Archive | 2025/03/22

Jak cementowała się podłość


Jak cementowała się podłość

Andrzej Koraszewski


Lord David Lammy jest doświadczonym politykiem, absolwentem Harvard University, jest obecnie ministrem spraw zagranicznych w brytyjskim rządzie. Występując w Izbie Gmin lord Lammy powiedział, że ostatnie lotnicze uderzenia na Gazę były „odrażające”. Powtórzył za Hamasem, że w nagłym ataku zginęło ponad 400 Palestyńczyków.

Minister nadmienił, że potępia Hamas i zapewnił, że Izrael ma prawo do bezpieczeństwa oraz że strony powinny zaangażować się w negocjacje, żeby uwolnić zakładników, a ponadto musimy dostarczać pomoc dla Gazy i zapewnić permanentne zakończenie konfliktu.  

Później w wywiadzie dla Bloomberga troszkę się minister wycofał, mruknął, że coś powinien powiedzieć wyraźniej. To „sprostowanie” było po oświadczeniu biura premiera, że słowa ministra nie odzwierciedlały stanowiska rządu, więc minister wyjaśnił, że był trochę zmęczony, bo właśnie wrócił z Waszyngtonu i jeszcze mu się czas nie przestawił.

Priti Patel, jego odpowiedniczka w gabinecie cieni, skorzystała z okazji do krytyki mówiąc, że minister powinien się skoncentrować na kwestii uwolnienia zakładników nadal przetrzymywanych przez Hamas, bowiem odzyskanie zakładników to klucz do  trwałego zakończenia konfliktu i budowy lepszej przyszłości. 

Piszę to w Dobrzyniu nad Wisłą, gdzie kiedyś zaproszono Krzyżaków z myślą o budowie lepszej przyszłości, jednak ze względu na naturę niemieckiego zakonu rycerzy nie okazało się to najlepszym pomysłem. Krzyżacy dążyli do utworzenia dwóch państw, a raczej kolejnego państwa niemieckiego na nie swojej ziemi. Nie da się ukryć, że natura tych, z którymi chcemy budować lepszą przyszłość, nie jest czymś, co wolno ignorować. Brytyjski minister jakby nie zauważył, że zawieszenie broni wygasło 18 marca, że negocjacje załamały się, a Izrael powrócił do działań zbrojnych, ponieważ wywołana przez Hamas wojna miała w planach Hamasu doprowadzić do likwidacji Izraela, a wojna obronna Izraela ma dwa cele, z których uwolnienie zakładników jest pierwszym, ale całkowite rozbicie, rozbrojenie i ostateczna likwidacja Hamasu w Gazie jest tym celem, który może być faktycznym krokiem wstępnym do trwałego pokoju i lepszej przyszłości.

Brytyjscy politycy prawdopodobnie nie są aż tak nierozgarnięci jakby się to mogło wydawać, chociaż nie można wykluczyć, że natura Hamasu tylko okazjonalnie dociera do ich świadomości.

Oczywiście w Izraelu dla rodzin porwanych pierwszeństwo ma sprawa odzyskania zakładników, chociaż dobrze wiedzą, jak straszliwą cenę trzeba płacić za każde uwolnienie żywego lub martwego porwanego, że negocjacje z hamasowskimi zbrodniarzami są rozmowami z diabłem, że ta „wymiana” porwanych za setki skazanych terrorystów jest napędzaniem błędnego koła „konfliktu” z kultem, którego jedyną racją bytu jest dążenie do wymordowania wszystkich Izraelczyków. Rozmawiając z dziennikarzami Bloomberga minister David Lammy, gdyby miał dobrze funkcjonującą pamięć, mógłby sobie przypomnieć krzyczący tytuł agencji Boomberga z 14 sierpnia 2019 roku.

Gaza potrzebuje cementu do odbudowy, ale Izrael dominuje rynek.

Gaza potrzebuje cementu do odbudowy, ale Izrael dominuje rynek.

To nie była ani nowa sprawa, ani odosobniona. Podczas gdy izraelska prasa wówczas już od kilku lat powtarzała, że Hamas przechwytuje 95 procent dostaw cementu na budowę tuneli terroru, politycy europejscy i amerykańscy udawali, że nic o żadnych tunelach nie wiedzą, domagali się od Izraela zwiększenia dostaw cementu dawali „Palestyńczykom” miliardy i twierdzili uparcie, że odbudowa zburzonych dzielnic Gazy postępuje zbyt wolno z winy Izraela (oczywiście prasa głównego nurtu nigdy nie pokazywała  jakichkolwiek zdjęć dzielnic luksusu w Gazie, epatując swoich odbiorców zdjęciami ruin). To, że w tym szaleństwie była metoda, każdy średnio inteligentny człowiek mógł się domyśleć, chyba, że nie chciał z ważnych względów rodzinnych, zawodowych lub partyjnych. Starannie unikano również jakichkolwiek wzmianek o powodach bezrobocia i nędzy w „obozach dla uchodźców” i spuszczono zasłonę milczenia o powodach, dla których izraelskie lotnictwo zniszczyło między rokiem 2007 a 2023 wiele budynków w Gazie.

Hamas przechwycił władzę w Gazie w 2006 roku. W kolejnym roku na Izrael spadło 2 807 rakiet. W 2008 roku do czerwca dżihadziści z Gazy wystrzelili na Izrael 1200 rakiet i ponad 1000 pocisków moździerzowych. W czerwcu tego roku zawarto „zawieszenie broni”. Kolejne lata były „spokojne”. Rok 2009, tylko 569 rakiet i 290 pocisków moździerzowych.  W 2010 roku spadło nieco ponad 150 rakiet, kolejny rok – 680 rakiet plus pociski grad. Rok 2012 r. 2221 rakiet. W 2013 tylko 52 rakiety i 718 pocisków moździerzowych. W 2014 roku Hamas znowu wywołał wojnę wystrzeliwując na Izrael 4005 rakiet  (w czerwcu zmuszono Izrael do  „zawieszenia broni”) . Kolejne trzy lata były względnie spokojne. W 2019 roku 800 rakiet plus wiele tysięcy balonów zapalających. Kolejny rok spokojny, „tylko” 100 rakiet. W roku 2021 znowu 4300 rakiet. W 2022 – 1175 rakiet (tylko w sierpniu). Znów „zawieszenie broni” i względna cisza do 7 października 2023 r.

Strzelanie do Żydów należy do niezbywalnych praw człowieka, co w tej interpretacji prawa międzynarodowego oznacza, że oczywiście, Żydzi mogą się troszkę bronić, chociaż to  niesprawiedliwe, że mają tę Żelazną Kopułę i nie chcą jej udostępnić Palestyńczykom. A ta blokada Gazy jest oczywistą zbrodnią wojenną.          

Jak na początku stycznia 2015 r.  ”informował portal money.pl:

Zawarty w sierpniu rozejm między rządzącym Strefą Gazy Hamasem a Izraelem miał zagwarantować między innymi złagodzenie izraelskiej blokady Strefy oraz jej odbudowę. Na razie żadna z tych obietnic nie jest bliska spełnienia, a w Gazie napięcie rośnie.

Według szacunków ONZ 96 tys. domów w Strefie Gazy zostało uszkodzonych lub zniszczonych w wyniku izraelskiej operacji z lipca i sierpnia 2014 roku. Obiecana odbudowa wlecze się – wciąż trwa usuwanie 2,5 miliona ton gruzów po zbombardowanych budynkach.

W Szadżai, jednej z najbardziej zniszczonych dzielnic na obrzeżach miasta Gaza, buldożery pracują bez przerwy. Robotnicy wyciągają splątane metalowe pręty ze zbrojenia i prostują je na specjalnych maszynach. Część cementu jest kruszona i przerabiana na pustaki w pobliskiej strefie przemysłowej – taki odzysk jest koniecznością wobec ograniczonej ilości materiałów budowlanych.

Organizacja Narodów Zjednoczonych grzmiała:

Od 3 kwietnia 2016 r. władze Izraela uniemożliwiają import cementu do Strefy Gazy dla sektora prywatnego, po oskarżeniach, że znaczna ilość została przekierowana od zamierzonych prawowitych beneficjentów. Kontrolowany import cementu do Strefy Gazy dla sektora prywatnego został wznowiony dopiero w październiku 2014 r. w ramach Mechanizmu Odbudowy Strefy Gazy (GRM), po ogólnym zakazie wprowadzonym od czasu wprowadzenia blokady w czerwcu 2007 r. Ostatnie ograniczenia zostały dodatkowo potwierdzone 18 kwietnia, po odkryciu tunelu biegnącego z Strefy Gazy do Izraela, pierwszego takiego odkrycia od czasu konfliktu w Strefie Gazy w 2014 r.

Przed ostatnimi ograniczeniami, od października 2015 r. średnio 75 000 ton kontrolowanego cementu miesięcznie trafiało do Gazy dla sektora prywatnego przez przejście graniczne Kerem Szalom, głównie w celu zaspokojenia potrzeb związanych z naprawą i odbudową ponad 171 000 budynków, które zostały uszkodzone lub zniszczone podczas działań wojennych w 2014 r. Większość wcześniej wprowadzonych materiałów do naprawy i odbudowy schronień została już sprzedana beneficjentom.

ONZ przynajmniej teoretycznie miała lepszy dostęp do informacji o przechwytywaniu cementu przez Hamas i o budowie gigantycznej sieci tuneli terroru niż izraelski wywiad. Mieli na miejscu swoich pracowników, mieli sieć UNRWA, mieli informacje od stacjonujących w Gazie pracowników i działaczy szacownych organizacji praw człowieka. Wiemy, że mieli informacje o tych tunelach, a nawet było kilka wzmianek na ich temat w oficjalnych dokumentach ONZ, chociaż twierdzenie, że było całe mrowie sygnalistów byłoby zapewne przesadą.

Kilka lat temu izraelska publicystka, Liat Collins, zastanawiała się nad pytaniem komu należy się nagroda niespotykanej hucpy. Próbując przybliżyć to pojęcie czytelnikom przypomniała definicję tego słowa opartą na przykładzie człowieka, który zabił swoją matkę i ojca i jako okoliczność łagodzącą powołuje się przed sądem na to, że jest sierotą.

Hamas, pisała w 2021 roku Collins, uderza w Izrael tysiącami rakiet, a potem krzyczy, że jest ofiarą izraelskiej napaści. Człowiek który to organizuje (wtedy to był Ismail Hanije), raz za razem łamie zawieszenia broni, ale swoją siostrzenicę wysyła na leczenie raka do szpitala w Tel Awiwie.      

To akurat nie był żaden odosobniony przypadek. Ilekroć jest zagrożenie życia własnego lub bliskich Palestyńczycy biegną po pomoc do izraelskich lekarzy, którzy często nie mogą dotrzeć do swoich pacjentów z powodu gradu rakiet z Gazy.

Być może jednak nagrodę najdalej posuniętej hucpy powinna dostać ONZ – zastanawiała się Collins – przypominając strategię walki o pokój w aranżacji tej organizacji. Za każdym razem, kiedy udaje się zmusić Izrael do zaprzestana walki z tymi, którzy potrzebują troszkę czasu na odbudowę sił przed ponownym atakiem, bojownicy o pokój twierdzą, że wypatrują światełka w tunelu.

Liat Collins cytowała wypowiedź Tora Wenneslanda z 27 maja 2021 roku:

“W końcu, to brak przysłowiowego ‘światła na końcu tunelu’ – politycznego horyzontu – po dziesięcioleciach konfliktu jest tym, co zabija nadzieję i dostarcza przestrzeni dla tych, których nie interesuje trwały pokój.”

Posiadacz wspaniałej synekury w ONZ nie pozostawiał najmniejszych wątpliwości, kogo miał na myśli, kto tak uparcie nie interesuje się pokojem i jakie tunelowe widzenie go do tego wniosku popchnęło. ONZ domagał się zlikwidowania okupacji i dostarczenia cementu na budowę tuneli terroru, by świat ludzi dobrej woli mógł dostrzec w nich wymarzone światło.

W październiku 2023 r., po złamaniu przez Hamas kolejnego „zawieszenia broni” i największej od czasu niemieckiego nazizmu masakry Żydów, armia sympatyków Hamasu natychmiast  rozpoczęła walkę o pokój, izraelskie zbrodnie wojenne obejmowały bombardowanie wyrzutni rakiet umieszczonych w lub przy szkołach, meczetach, szpitalach, budynkach ONZ i innych miejscach chronionych przez prawa wojny. Do zarzutów o rzekomym ludobójstwie doszły zarzuty o używaniu głodu jako broni.

Aczkolwiek znawcy pokazują czarno na białym, że w dotychczasowej historii konfliktów zbrojnych nigdy nie było tak intensywnego zaopatrywania społeczeństwa wroga w artykuły pierwszej potrzeby, nic nie mogło powstrzymać tworzenia nowych bajek w ramach solidarności z ludźmi z tuneli.   

Dziś ponownie widzimy ciekawe zabawy ze statystykami. Przed 7 października 2023 r., kiedy Hamas udawał że przestrzega zawieszenia broni i przygotowywał swoją największą jak dotąd napaść na Izrael, do Gazy wjeżdżało każdego dnia średnio 500 tirów z tego średnio 83 z żywnością. Połowa reszty to były materiały budowlane, z których większość była wykorzystywana do celów militarnych.

Teraz jednak, jak informuje izraelski badacz Solo Aizenberg chór sojuszników Hamasu domaga się powrotu do 500 tirów z pomocą dziennie. Nie zawsze i nie wszystko mówią wyraźnie. Nie do końca wiadomo, czy chodzi im tylko o żywność, (której jest w Gazie całkiem sporo), czy o cement, (bez likwidacji Hamasu, bo odbudowa tuneli musi mieć priorytet). Podobnie jak lord David Lammy, ci bojownicy o pokój wydają się być zmęczeni długą podróżą w poszukiwaniu światła w tunelu.

Na łamach brytyjskiego „The Telegraph” Allister Heath zastanawia się nad zdumiewającym jego zdaniem fenomenem:

Moralny rak wyżera nasze ciało polityczne, wypaczając jego poczucie dobra i zła i  obnażając jego najgłębsze, najciemniejsze uprzedzenia. Nie ma lepszego studium przypadku hipokryzji i podwójnych standardów niż radykalnie niespójny sposób, w jaki Ukraina i Izrael są traktowane przez brytyjski rząd i lewicowe media.

Ukraina, słusznie, jest przedstawiana jako  bohaterska ofiara walcząca z brutalnym najeźdźcą. Izrael, niesłusznie, jest przedstawiany jako prawdziwy agresor i poddawany nieustannej delegitymizacji. Wołodymyr Zełenski jest gloryfikowany; Benjamin Netanjahu jest demonizowany; Ukraina nie może zrobić nic złego; Izrael nie może zrobić nic dobrego.

Podobnie jak brytyjski publicysta podziwiam i popieram walkę Ukraińców z putinowską tyranią i życzę Rosjanom pozbycia się imperialnej tradycji, podobnie jak Heath popieram Izrael w walce z islamonazizmem i życzę Palestyńczykom lepszej przyszłości bez Hamasu i OWP. Nie dziwi mnie jednak to odmienne postrzeganie. Podłość cementowała się przez pokolenia, jest demokratyczną opcją większości w ONZ, w parlamentach i w redakcjach.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


The West is facing an Islamic holy war

The West is facing an Islamic holy war

Melanie Phillips


Governments and the public alike persist in a state of lethal timidity and denial, but they must start connecting the dots.

A view of cars charred by Hamas terrorists during the massacre in southern Israel on Oct. 7, 2023, at a field near the Israeli border with the Gaza Strip, Nov. 26, 2023. Photo by Yossi Zamir/Flash90.

 

A documentary film released this weekend in more than 100 movie theaters across America explores the processes by which antisemitism exploded across university campuses, in street demonstrations and on social media following the Hamas-led atrocities in Israel on Oct. 7, 2023.

It shows how throughout this vast uprising, Hamas have been celebrated as freedom fighters rather than terrorists. The film’s director, Wendy Sachs, has also noted that this tsunami of anti-Israel and anti-Jewish hatred wasn’t a spontaneous eruption of feeling. It was orchestrated.

The Hamas narrative of murderous lies has been embedded into campuses by the vicious anti-Israel group, Students for Justice in Palestine. The film produces evidence that links SJP to Hamas and the Muslim Brotherhood, the global Islamist group that spawned Hamas, ISIS and Al-Qaeda.

Sachs says she was shocked and surprised to discover that SJP wasn’t just another student group but connected to Hamas, the Muslim Brotherhood and Iran.

What was most mind-blowing, she said, was the revelation from 1993 when the FBI wiretapped Hamas members in a Philadelphia hotel room and recorded them talking “about how to make their messaging more palatable to an American audience and how when they’re speaking to people on the left, they’re going to speak in terms of social justice and apartheid.”

Which, of course, is precisely what’s been carried out to devastating effect. And these activists aren’t just aiming to destroy Israel and murder Jews. They’re aiming to destroy America.

Last September, SJP tweeted: “True divestment necessitates nothing short of the total collapse of the university structure and American empire itself,” and that its aim was “to undermine and eradicate America as we know it.”

This aim is no secret. Jihadi warriors from both the Sunni and Shi’ite Islamic world in Hamas, Hezbollah and Iran have repeatedly threatened that, after they have destroyed Israel and the Jews, they’re coming for the West.

That’s why the uproar over the arrest and detention of Mahmoud Khalil—the Syrian-born student agitator who orchestrated the anti-Israel mayhem at Columbia University and now faces losing his green card and being deported—is so profoundly ill-judged.

Democrats and other liberal useful idiots have been screaming that that Khalil is being persecuted for expressing his support for “Palestine.” This is rubbish. He’s a foreign visitor who organized a violent takeover of campus with Hamas-linked activities and who conspired to commit civil-rights violations.

The protests against his arrest aren’t just morally bankrupt. They also obscure the fact that Khalil and his ilk are active participants in a highly organized Islamist uprising against the West. Western liberals who think such people are supporting the “oppressed Palestinians” have been played for suckers.

People in the West are constantly being shocked by developments inspired by the Islamic world. They were shocked by the Oct. 7 atrocities. They have been shocked by the violent “pro-Gaza” demonstrations. They have been shocked by the recent terrible scenes from Syria.

Those scenes are indeed beyond horrifying. Christians, Druze and Alawites—supporters of the deposed president, Basher al Assad, who himself caused the slaughter of hundreds of thousands of Syrians—have been subjected to barbaric mass slaughter by the new Islamist government.

Christians have been crucified, tied to boards with their arms extended and then had their brains blown out. Men have been forced to crawl on the ground before being shot. Bodies of Christians and Druze have been dragged through the streets.

But we’ve seen this same kind of depravity before. We saw it in the Oct. 7 attacks in which Israeli babies, children, women and men were slaughtered, raped, beheaded, burned alive and kidnapped to be dragged through Gaza’s streets, starved, tortured and murdered.

We saw it in the atrocities committed by ISIS, who in 2016 burned 19 Yazidi women to death in cages after they refused to have sex with their captors.

And we’ve seen it in the systematic persecution of Christians across Africa. For many years, Islamists have been targeting Christians through beheadings, rapes, abductions and being burned alive. In recent years, thousands of Christians have been slaughtered, forcibly converted to Islam, kidnapped for ransom or sexual enslavement, and driven out of their homes.

In 2020, an emergency meeting convened by experts in religious freedom at the Ave Maria School of Law in Naples, Fla., recorded that over the past decade, more Christians had been murdered for their faith by Islamic extremists in Nigeria’s northern and central belts than in the whole of the Middle East.

More than 2,000 Christians have been murdered in Nigeria since 2018, with nearly two-dozen Christians there beheaded in 2020 by local Boko Haram militants, some with direct links to ISIS.

In eastern Kenya, extremists extracted Christians from a public bus and executed them on the spot. Last month, 70 Christians were found beheaded in a church in Congo.

And so on, and so on. Evidence like this has been there for all with eyes to see for decades. Yet people have refused to see it because they refuse to acknowledge the enormity of what’s happening to our world. They refuse to realize that what’s taking place both at home and abroad is all part of the same thing—holy war to conquer the world for Islam.

The Palestinian cause is being used as a wedge issue to weaponize Western antisemitism against Israel and the Jews, whose destruction is viewed as an essential front in the wider war against the West, Christianity and the entire non-Islamic world.

In the West itself, this war is being waged by the Muslim Brotherhood—a covert, Sunni Muslim group aiming at global Islamic domination. The Brotherhood shrewdly calibrates its activities to vary between terrorist violence and the subversion of Western societies through immigration and a high birthrate, political entryism and intimidation.

report published in 2020 by the British think tank Policy Exchange noted that the Brotherhood’s goal is “to capture power in order to make governance more Islamic” and to “seek to mobilize Muslims behind an agenda of communalism, sustained by a narrative of grievance and victimhood, in the service of an ideology that at its heart contests the legitimate foundations of the modern Western state.”

Shia Iran is also intent on Islamizing the rest of the world. In Britain, alarm by the security service over potentially violent Iranian infiltration has reached such heights that all organizations connected to the regime in Tehran are now required to register with British authorities.

Yet even now, the British government refuses to ban the Islamic Revolutionary Guard Corps or the Muslim Brotherhood. Across the West, governments and the public alike persist in a state of lethal timidity and denial.

There have been no massive street demonstrations against the Syrian atrocities. There have been no protests at the massacres of Christians, not even by the church itself. The war to destroy Christianity across Africa and Asia is never even mentioned. The only outrage is against Israel for defending itself against these horrors.

Why is this? In part, it’s through ignorance about the Middle East and Jewish history. In part, it’s antisemitism. In part, it’s the pernicious belief that people with brown or black skins can never be criticized—even when they are slaughtering others with brown or black skins. In part, it’s through simple fear and funk.

It’s also because it busts the narrative about Israeli “colonization” and reveals instead that there is a massive worldwide problem with Islam.

The West won’t accept that it’s facing an Islamic holy war because it believes it can’t win against the world’s 1.8 billion Muslims. So it’s giving up without even putting up a fight, sheltering instead behind the comforting fiction that if Israel behaved differently everything would be absolutely fine.

It needs instead to take off its blinders, join up the dots and fight like Israel to survive.


Melanie Phillips, a British journalist, broadcaster and author, writes a weekly column for JNS. Currently a columnist for The Times of London, her new book, The Builder’s Stone: How Jews and Christians Built the West and Why Only They Can Save It, is published by Wicked Son and can be purchased on Amazon. To access her work, go to: melaniephillips.substack.com.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Attempted Arson at Same Paris Kosher Market Which Was Attacked in 2015

Attempted Arson at Same Paris Kosher Market Which Was Attacked in 2015

Ailin Vilches Arguello


Shoppers enter the Hyper Cacher in the 20th arrondissement of Paris, Jan. 7, 2019. Photo: Stephen Caillet / Reuters.

An arson attack occurred on Thursday outside a kosher shop in Paris—the same market where four Jews were murdered in 2015—amid an ongoing surge in antisemitic incidents in France.

The incident occurred around 3 a.m. outside the Hyper Cacher store after unidentified individuals set fire to nearby dumpsters.

While no injuries were reported and the interior of the shop remained unharmed, the fire damaged the exterior of the establishment, leaving a side wall covered in soot, according to the French newspaper Le Figaro.

Local police have opened an investigation for “willful damage by fire” and are treating the case as an act of vandalism, but have not indicated any suspicion of an antisemitic motive.

In 2015, a jihadist terrorist murdered four Jews at the Hyper Cacher, just days after his accomplices murdered 12 people at the offices of the Charlie Hebdo magazine.

Since then, annual commemorations are held outside the shop — the facade of which remained undamaged in the fire — to honor the victims of the attack.

After the attack this week, the European Jewish Congress (EJC) issued a statement that did not label the incident as antisemitic, but described it as “yet another reminder of the persistent threats Jewish communities face.”

EJC is “deeply troubled by the arson attack on the Hyper Cacher supermarket in Paris, a site forever marked by the tragic 2015 hostage crisis,” the statement reads. “Authorities must ensure that those responsible are swiftly brought to justice.”

This assault comes amid a recent rise in antisemitic incidents across France. Earlier this month, a man was attacked after being insulted with antisemitic slurs, while a woman on her way to Hebrew class was also physically attacked.

Both of the incidents happened in Villeurbanne, which is home to the second-largest Jewish community in France.

In response to the rise in antisemitism, the city’s mayor, Cédric Van Styvendael of the Socialist Party, strongly condemned the attacks and expressed his support for the victims.

Both victims have filed complaints, and there are ongoing investigations into these attacks. Local police have yet to identify the person responsible for the attack on the woman. She was physically assaulted by another woman wearing a veil, who called her a “dirty Jew” while walking to her Hebrew class.

As for the attack on the man, a suspect was arrested following the release of city surveillance footage. Local police have launched an investigation into the incident for “aggravated violence” and “antisemitic comments.”

According to the victim’s report, the attack occurred after a traffic accident. The assailant physically assaulted him, hurling antisemitic insults, calling him a “zionist,” a “dirty Jew,” and blaming him for the “massacre in Gaza.”

Based on hospital records, the victim suffered a triple fracture in his arm and multiple bruises.

Antisemitism in France continued to surge to alarming levels across the country last year, with 1,570 incidents recorded, according to a report by the Representative Council of Jewish Institutions of France (CRIF) – the main representative body of French Jews.

The total number of antisemitic outrages last year was a slight dip from 2023’s record total of 1,676, but it marked a striking increase from the 436 antisemitic acts recorded in 2022.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com