W Łodzi odkryto grób uznanej artystki. Za granicą znano ją jako Polin, czyli Polskę

Zabytki w Łodzi. Cmentarz żydowski przy ul. Brackiej


W Łodzi odkryto grób uznanej artystki. Za granicą znano ją jako Polin, czyli Polskę

Małgorzata Szlachetka


Wczasie spaceru po cmentarzu żydowskim w Łodzi przewodniczka wspomniała o Poli Lindenfeld, uznanej artystce, która nie ma swojego grobu. Zaczęliśmy szukać – mówi Paweł Kulig ze stowarzyszenia Strażnicy Pamięci. Guardians of Remembrance.
Cmentarz żydowski przy ul. Brackiej w Łodzi. Przy głównej alei znajdują się najbardziej wystawne grobowce, na czele z mauzoleum Izraela Poznańskiego wyróżniającym się sklepieniem wyłożonym mozaiką w kolorze złota. Przy jednej z bocznych uliczek nie na wszystkich kwaterach są macewy, bluszcz porasta nie tylko pnie drzew, ale i ziemię. Uwagę zwraca stosunkowo nowa tabliczka: Pola Lindenfeld 1894-1942.

Pola Lindenfeld była rzeźbiarką i graficzką związaną z łódzką grupą Jung-Idysz. Ważne odkrycie na cmentarzu żydowskim

Odkrycie na cmentarzu żydowskim w Łodzi

Pola Lindenfeld była rzeźbiarką i graficzką związaną z łódzką grupą Jung-Idysz. Urodziła się w Łodzi. Jej rodzina mieszkała przy ul. Piotrkowskiej 189. Ojciec Poli był dosyć zamożnym przemysłowcem.

W 1939 roku Pola Lindenfeld przyjechała do Łodzi w odwiedziny, w tym czasie mieszkała już za granicą. W czasie II wojny światowej została uwięziona w łódzkim getcie. Nie wiemy, czy nie była już w stanie wyjechać z Łodzi, czy też zdecydowała, że zostaje z bliskimi. Nie przeżyła wojny.

W 2019 roku Muzeum Miasta Łodzi prezentowało na wystawie “Ekspresje Wolności. Bunt i Jung Idysz – wystawa, której nie było…” jedną rzeźbę autorstwa Poli Lindenfeld. Odlew brązowy według oryginału gipsowego, własność prywatna. Tytuł pracy: “Głowa kobiety”, datowana na ok. 1922 r.

To osobom związanym ze Stowarzyszeniem Strażnicy Pamięci. Guardians of Remembrance i ich kwerendom zawdzięczamy, że tabliczką z imieniem i nazwiskiem została oznaczona kwatera, w której najprawdopodobniej spoczywa Pola Lindenfeld. Sprawa była konsultowana również z Komisją Rabiniczną do spraw Cmentarzy.

– W czasie jednego z naszych spacerów po cmentarzu żydowskim w Łodzi, to było w tamtym roku, przewodniczka Milena Wicepolska-Góralczyk wspomniała o Poli Lindenfeld, uznanej artystce, która nie ma swojego grobu. Od tego czasu m.in. z dr Irminą Gadowską zaczęliśmy szukać – opowiada Paweł Kulig ze stowarzyszenia Strażnicy Pamięci. Guardians of Remembrance.

I dodaje: – Ustalenie miejsca było dosyć trudne. Zaczęliśmy od grzebania w archiwach, analizowaliśmy mapy cmentarza. Udało się odnaleźć kartę pochówkową Poli, została w niej wpisana jako Pelagia Lindenfeld. Dokładna data jej śmierci to 6 kwietnia 1942 roku. Umarła w szpitalu im. Heleny Wolf przy ul. Łagiewnickiej, mając 48 lat. W karcie nie zostało podane, co było powodem jej śmierci.

Łódzka rodzina, która nie przeżyła wojny

Za granicą używała pseudonimu artystycznego – Polin, co oznacza Polskę w języku jidysz, a po hebrajsku tłumaczone jest jako „tutaj spocznij”.

“W 1922 r. jako jedyna rzeźbiarka z Polski, wzięła udział w I Międzynarodowej Wystawie Nowej Sztuki w Düsseldorfie. (…) W latach 1924 – 1926 odbyła podróże do Włoch, Egiptu i Palestyny, następnie zamieszkała w Paryżu. Do wybuchu II wojny światowej kilkakrotnie przyjeżdżała do Polski by odwiedzić rodzinę.

W marcu 1925 r. dwie prace Lindenfeld pokazano w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi, a na początku 1930 roku jej dorobek zaprezentowano na wystawie Żydowskiego Towarzystwa Krzewienia Sztuk Pięknych w Warszawie (razem z Symchą Trachterem) i w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi (podczas zbiorowej wystawy obok dzieł Mieczysława Siemińskiego, Eustachego Pietkiewicza, Mariana Strońskiego Zenobiusz Poduszko, Marka Szapiro i Gustawa Szulca).

Za granicą rzeźby Lindenfeld prezentowano m.in. w Salonie Niezależnych w Paryżu, w Berlinie, Wiesbaden, Elberfeld” – to fragment biogramu łódzkiej artystki, którego autorką jest związana ze stowarzyszeniem Strażnicy Pamięci. Guardians of Remembrance dr Irmina Gadowska z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Łódzkiego, autorka książki “Żydowscy malarze w Łodzi w latach 1880-1919”.

Pytania czekające na odpowiedź

– Wielu rzeczy o Poli Lindenfeld ciągle nie wiemy. Nie wiemy, czym dokładnie zajmowała się za granicą. Nieliczne jej prace znamy ze zdjęć w przedwojennych gazetach, to poza rzeźbami ekspresjonistyczne linoryty. Cała łódzka rodzina artystki zginęła w czasie Holokaustu. Jej ojciec zmarł w getcie w Łodzi w 1940 roku. Pola w 1942 roku. Nie przeżył brat – inżynier Wolf Lindenfeld i siostra – malarka Eugenia Lindenfeld – mówi dr Irmina Gadowska.

Czy nazwisko Poli Lindenfeld pojawia się się w relacjach i dokumentach związanych z gettem w Łodzi?

Dr Irmina Gadowska: – Jedynym zapisem potwierdzającym jej pobyt w getcie, poza nazwiskiem w księdze meldunkowej, jest notatka o śmierci.

I dodaje: – Analizowaliśmy m.in. zachowane karty pochówkowe. Grób, który kończy kwaterę, gdzie została pochowana Pola, jest grobem przedwojennym. Najprawdopodobniej spoczywa tu matka Poli –  Ruchla (Rozalia). W tym samym rzędzie są pochowane kolejne osoby z rodziny Lindenfeldów, po skosie mamy kogoś z rodziny Kwaśnerów, a to panieńskie nazwisko matki Poli. To pochówki głównie z dwudziestolecia międzywojennego.

Stowarzyszenie Strażnicy Pamięci. Guardians of Remembrance planuje wystawić macewę na grobie Poli Lindenfeld.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com