Krótka historia długiej odpowiedzialności zbiorowej
Andrzej Koraszewski
Siedmiodniowa przerwa w walkach armii izraelskiej z Hamasem w Gazie zakończyła się w piątek (pierwszego grudnia) o świcie, kiedy z Gazy wystrzelono salwę rakiet na Izrael. Poprzedniego dnia amerykański Sekretarz Stanu poinformował władze w Jerozolimie, że muszą rozprawić się z tym Hamasem szybko, ponieważ przedłużająca się wojna Izraela z tą ludobójczą organizacją szkodzi kampanii prezydenckiej w Ameryce. (Nie całkiem tak to sformułował, ale wymowa była jednoznaczna.) Antony Blinken, uzupełnił swoje żądnie dodatkowymi warunkami. Szybka rozprawa z Hamasem nie może pociągać za sobą zwiększonej ilości ofiar cywilnych, nie może ograniczać pomocy humanitarnej dla Gazy, ani prowadzić do „wysiedleń”, ponadto Izrael musi już teraz powiedzieć, co planuje po zakończeniu wojny.
Blinken raz jeszcze dał do zrozumienia, że Ameryka oczekuje, że po likwidacji Hamasu Izrael przekaże władzę nad Gazą Autonomii Palestyńskiej.
Jest wiele powodów dla których Jerozolima musi cierpliwie słuchać oratorskich popisów amerykańskich polityków, jednak ta ostatnia propozycja wyczerpała zdolność izraelskiego premiera do reagowania pobłażliwymi uśmiechami i odpowiedział stanowczo, że jak długo on siedzi na krześle premiera, Autonomia Palestyńska, która podżega do terroru, wychowuje młodzież do terroru i finansuje terror, nie zacznie rządzić Gazą w dzień po obaleniu Hamasu.
Sekretarz Stanu nie wspomniał, że doskonale wie, co planuje Hamas i jego mocodawcy w Teheranie. Prawdopodobnie wiedział, że dzień wcześniej przywódca Hamasu w Gazie Jahja Sinwar, powiedział, że 7 października był tylko próbą generalną. Blinken stwierdził jednak, że armia izraelska jest tak wspaniała, że może dostosować się do wszystkich żądań. (Tego rodzaju żądania w stosunku do armii amerykańskiej byłyby zdecydowanie zbyt wygórowane.)
Amerykański Sekretarz Stanu udał się tego samego dnia do Ramallah, gdzie spotkał się z Mahmoudem Abbasem, który przekazał mu „obszerne akta dokumentujące izraelskie zbrodnie w Gazie i na Zachodnim Brzegu”, zaś Blinken potępił przemoc ze strony „osadników” i nie wspominając, że coś wie o wzroście terroru ze strony mieszkańców Autonomii, ani o tym, że zna wypowiedzi najbliższych współpracowników Abbasa, iż Hamas jest niezbywalną częścią palestyńskiego społeczeństwa. Blinken zapewnił palestyńskiego dyktatora, że Stany Zjednoczone będą nalegać na pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które dopuściły się przemocy wobec Palestyńczyków, Abbas domagał się natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni w Gazie oraz zmasowanej pomocy humanitarnej Zachodu dla Hamasu.
Zmęczony trudami tego dnia Sekretarz Blinken odleciał za ocean, a terroryści Hamasu przygotowali swoje rakiety.
Dalszy rozwój sytuacji jest nieprzewidywalny, ale stosunek świata do tego konfliktu będzie z pewnością miał wpływ na jego ostateczny wynik.
29 listopada w ONZ uroczyście obchodzono Międzynarodowy Dzień Solidarności z Palestyńskim Narodem, zaś Sekretarz Generalny tej organizacji António Manuel de Oliveira Guterres oświadczył, że ONZ będzie niezłomnie popierać palestyński naród na jego drodze do pokoju, bezpieczeństwa, sprawiedliwości i godności.
Celebrowanie tego święta Sekretarz Generalny zaczął już dzień wcześniej i podczas skromniejszej uroczystości powiedział, że „Palestyńczycy przechodzą przez jeden z najmroczniejszych rozdziałów swojej historii”. Oczywiście nikt z obecnych nie miał najmniejszych wątpliwości, co Sekretarz miał na myśli, wszyscy wiedzieli, że nie chodziło mu o wywołanie wojny przez Hamas, ani o gnębienie palestyńskiego narodu przez morderczą dyktaturę, ani o wychowywanie młodego pokolenia na sadystycznych morderców, ani o okradanie swojego społeczeństwa, ani o wykorzystywanie swojej ludności cywilnej jako tarczy przeciw armii, której Hamas wypowiedział wojnę.
Wcześniej António Guterres wielokrotnie podkreślał, że być może atak Hamasu 7 października wymaga jakiegoś potępienia, ale nic nie usprawiedliwia zbiorowej kary skierowanej przeciwko palestyńskiemu narodowi.
W Polsce pojęcie odpowiedzialności zborowej może się kojarzyć z niemiecką okupacją, łapankami i rozstrzeliwaniem przypadkowych ludzi na ulicach, z mordowaniem i paleniem całych wsi za pomoc partyzantom, z mordowaniem warszawskiej ludności w reakcji na powstanie. (Pewnie tylko bardzo nielicznym kojarzy się również z Zagładą Żydów.)
Obecny Sekretarz Generalny ONZ urodził się w kwietniu 1949 roku w Portugalii. Na chrzcie świętym otrzymał imiona António Manuel de Oliveira, co może się kojarzyć z rządzącym wówczas Portugalią António de Oliveira Salazarem. Salazar podczas wojny wybrał neutralność, więc przetrwał upadek nazizmu, udzielił schronienia wielu zbrodniarzom wojennym, przyłączył Portugalię do NATO i rządził do 1968 roku. (Salazar był zwolennikiem konserwatywnego modelu społecznego, opartego na katolickiej nauce społecznej. Odrzucał liberalną demokrację parlamentarną jako ustrój demoralizujący oraz osłabiający państwo i naród.)
Po kim jednak mały Guterrres mógł dostać imię Manuela? Czyżby na pamiątkę króla Manuela I, który 5 grudnia 1496 roku wydał dekret o wydaleniu z Portugalii w ciągu jednego roku Żydów i muzułmanów? W kolejnym dekrecie w 1497 król Manuel I oznajmił, że Żydzi nie mogą wyjechać, że mają być przymusowo nawróceni na katolicyzm. W Lizbonie zamordowano dwa tysiące Żydów, w innych miastach były również masowe mordy. Po pogromie w Lizbonie pozwolono nawróconym Żydom wyjechać, zaś ci, którzy zdecydowali się na pozostanie, byli później ścigani i mordowani w majestacie prawa przez Inkwizycję pod zarzutem, że są fałszywymi chrześcijanami.
Portugalczycy nigdy nie wybaczyli Żydom tego, co im zrobili w XV i w XVI wieku. Jednak w XIX wieku pozwolono Żydom ponownie osiedlać się w Portugalii, a podczas drugiej wojny światowej kilkadziesiąt tysięcy europejskich Żydów uratowało się dzięki portugalskim wizom, które pozwalały uciec za ocean (a które cichcem wydawały niektóre konsulaty). Bez wątpienia Portugalia była podczas wojny mniej antysemicka niż Hiszpania (ale otwarty antysemityzm nikomu nie przeszkadzał, zaś życzliwość wymagała dyskrecji, bo nie lubiły jej ani władze, ani sąsiedzi).
W portugalskiej świadomości społecznej imię Manuela I nie musi się kojarzyć z prześladowaniami Żydów. Ten władca kojarzy się głównie z zamorskimi podbojami i okresem największej świetności Portugalii. Nadawanie imienia Manuel nie musi się kojarzyć z odpowiedzialnością zbiorową. Natomiast prześladowania Żydów powinny. Zbiorowo ukarano żydowski naród za opór przeciw rzymskim najeźdźcom. Jezus był rzeczywiście, albo jest tylko legendą, ale w tej legendzie ukrzyżowali go Rzymianie, jednak przez stulecia Żydzi są prześladowani za rzekome bogobójstwo. Muzułmanie nie wierzą w boskość Jezusa, więc oskarżają Żydów o „mordowanie proroków”. (Pojawiające się trzykrotnie w Koranie stwierdzenie, że Żydzi pochodzą od małp i świń, które przywoływane jest często we współczesnych kazaniach, nie świadczy o tym, że muzułmanie wyprzedzili o ponad tysiąc lat Darwina, ale jest informacją o karze zbiorowej za naruszenie słowa bożego i zachętą do dalszego zbiorowego karania.)
António Manuel de Oliveira nigdy by nawet nie pomyślał, że obcinanie głów niemowlętom może być formą kary zbiorowej w duchu tradycji chrześcijańskiej i muzułmańskiej, zgodną z tradycją jego kraju i niezgodną z Kartą organizacji, w której piastuje najwyższą funkcję.
Idea kary zbiorowej w świadomości społecznej dzisiejszych Europejczyków i Amerykanów zdumiewająco intensywnie kojarzy się z „solidarnością z Palestyńczykami”. Nigdy nie jest to solidarność z tymi Palestyńczykami, którzy chcieliby pokoju z Izraelem, ani z tymi, którzy nie chcą już być uchodźcami w krajach, w których urodzili się ich rodzice, ani z tymi, którzy nie chcą żyć pod władzą Hamasu czy Fatahu, ani nie chcieliby, żeby ich dzieci wychowywano na morderców.
Wojna zmierzająca do zlikwidowania ludobójczej organizacji może być uważana za karę zbiorową tylko przez tych, dla których ta organizacja morduje Żydów w ich imieniu. Jak dotąd żaden kraj na świecie nie podjął tak daleko idących wysiłków jak Izrael, aby zminimalizować liczbę ofiar wśród postronnych cywilów. Wie o tym doskonale Antony Blinken i wie o tym doskonale António Manuel de Oliveira Guterres. Używanie tego pojęcia przez tych sekretarzy ma zupełnie inne znaczenie i inny cel.
Andrzej Koraszewski
Publicysta i pisarz ekonomiczno-społeczny.
Ur. 26 marca 1940 w Szymbarku, były dziennikarz BBC, wiceszef polskiej sekcji BBC, i publicysta paryskiej „Kultury”. Więcej w Wikipedii. Facebook
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com