Archive | 2025/01/26

Izrael musi wygrać tę wojnę

Palestyńczycy przy zdobytym czołgu Sił Obronnych Izraela po przełamaniu izraelskiego ogrodzenia granicznego, Chan Junis w południowej Strefie Gazy, 7 października 2023 r. Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.


Izrael musi wygrać tę wojnę


Caroline Glick
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Wojna Palestyny z Izraelem jest grą o sumie zerowej — albo Izrael wygra, zapewniając sobie przetrwanie, a Palestyńczycy zostaną pokonani, albo Palestyńczycy wygrają, a wówczas rozpocznie się odliczanie do zagłady Izraela.

7 października 2023 roku Izraelczycy zobaczyli, jak wygląda koniec.

Tysiące Palestyńczyków najeżdżało kraj fala po fali. Byli zjednoczeni w barbarzyńskiej nienawiści do Żydów i żądzy krwi. Okrucieństwa, których Palestyńczycy dopuścili się wobec w przytłaczającej większości żydowskich ofiar, były czymś, czego nigdy sobie nie wyobrażaliśmy. A fakt, że wszyscy w tym uczestniczyli, uczynił je jeszcze gorszymi.

Wyjące tłumy wręczały pochodnie 10-latkom, dając im zaszczyt podpalania domów, palenia żywcem całych rodzin. Palestyńskie hordy wrzeszczały i śmiały się w ekstazie, gwałcąc, torturując i mordując swoje ofiary.

A gdy wrócili do Gazy ze swoimi zakładnikami — żywymi i martwymi — powitały ich tłumy tysięcy ludzi jako bohaterów-zwycięzców. Tak, Hamas zaplanował sadystyczne ludobójstwo. Tak, Hamas przewodził tej szarży. Ale było to przedsięwzięcie całego społeczeństwa.

W jakiś sposób, w ciągu ostatnich dwóch tygodni zajmowania się „umową” przez wysłannika prezydenta Donalda Trumpa na Bliski Wschód, Steve’a Witkoffa, wydarzenia z 7 października wydają się znikać z pola widzenia. „Umowa”, której zaakceptowania zażądał od premiera Benjamina Netanjahu, jest niezrozumiała w kontekście tamtego dnia.

Ignorując 7 października, Witkoff i jego izraelscy cheerleaderzy przedstawiają „umowę” jako krok na drodze do pokoju. Kiedy zawieszenie broni stanie się trwałe, powiedział, Saudyjczycy pośpieszą się, aby zawrzeć pokój z Izraelem. Tak samo jak Katar i wszyscy inni. Istotnie, Witkoff powiedział w środę Fox News, że nawet Hamas będzie mile widziany przy stole. A Trump otrzyma Pokojową Nagrodę Nobla.

W tym samym wywiadzie dla Fox News Witkoff wyjaśnił, że jego umowa jest dokładnie tą umową, do zaakceptowania której były prezydent Joe Biden próbował zmusić Izrael w maju ubiegłego roku. Umowa Bidena w swojej istocie była umową o okup. Izrael, powiedział Biden, zapłaci Hamasowi „hojnie” za uwolnienie części zakładników. Jak hojnie? Cóż, to zależało od etapu, o którym mowa.

Umowa Bidena/Witkoffa jest umową trzyetapową, a każdy etap jest zasadniczo oddzielnym porozumieniem. Pierwszy obejmuje ogromne ustępstwa Izraela na rzecz Hamasu, które są pełne tragicznych konsekwencji strategicznych dla Izraela w zamian za 33 zakładników — w tym wszystkie zakładniczki.

Aby otrzymać tych 33 zakładników, Izrael musi uwolnić prawie 2000 terrorystów, z których setki to skazani masowi mordercy. Musi wycofać swoje siły z miast Gazy i z korytarza Netzarim, umożliwiając masowy powrót Palestyńczyków do północnej Gazy. I musi zezwolić na pełne zaopatrzenie Gazy, która wciąż znajduje się pod kontrolą Hamasu. Podsumowując, Izrael płaci za 33 zakładników w sposób, który podważa wszystkie ciężko wywalczone przez żołnierzy zdobycze na polu bitwy w ciągu 15 miesięcy wojny.

Choć jest to wysoka cena, blednie w porównaniu z ceną przejścia do drugiego etapu. Zgodnie z warunkami porozumienia Witkoffa/Bidena, w drugim etapie Izrael ma wycofać wszystkie pozostałe siły z Gazy, w tym z granicy oddzielającej Gazę od Egiptu. Innymi słowy, Izrael musi oddać kontrolę nad Gazą Hamasowi. W zamian Hamas zwróci pozostałych żywych zakładników Izraelowi — ale zachowa ciała zakładników, których zamordował.

Etap 1 utrudni Izraelowi odzyskanie poprzednich zdobyczy i odniesienie zwycięstwa w wojnie. Etap 2 zabezpiecza zwycięstwo Hamasu. Implikacją całkowitego wycofania się Izraela z Gazy jest to, że Hamas wygrywa wojnę. Przetrwa nie tylko nienaruszony, ale z pełną kontrolą nad Gazą, szanowany na całym świecie jako siła dżihadystyczna, która dopuściła się ludobójstwa i przetrwała, aby się odbudować i zrobić to znowu i znowu.

Etap 3, jeśli zostanie wdrożony, obejmuje zwrot ciał zamordowanych przez Hamas w zamian za utworzenie palestyńskiego protopaństwa kontrolowanego przez palestyńskich terrorystów. Tak więc, jeśli zostanie wdrożony, etap 3 zapewnia, że Hamas wznowi swój ludobójczy atak na Izrael raczej prędzej niż później.

Administracja Bidena pchała tę umowę, ignorując strategiczne implikacje 7 października. Biden i jego doradcy stanowczo odmówili wyciągnięcia niezbędnych wniosków z tego, co się wydarzyło. Okrucieństwa tamtego dnia pokazały, że wojna Palestyny z Izraelem jest grą o sumie zerowej — albo Izrael wygrywa, zapewniając sobie przetrwanie, a Palestyńczycy zostają pokonani; albo Palestyńczycy wygrywają, a Izrael zaczyna odliczać dni do zagłady.

Zamiast zaakceptować tę oczywistą rzeczywistość, Biden i jego doradcy mówili o Izraelu jako o „straumatyzowanym społeczeństwie”. Straumatyzowane społeczeństwo nie jest społeczeństwem, które musi wygrać. To społeczeństwo, które potrzebuje ciepłego objęcia.

Izraelczycy, którzy domagali się zniszczenia Gazy, byli demonizowani jako ludobójczy ekstremiści, a nie realiści, którzy rozumieli implikacje palestyńskiej żądzy krwi. Administracja odmówiła zaakceptowania legitymizacji izraelskich celów wojennych, jakimi były zniszczenie Hamasu i uniemożliwienie Gazie stwarzania zagrożenia w przyszłości. Zamiast tego w centrum narracji umieścili zakładników. Nagle Palestyńczycy nie byli wrogami, byli ofiarami Izraela, który prowadził wojnę bez powodu. Izrael miał prawo się bronić, ale bez ranienia wroga.

Umowa o okup za zakładników, opracowana przez urzędników administracji Bidena, była sposobem na wspólne z Hamasem wykorzystanie katuszy Izraela z powodu losu zakładników, by uniemożliwić Izraelowi wygranie wojny. Biden i jego doradcy uważali, że Izrael zostanie uwikłany w umowę, gdy etap 1 przejdzie w etap 2. Umowa została skonstruowana w sposób, który sprawi, że wycofanie się Izraela będzie niemal niemożliwe. Negocjacje dotyczące etapu 2 mają rozpocząć się 16 dni po rozpoczęciu wdrażania etapu 1. A gdyby Izrael wycofał się, ci z 33 zakładników, których miano uwolnić na etapie1, a których jeszcze nie uwolniono,  zostaje w niewoli.

Biorąc pod uwagę stawkę, pojawiają się dwa pytania. Co prezydent Donald Trump zamierza zrobić z realizacją porozumienia Bidena; i co zamierza zrobić Izrael?

Przekaz prezydenta Trumpa dotyczący umowy zmieniał się kilkakrotnie w ciągu pierwszego tygodnia wdrażania. Początkowo powiedział, że umowa sprowadzi wszystkich zakładników do domu — oświadczenie, które wskazywało, że spodziewa się wdrożenia wszystkich trzech etapów. Kilka dni później prezydent powiedział, że nie jest pewien, czy drugi i trzeci etap zostaną wdrożone.

Przyjmując ramy Bidena, Trump wpadł w pułapkę. Trump chce zapobiec nowym wojnom na Bliskim Wschodzie. Ale jeśli wymusi zachowanie  tej umowy, zapewni, że w ciągu czterech lat jego urzędowania w regionie wybuchną jeszcze większe wojny. Gwarantuje również, że w USA i na Zachodzie dojdzie do masowych ataków dżihadystów. W końcu, jeśli sukces Hamasu osiągnięty przez zamordowanie 1200 Izraelczyków w ciągu jednego dnia wywołał lawinę antysemityzmu i dżihadu na całym świecie, nie ma wątpliwości, co przyniesie zwycięstwo Hamasu nad Izraelem w wojnie.

Jest to podwójnie prawdą, jeśli doniesienia, że prezydent Trump nalega, aby Izrael wycofał swoje siły z Libanu w przyszłym tygodniu i że wzywa Izrael, by nie atakował instalacji nuklearnych Iranu, są prawdziwe. Hezbollah nie wycofał swoich sił na północ od rzeki Litani. A libańskie siły zbrojne, które mają zmusić siły Hezbollahu do wycofania się na północ, pomagają im pozostać na południu. W tych okolicznościach wycofanie się Izraela oznacza słabość, która zaprasza do przyszłej inwazji.

Jeśli Hamas przetrwa i Hezbollah przetrwa, to Iran wyjdzie zwycięsko z tej wojny. Jeśli Iranowi, zwycięzcy, pozwoli się również na zachowanie instalacji nuklearne, szybko przekroczy próg nuklearny.

Reżim irański nie jest zainteresowany porozumieniem. Jest zainteresowany zniszczeniem Izraela i Stanów Zjednoczonych. Dlatego próbował zabić prezydenta Trumpa. I dlatego zbudował armie terrorystyczne wokół Izraela i wysłał tysiące żołnierzy Gwardii Rewolucyjnej do Ameryki Środkowej i Południowej, jednocześnie zbrojąc się w broń jądrową.

Aby wygrać pokój na Bliskim Wschodzie, Trump musi odejść od nieudanej polityki Bidena pobłażania Iranowi i jego terrorystycznym pełnomocnikom w Libanie i w Strefie Gazy. Musi przywrócić doktrynę swojej pierwszej kadencji, polegającą na wspieraniu sojuszników Ameryki przeciwko wrogom Ameryki.

Jeśli Trump poprze powrót Izraela na pole bitwy, aby doprowadzić do pokonania Hamasu w Strefie Gazy, a także trwałe utrzymanie stref buforowych w Strefie Gazy, aby zapobiec zagrożeniu państwa żydowskiego z tego obszaru w przyszłości, stworzy podstawy długoterminowego pokoju między Izraelem a Arabami w regionie.

Jeśli prezydent Trump stanie po stronie Izraela i poprze potrzebę utworzenia strefy bezpieczeństwa w Libanie, która uniemożliwi Hezbollahowi i innym siłom terrorystycznym inwazję na północny Izrael, a także jeśli poprze Izrael w jego wysiłkach na rzecz zniszczenia irańskich instalacji nuklearnych i wesprze naród irański, który przez dziesięciolecia walczył o wolność od reżimu, wówczas przywróci Ameryce pozycję jedynego znaczącego supermocarstwa w regionie.

Jeśli nie zrobi tego, ustąpi miejsce USA Chinom. Chiny skorzystały na słabości i zdecydowaniu Bidena, by porzucić sojuszników i ugłaskiwać Iran i  jego armie terrorystów.

Jeśli chodzi o Izrael, dylemat polega na tym, czy poświęcić swoje przyszłe bezpieczeństwo zbiorowe dla ocalenia zakładników dzisiaj, czy też zapewnić przetrwanie swojego narodu. Izraelczycy, którzy popierają pierwszą opcję, mówią o szkodach dla duszy Izraela, jeśli zaakceptujemy dalsze cierpienia zakładników.

Dla tych, którzy otrzymują wiadomości z większości izraelskich mediów, dylemat nie jest zbyt wielki. Z kilkoma godnymi uwagi wyjątkami, izraelskie media serwują społeczeństwu dietę demoralizacji od prawie roku. Izrael nie może wygrać, mówią im media. Walka nie ma żadnego celu. Jedyne, co robi, to przedłuża cierpienie zakładników. Jedynym powodem, dla którego wciąż walczymy, jest to, że człowiek, którego demonizowali przez ostatnią dekadę — premier Benjamin Netanjahu — odmawia poddania się. Odmawia kapitulacji pomimo daremności walki, ponieważ walka jest jedynym sposobem, w jaki utrzymuje się u władzy.

Media — podobnie jak administracja Bidena — wolą ignorować strategiczne konsekwencje 7 października, które wolą przedstawiać jako wydarzenie jednorazowe. Palestyńczycy nie są tak naprawdę tymi ludźmi, którzy ścinali głowy swoim ofiarom i okaleczali ich ciała, gdy je mordowali. To był jakiś błąd lub coś w tym rodzaju. A poza tym walka jest daremna. Sprowadźcie ich do domu.

W tym tygodniu były ambasador Izraela w Stanach Zjednoczonych, Michael Oren, napisał artykuł odzwierciedlający ten pogląd. Oren przyznał, że umowa oznacza, że Hamas wygrywa wojnę. Ale potem odpowiada, że Izrael uratuje swoją duszę, okazując oddanie życiu zakładników przez przegranie wojny. „Nasze zwycięstwo jest moralne, głębokie i długotrwałe” – gaworzył.

Problem z argumentem Orena i szerszym twierdzeniem zwolenników „umowy za wszelką cenę” jest to, że wojna nie jest daremna. Nasi bohaterscy żołnierze wygrywają i mogą wygrać. I muszą wygrać. 7 października będzie jednorazowym wydarzeniem, tylko jeśli Hamas zostanie unicestwiony, a Gaza pozostanie spacyfikowana na zawsze. Wszyscy gotowi są zapłacić wysoką cenę, aby uwolnić 33 zakładników, ale walki nie można zaniechać.

Branie zakładników jest najokrutniejszą formą wojny psychologicznej. I jest to najpotężniejsza broń, jaką wrogowie Izraela mają w swoim arsenale. Wiedzą, że podczas gdy oni uświęcają śmierć, świętość życia jest fundamentalnym credo narodu żydowskiego.

Ci, którzy szukają porozumienia za wszelką cenę, mają rację co do duszy Izraela. Nasza zbiorowa dusza została zmiażdżona 7 października, a rana pozostaje niezagojona każdego dnia, w którym zakładnicy pozostają w Gazie. Z upływem lat rana stanie się blizną, którą każdy Izraelczyk i każdy Żyd na ziemi będzie nosił do końca życia. Ale nasza możliwość noszenia tych blizn wymaga, aby Izrael przetrwał.

7 października pokazał nam naszego wroga. A teraz, gdy go zobaczyliśmy, nie możemy ignorować prawdy. Aby naród Izraela i państwo Izrael przetrwały, Izrael musi wygrać tę wojnę bez względu na koszty.


Caroline Glick – Znana dziennikarka izraelska. Urodzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyła studia z nauk społecznych. Emigrowała do Izraela w 1991 roku, wstępując natychmiast do IDF, w 1996 roku zakończyła karierę w wojsku w stopniu kapitana. Występuje często w izraelskiej telewizji, jest również zapraszana przez różne stacje telewizyjne w USA.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


GOP Jewish group chair a key player in reviving Hegseth nomination

GOP Jewish group chair a key player in reviving Hegseth nomination

Mike Wagenheim


“That was my idea,” Norm Coleman said of Pete Hegseth’s fiery Dec. 5 message to the press, which marked a “turning point” in his nomination process. “It was my one contribution.”

.
U.S. President-elect Donald Trump’s nominee to be Secretary of Defense Pete Hegseth arrives to meet with lawmakers on Capitol Hill on Dec, 5, 2024 in Washington, DC. Photo by Andrew Harnik/Getty Images.

After the Senate voted 51-49 along party lines on Thursday to advance Pete Hegseth as U.S. secretary of defense, U.S. President Donald Trump told reporters he was “very surprised” that Sens. Lisa Murkowski (R-Alaska) and Susan Collins (R-Maine) voted against the nominee. A final vote is expected on Friday, the Associated Press reported.

The former Fox News personality and Bronze Star veteran appears set to be confirmed, but his nomination previously seemed greatly imperiled. That was until Norm Coleman stepped in, the national chair of the Republican Jewish Coalition told JNS.

A former Minnesota senator, Coleman was selected as an experienced political hand, who knows Washington well, to walk Hegseth through the Senate approval process. Both the veteran and the RJC leader have North Star State ties, as Hegseth was born in Minneapolis.

The RJC has also hosted Hegseth on several occasions to speak at events as leader of the Republican-backed advocate group Vets for Freedom, according to Matt Brooks, CEO of the RJC.

A surprise choice for the top Pentagon role, Hegseth was put immediately under the microscope, and allegations—which he denied vehemently—emerged of sexual assault and misconduct, excessive drinking and financial mismanagement at the two veterans organizations he led. (Hegseth has said that his drinking has been under control since he embraced religion.)

Some critics have also said that Hegseth lacks the management experience to run an entity like the Defense Department, which employs more than 3 million people and has a budget of more than $800 billion.

Reports emerged that Trump, then president-elect, was considering dropping Hegseth after key Republican senators, including several loyalists, refused to back the nominee. Some reports said Trump was thinking of offering the role to Florida Gov. Ron DeSantis. After former Florida Rep. Matt Gaetz withdrew from consideration for attorney general due to allegations of sexual misconduct, some analysts predicted that Hegseth wasn’t far behind.

After a day on the Hill on Dec. 5 trying to assuage the concerns of senators—and Trump telling the nominee that he had his back—Hegseth was walking down a hallway in the U.S. Capitol when he delivered a fiery message to reporters there. Coleman told JNS that it was his idea, over objections from Hegseth’s team, to talk to the press.

Hegseth’s team said, “You can’t say anything. You can’t,” Coleman told JNS. “I pulled him aside at one point, and I said, ‘Pete, you’ve got to let people see your heart and let them know you want this and you’re going to fight for this.’”

“He went out there and did that,” Coleman told JNS.

Pete Hegseth, U.S. President-elect Donald Trump’s nominee for U.S. Secretary of Defense, looks on as he is introduced by former Minnesota Sen. Norm Coleman during his confirmation hearing before the Senate Armed Services Committee on Capitol Hill on Jan. 14, 2025. Photo by Saul Loeb/AFP via Getty Images.

JNS asked if that was a turning point in Hegseth’s nomination process. Coleman laughed and asked JNS to repeat the phrase “turning point” to Brooks, who was standing beside him.

“I agree it was a turning point,” Coleman told JNS. “That was my one contribution.”

With Coleman looking over his left shoulder on Dec. 5, Hegseth told the press, “I’m proud to be here.”

“As long as Donald Trump wants me in this fight, I’m going to be standing right here in this fight, fighting to bring our Pentagon back to what it needs to be,” he added at the time, telling the reporters that he answers only to Trump, God, his family and the 100 senators voting on his confirmation—not the press.

“You counsel people to show their heart,” Coleman told JNS. “You don’t have to get angry, never to get mad, never to police them. Approach them with love, and he showed his heart.”

Coleman referred to Hegseth as someone who “can process a lot of information, and he’s a great communicator.”

“A combination of having the ability to communicate and having a clear vision of what you need to do and what you can do—like I always tell my son, ‘Know what you don’t know,’” he told JNS. “It’s a really important quality, and if people can do that, it’s a good thing.”

The Dec. 5 confrontation marked Hegseth’s first stern, direct pushback against the controversies surrounding him. His nomination chances appeared to take an upward trajectory from there.

The Senate Armed Services Committee approved Hegseth on a 14-13 party-line vote on Jan. 20. The Senate voted on Thursday to advance his nomination.

Senate Republicans are moving forward despite a last-minute affidavit from Hegseth’s former sister-in-law, obtained by Senate Democrats. The former in-law accused the nominee of abusing his ex-wife, Samantha Hegseth, although the latter denies any physical abuse in the marriage.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


IDF fires on 5 Lebanese who try to cross into Kfar Kila as 60-day withdrawal deadline expires

IDF fires on 5 Lebanese who try to cross into Kfar Kila as 60-day withdrawal deadline expires

YONAH JEREMY BOB


Shooting likely wounded some of those who approached
.

UN peacekeepers (UNIFIL) stand near their vehicles in Kfar Kila village near the border with Israel, southern Lebanon, August 31, 2023. / (photo credit: REUTERS/AZIZ TAHER)

The IDF on Sunday morning fired on five Lebanese persons who tried to cross into Kfar Kila in southern Lebanon, given that the 60-day deadline for the military to withdraw passed earlier Sunday morning.

Sources indicated to the Jerusalem Post and Lebanese media and security sources reported that five Lebanese were wounded by the fire.

Despite the indications and reports, the IDF publicly only said that there had been an incident, that soldiers had opened fire to compel the Lebanese persons to distance themselves from IDF positions, and that whether anyone was wounded was being probed.

Kfar Kila is one of some dozens of locations where the IDF has said it will not fully withdraw from at this time, claiming that the Lebanese army is not fully deploying to all of southern Lebanon and is also frequently not destroying Hezbollah weapons when it takes up certain positions.

Further, the IDF has noted specific instances in which it has asked the Lebanese army to eliminate specific Hezbollah weapons, where the Lebanese army has not done so or only started the process of doing so on such a delayed basis that the IDF had to destroy the Hezbollah weapons lest the terror group succeed in moving them and hiding them at a new location.

The Lebanese government, Hezbollah, and France have all said that Israel is violating the November 27 ceasefire deal with Hezbollah even though the terror group has not launched rockets or mortars into Israel since the end of November.

The IDF already started withdrawing from significant portions of southern Lebanon in late December.

However, Israel has said that following the 2006 Second Lebanon War, it made the mistake of allowing Hezbollah to bully UNIFIL and the Lebanese army and to return to southern Lebanon where it will up a massive rocket firing and potential invasion capability, such that the IDF will act more aggressively this time to prevent a recurrence of such events.

Staying beyond the deadline?

Israel has not said definitively how long it will overstay the deadline in the parts of southern Lebanon from where it has not yet withdrawn, but various officials leaked a potential 30-day extension to the Post and other media.

Alternatively, if the Lebanese army deploys faster to the rest of southern Lebanon, the IDF might feel compelled to complete its withdrawal faster as well.

On Friday, Trump administration officials said that there should be a short additional extension for Israel’s presence in southern Lebanon to address Israeli security concerns but did not endorse a full 30-day extension and appeared concerned about the ceasefire falling apart.

Prior to leaving office, the Biden administration had acknowledged that the Lebanese army’s compliance with ensuring Hezbollah was not in southern Lebanon had only been partial but was still pushing for Israel to withdraw by the 60-day deadline and was clearly emphasizing that a collapse of the ceasefire would be the worst case scenario.

Although Hezbollah threatened to fire on Israel if Israel extended its presence beyond 60 days, as of late Sunday morning, the group seemed to be hoping global diplomatic pressure would get Israel to leave without too long of an extension and without having to return to war. 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com