Zaostrza się propalestyński strajk na UWr. Studenci szykanowani, wezwano do nich policję

Strajk okupacyjny na Uniwersytecie Wrocławskim (Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl)


Zaostrza się propalestyński strajk na UWr. Studenci szykanowani, wezwano do nich policję

Karolina Kozakiewicz


Trwa propalestyńska okupacja studentów Uniwersytetu Wrocławskiego. Pracownik uczelni wezwał policję do protestujących, a wcześniej miał wyzywać jednego z nich od “czarnulków”.
Studencka okupacja Uniwersytetu Wrocławskiego poszerzyła się o nową przestrzeń – salę nr 29 w budynku Instytutu Kulturoznawstwa przy ul. Szewskiej 50. Strajkujący deklarują, że nie opuszczą gmachu, jeżeli rektor nie spełni ich żądań.

Chodzi o publiczne i jednoznaczne potępienie przez władze uczelni ataku Izraela na Strefę Gazy i okupację Palestyny. Studenci oczekują też ujawnienia listy izraelskich firm, uczelni i ośrodków badawczych, z którymi uniwersytet utrzymuje relacje oraz zerwanie tej współpracy.

Propalestyński strajk okupacyjny na UWr trwa od 50 dni

Zaledwie cztery dni po rozpoczęciu strajku rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Robert Olkiewicz zarzucił uczestnikom protestu zerwanie podpisanego porozumienia. Według władz uczelni strajkujący mieli nie dopuścić do przeprowadzenia zaplanowanych zajęć w dniu 5 czerwca. Studenci zaprzeczają jednak, że złamali zasady porozumienia.

Dialogu z rektorem nie ma, bo ten nie zmienia swojego stanowiska. Wcześniej wraz z Konferencją Rektorów Uniwersytetów Polskich (KRUP) zaapelował do władz i narodów krajów Izraela i Palestyny o zakończenie konfliktu, a do studentów swojej uczelni – o niezwłoczne zakończenie okupacji.

– W myśl rektora UWr uniwersytet ma być milczący, pusty i bierny. My myślimy inaczej. Dlatego chcemy jasno zaznaczyć, że z Szewskiej 50/51 się nie ruszamy – podtrzymują studenci. 

Strajk okupacyjny na Uniwersytecie Wrocławskim

Strajk okupacyjny na Uniwersytecie Wrocławskim Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl

W czasie okupacji studenci organizują różne wydarzenia związane z kulturą palestyńską, dla niektórych ich działania stały się obiektem szykan.

– Po rozpoczęciu okupacji sali nr 29 do sali pojawił się pracownik administracji zachowujący się agresywnie w stosunku do protestujących. Szantażował i groził, mówiąc “Chcecie to, ja wam tak utrudnię życie, że będziecie w szoku”. Jedną z protestujących niebiałych osób nazwał “czarnulkiem” – relacjonują 45 dzień okupacji studenci.

Pracownik miał wynieść z sali nr wiatrak, czajnik i herbatę. Protestujący opowiadają, że próbowali z nim rozmawiać, ale bez efektu. Usiłowano przedstawić mu dokument Zasad Pokojowego Protestu Okupacyjnego, ale mężczyzna stwierdził, że zna jego treść i nie ma one dla niego żadnego znaczenia.

Usłyszeli, że nocą nie będą mieli możliwości przemieszczania się pomiędzy budynkiem Instytutu Kulturoznawstwa a budynkiem Instytutu Historycznego, w którym znajduje się oficyna Instytutu Kulturoznawstwa. To tam studenci śpią, jedzą i pracują. Cała grupa okupacyjna została rozdzielona w dwóch budynkach bez możliwości wychodzenia w ciągu nocy.

Strajk okupacyjny na Uniwersytecie Wrocławskim

Strajk okupacyjny na Uniwersytecie Wrocławskim Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl

– Po zamknięciu drzwi od budynków z powodu braku dostępu do toalet i bieżącej wody nie ma możliwości również spania w przestrzeni patio, w której są dwa namioty. Zamknięcie drzwi jest też niepokojące ze względu na bezpieczeństwo osób znajdujących się w budynku. Naszym zdaniem jest to niezgodne z zasadami BHP – twierdzą okupujący.

Policja na Uniwersytecie Wrocławskim. Wezwał ją pracownik uczelni

Dzień później konflikt z pracownikiem zaostrzył się. Z relacją studentów wynika, że najpierw miał on bez zgody fotografować jednego ze strajkujących, a potem zadzwonił na policję, gdy nabrał podejrzeń, że sam jest filmowany.

– W rozmowie z policją przekazał, że osoby protestujące nie pozwalają mu na wejście do pomieszczeń, które powinien skontrolować. Dlatego poprosił o przyjazd służb, gdyż nie miał możliwości wykonywania czynności służbowych. Po przyjęciu zgłoszenia przez policję zwrócił się do studentów słowami: “czas najwyższy zacząć działać” – opowiadają.  

Interwencja Policji podczas strajku okupacyjnego na Uniwersytecie Wrocławskim
Interwencja Policji podczas strajku okupacyjnego na Uniwersytecie Wrocławskim fot. Materiały własne

Zgodnie z prawem dotyczącym autonomii uniwersyteckiej policja nie może wejść na teren uczelni poza dwoma wyjątkami. Pierwszy dotyczy bezpośredniego zagrożenia życia ludzkiego lub klęski żywiołowej i wymaga niezwłocznego powiadomienia rektora o wejściu funkcjonariuszy na teren uczelni.

Policję może wezwać rektor i tak było w przypadku propalestyńskiego protestu w Warszawie. Policja weszła na teren kampusu i wyniosła wszystkich protestujących za bramę Uniwersytetu Warszawskiego.

Strajk okupacyjny na Uniwersytecie WrocławskimStrajk okupacyjny na Uniwersytecie Wrocławskim Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl

We Wrocławiu policjanci nie mieli podstaw, by wkroczyć na teren uczelni. Poprosili więc jednego z protestujących o wyjście z budynku, gdzie został wylegitymowany. Na miejscu zjawił się dziekan, wezwany wcześniej przez studentów, którzy przekazali mu, że zamykanie drzwi na noc odcina im drogę ewakuacji.

– Dziekan przyznał, że w przypadku oficyny sytuacja ta zagraża bezpieczeństwu osób protestujących. Zadeklarował, że porozmawia z portierem, by ten nie zamykał drzwi budynku oficyny prowadzących na patio. Pracownik administracji po rozmowie z dziekanem otworzył drzwi budynku oficyny prowadzące na patio — relacjonują studenci.

O stanowisko w sprawie tych incydentów poprosiliśmy uczelnię. Czekamy na odpowiedzi.


Red. Artur Brzozowski


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com