiążącymi się z wolnością (o tym, jak wiemy, opowiada księga Dwarim).

Mojżesz mówi o edukacji, szczególnie o obowiązku rodziców wobec dzieci. Zajmuje się pytaniami, które mogą zadać kiedyś żydowskie dzieci, dla których doświadczenie niewoli i tułaczki będą zaledwie odległym wspomnieniem. Mojżesz daje lekcję, do której stosowały się wszystkie pokolenia Żydów od jego czasów do dziś: opowiedz naszą historię swoim dzieciom i zrób to tak dobrze, jak tylko potrafisz. Odgrywaj sceny wygnania i wyjścia z Egiptu, niewoli i wolności. Pozwól dzieciom zadawać pytania. Wskrzeszaj tę opowieść za każdym razem, żeby nie stała się tylko wyschniętym reliktem przeszłości. Tłumacz, że czcisz Boga w rytuałach i podczas świąt nie w podzięce za to, co uczynił dla twoich przodków, ale dla ciebie. Niech twoja opowieść będzie barwna, pełna życia i osobista.

Mojżesz uczy nas tego aż trzykrotnie:

„I będzie, gdy przyjedziecie do ziemi, którą da wam Wiekuisty,
jako przyrzekł, przestrzegać wtedy będziecie tego obrzędu.
A gdy wtedy powiedzą wam dzieci wasze: cóż to za obrzęd u was?
To odpowiecie: ofiara to paschalna Wiekuistemu, który przeszedł
mimo domów synów Israelskich w Micraim, gdy raził Micrejczyków,
a domy nasze uchronił. I ukłonił się lud i ukorzył się” (Szemot 12:25-27).

„I opowiesz synowi twojemu dnia onego, mówiąc: to dla tego,
co uczynił mi Wiekuisty, gdym wychodził z Micraim” (Szemot 13:8).

„I będzie, gdy zapyta się ciebie syn twój w przyszłości mówiąc: ‘Cóż to jest?’ to powiesz mu: ‘Przemożną ręką wywiódł nas Wiekuisty z Micraim, z domu niewolników” (Szemot 13:14).

Dlaczego Mojżesz, w tej podniosłej chwili odkupienia, uznał tę naukę za najistotniejszą? Dlatego, że wolność jest dziełem narodu, naród zaś potrzebuje tożsamości. Nie ma jednak tożsamości bez pamięci, która zakodowana jest w opowiadanych przez nas historiach. Nie ma ważniejszego czynnika w budowania ciągłości międzypokoleniowej niż historia naszych przodków, która następnie, jako święte dziedzictwo, przekazywana jest kolejnym pokoleniom. Ta opowiadana przez nas historia to my sami – tożsamość rodzi się wraz z pierwszą opowieścią przekazaną dzieciom przez ich rodziców.

Kryją się tu odpowiedzi na podstawowe pytania, które na pewnym etapie życia zadaje sobie każda myśląca istota: Kim jestem? Co tutaj robię? Jak powinienem żyć? Istnieje wiele odpowiedzi na te pytania, ale dla każdego Żyda brzmią one następująco: jestem członkiem narodu, który Bóg wyprowadził z niewoli; jestem tu, aby budować społeczeństwo, które darzy szacunkiem nie tylko swoją własną wolność, ale również wolność innych ludzi; powinienem żyć w ciągłym przeświadczeniu, że wolność jest Bożym darem, który czcimy poprzez zawarte przymierze prawa i miłości.

W historii Zachodu dwa razy zignorowano, zapomniano, czy też zbuntowano się przeciwko tożsamości. W XVII i XVIII wieku próbowano stworzyć świat bez niej. Projekt ten nazwano później Oświeceniem. Była to szlachetna idea, a znaczenia i dorobku (który bez wątpienia powinniśmy kultywować) Oświecenia nie sposób kwestionować. Pewien jego aspekt od początku był jednak spisany na straty – próba życia bez tożsamości.

Według myśli oświeceniowej w średniowieczu tożsamość ludzi opierała się na wyznawanej przez nich religii. Religia jednak przez wieki prowadziła do wojen między chrześcijanami a muzułmanami, a później, za sprawą reformacji, do konfliktu między poróżnionymi grupami chrześcijan: protestantami i katolikami. Zatem za jedyne pokojowe rozwiązanie uznano całkowite wyzbycie się religii, a zarazem swojej tożsamości. Tożsamości uznano za zbyt personalne – należało czcić tylko rzeczy uniwersalne jak rozum i obserwację, filozofię i naukę. Historie chciano wymienić na systemy, abyśmy wszyscy mogli stać się częścią jednej społeczności jak budowniczy wieży Babel. Jak powiedział Schiller, a Beethoven ubrał w muzykę w IX symfonii: „Alle Menschen werden Brüder”, „Wszyscy ludzie będą braćmi”.

Niestety jest to idea, której urzeczywistnienie, przynajmniej w świecie, jaki znamy, nie jest możliwe. Okazała się ona w końcu fatalna w skutkach. W XIX wieku nastąpił gwałtowny powrót tego, co tak usilnie próbowaliśmy stłumić. Tożsamość powróciła, aby się zemścić – tym razem nie oparta na religii, ale jej trzech substytutach: państwie narodowym, rasie aryjskiej i klasie robotniczej. W XX wieku idea państwa narodowego doprowadziła do dwóch światowych wojen, segregacja rasowa była bezpośrednią przyczyną Zagłady, a walka klas zrodziła przywództwo Stalina, gułagi i KGB. Miliony ludzi straciły życie w imię trzech fałszywych bożków.

W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat Zachód podjął drugą próbę zniesienia tożsamości, tym razem używając skrajnie innych metod. Na Zachodzie czcimy dziś nie uniwersalizm, a indywidualizm – „ja” i „moje” to słowa go definiujące. Moralność – kodeks wartości, który spajał społeczeństwo w imię wspólnego dobra – rozwarstwił się i przekształcił w prawo każdej jednostki do robienia tego, na co tylko ma ochotę, o ile swoim zachowaniem nie krzywdzi bezpośrednio innych.

Nasze tożsamości stały się ledwie maskami, które nakładamy na krótką chwilę i bez większego zaangażowania. Dla większości społeczeństwa małżeństwo jest anachronizmem, rodzicielstwo odłożone zostało na później lub całkowicie odrzucone, a społeczność to tłum bez twarzy. Nadal kultywujemy historie, od „Harry’ego Pottera” po „Władcę pierścieni” i „Gwiezdne wojny”, ale to tylko fikcja, filmy, fantazje. Zaangażowanie zmieniło się w eskapizm. Taki świat wydaje się niezwykle tolerancyjny, jednak tylko do czasu, kiedy spotyka się z przekonaniami, które nie są częścią jego kodeksu. Wtedy ten jakże tolerancyjny świat staje się brutalnie bezwzględny, aż w końcu zdegradowany zostaje do polityki tłumu. Tak rodzi się populizm – preludium despotyzmu.

Czas dzisiejszego hiperindywidualizmu dobiegnie końca. Jako istoty społeczne nie możemy żyć bez tożsamości, rodziny, społeczności i wspólnej odpowiedzialności. Oznacza to, że nie możemy również żyć bez opowieści, które łączą nas z przeszłością, przyszłością i innymi ludźmi, z którymi dzielimy tę samą historię i los. Biblijny przekaz jest wciąż aktualny: aby stworzyć i utrzymać przy życiu wolne społeczeństwo, musimy uczyć nasze dzieci o tym, jak zdobyliśmy wolność i co dzieję się, kiedy jej zabraknie. Musimy opowiadać im o przaśnym chlebie reprezentującym nieszczęście i gorzkich ziołach niewoli. Utrata własnej historii, zapomnienie kim się jest i dlaczego, grozi utratą wolności.

Nie pieniądze czy przedmioty, ale właśnie historie są najcenniejszym prezentem, jaki możemy podarować swoim dzieciom. Ne mogą to być jednak fikcje, ale prawdziwe opowieści, które łączą nasze dzieci z nami i z naszym bogatym dziedzictwem wzniosłych idei. Jesteśmy spadkobiercami historii, która inspirowała setki pokoleń naszych przodków i ostatecznie zmieniła świat Zachodu. Zapomnienie jest równoznaczne z utratą. Zachód już zapomina o swojej historii. Nie pozwólmy, aby i nasza została zapomniana.

Z perspektywy trzydziestu trzech wieków, które minęły od czasów Mojżesza, możemy dostrzec, że miał on rację. Opowieść snuta przez pokolenia jest darem tożsamości – wiedząc, kim i po co jesteśmy, możemy przebrnąć przez pustynię czasu odważnie i śmiało. Oto idea, która może zmienić życie.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com


Prisoner Releases Are a Terror Victim’s Nightmare

Prisoner Releases Are a Terror Victim’s Nightmare

Stephen M. Flatow / JNS.org


Gilad Shalit salutes Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu after prisoner exchange deal in Oct. 2011. Photo: Wikimedia Commons.

I knew this day would come. Ever since Israel began to release prisoners as a “goodwill” measure and for hostages, I knew that the time would come when terrorists with “blood on their hands” would be released.

As if the result of freeing terror prisoners in 2011 in exchange for the release of Israeli soldier Gilad Shalit, who had been held by Hamas for five years, wasn’t enough of a warning, the next round of releases will be just as troublesome for Israelis.

Following the murder of my daughter Alisa in a 1995 terror attack in Kfar Darom, Israel was able to capture, convict and sentence to life in prison some of the terrorists involved in her death. While they sit today in a maximum-security prison under life sentences, I am sure they are smiling more than usual because of the potential of their being included in the list of those soon-to-be released prisoners.

Sure, the Israeli hostage families are delighted over the prospect of being united with their loved ones who have been held captive for more than a year in indescribable conditions below ground in Gaza. I’m delighted, too, that families will be reunited, but my joy is tempered by knowing that these terrorists are being turned loose to commit terror again.

This is not my first experience coping with Israel’s determination to release prisoners. Twice before in the last 25 years when prisoner releases were being carried out, I eagerly sought the list of prisoners being released. And when I did get it, I carefully combed the list of Arabic names transliterated into Hebrew looking for the names Nidal Moustafa Bouri, Ahmed Douad Abu Dachi, Maram Ibrahim Salameh and Al-Halim Saheb Omar Balbasi, each serving life sentences for the Kfar Darom bombing. Unlike the United States, Israel does not have a death penalty for terrorists.

There are good reasons to not release convicted terrorists. While such decisions are often driven by diplomatic, security or humanitarian considerations, they carry significant risks and negative implications. The current deal to release prisoners is harmful to Israel, and, in the long run, Western society for several reasons.

The release of prisoners diminishes Israel’s deterrence against terrorism. If it is Israel’s policy of harsh consequences for those who commit acts of terror to deter potential attackers, releasing such prisoners undermines this goal, signaling to its enemies that even those responsible for the deaths of innocent citizens may eventually be freed. The perception of accountability is weakened.

The release of terrorists emboldens groups such as Hamas and Palestine Islamic Jihad to commit terror attacks, believing that the price for their actions may not be permanent incarceration. When prisoners with blood on their hands are released, it is celebrated as a victory by terrorist organizations. They portray such releases as evidence of their strength and ability to pressure Israel. Public celebrations, parades and glorification of released prisoners not only boost the morale of these organizations but also strengthen their standing among supporters. This can lead to increased recruitment, fundraising and operational activity, thereby escalating threats to Israeli security.

Releasing prisoners, particularly those convicted of murder, can erode public trust in the government and judicial system as it is viewed as undermining the rule of law. Many Israelis feel that such decisions betray the memory of victims and the principles of justice. Victims and the families of victims often bear lifelong scars—both physical and emotional. The outrage and anguish are palpable. We feel that they and their loved ones’ suffering has been tossed aside for political expediency.

Perhaps the most dangerous consequence of releasing prisoners with blood on their hands is the potential to incentivize kidnappings and hostage-taking. Terrorist organizations have historically used Israeli captives as leverage to negotiate the release of prisoners. For example, the 2011 exchange of more than 1,000 prisoners, including many with blood on their hands, for Shalit set a precedent that such tactics can yield significant results.

Case in point: Yahya Sinwar, the orchestrator of the Oct. 7 attacks and their aftermath, was serving multiple life sentences for orchestrating the murders of both Israelis and Palestinians accused of collaborating with Israel. Released in the Shalit prisoner exchange, he ascended to a leadership position within Hamas, becoming its de facto leader in Gaza until he was killed by the Israel Defense Forces last year.

As David M. Weinberg, senior fellow and director of the Jerusalem-based Misgav Institute for National Security and Zionist Strategy, wrote last year, “The danger of mass-releasing Palestinian terrorists is clear. A deal that frees vicious murderers of Israeli Jews … in exchange for Israel’s innocent suffering hostages endangers even more Israeli lives down the road—and that road is not notably long.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Former CIA analyst admits leaking secret info about Israeli response to Iran

Former CIA analyst admits leaking secret info about Israeli response to Iran

JNS Staff


Asif William Rahman, 34, will be sentenced on May 15 and faces up to 10 years in prison.

The former CIA analyst Asif William Rahman, 34, of Vienna, Va., pleaded guilty on Friday to leaking classified information about Israel’s military response to Iran’s Oct. 1 missile attacks.

“Mr. Rahman betrayed the trust of the American people by unlawfully sharing classified national defense information he swore an oath to protect,” stated Matthew Olsen, a U.S. assistant attorney general in the Justice Department’s national security division.

“Today’s guilty plea demonstrates that the Justice Department will spare no effort to swiftly find and aggressively prosecute those who harm the United States by illegally disclosing our national security secrets,” Olsen added.

Robert Wells, executive assistant director of the FBI national security branch, stated that “with today’s plea, Asif Rahman acknowledges he betrayed the trust of his country by sharing classified information in spite of the risk to the United States and our allies.”

“Government employees who are granted security clearances and given access to our nation’s classified information must promise to protect it,” Wells added. “Rahman blatantly violated that pledge and took multiple steps to hide his actions.”

The Justice Department announcement didn’t mention Israel. On Oct. 1, Iran fired more than 180 ballistic missiles at Israel—its second direct attack on the Jewish state. Israel intercepted most of the missiles with U.S. and Jordanian military support. 

It stated that per court documents, Rahman accessed and printed two top secret documents on Oct. 17 about “a U.S. foreign ally and its planned actions against a foreign adversary.”

“Rahman removed the documents, photographed them and transmitted them to individuals he knew were not entitled to receive them,” per the department. “By Oct. 18, 2024, the documents appeared publicly on multiple social media platforms, complete with the classification markings.”

Rahman also “deleted and edited journal entries and written work product on his personal electronic devices to conceal his personal opinions on U.S. policy and drafted entries to construct a false narrative regarding his activity,” the Justice Department stated.

“Rahman also destroyed multiple electronic devices, including a personal mobile device and an internet router he used to transmit classified information and photographs of classified documents, and discarded the destroyed devices in public trash receptacles in an effort to thwart potential investigations into him and his unlawful conduct,” it added.

Rahman also accessed and printed secret national defense information “repeatedly” between spring 2024 and that November and took the documents to his home, where he copied them and “altered them in an effort to conceal their source and his activity,” per the Justice Department.

“Rahman then communicated top secret information that he learned in the course of his employment to multiple individuals he knew were not entitled to receive it,” it added.

A grand jury indicted him on Nov. 7, and he was arrested when he came to work on Nov. 12. “He has remained in custody since his arrest,” the Justice Department said.

Rahman faces 10 years in prison for the two counts to which he pleaded guilty, of “willful retention and transmission of classified information related to the national defense.” His sentencing is scheduled for May 15.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com