Dla zapewnienia pokoju na Bliskim Wschodzie, Trump musi przenieść amerykańską bazę lotniczą Al-Udeid z Kataru do Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Stany Zjednoczone nie mogą dalej nagradzać terroryzmu. Prezydent Donald J. Trump powinien całkowicie wycofać amerykańskie siły z ogromnej bazy lotniczej Al-Udeid w Katarze, siedzibie Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych, przenieść je do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i skutecznie zerwać więzi z Katarem. Na zdjęciu: Al-Udeid, centrum obserwacyjne przestrzeni powietrznej nad Irakiem, Syrią, Afganistanem i 17. innymi krajami. (Źródło: Wikipedia.)


Dla zapewnienia pokoju na Bliskim Wschodzie, Trump musi przenieść amerykańską bazę lotniczą Al-Udeid z Kataru do Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Robert Williams
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Katar, czołowe państwo terrorystyczne na świecie, które, jak się wydaje, nigdy nie spotkało islamistycznej grupy terrorystycznego, której by nie wsparło – od Hamasu i Bractwa Muzułmańskiego po Al-Kaidę i ISIS – odniosło kolejne zwycięstwo. Jest to Syria, najnowszy kraj przechwycony przez islamistów z organizacji Haj’at Tahrir al-Szam (HTS), dawniej powiązanej z Al-Kaidą, pod kierownictwem Ahmeda al-Szaraa, dawniej znanego pod pseudonimem Abu-Mohammed al-Dżoulani.

Przez dziesięciolecia kariery Szaraa jako terrorysty – od bliskiego współpracownika Abu Musaba al-Zarkawiego, przywódcy Al-Kaidy w Iraku, po założenie odnogi Al-Kaidy w Syrii, Dżabhat al-Nusra (Front Nusra), którym przewodził w latach 2012-2017, aż po utworzenie HTS jako konglomeratu różnych grup dżihadystycznych – Katar był stałym czynnikiem wsparcia. Katarczycy wspierali finansowo Al-Kaidę, gdziekolwiek się pojawiała – w Afganistanie, Iraku, Syrii – więc ostateczne zwycięstwo Szaraa jest jeszcze większym zwycięstwem Kataru, udowadniając, że jego „inwestycja” opłaciła się.

Szef bezpieczeństwa państwa Kataru Chalfan Al-Kaabi odwiedził Damaszek 12 grudnia 2024 r., zaledwie kilka dni po tym, jak prezydent Baszar al-Assad uciekł z kraju 8 grudnia po ostatniej ofensywie HTS. W mgnieniu oka Katarczycy ponownie otworzyli swoją ambasadę w Syrii.

Według Yigala Carmona z MEMRI:

„Katar jest wielkim zwycięzcą rewolucji syryjskiej, wspierając uznaną przez USA za terrorystyczną organizację Haj’at Tahrir Al-Szam (HTS) i jej przywódcę Abu Muhammada Al-Dżoulaniego (dawniej z ISIS i Al-Kaidy, a teraz Bractwa Muzułmańskiego), za którego głowę wyznaczono nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów. To klasyczna gra Kataru: wspieraj islamskich terrorystów, a następnie przedstawiaj się jako mediator, łącznik, a nawet rozjemca – piroman bawiący się w strażaka. Tak jak w Afganistanie, jak w Egipcie w 2010 roku i jak w każdym kraju muzułmańskim.

W każdym kraju muzułmańskim, w którym toczy się walka między islamistami a świeckimi, Katar popiera islamistów, jak w Gazie, gdzie od lat wspiera Hamas, budując jego potęgę militarną i umożliwiając 7 października”.

Szaraa, który twierdzi, że całkowicie zerwał z Al-Kaidą, najwyraźniej zrobił to tylko z powodu strategicznych nieporozumień, a nie dlatego, że nagle porzucił plan utworzenia państwa islamskiego w Syrii. Jego obecna grupa, Haj’at Tahrir Al-Szam, powstała, gdy w 2017 r. jego Dżabhat an-Nusra połączyła się z innymi syryjskimi grupami dżihadystycznymi. Departament Stanu USA w 2018 r. dodał HTS do istniejącego od 2012 r. uznania Dżabhat an-Nusra za zagraniczną organizację terrorystyczną i ogłosił nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów za aresztowanie Szaraa. Po podboju Syrii przez HTS administracja Bidena natychmiast anulowała nagrodę.

To, co od tamtej pory dzieje się w Syrii, można opisać jedynie jako haniebne i zawstydzające dla zachodnich przywódców. Wystarczyło, że Sharaa założył garnitur i przyciął brodę, aby tłumnie przybyli do Damaszku, by uścisnąć dłoń tego nowego „umiarkowanego” muzułmanina.

Retrospekcja: Ta sama społeczność międzynarodowa wierzyła również, że talibowie staną się „umiarkowani”, jeśli tylko USA będą z nimi negocjować wystarczająco uwodzicielsko. W rezultacie kobiety i dziewczęta zostały dziś całkowicie pozbawione praw w afgańskim społeczeństwie, nie wolno im się uczyć, pracować, wychodzić z domu, szukać opieki medycznej, a nawet być widziane z ulicy przez okno.

Cały proces finansowała administracja Bidena za pośrednictwem Organizacji Narodów Zjednoczonych, zgodnie ze słowami Johna Sopko, amerykańskiego Specjalnego Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu:

„Od sierpnia 2021 r. ONZ zakupiła, przetransportowała i przekazała co najmniej 2,9 mld dolarów do Afganistanu, korzystając ze składek międzynarodowych darczyńców. Stany Zjednoczone są największym międzynarodowym darczyńcą, zapewniając około 2,6 mld dolarów finansowania dla ONZ, innych publicznych organizacji międzynarodowych (PIO) i organizacji pozarządowych działających w Afganistanie… Ponad 1,7 mld dolarów z tego finansowania pochodziło z #StateDept i #USAID w celu wsparcia działań humanitarnych realizowanych przez PIO i organizacje pozarządowe, w tym ONZ, Bank Światowy i Plan Colombo…”

A to w dodatku do pozostawienia przez USA militarnego wyposażenia wartego 7 miliardów  dolarów, który wpadł w ręce talibów. Sopko jasno dał do zrozumienia w listopadzie, że nie można dostarczać pomocy Afganistanowi bez tego, by wpadła w ręce talibów. Krótko mówiąc, amerykański podatnik finansuje talibów.

Spiesząc się do kolejnego skandalu, administracja Bidena praktycznie rzuciła się do stóp Szaraa. Pośpieszyła na spotkanie z przywódcą terrorystów, a następnie natychmiast usunęła nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów za jego aresztowanie, nawet nie czekając, co zrobi.


Według
 zastępczyni sekretarza stanu, Barbary Leaf, która spotkała się z Szaraa’em w Damaszku:

„Określiłabym dyskusję jako całkiem dobrą, bardzo produktywną, szczegółową… słyszeliśmy to od jakiegoś czasu, kilka bardzo pragmatycznych i umiarkowanych oświadczeń na różne tematy, od praw kobiet po ochronę równych praw dla wszystkich społeczności itd.”

Stop, nie tak prędko. Czy trwające zastraszanie, wandalizm, przemoc i dyskryminacja dokonywane przez dżihadystycznych bandytów Szaraa przeciwko chrześcijanom w Syrii od czasu przejęcia władzy to „równe prawa dla wszystkich społeczności”? Czy mianowanie Anasa Hassana Chattaba, byłego dowódcy Al-Kaidy i człowieka uznanego za terrorystę przez ONZ, na szefa Ogólnej Służby Wywiadowczej Syrii jest „bardzo pragmatyczne”?

„Będziemy oceniać po czynach – dodała Leaf – nie tylko po słowach. Czyny są najważniejsze”

Administracja Bidena miała ponad 20 lat czynów Szaraa podczas jego służby dla Al-Kaidy, na podstawie których mogła ocenić sytuację. Szaraa i jego kohorty praktycznie rządzili prowincją Idlib w północno-zachodniej Syrii od 2017 do grudnia 2024. Oto, co tam zrobili, według autora i dziennikarza Jonathana Spyera:

„Powstało represyjne, autorytarne państewko rządzone zgodnie z islamskim prawem szariatu. Kobiety musiały nosić hidżab, muzyka i alkohol były zakazane. Nie było dozwolone żadne sprzeciwianie się edyktom HTS. Niemuzułmanie i kobiety nie miały prawa być obecne w ustanowionych organach przedstawicielskich. Al-Dżoulani, przywódca organizacji, był w zasadzie faktycznym dyktatorem prowincji. W jego więzieniach osadzanie bez procesu i stosowanie tortur były rutyną.

Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że system opracowany przez ‘Syryjski Rząd Ocalenia’ al-Dżoulaniego w Idlib zostanie teraz zainstalowany w całym kraju, lub przynajmniej w tych częściach kraju, które kontroluje (30 procent Syrii pozostaje w rękach syryjskich sił kurdyjskich). W tym tygodniu mianował nawet swojego ‘premiera’ z tamtych dni, Mohammeda al-Baszira, tymczasowym premierem w Damaszku”.

Administracja Bidena nie była głupia, podobnie jak inne zachodnie rządy, które spieszą się, by przypodobać się syryjskiemu przywódcy dżihadystów. Cała ta historia jest dobrze znana. Wspieranie islamistycznych terrorystów kosztem praw kobiet, chrześcijan, Kurdów, Druzów i innych Syryjczyków nazwali polityką.

Z drugiej strony, czego można by oczekiwać od administracji Bidena, która wielokrotnie nagradzała Katar za jego terrorystyczną rolę we wspieraniu praktycznie każdej organizacji islamistycznej promującej doktrynę Bractwa Muzułmańskiego na całym świecie? W styczniu 2022 r. ówczesny prezydent Joe Biden nawet uznał Katar za „głównego sojusznika spoza NATO” i podniósł go do rangi „strategicznych partnerów” USA pod koniec tego samego roku. W styczniu 2024 r., zaledwie kilka miesięcy po okrucieństwach sponsorowanego przez Katar Hamasu w południowym Izraelu 7 października 2023 r., Biden „po cichu” zawarł porozumienie z Katarem, które przedłużyło amerykańską obecność wojskową w tym państwie Zatoki o kolejne 10 lat.

Katar jest także największym zagranicznym sponsorem amerykańskich uniwersytetów – wypłacił im prawie 5 miliardów dolarów, co jak można podejrzewać prowadziło do tego, że te instytucje stały się wszechnicami wątpliwej wiedzy.

Wiosną 2024 r. ówczesny sekretarz stanu Antony Blinken zaoferował Katarowi nadzór nad nieszczęsnym pływającym molo zbudowanym przez USA w Gazie. Zanim molo rozpadło się przy pierwszym sztormie dziennikarz Daniel Greenfield napisał:

„Trojańskie molo nie tylko omija Izrael, ale także Egipt. Wizją administracji jest, że nowe porozumienie pozwoli jej na bezpośrednie przemieszczanie materiałów do Gazy bez konieczności uzyskania pozwolenia od Izraela lub Egiptu. I to jest wielkie zwycięstwo terrorystów”.

Latem 2024 roku administracja Bidena zawarła ugodę z architektem zamachów z 11 września, Khaledem Sheikhem Mohammedem (KSM), terrorystą, który otrzymał bezpieczne schronienie i rządową posadę w Katarze. Wykorzystał to miejsce jako bazę dla swoich globalnych przedsięwzięć terrorystycznych, w tym zamachu bombowego na World Trade Center w 1993 roku, spisku mającego na celu zamordowanie papieża Jana Pawła II, morderstwa amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla w 2002 roku i innych różnych zbrodni. Kiedy CIA namierzyła KSM w Doha w Katarze w połowie lat 90., katarska rodzina rządząca zapewniła mu szybkie odesłanie w bezpieczne miejsce. Zgodnie z ugodą z USA KSM i dwóch innych terrorystów z 11 września zgodzili się przyznać do winy pod warunkiem, że rząd USA nie będzie domagał się kary śmierci.

Stany Zjednoczone nie mogą dalej nagradzać terroryzmu. Prezydent Donald J. Trump dobrze by zrobił, gdyby ogłosił Bractwo Muzułmańskie, będące źródłem wszelkiego sunnickiego terroryzmu islamistycznego skutecznie promowanego na całym świecie przez katarski megafon telewizyjny, Al-Dżazira, za zagraniczną organizację terrorystyczną. Byłoby również dobrze, gdyby Trump całkowicie wycofał siły amerykańskie z ogromnej katarskiej bazy lotniczej Al-Udeid, siedziby Centralnego Dowództwa USA, przeniósł je do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i skutecznie zerwał więzi z Katarem, krajem „udającym sojusznika”.


Jak wyjaśnił
 9 stycznia Yigal Carmon z MEMRI :

„Biden poniósł sromotną klęskę. Trump nie powinien powielać podejścia Bidena i powinien uznać, że Katar i Erdogan są wrogami, pomimo ich niesamowitych umiejętności w przedstawianiu się jako przyjaciele i strażacy, gdy w rzeczywistości są piromanami. Trump osiągnąłby uwolnienie wszystkich zakładników, gdyby tylko zasugerował, że możliwe jest przeniesienie bazy CENTCOM poza Katar. W rzeczywistości jest to winien Saudyjczykom i Emiratczykom, którzy są jego prawdziwymi sojusznikami.

Jeśli Trump będzie trzymał się Kataru i Erdogana wbrew tym sojusznikom, nie powinien się zastanawiać, dlaczego jego prawdziwi sojusznicy, Saudyjczycy i Emiratczycy, dryfują w stronę wrogów Ameryki, Chin i Rosji”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com