Archive | 2025/03/14

Nazwijcie mnie islamofobem. O lękach słusznych i błędnych

Kadr z filmiku pokazującego demonstrujących Syryjczyków w Wiedniu


Nazwijcie mnie islamofobem. O lękach słusznych i błędnych

Andrzej Koraszewski


Nieżyjący już Tarek Fatah, kanadyjski muzułmanin i wieloletni przewodniczący Kongresu Kanadyjskich Muzułmanów, opublikował osiem lat temu artykuł pod tytułem „Jestem ‘islamofobem’, jak mnie ukarzecie?” Artykuł był reakcją na przyjętą w marcu 2017 roku przez kanadyjski parlament ustawę „przeciwko islamofobii”. Tarek Fatah przypominając, że trudno zdefiniować to pojęcie, oraz że w Pakistanie bluźnierstwo (obraza Proroka lub obraza Koranu), zagrożone jest karą dożywotniego więzienia lub śmierci, postanowił popełnić akt islamofobii, publicznie odrzucił dwa wersety Koranu i oczekiwał na karę ze strony kanadyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Żadnej kary na niego nie nałożono, ale ustawa weszła w życie.

Przypomniałem sobie artykuł Tareka Fataha, kiedy opublikowałem na mojej stronie Facebooka tweet z krótkim filmem pokazującym radość mieszkających w Austrii muzułmanów z obalenia Baszara Assada przez dżihadystyczną grupę, której przywódca powiązany był zarówno z Al-Kaidą jak i z ISIS. Przekazująca ten Tweet @Luiza Rosen pisała: „To nie Damaszek, to Wiedeń. Europejczycy muszą się teraz obudzić. Obejrzyj: Arabscy muzułmanie, którzy najechali Europę z Syrii, zalali ulice Wiednia w Austrii, by teraz okazywać lojalność i poparcie dla zwycięskich dżihadystów w Syrii. Jeśli dżihad jest taki fantastyczny, dlaczego nie zostali w ojczyźnie? Czy wszyscy powinni zostać deportowani? Czy nie?”

Pod oryginalnym wpisem ktoś z angielskim imieniem napisał: „Polacy obronili Wiedeń przed Turkami, teraz austriackie władze same ich wpuszczają”.

Filmik z Wiednia nie jest wystarczającą podstawą do poważnej dyskusji. Nie ma daty, źle słychać hasła. Jednak symbolika nie pozostawia wiele miejsca na wątpliwości. To nie jest tylko radość z powodu obalenia jednego zbrodniarza, to również radość z powodu zwycięstwa innego rodzaju tyranii, pod przewodem człowieka, którego przeszłość i zamiary nie są tajemnicą dla zgromadzonych w Wiedniu Syryjczyków. Możemy zgłaszać zastrzeżenia do pytania „czy powinni być deportowani?” Jeśli otrzymali azyl polityczny z powodu zagrożenia życia, a to zagrożenie minęło, to zniknęła podstawa azylu i prawo pobytu może wygasnąć, jeśli człowiek, który uzyskał prawo pobytu popełnia przestępstwo przeciw prawu goszczącego go kraju, deportacja jest opcją wartą rozważenia, jeśli ktoś proponuje deportację wyłącznie na podstawie etnicznego pochodzenia i wyznania, to taka propozycja byłaby nie tylko bardzo kontrowersyjna, ale i karalna.

Pod moim wpisem Radek Ptaszynski napisał:

1. Ci ludzie świętują upadek Asada zbrodniarza którego odejście z wielkim zadowoleniem przyjął cały wolny świat.

2. Syryjczyków w Austrii jest ok 100 tys czyli ok 1% społeczeństwa. Więc nie można tu mówić o tym że ktoś kogoś zalał.

3. To szczucie na ludzi którzy uciekli przed okrutną wojną nie jest bez powodu putin za tym stoi.

Byłem przekonany, że to jakiś student, ale na wszelki wypadek sprawdziłem profil. Autorem wpisu jest szczeciński socjolog i doktor historii. Symbolika zdjęcia profilowego mówi wiele, przegląd treści jeszcze więcej.

Doktor Radosław Ptaszyński z dumą prezentuje swoje zdjęcie z owiniętą wokół szyi kefiją, walczy z antysemityzmem, demonstrując miłość do martwych Żydów i do wszystkich  tych, którzy obiecują zabijać jeszcze żywych.

Co doktor Ptaszyński chce nam powiedzieć?

Wydaje się, że porusza go stwierdzenie o „zalaniu” oraz „szczucie”. Pisze, że uciekali tylko od wojny i zapewnia nas, że z upadku Assada cieszy się „chyba cała diaspora Syryjczyków na świecie z których wielu nie ma nic wspólnego z fundamentalizmem, a nawet islamem”. 

Znalezione w Internecie publikacje doktora Ptaszyńskiego nie wskazują na zawodowe zainteresowanie historią islamu ani zjawiskiem muzułmańskich migracji do zachodniego świata. Warsztat socjologa i historyka powinien mu pozwolić na wyjście poza gazetowe „empatie”. Zalew muzułmańskimi migrantami to nie tylko efekt wojny domowej w Syrii, a Syryjczycy stanowią zaledwie ułamek migracji muzułmanów, która (jak socjolog powinien wiedzieć), stwarza pewne, a nawet dość poważne problemy społeczne. Niski poziom integracji, odrzucanie wartości goszczących krajów, wysoka przestępczość i (co być może jest najważniejsze), wysoki procent jednostek zradykalizowanych, wspierających terrorystyczne ugrupowania w swoich rodzimych krajach i popierających ideologię funkcjonowania jako piąta kolumna w krajach goszczących, z deklarowanym zamiarem podporządkowania tych krajów prawu szariatu. Ta radykalizacja odbywa się zazwyczaj pod egidą instytucji religijnych i muzułmańskich organizacji świeckich, przy daleko idącym przyzwoleniu i wręcz współpracy władz lokalnych i krajowych.

Czy „zalanie” jest faktem i jaką rolę odgrywają tu gry polityczne postaci takich jak Erdogan (który otwarcie mówi o zalewaniu), czy dyktator Białorusi (który tylko dostarcza imigrantów na naszą granicę), czy Putin, którego roli możemy się domyślać, ale wiemy zbyt mało, żeby coś konkretnego o niej powiedzieć. Doktor Ptaszyński ma również rację, że Syryjczycy stanowią ułamek w populacji przybyszów z terenów byłego imperium osmańskiego.

Pytanie, czy zauważanie zagrożenia ze strony tych przybyszów jest szczuciem, albo kiedy jest szczuciem, a kiedy zauważaniem realnego problem? Wśród ostrzegających jest wielu liberalnych muzułmanów, chyba jeszcze więcej byłych muzułmanów, widzimy tu konserwatystów, ale również ludzi z kręgów staromodnej liberalnej lewicy. Trudniej byłemu muzułmaninowi przejść przez ucho igielne cenzury w mediach głównego nurtu niż otwartemu  zwolennikowi muzułmańskiego terroryzmu zostać zachodnim politykiem, czy oficerem policji.

(O ciekawym najnowszym przypadku  informuje  „Arutz Sheva”: „W Toronto komenda policji przeprosiła i usunęła  odcinek podcastu Project Olive Branch, w którym funkcjonariusz policji wyznania muzułmańskiego stwierdził, że masakra 7 października skłoniła ludzi do poszukiwania informacji, a później do przechodzenia na islam.)

Kilka dni temu brytyjski dziennikarz Douglas Murray wygrał  w sądzie proces o zniesławienie przeciw The Guardian Media Group, w związku z opublikowaniem przez ”The Observer” artykułu oskarżającego Murraya o wspieranie brutalnych, rasistowskich ataków na migrantów. W lipcu 2024 doszło do brutalnego morderstwa trzech małych dziewczynek oraz zranienia wielu innych osób. Doszło wówczas do zamieszek w wielu miastach brytyjskich i do ataków na muzułmanów. Dziennikarz „Observera” oskarżył Murraya o szczucie, ponieważ w programie nadanym na długo przed tymi rozruchami użył określenia „ci ludzie”. Douglas Murray często informuje o problemach związanych z radykalnym islamem, a analiza zagrożeń ze strony radykalnego islamu jest ważna i coraz częściej podejmowana jest również przez establishment polityczny (zarówno lewicowy jak i prawicowy).

Doktor Ptaszyński kocha telewizyjne paski. Informuje nas na swoim Facebooku o paskach w telewizji Republika.

Fakt, że o jakimś problemie mówią ludzie, z którymi w wielu sprawach się nie zgadzamy, nie oznacza, że problemu nie ma, a my mamy obowiązek, słysząc co mówią „oni”, odwracania znaków prawda/fałsz. Naukowiec nawet na Facebooku, powinien strzec się przed politycznym aktywizmem i trzymać się rygorów poprawnego myślenia.

Mieszkający od wielu  lat w Norwegii, amerykański pisarz, Bruce Bawer (autor książki „Kiedy Europa spała”) jest od lat krytykiem zarówno amerykańskiej jak i europejskiej polityki imigracyjnej. W swoim najnowszym artykule pisze o brytyjskim świętowaniu Ramadanu:

„Nigdy w historii Wielkiej Brytanii nie odbyło się tak huczne, publiczne i oficjalne obchody początku Ramadanu.

W mediach społecznościowych rodzina królewska wydała oświadczenie: „Życzymy wszystkim muzułmanom w Wielkiej Brytanii, Wspólnocie Narodów i na całym świecie błogosławionego i spokojnego Ramadanu”.

Muzułmański burmistrz Londynu, Sadiq Khan, również skomentował początek Ramadanu: „Londyn był pierwszym miastem w świecie zachodnim, w którym odbył się pokaz świateł Ramadanu. To potężny symbol tego, kim jesteśmy jako londyńczycy”.

Wyciszamy chrześcijańskie tradycje, bo nas (ateistów) rażą, ale demonstracyjnie świętujemy religijne ceremonie islamskie. To jeszcze z bogiem sprawa, ale prawdziwe zdumienie budzi nowy brytyjski zestaw wytycznych, który zaleca, aby sędziowie okazywali taryfę ulgową dla przestępców wywodzących się z „mniejszości etnicznej, mniejszości kulturowej i/lub mniejszości wyznaniowej”.

(Podobne dziwactwa obserwujemy w wielu miejscach zachodniego świata, kilka lat temu czarna była muzułmanka Anjuli Pandavar została wyrzucona z amerykańskiego stowarzyszenia ateistów za stwierdzenie, że czarny bandyta to nadal bandyta.)

Czy umiemy zrozumieć te osobliwości zachowań społecznych? (Teoretycznie socjolodzy powinni je rozumieć lepiej niż inni, ale to jest tylko teoria).

Gad Saad, urodzony w Libanie kanadyjski psycholog ewolucyjny, w swojej książce pod tytułem  The Parasitic Mind: How Infectious Ideas Are Killing Common Sense, o umysłach zniewolonych przez idee pisze inaczej i pod pewnymi względami wyraźniej niż Czesław Miłosz. Pasożyty modnych, ale absurdalnych idei zmieniają nas w swego rodzaju zombi, skłaniając do osobliwej samobójczej empatii i kiedy jacyś ludzie krzyczą na ulicach zachodnich miast Allahu Akbar, odmawiamy zrozumienia, że  oznacza to zamiar obcięcia naszych głów, stroimy się w kefiję zwaną czasem „swastyką hipstersów” i wyciągamy do nich ręce z miłością. Tak dobrze znamy czarne strony chrześcijaństwa, ale jesteśmy głusi na ostrzeżenia tych muzułmanów i byłych muzułmanów, którzy znają czarne strony islamu.

Tarek Fatah chciał odrzucić następujące wersety świętego Koranu (w innych miejscach pisał o wielu elementach islamu, które nie dają się pogodzić ani z demokracją, ani z naszym rozumieniem praw człowieka):

Koran 5:33: „Zapłatą dla tych, którzy zwalczają Boga i Jego Posłańca i starają się szerzyć zepsucie na ziemi, będzie tylko to, iż będą oni zabici lub ukrzyżowani albo też obetnie im się
rękę i nogę naprzemianległe, albo też zostaną wypędzeni z kraju. Oni doznają hańby na tym świecie i kary bolesnej w życiu ostatecznym.” (tłum. Bielawskiego)

A oto drugi z nich:

Koran 8:13 „Ja wrzucę strach w serca niewiernych. Bijcie ich więc po karkach! Bijcie ich po wszystkich palcach”. (tłum. Bielawskiego).

Inny muzułmanin, Zakaria Fellah w artykule pod tytułem „Tracąc moją religię” pisał:

Nowe ruchy, nowe organizacje, nowe milicje. Nowe potwory… te same metody: terror i brutalna przemoc przeciw każdemu, kto jest w najmniejszym stopniu inny – muzułmanie i niemuzułmanie są łatwym celem dla fanatyków, którzy bezczelnie twierdzą, że popełniają swoje zbrodnie w moim imieniu! Islamscy Übermenschen, islamofaszyści – oto, czym oni są. Nowi barbarzyńcy w marszu przeciwko ludzkiej cywilizacji i postępowi w imieniu dżihadu, który podjęli… nie pytając mnie o zdanie. Nowa forma totalitaryzmu czerpiącego swoje upoważnienie z początków nowej religii, „ostatecznego objawienia”. Mają jeden cel. Mrożący krew w żyłach – planeta ma się poddać, bo jeśli nie… Ostatecznie samo słowo islam jest synonimem poddania się. Śmierć różnorodności, śmierć nauce i technologii, śmierć prawom człowieka, śmierć prawom kobiet, prawom psów. Precz ze sztuką! Precz z muzyką. Nie dla seksu! Nie dla piękna! Nie dla przyjemności!… Haram, haram, haram… Śmierć każdemu, kto nie jest z nami!

Doktor Radosław Ptaszyński to tylko jeden z dziesiątków tysięcy mieszkańców Zachodu paradujących w kefijach i opowiadających o swoich szlachetnych uczuciach. Jednak dostrzeganie społecznych problemów i obrona przed  zalewającą nas falą wściekłego religijnego fanatyzmu nie jest szczuciem, chociaż im bardziej ci „humaniści” będą zaprzeczać rzeczywistości, tym częściej ten opór będzie przychodził z mrocznych regionów rodzimego fanatyzmu.

Jak zwykle w takich przypadkach zastanawiałem się nad możliwością prywatnej dyskusji i prezentacji pełniejszych argumentów. Dotychczasowe próby zawodziły.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Slams UN Report Charging IDF with Sexual Violence in Gaza

Israel Slams UN Report Charging IDF with Sexual Violence in Gaza

Debbie Weiss


Delegates react to the results during the United Nations General Assembly vote on a draft resolution that would recognize the Palestinians as qualified to become a full UN member, in New York City, US, May 10, 2024. Photo: REUTERS/Eduardo Munoz

Israel has been accused of committing “genocidal acts” and employing sexual violence as a weapon of war in a new report published Thursday by a United Nations commission. The report drew sharp criticism from Israel, which dismissed it as an antisemitic blood libel, while Hamas welcomed its findings. 

“Israeli authorities have destroyed in part the reproductive capacity of the Palestinians in Gaza as a group, including by imposing measures intended to prevent births, one of the categories of genocidal acts in the Rome Statute and the Genocide Convention,” the report by the UN Independent International Commission of Inquiry stated.

It also accused Israeli security forces of using forced public stripping and sexual assault as a punitive measure in Gaza. 

The report, citing testimonies from Palestinians in Gaza and the West Bank, alleges that civilians were stripped of their clothing in public, sometimes without gender separation. Israel’s permanent mission to the UN in Geneva has rejected the allegations, calling them unfounded and based on uncorroborated sources. 

“In a shameless attempt to incriminate the IDF and manufacture the illusion of ‘systematic’ use of [sexual and gender-based violence], the [Commission of Inquiry] deliberately adopts a lower level of corroboration in its report, which allowed it to include information from second-hand single uncorroborated sources,” the mission said in a statement.

Israeli officials say the Commission of Inquiry has applied different standards in evaluating evidence against Israel compared to its assessment of Hamas’ actions on October 7, when it only included corroborated information. 

The COI last year released another report last year saying it had “not been able to independently verify” allegations of rape citing “a lack of access to victims, witnesses and crime sites and the obstruction of its investigations by the Israeli authorities.” 

It’s three members are Navi Pillay, who orchestrated both the discredited Goldstone Report and the Durban II Zionism is Racism conference and who routinely denounces “apartheid” Israel; UN Special Rapporteur Miloon Kothari who questioned the influence of the “Jewish lobby” and Israel’s right to be a UN member state; and Chris Sidoti, who said accusations of antisemitism are “thrown around like rice at a wedding”. 

“All of the people on that commission have expressed hostile views and prejudicial views to Israel, even prior to serving on the commission,”Anne Herzberg, Legal Advisor and UN Representative for NGO Monitor, told The Algemeiner

“The staffing is completely secret. There’s no way to even know who is writing the reports, how they’re gathering the evidence. So this COI has no credibility.”

Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu slammed the report and the UN Human Rights Council, calling it “an antisemitic, rotten, terrorist-supporting, and irrelevant body.”

“Instead of focusing on the crimes against humanity and war crimes committed by the Hamas terrorist organization in the worst massacre committed against the Jewish people since the Holocaust, the UN is once again choosing to attack Israel with false accusations, including unfounded accusations of sexual violence,” Netanyahu said.

Cochav Elkayam-Levy, who heads the Civil Commission on October 7th Crimes by Hamas against Women and Children, said the report followed many other instances drawing “a false comparison between Israel and Hamas, especially in the context of sexual violence.”

“Sadly, this pattern has repeated itself across various UN bodies since October 7th. This moral comparison is painful and wrong because its purpose is to establish false historical narratives and inflicts irreparable harm both on the victims and on justice,” she said.

Herzberg said the COI was “a main vector of atrocity denial and inversion.”

“Since October 7, the COI has outrageously accused Israel of committing crimes against humanity in Gaza while refusing to say the same about Hamas. It also downplayed the mass sexual violence committed on October 7 against Israeli women and girls, while now issuing an entire report dedicated to defaming the IDF with the false claim of perpetrating systematic gender-based violence against Palestinians,” Herzberg said.

The report will likely be exploited by the International Court of Justice and the International Criminal Court, and provide fuel for campaigns by the BDS movement against Israel, Herzberg said. She expressed her hope that the Trump administration would defund the UNHRC in the near future. “It should never have been established in the first place,” she said.

The Hamas terror group welcomed the report, saying it confirmed Israel’s “genocidal” campaign against Palestinians. Hamas spokesperson Hazem Qassem told AFP, “The UN’s investigation report on Israel’s genocidal acts against the Palestinian people confirms what has happened on the ground: genocide and violations of all humanitarian and legal standards.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Netanyahu compares Purim story to fight against today’s ‘Persian axis’

Netanyahu compares Purim story to fight against today’s ‘Persian axis’

JNS Staff


“2,500 years later an enemy of the Jewish people arose in that land. He, too, wants to destroy and annihilate the seed of the Jews from the face of the earth.”

Prime Minister Benjamin Netanyahu at the National Police Academy, Beit Shemesh, March 13, 2025. Credit: Omer Meron, video, Yehezkel Kandil, sound/GPO.

Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu participated in the traditional reading of the Book of Esther during the holiday of Purim at the National Police Academy in Beit Shemesh, west of Jerusalem, on Thursday evening.

Addressing the police officers, the prime minister drew a comparison to the story of Purim, in which the Jewish people were saved from annihilation in Persia, now present-day Iran, to the modern Jewish state’s conflict with the Islamic Republic.

“Two thousand five hundred years later an enemy of the Jewish people arose in that land. He, too, wants to destroy and annihilate the seed of the Jews from the face of the earth,” Netanyahu said.

“Heroes like you have arisen—the heroes of our people. And with stratagem, heroism and courage we turned the tables upside down, and we are breaking the Persian axis,” he said, referring to Iran.

“That’s what’s happening these days. If history repeats itself, at least the people are the same people. This is the new miracle of Purim. This miracle is thanks to you; thanks to our heroic soldiers, our heroic fighters, the policemen and women, who stopped the disaster with endless heroism, and fought back,” he said, referring to the actions of the police on Oct. 7, 2023, when Hamas-led terrorists invaded the western Negev.

“We won our state; we won it with you. I am sure that each and every one of you will do your duty in performing the new miracle of Purim in our days. Happy Purim to all of you,” Netanyahu said.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com