Jak cementowała się podłość
Andrzej Koraszewski
Lord David Lammy jest doświadczonym politykiem, absolwentem Harvard University, jest obecnie ministrem spraw zagranicznych w brytyjskim rządzie. Występując w Izbie Gmin lord Lammy powiedział, że ostatnie lotnicze uderzenia na Gazę były „odrażające”. Powtórzył za Hamasem, że w nagłym ataku zginęło ponad 400 Palestyńczyków.
Minister nadmienił, że potępia Hamas i zapewnił, że Izrael ma prawo do bezpieczeństwa oraz że strony powinny zaangażować się w negocjacje, żeby uwolnić zakładników, a ponadto musimy dostarczać pomoc dla Gazy i zapewnić permanentne zakończenie konfliktu.
Później w wywiadzie dla Bloomberga troszkę się minister wycofał, mruknął, że coś powinien powiedzieć wyraźniej. To „sprostowanie” było po oświadczeniu biura premiera, że słowa ministra nie odzwierciedlały stanowiska rządu, więc minister wyjaśnił, że był trochę zmęczony, bo właśnie wrócił z Waszyngtonu i jeszcze mu się czas nie przestawił.
Priti Patel, jego odpowiedniczka w gabinecie cieni, skorzystała z okazji do krytyki mówiąc, że minister powinien się skoncentrować na kwestii uwolnienia zakładników nadal przetrzymywanych przez Hamas, bowiem odzyskanie zakładników to klucz do trwałego zakończenia konfliktu i budowy lepszej przyszłości.
Piszę to w Dobrzyniu nad Wisłą, gdzie kiedyś zaproszono Krzyżaków z myślą o budowie lepszej przyszłości, jednak ze względu na naturę niemieckiego zakonu rycerzy nie okazało się to najlepszym pomysłem. Krzyżacy dążyli do utworzenia dwóch państw, a raczej kolejnego państwa niemieckiego na nie swojej ziemi. Nie da się ukryć, że natura tych, z którymi chcemy budować lepszą przyszłość, nie jest czymś, co wolno ignorować. Brytyjski minister jakby nie zauważył, że zawieszenie broni wygasło 18 marca, że negocjacje załamały się, a Izrael powrócił do działań zbrojnych, ponieważ wywołana przez Hamas wojna miała w planach Hamasu doprowadzić do likwidacji Izraela, a wojna obronna Izraela ma dwa cele, z których uwolnienie zakładników jest pierwszym, ale całkowite rozbicie, rozbrojenie i ostateczna likwidacja Hamasu w Gazie jest tym celem, który może być faktycznym krokiem wstępnym do trwałego pokoju i lepszej przyszłości.
Brytyjscy politycy prawdopodobnie nie są aż tak nierozgarnięci jakby się to mogło wydawać, chociaż nie można wykluczyć, że natura Hamasu tylko okazjonalnie dociera do ich świadomości.
Oczywiście w Izraelu dla rodzin porwanych pierwszeństwo ma sprawa odzyskania zakładników, chociaż dobrze wiedzą, jak straszliwą cenę trzeba płacić za każde uwolnienie żywego lub martwego porwanego, że negocjacje z hamasowskimi zbrodniarzami są rozmowami z diabłem, że ta „wymiana” porwanych za setki skazanych terrorystów jest napędzaniem błędnego koła „konfliktu” z kultem, którego jedyną racją bytu jest dążenie do wymordowania wszystkich Izraelczyków. Rozmawiając z dziennikarzami Bloomberga minister David Lammy, gdyby miał dobrze funkcjonującą pamięć, mógłby sobie przypomnieć krzyczący tytuł agencji Boomberga z 14 sierpnia 2019 roku.

Gaza potrzebuje cementu do odbudowy, ale Izrael dominuje rynek.
To nie była ani nowa sprawa, ani odosobniona. Podczas gdy izraelska prasa wówczas już od kilku lat powtarzała, że Hamas przechwytuje 95 procent dostaw cementu na budowę tuneli terroru, politycy europejscy i amerykańscy udawali, że nic o żadnych tunelach nie wiedzą, domagali się od Izraela zwiększenia dostaw cementu dawali „Palestyńczykom” miliardy i twierdzili uparcie, że odbudowa zburzonych dzielnic Gazy postępuje zbyt wolno z winy Izraela (oczywiście prasa głównego nurtu nigdy nie pokazywała jakichkolwiek zdjęć dzielnic luksusu w Gazie, epatując swoich odbiorców zdjęciami ruin). To, że w tym szaleństwie była metoda, każdy średnio inteligentny człowiek mógł się domyśleć, chyba, że nie chciał z ważnych względów rodzinnych, zawodowych lub partyjnych. Starannie unikano również jakichkolwiek wzmianek o powodach bezrobocia i nędzy w „obozach dla uchodźców” i spuszczono zasłonę milczenia o powodach, dla których izraelskie lotnictwo zniszczyło między rokiem 2007 a 2023 wiele budynków w Gazie.
Hamas przechwycił władzę w Gazie w 2006 roku. W kolejnym roku na Izrael spadło 2 807 rakiet. W 2008 roku do czerwca dżihadziści z Gazy wystrzelili na Izrael 1200 rakiet i ponad 1000 pocisków moździerzowych. W czerwcu tego roku zawarto „zawieszenie broni”. Kolejne lata były „spokojne”. Rok 2009, tylko 569 rakiet i 290 pocisków moździerzowych. W 2010 roku spadło nieco ponad 150 rakiet, kolejny rok – 680 rakiet plus pociski grad. Rok 2012 r. 2221 rakiet. W 2013 tylko 52 rakiety i 718 pocisków moździerzowych. W 2014 roku Hamas znowu wywołał wojnę wystrzeliwując na Izrael 4005 rakiet (w czerwcu zmuszono Izrael do „zawieszenia broni”) . Kolejne trzy lata były względnie spokojne. W 2019 roku 800 rakiet plus wiele tysięcy balonów zapalających. Kolejny rok spokojny, „tylko” 100 rakiet. W roku 2021 znowu 4300 rakiet. W 2022 – 1175 rakiet (tylko w sierpniu). Znów „zawieszenie broni” i względna cisza do 7 października 2023 r.
Strzelanie do Żydów należy do niezbywalnych praw człowieka, co w tej interpretacji prawa międzynarodowego oznacza, że oczywiście, Żydzi mogą się troszkę bronić, chociaż to niesprawiedliwe, że mają tę Żelazną Kopułę i nie chcą jej udostępnić Palestyńczykom. A ta blokada Gazy jest oczywistą zbrodnią wojenną.
Jak na początku stycznia 2015 r. ”informował portal money.pl:
Zawarty w sierpniu rozejm między rządzącym Strefą Gazy Hamasem a Izraelem miał zagwarantować między innymi złagodzenie izraelskiej blokady Strefy oraz jej odbudowę. Na razie żadna z tych obietnic nie jest bliska spełnienia, a w Gazie napięcie rośnie.
Według szacunków ONZ 96 tys. domów w Strefie Gazy zostało uszkodzonych lub zniszczonych w wyniku izraelskiej operacji z lipca i sierpnia 2014 roku. Obiecana odbudowa wlecze się – wciąż trwa usuwanie 2,5 miliona ton gruzów po zbombardowanych budynkach.
W Szadżai, jednej z najbardziej zniszczonych dzielnic na obrzeżach miasta Gaza, buldożery pracują bez przerwy. Robotnicy wyciągają splątane metalowe pręty ze zbrojenia i prostują je na specjalnych maszynach. Część cementu jest kruszona i przerabiana na pustaki w pobliskiej strefie przemysłowej – taki odzysk jest koniecznością wobec ograniczonej ilości materiałów budowlanych.
Organizacja Narodów Zjednoczonych grzmiała:
Od 3 kwietnia 2016 r. władze Izraela uniemożliwiają import cementu do Strefy Gazy dla sektora prywatnego, po oskarżeniach, że znaczna ilość została przekierowana od zamierzonych prawowitych beneficjentów. Kontrolowany import cementu do Strefy Gazy dla sektora prywatnego został wznowiony dopiero w październiku 2014 r. w ramach Mechanizmu Odbudowy Strefy Gazy (GRM), po ogólnym zakazie wprowadzonym od czasu wprowadzenia blokady w czerwcu 2007 r. Ostatnie ograniczenia zostały dodatkowo potwierdzone 18 kwietnia, po odkryciu tunelu biegnącego z Strefy Gazy do Izraela, pierwszego takiego odkrycia od czasu konfliktu w Strefie Gazy w 2014 r.
Przed ostatnimi ograniczeniami, od października 2015 r. średnio 75 000 ton kontrolowanego cementu miesięcznie trafiało do Gazy dla sektora prywatnego przez przejście graniczne Kerem Szalom, głównie w celu zaspokojenia potrzeb związanych z naprawą i odbudową ponad 171 000 budynków, które zostały uszkodzone lub zniszczone podczas działań wojennych w 2014 r. Większość wcześniej wprowadzonych materiałów do naprawy i odbudowy schronień została już sprzedana beneficjentom.
ONZ przynajmniej teoretycznie miała lepszy dostęp do informacji o przechwytywaniu cementu przez Hamas i o budowie gigantycznej sieci tuneli terroru niż izraelski wywiad. Mieli na miejscu swoich pracowników, mieli sieć UNRWA, mieli informacje od stacjonujących w Gazie pracowników i działaczy szacownych organizacji praw człowieka. Wiemy, że mieli informacje o tych tunelach, a nawet było kilka wzmianek na ich temat w oficjalnych dokumentach ONZ, chociaż twierdzenie, że było całe mrowie sygnalistów byłoby zapewne przesadą.
Kilka lat temu izraelska publicystka, Liat Collins, zastanawiała się nad pytaniem komu należy się nagroda niespotykanej hucpy. Próbując przybliżyć to pojęcie czytelnikom przypomniała definicję tego słowa opartą na przykładzie człowieka, który zabił swoją matkę i ojca i jako okoliczność łagodzącą powołuje się przed sądem na to, że jest sierotą.
Hamas, pisała w 2021 roku Collins, uderza w Izrael tysiącami rakiet, a potem krzyczy, że jest ofiarą izraelskiej napaści. Człowiek który to organizuje (wtedy to był Ismail Hanije), raz za razem łamie zawieszenia broni, ale swoją siostrzenicę wysyła na leczenie raka do szpitala w Tel Awiwie.
To akurat nie był żaden odosobniony przypadek. Ilekroć jest zagrożenie życia własnego lub bliskich Palestyńczycy biegną po pomoc do izraelskich lekarzy, którzy często nie mogą dotrzeć do swoich pacjentów z powodu gradu rakiet z Gazy.
Być może jednak nagrodę najdalej posuniętej hucpy powinna dostać ONZ – zastanawiała się Collins – przypominając strategię walki o pokój w aranżacji tej organizacji. Za każdym razem, kiedy udaje się zmusić Izrael do zaprzestana walki z tymi, którzy potrzebują troszkę czasu na odbudowę sił przed ponownym atakiem, bojownicy o pokój twierdzą, że wypatrują światełka w tunelu.
Liat Collins cytowała wypowiedź Tora Wenneslanda z 27 maja 2021 roku:
“W końcu, to brak przysłowiowego ‘światła na końcu tunelu’ – politycznego horyzontu – po dziesięcioleciach konfliktu jest tym, co zabija nadzieję i dostarcza przestrzeni dla tych, których nie interesuje trwały pokój.”
Posiadacz wspaniałej synekury w ONZ nie pozostawiał najmniejszych wątpliwości, kogo miał na myśli, kto tak uparcie nie interesuje się pokojem i jakie tunelowe widzenie go do tego wniosku popchnęło. ONZ domagał się zlikwidowania okupacji i dostarczenia cementu na budowę tuneli terroru, by świat ludzi dobrej woli mógł dostrzec w nich wymarzone światło.
W październiku 2023 r., po złamaniu przez Hamas kolejnego „zawieszenia broni” i największej od czasu niemieckiego nazizmu masakry Żydów, armia sympatyków Hamasu natychmiast rozpoczęła walkę o pokój, izraelskie zbrodnie wojenne obejmowały bombardowanie wyrzutni rakiet umieszczonych w lub przy szkołach, meczetach, szpitalach, budynkach ONZ i innych miejscach chronionych przez prawa wojny. Do zarzutów o rzekomym ludobójstwie doszły zarzuty o używaniu głodu jako broni.
Aczkolwiek znawcy pokazują czarno na białym, że w dotychczasowej historii konfliktów zbrojnych nigdy nie było tak intensywnego zaopatrywania społeczeństwa wroga w artykuły pierwszej potrzeby, nic nie mogło powstrzymać tworzenia nowych bajek w ramach solidarności z ludźmi z tuneli.
Dziś ponownie widzimy ciekawe zabawy ze statystykami. Przed 7 października 2023 r., kiedy Hamas udawał że przestrzega zawieszenia broni i przygotowywał swoją największą jak dotąd napaść na Izrael, do Gazy wjeżdżało każdego dnia średnio 500 tirów z tego średnio 83 z żywnością. Połowa reszty to były materiały budowlane, z których większość była wykorzystywana do celów militarnych.
Teraz jednak, jak informuje izraelski badacz Solo Aizenberg chór sojuszników Hamasu domaga się powrotu do 500 tirów z pomocą dziennie. Nie zawsze i nie wszystko mówią wyraźnie. Nie do końca wiadomo, czy chodzi im tylko o żywność, (której jest w Gazie całkiem sporo), czy o cement, (bez likwidacji Hamasu, bo odbudowa tuneli musi mieć priorytet). Podobnie jak lord David Lammy, ci bojownicy o pokój wydają się być zmęczeni długą podróżą w poszukiwaniu światła w tunelu.
Na łamach brytyjskiego „The Telegraph” Allister Heath zastanawia się nad zdumiewającym jego zdaniem fenomenem:
Moralny rak wyżera nasze ciało polityczne, wypaczając jego poczucie dobra i zła i obnażając jego najgłębsze, najciemniejsze uprzedzenia. Nie ma lepszego studium przypadku hipokryzji i podwójnych standardów niż radykalnie niespójny sposób, w jaki Ukraina i Izrael są traktowane przez brytyjski rząd i lewicowe media.
Ukraina, słusznie, jest przedstawiana jako bohaterska ofiara walcząca z brutalnym najeźdźcą. Izrael, niesłusznie, jest przedstawiany jako prawdziwy agresor i poddawany nieustannej delegitymizacji. Wołodymyr Zełenski jest gloryfikowany; Benjamin Netanjahu jest demonizowany; Ukraina nie może zrobić nic złego; Izrael nie może zrobić nic dobrego.
Podobnie jak brytyjski publicysta podziwiam i popieram walkę Ukraińców z putinowską tyranią i życzę Rosjanom pozbycia się imperialnej tradycji, podobnie jak Heath popieram Izrael w walce z islamonazizmem i życzę Palestyńczykom lepszej przyszłości bez Hamasu i OWP. Nie dziwi mnie jednak to odmienne postrzeganie. Podłość cementowała się przez pokolenia, jest demokratyczną opcją większości w ONZ, w parlamentach i w redakcjach.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com