Archive | 2025/03/21

Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”

Jeśli Palestyńczycy mieszkający w Strefie Gazy chcą zakończyć wojnę, muszą zbuntować się przeciwko Hamasowi i przekazać Izraelowi informacje o miejscu pobytu zakładników. Niestety, większość Palestyńczyków wydaje się niechętna, albo ze strachu przed Hamasem, albo po prostu dlatego, że identyfikują się z tą grupą terrorystyczną i jej celem zniszczenia Izraela. Na zdjęciu: demonstracja siły z okazji „wymiany” porwanych na skazanych terrorystów. (Zrzut z ekranu.)


Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”

Khaled Abu Toameh
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Komentując rosnącą krytykę Hamasu, egipski politolog Chaled Hassan powiedział:

„Nigdy nie widziałem tylu mieszkańców Gazy wściekłych na Hamas.

Po raz pierwszy w życiu widzę, że zdecydowana większość mieszkańców Gazy traktuje ich z pogardą, na jaką zasługują.

Mogę z całą pewnością stwierdzić, że większość mieszkańców Gazy, których wypowiedzi widziałem w Internecie, chciałaby uwolnienia zakładników w zamian za powrót do zawieszenia broni.

Moim zdaniem, to jest coś wielkiego.

Naciski militarne działają”.

Palestyńczycy ponownie płacą wysoką cenę w wyniku odmowy Hamasu uwolnienia pozostałych 59 izraelskich zakładników (z których prawie połowa prawdopodobnie nie żyje) przetrzymywanych w Strefie Gazy od 7 października 2023 r. Tego dnia tysiące terrorystów z Hamasu i zwykłych Palestyńczyków najechało Izrael, mordując 1200 Izraelczyków i raniąc tysiące innych. Kolejnych 251 Izraelczyków – żywych i martwych – zostało porwanych do Strefy Gazy.

Od tego czasu Hamas mógł uniknąć większości śmierci i zniszczeń, jakie sprowadził na Palestyńczyków, po prostu uwalniając wszystkich zakładników, składając broń i oddając kontrolę nad Strefą Gazy.

Hamas jednak postanowił wciągnąć dwa miliony Palestyńczyków ze Strefy Gazy w wojnę, która pochłonęła życie tysięcy osób i zniszczyła duże części tej nadbrzeżnej enklawy.

Zawarte w styczniu porozumienie o zawieszeniu broni i zakładnikach, wynegocjowane przez USA, dało Hamasowi okazję do uwolnienia wszystkich zakładników i zakończenia wojny z Izraelem. Zamiast tego Hamas postanowił upokorzyć zakładników (i wszystkich Izraelczyków), przy przekazywaniu uwolnionych przedstawicielom Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

Podczas odrażających pokazów zamaskowani uzbrojeni mężczyźni w mundurach wojskowych Hamasu i innych palestyńskich grup terrorystycznych pojawili się na ulicach po raz pierwszy od początku wojny. Podczas wojny niektórzy terroryści, udając niewinnych cywilów, pozbyli się mundurów i ukryli broń, a wielu znalazło schronienie wśród przesiedlonych rodzin w strefach humanitarnych w całej Strefie Gazy. Inni spędzili większość czasu ukrywając się w tunelach, w których przetrzymywali (i nadal przetrzymują) wielu izraelskich zakładników.

Umowa o zawieszeniu broni i zakładnikach upadła 18 marca, ponieważ Hamas najwyraźniej nie jest gotowy uwolnić wszystkich zakładników, rozbroić się i oddać kontroli nad Strefą Gazy. Hamas uważa zakładników za atut i „polisę ubezpieczeniową” na utrzymanie władzy.

Hamas twierdzi, że chce od Izraela zobowiązania, że zakończy wojnę, pozwalając jednocześnie grupie terrorystycznej zachować kontrolę nad Strefą Gazy. Hamas powiedział również, że chce gwarancji międzynarodowych, w tym od USA, że Izrael będzie przestrzegał takiego zobowiązania. Innymi słowy, Hamas mówi, że chce zachować kontrolę nad Strefą Gazy, aby móc w przyszłości dokonywać kolejnych ataków terrorystycznych na Izrael. Jego przywódcy już zagrozili przeprowadzeniem kolejnych masakr na Izraelczykach.

MEMRI podał 1 listopada 2023 r.:

„Ghazi Hamad z biura politycznego Hamasu powiedział w programie z 24 października 2023 r. w telewizji LBC (Liban), że Hamas jest gotowy powtórzyć operację ‘Potop Al-Aksa’ z 7 października [atak z 7 października] raz po raz, aż Izrael zostanie unicestwiony”.

Hamad oświadczył:

„Izrael to kraj, na który nie ma miejsca na naszej ziemi. Musimy usunąć ten kraj… Potop Al-Aksa to dopiero pierwszy raz, a będzie drugi, trzeci, czwarty…”

Przywódcy Hamasu wielokrotnie jasno dawali do zrozumienia, że ich organizacja terrorystyczna nie ma zamiaru złożyć broni.

9 marca 2025 r. podczas imprezy Hamasu w Egipcie na cześć palestyńskich więźniów uwolnionych przez Izrael w ramach Pierwszej Fazy zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu Chaled Maszaal powiedział, że Palestyńczycy nigdy się nie rozbroją i ostrzegł przed dużym „spiskiem” zagrażającym „przyszłości Strefy Gazy, jej administracji, reżimowi i broni oraz ruchowi oporu”. Dodał:

„Droga dżihadu i oporu jest drogą do odzyskania ojczyzny, honoru i wolności oraz uwolnienia więźniów [z izraelskiego więzienia]. Świat szanuje tylko silnych”.

Również w marcu inny wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu, Sami Abu Zuhri, podkreślił, że jego grupa jest absolutnie przeciwna rozbrojeniu się i zrezygnowania z „walki zbrojnej” przeciwko Izraelowi. „Broń ruchu oporu jest czerwoną linią” – ostrzegł Abu Zuhri . Dodał, że wszelkie dyskusje na temat rozbrojenia Hamasu są „nonsensem” i że ta kwestia „nie podlega targom, dyskusji ani negocjacjom”.

Niektórzy liderzy Hamasu wyrazili gotowość zaakceptowania „technokratycznego” rządu w Strefie Gazy. Dla nich jednak nie oznacza to, że Hamas zakończy swoje panowanie nad Strefą Gazy. Rzecznik Hamasu Abdul Latif al-Kanoua powiedział, że jego grupa musi zatwierdzić członków rządu i jego mandat. Wyjaśnił, że pojęcie całkowitego wycofania się Hamasu z zarządzania jest „nieścisłe”.

Hamas stara się naśladować model libański, gdzie terrorystyczna organizacja Hezbollah, wspierana również przez Iran, od kilkudziesięciu lat działa jako państwo w państwie.

Przywódcy Hamasu — mieszkający w luksusowych hotelach i willach w Katarze, Libanie i Egipcie — najwyraźniej nie spieszą się z zakończeniem wojny. Wielu z nich uciekło ze Strefy Gazy wraz z rodzinami w ciągu ostatnich kilku lat w poszukiwaniu lepszego życia w krajach arabskich i islamskich. Ze swoich bezpiecznych domów i biur przywódcy Hamasu nadal wydają płomienne oświadczenia o odmowie ustępstw w celu zakończenia konfliktu. „[Izrael] łudzi się, jeśli myśli, że może na nas naciskać, eskalując swoje działania militarne” — powiedział wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu, Osama Hamdan, w odpowiedzi na upadek porozumienia o zawieszeniu broni i zakładnikach.

Tymczasem jedynymi, którzy odczuwają żar płomieni, są Palestyńczycy w Strefie Gazy. W ciągu ostatnich kilku dni wielu mieszkańców Gazy zaatakowało w mediach społecznościowych Hamas za odmowę uwolnienia wszystkich zakładników i zakończenia wojny. Takie głosy rzadko docierają do zachodnich mediów. Chociaż wielu Palestyńczyków nadal popiera Hamas i „opór” przeciwko Izraelowi, coraz większa ich liczba wypowiada się przeciwko tej grupie terrorystycznej.

Mohammed Diab, mieszkaniec Strefy Gazy, napisał:

„Apeluję do Hamasu o wydanie zakładników i ustąpienie z jakiejkolwiek roli w rządzeniu Gazą. Ratowanie naszej krwi jest ważniejsze niż wasza przyszłość”.

Inny mieszkaniec Gazy, Abu Ezz Ahmed, powiedział:

„Każdy, kto ma choć odrobinę wiary, sumienia, patriotyzmu lub moralności, każdy, kto ma choć odrobinę miłości do mieszkańców Gazy, musi teraz podnieść głos i zażądać — natychmiast i bez zwłoki — aby Hamas wyzwolił Gazę w imię Boga, wydając zakładników i zabierając swoje ręce z Gazy. Umieramy z powodu Hamasu”.

Palestyński aktywista na rzecz praw człowieka i pokoju Hamza Howidy napisał:

„Co jest potrzebne, żeby się poddać? Ludzkie dusze? Straciliśmy wystarczająco dużo. Miasto [Gaza]? Całkowicie zniszczone…

A jednak Hamas odmawia [poddania się]. Nie z powodu siły, nie ze względu na strategię, ale dlatego, że poddanie się oznacza stawienie czoła własnej porażce. Oznacza przyznanie, że wszystko to – straty, zniszczenia, niewyobrażalne cierpienie – było na nic. A tego nie mogą znieść.

Więc trzymają się [władzy]. Nie dla ludzi, nie dla Gazy, ale dla siebie. Ponieważ poddanie się oznaczałoby oddanie władzy, którą zbudowali, kontroli, którą utrzymywali, i narracji, którą snuli przez dziesięciolecia. To nie oni szukają jedzenia w gruzach. To nie oni patrzą, jak ich dzieci umierają. Siedzą bezpiecznie, podczas gdy inni płacą cenę.

Ile jeszcze jest do stracenia, zanim zdecydują, że to wystarczy? A może prawda jest taka, że nigdy tego nie zrobią — ponieważ cierpienie Gazy nigdy nie było ich zmartwieniem, tylko bronią”.

Ahmad, użytkownik mediów społecznościowych ze Strefy Gazy, szydził z terrorystów z Hamasu za to, że ukryli się po upadku porozumienia o zawieszeniu broni i zakładnikach:

„Chodźcie, bohaterowie parad na gruzach domów, chodźcie, synowie [zbrojnego skrzydła Hamasu Izz a-Din] Al-Kassam. Wszyscy zdejmują mundury wojskowe, zakładają cywilne ubrania i kapcie i chowają się wśród przesiedleńców i namiotów”.

Palestyński dziennikarz i autor Ranem El Ali:

„Oświadczam, że nie wierzę w ten opór i wyrzekam się Hamasu i jego ideologii. Oddajcie więźniów, wy, ‘zwycięskie’ bestie. Dość męczenników i śmierci. Przekleństwo na tych, którzy na was głosowali [w palestyńskich wyborach parlamentarnych w 2006 r.]”.

Na koncie w mediach społecznościowych o nazwie „Z serca Strefy Gazy” zamieszczono pytania:

„Kto powierzył tym chorym psychicznie ludziom (Hamasowi) życie mieszkańców Gazy?  

Kto dał im prawo do decydowania o losie dwóch milionów ludzi? Hamas wolałby wyrwać życie z korzeniami niż rozbroić się, wolałby spowodować zniszczenie niż wycofać się, wolałby oddać Strefę Gazy potworowi ciemności niż dać jej ludziom promyk nadziei!”

Komentując rosnącą krytykę Hamasu, egipski politolog Chaled Hassan powiedział:

„Nigdy nie widziałem tylu mieszkańców Gazy wściekłych na Hamas.

Po raz pierwszy w życiu widzę, że zdecydowana większość mieszkańców Gazy traktuje ich z pogardą, na jaką zasługują.

Mogę z całą pewnością stwierdzić, że większość mieszkańców Gazy, których wypowiedzi widziałem w Internecie, chciałaby uwolnienia zakładników w zamian za powrót do zawieszenia broni.

Moim zdaniem, to jest coś wielkiego.

Naciski militarne działają”.

Choć takie głosy dochodzące ze Strefy Gazy są pozytywne i zachęcające, nie wystarczą, aby odsunąć Hamas od władzy. Jeśli Palestyńczycy mieszkający tam chcą zakończyć wojnę, muszą zbuntować się przeciwko Hamasowi i przekazać Izraelowi informacje o miejscu pobytu zakładników. Niestety, większość Palestyńczyków wydaje się niechętna, albo ze strachu przed Hamasem, albo dlatego, że po prostu identyfikują się z tą grupą terrorystyczną i jej celem zniszczenia Izraela.


Khaled Abu Toameh – urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, arabski dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w “The Jerusalem Post”, “Wall Street Journal”, “Sunday Times”, “U.S. News”, “World Report”, “World Tribune”, “Daily Express” i palestyńskim dzienniku “Al-Fajr”. Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


„Chidusz” 6/2022: Męska teologia a kobiece doświadczenie

Fragment okładki „Chiduszu” 6/2022. Autorka: Katarzyna Modzelewska


„Chidusz” 6/2022: Męska teologia a kobiece doświadczenie

REDAKCJA


ZOBACZ, O CZYM PISZEMY W TYM NUMERZE „CHIDUSZU”. 

.

Choć wszyscy dobrze wiemy, że Bóg «w rzeczywistości» przewyższa rozróżnienie na płcie, zawsze mówimy o nim w męskich kategoriach. I nie chodzi tylko o to, że do opisu Boga używamy męskich zaimków (…). Wyobrażenia Boga zaczerpnięte są z męskiej strony stereotypowego podziału płci. Bóg jest więc naszym Ojcem, Panem, Królem, Pasterzem, a nigdy Królową czy Matką. (…) Kobietom odebrano prawo do nazywania. Począwszy od dnia, w którym Bóg przyprowadził do ogrodu Eden zwierzęta i kazał Adamowi je nazwać, poznajemy świat i zwracamy się do niego słowami mężczyzn.

To fragmenty kolejnych dwóch esejów wybitnej żydowskiej feministycznej teolożki Judith Plaskow z książki Nadejście Lilit, które publikujemy w „Chiduszu” 6/2022 w przekładzie Joli Różyło. W symboliczny sposób pokazujemy je na okładce: w modlitwie w synagodze uczestniczą tylko kobiety. Babińce – w tym przypadku balkony – są puste. Modlitwie przewodzi rabinka. Dystansujemy się od męskocentrycznego języka opisu Boga, wykorzystywanego jako narzędzie do wykluczenia kobiet (nie tylko) z religijnego przywództwa.

MĘSKA TEOLOGIA A DOŚWIADCZENIE KOBIECE

W eseju Męska teologia a doświadczenie kobiece Judith Plaskow dowodzi, że tworzenie przez wieki teologii prawie wyłącznie przez mężczyzn zniekształciło religijną wizję Boga i ogólnoludzkiego doświadczenia: Mój argument jest prosty: większość teologii jest pochodną specyficznego, męskiego doświadczenia i nazywania rzeczywistości, które wpłynęły na stworzenie jednostronnej wizji świata. Udając, że jest inaczej, zamykamy oczy na destruktywne efekty – w sferze osobistej, politycznej, teologicznej – jakie może nieść owa jednostronność. Tracimy również możliwość uczłowieczenia teologii dzięki celowemu uzupełnieniu jej o doświadczenie kobiece. Przeczytaj dalsze fragmenty eseju…

Nie bądź obojętny/a/e – dołącz do naszych osób patronujących! Wesprzyj naszą pasję w tworzeniu kultury żydowskiej

ŻYDOWSKA FEMINISTKA. KONFLIKT TOŻSAMOŚCI

W tekście Żydowska feministka. Konflikt tożsamości Plaskow wyjaśnia problematyczność stosunku kobiet do tradycji religijnej – i odwrotnie: Zebrałyśmy się tutaj, ponieważ świecki ruch na rzecz wyzwolenia kobiet sprawił, że konieczne jest przedyskutowanie pewnych żydowskich problemów; bo nie pozwolimy, aby definiowano nas jako Żydówki w sposób, w jaki nie godzimy się, aby definiowano nas jako kobiety. Prowadzi to do dysonansu nie wyłącznie – i nie przede wszystkim – dlatego, że ruch kobiecy jest ruchem świeckim, którego wartości staramy się zaaplikować do starożytnej tradycji religijnej, ale ponieważ ruch ten stanowi odrębną wspólnotę, wokół której być może chciałybyśmy zbudować nasze życia. Konflikt między dwiema różnymi społecznościami to zatem pierwszy poziom, na którym doświadczam kolizji między byciem kobietą a byciem Żydówką. Przeczytaj fragmenty eseju…

PODRABIANY DISNEYLAND. CZ. I

Podrabiany Disneyland w tłumaczeniu Joli Różyło to już drugie opowiadanie Shelly Orii z debiutanckiego zbioru Nowy Jork 1, Tel Awiw 0, które publikujemy w „Chiduszu”. Autorka porusza w swojej prozie cały wachlarz tematów – pisze o uzależnieniach, poliamorii, rodzicielstwie, emigracji. Powracającym wątkiem tych pełnych intymnych momentów historii, opowiadanych prosto i szczerze, są izraelsko-amerykańskie różnice kulturowe, niezadowolenie z życia w ojczyźnie, ale także trudności związane ze znalezieniem sobie miejsca w nowym świecie. Podrabiany Disneyland to historia mężczyzny, który bardzo chciałby poznać lepiej swoją ośmioletnią córkę Maję, ale brakuje mu dojrzałości i zdecydowania – nie tylko zresztą jako ojcu, ale też partnerowi, artyście, Izraelczykowi. Awner musi wziąć spawy w swoje ręce, ale przeszkadzają mu w tym jego paranoidalna natura i apodyktyczne kobiety, którymi się otacza.  

Była już piąta rano. Awner i Maja przedzierali się przez tłum na Penn Station. Dokąd biegli ci wszyscy ludzie tak wcześnie rano? Bał się, że ją zgubi, więc spróbował jeszcze raz. „No dalej, daj mi rękę”. Ale jego dłoń była mokra od potu – już mu to mówiła. Przyłożyła policzek do ramienia, mówiąc tym samym: nie, dzięki. Awner pomyślał, że chciałby żyć w świecie, w którym takim gestem mogliby posługiwać się dorośli mężczyźni. 

Zauważył, że Maja patrzy na jego beret. A może nie? Może tylko mu się wydawało? Winił za to Netę. Kiedy zadzwoniła, by oznajmić, że „nadała przesyłkę”, tuż przed odłożeniem słuchawki powiedziała:

– Awner, jeszcze jedno. Nie noś tej śmiesznej czapki, dobrze? Ona się jej wstydzi.

W s t y d z i  s i ę – co za paskudne określenie. 

– To nie Izrael, Neta. W Nowym Jorku ludzie noszą, co im się podoba.

– W Tel Awiwie też, tyle że tutaj powiedzą ci wprost, jeśli idiotycznie wyglądasz – odpowiedziała. – Poza tym ona jest małą dziewczynką i powoli wchodzi już w ten wiek. Po prostu zrób, o co cię proszę.

Awner westchnął do telefonu. 

– Neta, jeśli moja córka chce mnie o coś poprosić, to powinna sama to zrobić.

Od kiedy przeprowadził się do Nowego Jorku, potrafił się czasami postawić Necie w takich drobnych sytuacjach.

– Zachowujesz się jak nastolatek, Awner.

Przełożyła Jola Różyło

CHAIM GRADE. FAKTY Z ŻYCIA CZ. IV

Ostatnia część artykułu o życiu i twórczości wybitnego jidyszowego pisarza Chaima Gradego, autora powieści Aguna, wydawanej – po raz pierwszy w tłumaczeniu na język polski – w „Chiduszu”. Tekst jest wynikiem badań nad archiwum autora, przeprowadzonych przez historyczkę literatury Susanne Klingenstein i badacza Yehudah DovBera Zirkinda – absolwenta Uniwersytetu Telawiwskiego, pracującego obecnie dla David Cardozo Academy w Jerozolimie. Czwarta część artykułu opowiada o powojennym życiu Gradego –  jego powrocie do Wilna i ostatecznej emigracji przez Paryż do Stanów Zjednoczonych.

We Francji Grade nie był szczęśliwy. „Paryż mnie dołuje” – pisał do Opatoszu. „Żydowski styl życia jest tutaj jak modlitwa udręczonego sklepikarza, tyle że bez szabesu”. Nowy Jork jako nieprzejednane miasto emigrantów był otwarty i różnorodny. W listopadzie 1948 roku Chaim i Inna zamieszkali przy Sedgwick Avenue w Bronksie, a rok później przenieśli się do mieszkania przy 100 Van Cortlandt Park. Inna, wtedy dwudziestotrzylatka, znalazła pracę w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej, a we wrześniu 1949 roku zapisała się na studia w New School of Social Research. W 1951 roku zaczęła doktorat z komparatystyki na Columbia University, ale nigdy go nie ukończyła.

Przełożyła Jola Różyło

AGUNA

SIÓDMY ODCINEK WYBITNEJ POWIEŚCI CHAIMA GRADEGO

Od „Chiduszu” 10/2021 publikujemy pierwsze polskie tłumaczenie Aguny Chaima Gradego w przekładzie Magdaleny Wójcik. W kolejnym odcinku będziemy m.in. świadkami dramatycznych wydarzeń między reb Lewim a jego córką Cirele: Reb Lewi rzuca się w jej stronę, lecz potyka się o coś i ciężko upada na próg. Cirele miała zamiar wyślizgnąć się niezauważona, lecz gdy widzi, że oczy wszystkich zwrócone są na nią, z hukiem otwiera drzwi na oścież. (…)

– Wypuśćcie mnie! – rozlega się dziecięcy płacz. – Chcę iść do panny młodej z kwiatami we włosach. Jej narzeczony ją opuścił, a ona mnie przeklęła, przeklęła mnie na pogrzebie dziadka! Nigdy nie wyjdę za mąż. Teraz jej narzeczony wrócił, więc ona nie jest już aguną…

– Córko! – reb Lewi przyciska czoło do drzwi, jakby przytulał się do jej ramienia.

– Wypuśćcie mnie! – dziewczyna zaczyna walić pięściami z drugiej strony. – Muszę iść powiedzieć pannie młodej z kwiatami we włosach, żeby uciekała razem z narzeczonym.

– Trzeba zawołać sąsiadów! – krzyczy ktoś.

– Niech przyjedzie karetka! – wtóruje mu kto inny.

– Nie! – rzęzi reb Lewi i jeszcze mocniej przyciska się do drzwi. – Ona się uspokoi!

– Nigdy się nie uspokoję! – Cirele miota się w zamkniętym pokoju. – Zbójco, nie uspokoję się! Chcesz rozdzielić pannę młodą z kwiatami we włosach od narzeczonego i zamknąć ją w domu wariatów. Tak jak zamknąłeś mnie i mamę!

– Wyskoczy przez okno! – mówi ktoś, drżąc przy tym ze strachu.

– A niech skacze! Niech skacze! – reb Lewi także zaczyna walić pięściami w drzwi, jakby zaraził się obłędem od córki.

QUEEROWY STAN WYJĄTKOWY

Prawdziwa historia miłego, żydowskiego chłopca, który wstępuje do Kościoła Scjentologii i odchodzi z niego po dwunastu latach, aby stać się tą uroczą kobietą, którą jest teraz

W dziesiątej części swoich wspomnień Kate Bornstein opowiada o długoletnim związku z Catherine (później Davidem), swojej karierze scenicznej i początkach pisania, oraz decyzji o wyprowadzce do Seattle i spełnieniu swoich sadomasochistycznych fantazji. 

Razem z Sailor i Lulą spekulowałyśmy, jak mógłby wyglądać nasz trójkąt, w którym byłabym ich poddaną. Nadal byłam z Davidem, ale dziewczyny powtarzały mi, jak bardzo chciałyby „zadać mi trochę bólu”. Nie wiedziałam, co to znaczy, ale z całego serca pragnęłam udowodnić im, że jestem w stanie to wytrzymać. Okrutna geografia udaremniała jakikolwiek prawdziwy kontakt fizyczny. Dziewczyny były jednak mądre i częściowo dlatego powoli się w nich zakochiwałam. Chciały mnie zranić, a ja chciałam być raniona. Sailor i Lula obmyśliły więc plan przetestowania moich rządz. Sailor będzie chwaliła się później, jak bardzo był on przebiegły i dosłownie teatralny.

– Kiedy masz kolejny występ?

Powiedziałam, że gram za trzy dni. Sailor roześmiała się.

– W porządku. Zrobisz tak: w piątek, kiedy będziesz na scenie, w pewnym momencie wbijesz sobie paznokieć w dłoń aż do krwi. Zadzwoń do nas, kiedy tylko wrócisz do domu z teatru.

Nosiłam wtedy długie, czerwone szpony, więc zadanie nie było trudne. Na koniec przedstawienia gaśnie światło. Później zapalane jest znowu, a ja kłaniam się i dziękuję publiczności. Wtedy to zrobiłam. Powoli wbiłam długi paznokieć w skórę prawej dłoni. Publiczność wiwatowała, uznając zapewne moją reakcję za łzy szczęścia. Było w tym więcej prawdy, niż sądzili.

Dziewczyny były zachwycone. Według Sailor możliwość sprawienia mi bólu na taką odległość była początkiem naszej relacji właścicielek i niewolnicy.

Nie uprawialiśmy seksu z Davidem już od jakiegoś czasu, za to w naszej długodystansowej relacji z Sailor i Lulą byłyśmy coraz bardziej pomysłowe. Byłam urzeczona prawdziwą uciechą, jaką czerpałam z poddaństwa, służby, niezwykłego paradoksu rozkosznego niewolnictwa za obopólną zgodą. W końcu zdałam sobie sprawę, że w San Francisco, podobnie jak wcześniej w Filadelfii, nie było już dla mnie miejsca. Postanowiłam więc opuścić miasto. 

Mainstreamowe lesbijki nie chciały mieć ze mną nic wspólnego z kilku powodów: byłam transseksualna, miałam chłopaka i byłam sadomasochistką. Nawet lesby sadomaso omijały mnie szerokim łukiem, bo lubiłam bawić się ostrymi przedmiotami i chciałam, żeby upuściły mi trochę krwi. Sailor i Lula, podobnie jak spora część sadomasochistycznych lesbijek w Seattle, uwielbiały zabawy z krwią. Pomyślałam, że mógłby to być mój nowy dom. Zadzwoniłam do dziewczyn z pytaniem, czy rozważyłyby wzięcie mnie do siebie jako swojej niewolnicy. Po sześciu latach spędzonych w San Francisco przeniosłam się do Seattle. Wszystkie trzy byłyśmy tym bardzo podekscytowane. Lula pomogła mi w przeprowadzce.

Przełożyła Jola Różyło

SZORTY

W krótkich artykułach z Polski i świata piszemy m.in. o kolejnych wątkach żydowskich w mailach Dworczyka, cywilnych małżeństwach (on-line) uznanych przez izraelski sąd, drugiej wojnie światowej i kwestii gazu według Joachima Brudzińskiego, łatwiejszym dostępie do aborcji w Izraelu, pierwszej koszernej restauracji z gwiazdką Michelina czy 81. rocznicy mordu w Jedwabnem.

ZAPRASZAMY DO LEKTURY

„Chidusz” dostępny jest w Empikach na terenie całego kraju, w Muzeum POLIN, ŻIH-u oraz w Cocofli we Wrocławiu. Wydanie elektroniczne można znaleźć na publio.pl. Roczna prenumerata krajowa od 90 zł (list ekonomiczny), roczna prenumerata elektroniczna za 60 zł. Zamówienia: office@chidusz.com. Przyjemnej lektury!


wroclawski-instytut-kulturyPartnerem wydawniczym tego numeru „Chiduszu” jest Wrocławski Instytut Kultury w ramach Wrocławskiego Programu Wydawniczego. wroclawski-program-wydawniczy



Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Faces Dual Attacks as Houthis and Hamas Target Major Cities, IDF Expands Ground Operations in Gaza

Israel Faces Dual Attacks as Houthis and Hamas Target Major Cities, IDF Expands Ground Operations in Gaza

Debbie Weiss


A Houthi fighter mans a machine gun mounted on a truck during a parade for people who attended Houthi military training as part of a mobilization campaign, in Sanaa, Yemen, Dec. 18, 2024. Photo: REUTERS/Khaled Abdullah

Millions of Israelis scrambled for shelter overnight as Iran-backed Houthi terrorists in Yemen launched a ballistic missile at Israel, setting off air-raid sirens across the center of the country and the Jerusalem area, and was followed hours later by a Hamas rocket barrage targeting Tel Aviv on Thursday afternoon.

The Israel Defense Forces (IDF) reported intercepting the missile from Yemen before it entered Israeli airspace, while the Iron Dome intercepted a further three missiles from Hamas later on, triggering sirens throughout the metropolitan area. While there were no reported casualties, shrapnel from intercepted rockets was found in Rishon Lezion. The rocket fire came as the IDF expanded its ground operations in Gaza, warning Palestinian civilians to avoid the Netzarim Corridor, a strategic seven-kilometer road that bisects the enclave.

The United States has urged Israel not to respond directly to the Houthi missile strike, according to a Hebrew-language Ynet report citing an Israeli official. US forces already carried out airstrikes against the Houthis — who have targeted American and Israeli ships in the Red Sea and disrupted global shipping through the critical trade route — in recent days and told Israel to “allow them to handle the situation,” the report said.

Eitan Shamir, a security expert, noted that, regardless, it would not be wise — and neither within its capabilities — for Israel to secure the Red Sea without help.

“Achieving this objective cannot be accomplished by Israel alone and will require the involvement of the international community,” he told The Algemeiner. “The Israeli Navy lacks the capabilities to secure Israeli shipping in the southern Red Sea independently. Politically, it is also undesirable for Israel to take on the responsibility of addressing a problem that is internationally recognized, particularly since Israel is often accused of causing it due to its attacks on Gaza.”

Nevertheless, Shamir added, Israel’s “goal for ending the conflict is to ensure complete freedom of navigation to and from its waters.” 

Shamir, who is the director of Bar-Ilan University’s Begin-Sadat Center for Strategic Studies, also underscored recent US State Department decisions against the Houthis, including reinstating its foreign terrorist designation and its $15 million reward for information on its financing. Still, he said, “the impact of these actions on the Houthis’ blockade in the southern part of the Red Sea is currently unclear.”

Shamir highlighted reports suggesting that China was providing financial protection to the Houthis to ensure its own ships remain unharmed. 

The expansion of Iranian activities into the Mediterranean Sea has raised further concerns. Shamir highlighted the likelihood that Israel’s navy will need to increase its operational presence in both the Red Sea and Mediterranean, potentially requiring additional vessels to secure shipping lanes. Cooperation with the US Fifth Fleet and allied naval forces will remain crucial to maintaining stability in these waterways, he said. 

Shamir warned against unilateral action, saying, “It is not in Israel’s best interest to act unilaterally to deter the Houthis.” Instead, he urged Israel to let the US take the lead, including pressuring Iran, which “undoubtedly has influence over the Houthis, to stop the attacks on Israel.”

Meanwhile, the IDF targeted key Hamas and Palestinian Islamic Jihad terrorist operatives. Among those eliminated was Rashid Jahjouh, head of Hamas’s General Security Apparatus, who was responsible for maintaining internal security and intelligence operations, identifying and targeting “collaborators” and spreading propaganda. Also killed was Ayman Etsilah, a senior Hamas security official in Khan Yunis, and Ismail Abd al-Aal, a high-ranking figure in Islamic Jihad’s weapons smuggling network.

The IDF and Shin Bet confirmed that these operations were part of broader efforts to dismantle the leadership and infrastructure of terrorist groups in the enclave.

Hamas and Islamic Jihad, like the Houthis, are both backed by Iran, which provides the Palestinian terrorist groups with weapons and funding.

Several other Hamas leaders have been killed since Israel resumed strikes earlier this week, including Yasser Muhammad Harb Musa, who managed Hamas’s security portfolio, and Ayssam al-Dalis, the head of Hamas’s Gaza government. Mahmoud Marzouk Ahmed Abu Watfa, responsible for Hamas’s internal security, and Ahmed Abdulla Al-hata, the group’s Minister of Justice, were also among those targeted. 

The current escalation follows the collapse of a temporary ceasefire and hostage-release deal that lasted 42 days, during which the terror group released 30 living hostages and the remains of eight slain captives, while Israel freed nearly 2,000 Palestinian security prisoners.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com