Koniec przyjaźni Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Saudyjski następca tronu książę Mohammed bin Salman. (Fot. BANDAR AL-JALOUD)


Koniec przyjaźni Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Robert Stefanicki


Obie monarchie z Zatoki Perskiej uchodziły za najbliższych sojuszników. Dziś górę bierze rywalizacja.
Amerykański dziennik „The Wall Street Journal” doniósł o spotkaniu, na jakie w grudniu zeszłego roku saudyjski następca tronu książę Mohammed bin Salman zaprosił lokalnych dziennikarzy. Oznajmił wówczas, że Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) „dźgnęły nas w plecy” i że im “pokaże”. Dodał, iż wysłał do Abu Zabi listę żądań wraz z groźbą nałożenia sankcji, jeśli ZEA będą nadal podkopywać interesy królestwa w regionie.

– To będzie gorsze niż to, co zrobiłem z Katarem – cytowali księcia uczestnicy spotkania.

Zabrzmiało poważnie.

W 2017 r. Arabia zerwała relacje z Katarem i zaczęła blokadę gospodarczą emiratu, przy wsparciu ZEA i Bahrajnu. Normalizacja nastąpiła dopiero w 2021 r.

Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie rywalizują o dominację w regionie

Według źródeł “WSJ”, animozje między Mohammedem bin Salmanem i prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich, szejkiem Mohammedem bin Zajedem Al Nahjanem, nie zostały załagodzone. Obaj nie rozmawiali ze sobą od ponad pół roku.

Czego dotyczy konflikt? Ogólnie rzecz biorąc odzwierciedla rywalizację Riadu i Abu Dhabi o dominację w regionie – o to samo zresztą chodziło w sporze saudyjsko-katarskim. Ta rywalizacja zawsze istniała, ale dotąd ustępowała wspólnocie interesów. Nasiliła się, gdy Arabia pod faktycznym kierownictwem młodego księcia, który zdołał spacyfikować krytyków wewnątrz królestwa, zaczęła być bardziej asertywna. Zbiegło się to ze zmniejszeniem zaangażowania w regionie USA.

Ostatnio Rijad naprawia relacje ze wszystkimi okolicznymi państwami, na czele z Teheranem, swoim arcyrywalem – w tym roku obydwa państwa wznowiły stosunki dyplomatyczne. Relacje z Katarem są poprawne. Coraz częściej mówi się o możliwości oficjalnego uznania Izraela przez Saudów, a na razie rozwijają się nieoficjalne kontakty tych państw.

Zbliżenie dyplomatyczne Arabii Saudyjskiej z Iranem zaskoczyło Zjednoczone Emiraty Arabskie. Podobnie jak przejęcie przez Rijad inicjatywy w przywracaniu Syrii do Ligii Arabskiej, o co od dawna starały się ZEA.

Rijad, ku niezadowoleniu USA, intensyfikuje też współpracę z Rosją, ale przede wszystkim z Chinami. Pomaga Libanowi, łagodzi napięcia między zwaśnionymi palestyńskimi partiami politycznymi. Tylko z Emiratami coraz więcej go dzieli.

Prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich Mohamed bin Zayed Al Nahyan i premier Włoch Giorgia Meloni podczas międzynarodowej konferencji poświęconej problemom migracji. Rzym, 23 lipca 2023 r.

Prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich Mohamed bin Zayed Al Nahyan i premier Włoch Giorgia Meloni podczas międzynarodowej konferencji poświęconej problemom migracji. Rzym, 23 lipca 2023 r.  Fot. Gregorio Borgia / AP Photo

Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie – historia kłótni i konkurencji

Oba państwa zaczęły się kłócić już w 2009 r. – o lokalizację proponowanego przez Radę Współpracy w Zatoce (GCC) banku centralnego, który pozwalałby integrować gospodarki państw członkowskich i emitował wspólną walutę. GCC zgodziła się, że bank będzie w ZEA, ale Rijad wycofał się z planu w ostatniej chwili, bez wyjaśnienia. Do dziś nie ma ani banku, ani wspólnej waluty.

W 2015 r. Arabia na spółkę z ZEA zaczęły bombardowania szyickich rebeliantów Huti, którzy obalili sunnicki rząd Jemenu. Stopniowo cele obu partnerów się rozeszły, ponieważ Rijad wspierał uznany na arenie międzynarodowej rząd jemeńskiego prezydenta Abeda Rabbu Mansura Hadiego, a Abu Zabi – Południową Radę Tymczasową, ugrupowanie dążące do niepodległości południowego Jemenu. Dzięki temu ZEA uzyskały kontrolę nad wieloma jemeńskimi portami i wyspami, a tym samym dostęp do strategicznej cieśniny Bab al-Mandab.

Arabia, usiłująca zmniejszyć swoje uzależnienie od eksportu ropy naftowej, stała się dla Emiratów konkurencją również gospodarczą. Mohammed bin Salman zachęca firmy do przeniesienia swoich regionalnych siedzib do Rijadu, uruchomienia tam centrów technologicznych i logistycznych.

Pracuje też nad rozwojem turystyki. Do konserwatywnej Arabii jeździło się na pielgrzymkę do Mekki, a na wczasy do względnie liberalnego Dubaju. To ma się zmienić. W czerwcu zainaugurowała działalność linia lotnicza Rijadh Air, konkurent dla Fly Dubai. Po raz pierwszy pojawiły się również tanie połączenia lotnicze z Polski i paru innych krajów UE do Dammamu nad Zatoką Perską, chociaż wysoka cena saudyjskiej wizy może zniechęcić budżetowych turystów.

Areną sporu jest też OPEC. W październiku Zjednoczone Emiraty Arabskie oskarżyły Arabię Saudyjską o przymuszenie ich do zgody na ograniczenie wydobycia ropy. Emiratczycy zaczęli nawet mówić o wycofaniu się z OPEC.

Sudan – największa zadra w relacjach

Jednak obecnie największą zadrą w relacjach wydaje się Sudan. Obydwa kraje Zatoki Perskiej odegrały tam znaczącą rolę od czasu obalenia dyktatora Omara al-Baszira. Udzieliły znaczącej pomocy finansowej nowym władzom, za co Chartum się odwdzięczył: udzielił wsparcia militarnego Saudyjczykom w Jemenie i uległ namowom Emiratów, by nawiązać stosunki z Izraelem.

Wszystko zmieniło się, gdy w Sudanie wybuchła wojna domowa między regularną armią a potężną milicją RSF, które dotąd dzieliły się władzą. Arabia Saudyjska wspiera szefa armii generała Abd al-Fattaha Burhana, zaś Zjednoczone Emiraty Arabskie – szefa RSF, Mohameda Hamdana Dagalo.

Jest to odbicie wcześniejszej sytuacji w Jemenie, gdzie wojsko sudańskie walczyło po stronie wspieranego przez Rijad prezydenta Hadiego, a bojownicy RSF byli aktywni w południowym Jemenie, następnie w 2019 r. pojawili się w Libii, wspierając gen. Chalifę Haftara, watażkę popieranego przez Abu Zabi.

Podczas gdy Arabia Saudyjska wraz z Egiptem wspiera Burhana, Emiraty kooperują z Moskwą. Od 2017 r. w Sudanie przebywa Grupa Wagnera. Najemnicy kontrolują kopalnie złota, skąd kruszec jedzie do ZEA, a stamtąd do Rosji, co pośrednio pomaga Putinowi finansować wojnę w Ukrainie. 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com