https://www.israelnationalnews.com/news/407327
Pamięć o okrucieństwach wymaga uzbrojenia się po zęby
Phyllis Chesler
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Dzień pamięci o Holokauście, 2025
Wczoraj wieczorem oglądałam wzruszający moment w izraelskim programie z okazji Dnia Holokaustu. Była tam drobna kobieta, która przeżyła Hitlera, wbrew jego zamiarom otoczona swoją liczną rodziną. Wszyscy zostali poproszeni o powstanie, aby zaśpiewać Hatikwę, hymn narodowy Izraela — i Mogadi (Esther) Unger powoli wstała ze swojego wózka inwalidzkiego i zaśpiewała wyraźnie i głośno.
Wzruszyłam się do łez. Obejrzyjcie i posłuchajcie sami.
Od lat zmagam się z problemem żydowskiej pamięci o naszych pomordowanych, w tym o sześciu milionach ludzi zamordowanych przez nazistów w czasie Szoah.
Czyż nie nakazano nam „pamiętać, aby zapomnieć” o Amalekitach – a jednak jesteśmy tutaj, pamiętając o nikczemnej nienawiści, podobnej do nienawiści Amalekitów, która doprowadziła do masowych mordów naszego ludu, gdy byliśmy najbardziej bezbronni.
Czy nadmierne oddawanie czci naszym zmarłym jest sposobem na odciągnięcie naszej uwagi od ponurej rzeczywistości, z którą nadal mierzymy się teraz, za naszego życia, gdy Żydzi są nadal zniesławiani, atakowani, porywani i mordowani wszędzie, gdziekolwiek, w tym w naszej ojczyźnie, Izraelu? Może jesteśmy moralnie zobowiązani, by to robić, ale nie w sposób nadmierny?
Choć negowanie Holokaustu jest niebezpieczne, w pewnym stopniu upamiętnianie Holokaustu może również stanowić formę negacji.
Jak pamięć o Holokauście może być formą zaprzeczenia? Ponieważ w tym przypadku może nam również pozwolić na luksus – i pocieszenie – zakładania, że „najgorsze” już się wydarzyło. Niestety, to nie musi być prawdą.
W obliczu powszechnego negowania Holokaustu wśród islamistów i zachodnich intelektualistów, obchody Dnia Pamięci Holokaustu stają się czymś więcej niż potwierdzeniem prawdy o tragedii. Są również aktem sprzeciwu i jasności moralnej.
W mediach arabskich i islamskich Izrael i Żydzi są przedstawiani jako robactwo i potwory jedzące dzieci. Islamiści nie widzą sprzeczności między karykaturowaniem Żydów w najbardziej nikczemny sposób, a protestowaniem, z użyciem wściekłej przemocy, przeciwko dość niewinnym duńskim karykaturom przedstawiającym proroka Mahometa. Wśród zachodniej inteligencji natychmiast pojawiają się sympatyzujący z ofiarami, które czują, że muszą mordować, bo zraniono „honor” islamu.
Zachodni lewicowcy wykorzystują Holokaust do własnych celów politycznych. Niektórzy twierdzą, że Żydzi wykorzystują Holokaust, aby otrzymać finansowe reparacje i że wykorzystali Holokaust, by uzasadnić utworzenie państwa „apartheidu”.
Przedstawili również własną wersję negacji Holokaustu. Żydzi, jak twierdzą, są gorsi od nazistów, a Izrael dokonuje „Holokaustu” na Palestyńczykach – tych samych Palestyńczykach, którzy wysyłali ludzkie bomby pieszo, a teraz na lotniach, żeby mordować izraelskich cywilów. Ataki na Izrael są nieustanne, a lista domniemanych zbrodni jest rutynowo poszerzana o „czystki etniczne”, „przymusowe przesiedlenia” i rzekome „naruszenia praw człowieka”.
W 2006 roku opublikowałam następujący tekst:
„Żydożercy stwarzają sytuację, w której możliwe jest kolejne masowe morderstwo Żydów na wzór Holokaustu. W istocie, moim zdaniem, już się zaczęło, na pewno nie w Ameryce i jeszcze nie w Europie – ale w Izraelu. Dzisiaj Żydzi żyjący w państwie żydowskim – kraju, który początkowo był postrzegany jako rozwiązanie nieustannego prześladowania Żydów – są o wiele bardziej zagrożeni niż ci, którzy żyją w diasporze.
Podczas intifady, która wybuchła w 2000 r., Izrael przez cztery lata doznawał co miesiąc ekwiwalentu 9/11. W 2005 r. siedmiu palestyńskich zamachowców-zabójców zabiło i zraniło izraelskich cywilów; udaremniono dodatkowo 15 takich ataków terrorystycznych. To prawda, Izrael jest dobrze uzbrojony i ma potencjał nuklearny. Jednak militarna przewaga państwa żydowskiego jest obecnie wykorzystywana do diabolizacji Izraela na kampusach uniwersyteckich w całym świecie zachodnim.
Ponadto niektórzy intelektualiści, w tym Żydzi, próbują ukryć swoją wściekłą nienawiść do Żydów, skupiając się nadmiernie na europejskim Holokauście – na wszystkich zmarłych Żydach – jako sposobie odwrócenia uwagi od nadchodzącego Holokaustu żywych Żydów. Ponieważ sprzeciwiają się temu, co zrobiono Żydom podczas II wojny światowej, czują się usprawiedliwieni, uprawnieni, by powiedzieć, że dzisiejsze ataki na Izrael są ‘uzasadnione’, że Arabowie palestyńscy są teraz prawdziwymi ofiarami (w pewnym sensie ‘nowymi Żydami’), a Żydzi izraelscy są ich ‘nazistowskimi’ prześladowcami.
Moim zdaniem wszystko, czego jesteśmy obecnie świadkami, jest gorsze i bardziej rozpowszechnione niż propaganda przeciwko Żydom, która była rozpowszechniana przed europejskim Holokaustem.
Oczywiście, nie możemy tego tak zostawić. Musimy ujawnić i przeciwstawić się wszystkim takim kłamstwom. Są one zniewagą nie tylko dla Żydów, ale i dla zachodniej cywilizacji i stanowią realne zagrożenie dla jej przetrwania.
Żydożercy tworzą sytuację, w której – czy ośmielę się to powiedzieć? Przepraszam, ale tak, muszę to powiedzieć – kolejny masowy mord, być może nawet masowy mord na Żydach na wzór Holocaustu, jest możliwy. Moim zdaniem, to już się zaczęło, nie w Ameryce i jeszcze nie w Europie, gdzie antysemickie incydenty są powszechne, ale w Izraelu. (Uważam, że koszmarne tortury i zamordowanie Ilana Halimiego w Paryżu są równie doniosłym punktem zwrotnym, jak w swoim czasie sprawa Dreyfusa.)
Jak dochodzi do Holokaustu? Mówisz demonizowanym kozłom ofiarnym, że wyobrażają sobie i wyolbrzymiają swoje cierpienia. Żądasz, aby kozły ofiarne przeprosiły i jeszcze bardziej płaszczyły się. A potem popełniasz coś nie do pomyślenia: unicestwiasz dużą liczbę cywilów, czy to w Izraelu, Europie czy Ameryce”.
I naprawdę, i dość znużona, mówię nam wszystkim:
Różnica między 2006 r., a nawet od 7 października, polega na tym, że Żydzi wszędzie są w ten czy inny sposób oblężeni i atakowani.
Tak więc, ważne jest nie tylko to, co robią źli ludzie. Oni są źli, robią złe rzeczy. Ważne jest to, co robią dobrzy ludzie – lub czego nie robią. Ofiary przerażającej, a nawet ludobójczej przemocy są prześladowane pamięcią tego, czego nie zrobili dobrzy ludzie. Czas działania nadszedł. Obyśmy działali mądrze i zdecydowanie, zanim będzie za późno.
W imię pamięci ponad sześciu milionów ludzi zamordowanych przez żydożerców nie możemy oddawać się złudzeniom. Heroizm jest teraz naszą jedyną alternatywą.
Dla wszystkich, którzy uważają, że nienawiść do Żydów jest przede wszystkim wywodzącą się z Europy ideologią białej supremacji, pozwólcie mi zacytować wspaniałego hebrajskiego poetę Nathana Altermana. Uciekł z Warszawy i dokonał aliji w 1925 roku; przeżył niekończące się arabskie ataki na pokojowych żydowskich rolników, na przechodniów na ulicach, na pasażerów autobusów i na sklepikarzy przez całe lata 30., zanim demoniczne sługi Hitlera uderzyły w Europę. Jego wiersz „Zabójcy z pól” jest tragiczną i mistyczną medytacją nad żydowską historią, żydowskim przeznaczeniem i kruchością wyczekiwanego państwa żydowskiego.
Z dalekich wsi,
Ze wzgórz, jak drapieżne ptaki o potężnych dziobach,
Pełzając przez pustynię, bardziej pierwotni niż jakiekolwiek prawo,
Zstępują,
Zabójcy z pól…
Bo przeznaczenie nie odeszło, nie, on nie odszedł,
Bo pośród jej spokoju i pieśni jej namiotów,
On zaciskał palce na jej szyi od czasów Wespazjana
i uderzał biczem.
Maleńki Izrael, choć może jest potężną siłą militarną, znajduje się w wyjątkowo niebezpiecznym sąsiedztwie. To, jak pokonuje endemiczne barbarzyństwo, ma znaczenie nie tylko dla Żydów, ale dla wszystkich innych, na których barbarzyńcy czyhają.
Phyllis Chesler – Emerytowana profesor psychologii, znana amerykańska feministka, autorka wielu książek, w tym An American Bride in Kabul i A Politically Incorrect Feminist.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com