Talibanizacja Bangladeszu


Talibanizacja Bangladeszu

Uzay Bulut
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Tymczasowy rząd Bangladeszu, wspierany przez najbardziej radykalne ugrupowania islamskie w kraju, zmaga się z wieloma problemami, co doprowadziło do poważnych naruszeń praw człowieka i ograniczenia swobód obywateli.

Była premier Sheikh Hasina uciekła do Indii 5 sierpnia 2024 r. po tym, jak powszechne powstanie (przejęte przez islamistów) zakończyło jej 15-letnie rządy. Na czele rządu tymczasowego stoi laureat Nagrody Nobla Muhammad Yunus, który powrócił ze Stanów Zjednoczonych, aby objąć stanowisko tymczasowego premiera Bangladeszu.

Od tego czasu ataki islamskie na mniejszości religijne gwałtownie wzrosły. Mecze piłki nożnej kobiet zostały odwołane z powodu nacisków islamistów. Aktorzy i autorzy mają trudności w wykonywaniu swojego zawodu. Dziennikarzom grożą ataki, śledztwa, jak również zapowiedziane nowe prawa kontroli Internetu.

Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ), sześć miesięcy po zmianie reżimu w kraju, dziennikarze z Bangladeszu nadal są zastraszani i atakowani. Stają również w obliczu nowych obaw, że planowane ustawodawstwo może podważyć wolność prasy.

„Tymczasowy rząd Bangladeszu spotkał się z krytyką ze strony dziennikarzy i rzeczników mediów za wprowadzenie w styczniu projektów dwóch rozporządzeń :  Cyber Protection Ordinance 2025 (CPO) i Personal Data Protection Ordinance 2025. Według Global Network Initiative projekt CPO daje rządowi „nieproporcjonalne uprawnienia” dostępu do danych użytkowników i nakładania ograniczeń na treści online. Dziennikarze obawiają się również, że proponowane prawo dotyczące danych da rządowi „niekontrolowany” dostęp do danych osobowych, z  minimalną możliwością  dochodzenia roszczeń na drodze sądowej”.

Tymczasem wzrosła liczba poważnych ataków na dziennikarzy, o czym świadczą pobicia dokonywane przez funkcjonariuszy policji i aktywistów politycznych, a także szturmy na redakcje – donosi Reporterzy bez Granic (RSF).

W Shariatpur, mieście w południowo-zachodnim Bangladeszu, dziennikarze spotykają się z brutalnymi represjami za swoją pracę. 3 lutego Szohag Khan, korespondent „Dainik Samakal”, został zaatakowany młotkiem i nożem za relacjonowanie zaniedbań medycznych przez brata właściciela kliniki i jego wspólników. Dzień wcześniej dziennikarz otrzymał groźby śmierci.

9 lutego sześciu dziennikarzy zostało zaatakowanych — tym razem przez policję. Kawser Ahmed Ripon z „The Report Live”, Asif Uz Zaman i Muhammad Mahadi z „Kaler Kantho”, Azhar Rakib z „Bangladesh Pratidin”, Mohammad Redwan z „Jaago News” i Szimul Khan z „Breaking News” zostali pobici pałkami, uderzeni pięściami i kopani przez policję podczas relacjonowania protestu studenckiego w Dhace. Poszkodowani dziennikarze stwierdzili, że policja celowo ich zaatakowała, mimo że mieli widoczne  legitymacje prasowe, i złożyli skargę.

Seria licznych poważnych ataków na dziennikarzy w ciągu ostatnich kilku dni wskazuje na niepokojący wzrost przemocy wobec mediów. Podczas gdy przejęcie władzy przez rząd tymczasowy w sierpniu 2024 r. wzbudziło nadzieje na poprawę, dziennikarze nadal są zagrożeni. Są atakowani podczas relacjonowania, poddawani fizycznym represjom za swoje artykuły, a ich redakcje są szturmowane przez protestujących” – powiedziała Célia Mercier, szefowa RSF South Asia Desk.

Tymczasem BBC poinformowała, że islamiści zmusili organizatorów do odwołania meczu w turnieju piłki nożnej kobiet w północnym Bangladeszu. Na krótko przed rozpoczęciem gry na początku tego miesiąca grupa Islami Andolan Bangladesz ogłosiła protest przeciwko meczowi w regionie Rangpur, twierdząc, że jest to nieislamskie. Lokalna policja interweniowała, a członkinie drużyny kobiet zostały poproszone o powrót do domów dla własnego bezpieczeństwa.

Islamiści twierdzą, że przerwany przez nich mecz był sprzeczny z ich wartościami religijnymi i mówią, że są zdecydowani nie dopuścić do organizacji żadnych przyszłych meczów piłkarskich.

„Jeśli kobiety chcą grać w piłkę nożną, powinny zakrywać całe ciało i mogą grać tylko przed żeńskimi kibicami. Mężczyźni nie mogą ich oglądać” – powiedział Maulana Aszraf Ali, lider Islami Andolan Bangladesh w rejonie Taraganj w Rangpur. Twierdził również, że grupa „zdecydowanie” chce surowego prawa szariatu w Bangladeszu.

„Byłam sfrustrowana i przestraszona. Nigdy wcześniej nie byłyśmy w takiej sytuacji. To wielkie rozczarowanie, że wróciliśmy bez gry” – powiedziała Asha Roy (17 lat), piłkarka.

Mecz piłki nożnej kobiet był trzecim meczem odwołanym w północnym Bangladeszu w ciągu niecałych dwóch tygodni z powodu sprzeciwu islamistów. W rejonie Dinajpur islamiści protestowali przeciwko grze, a później starli się z miejscowymi, którzy ją popierali, w wyniku czego cztery osoby zostały ranne.

„Jeśli rząd nie podejmie działań, islamiści poczują się ośmieleni. Będzie więcej autocenzury dla kobiet i dziewcząt, będą bardziej zastraszone, uczestnicząc w wydarzeniach publicznych” – powiedziała Szireen Huq, wybitna działaczka na rzecz praw kobiet.

Nie tylko mecze piłki nożnej kobiet stały się celem ataków. 10 lutego dziesiątki islamistów zdewastowało stoisko z książkami na słynnych targach książki Ekushey w Dhace. Protestujący byli wściekli z powodu wystawy książek wygnanej feministki Taslimy Nasrin. W przeszłości Nasrin otrzymywała groźby śmierci od grup islamistycznych za rzekomo „bluźniercze” teksty.

Islamiści również zaatakowali pisarza Szatabdi Vobo na targach książki, oskarżając go o sprzedaż książek Nasrin. Po interwencji policji Vobo został wyprowadzony z targów, gdzie również zmuszono go do publicznego przeproszenia.

Tymczasem jedna z najbardziej znanych aktorek w kraju, Pori Moni, powiedziała, że zakazano jej uroczystego otwarcia nowego domu towarowego w północnym mieście Tangail po tym, jak sprzeciwiły się temu grupy islamistyczne.

„Teraz naprawdę czuję się bezradna, a także niepewna. Częścią mojej pracy jest branie udziału w inauguracji showroomu lub podobnych wydarzeniach. Nikt mnie nie powstrzymywał przez te wszystkie lata” – powiedziała Moni.

Podobne wydarzenia, w których miały uczestniczyć dwie inne aktorki, Apu Biswas i Mehazabien Chowdhury, również zostały odwołane z powodu gróźb ze strony islamistów.

Tymczasem na początku tego miesiąca tysiące protestujących  zdewastowało i podpaliło domy i budynki  związane z Hasiną i czołowymi liderami jej partii Liga Awami. Siły bezpieczeństwa nie interweniowały, aby powstrzymać zamieszki.

W tej sytuacji mniejszości religijne, takie jak chrześcijanie, hinduiści i buddyści, pozostają bezbronne. Doniesienia o przemocy tłumu, przymusowych nawróceniach i wandalizmie miejsc kultu są powszechne, często podsycane przez islamistyczną propagandę.

Według organizacji praw człowieka Open Doors, Bangladesz nie wypełnia swoich zobowiązań międzynarodowych, ponieważ regularnie narusza i nie chroni praw mniejszości religijnych. Na przykład, konwertyci na chrześcijaństwo są wykluczani i spotykają się ze sprzeciwem ze strony swoich rodzin, a także grożą im rozwody i utrata opieki nad dziećmi. Dzieci chrześcijańskie są nękane z powodu wiary rodziców. Chrześcijanie napotykają ograniczenia w zatrudnieniu w sektorze publicznym i doświadczają dyskryminacji w sektorze prywatnym. Chrześcijanie są nękani i zagrożeni przemocą, jeśli rozmawiają o swojej wierze lub angażują się w prozelityzm.

Rada Jedności Hindusów, Buddystów i Chrześcijan Bangladeszu (BHBCUC) poinformowała, że od 4 do 20 sierpnia w całym kraju doszło do 2010 incydentów brutalnych ataków na mniejszości w ciągu 16 dni protestów, których celem było obalenie rządu. Łącznie 915 domów zostało zaatakowanych, splądrowanych lub podpalonych, a 953 lokale handlowe spotkał podobny los. Ponadto cztery kobiety padły ofiarą napaści seksualnej, w tym jednego przypadku gwałtu zbiorowego.

Rada poinformowała również o 174 atakach na mniejszości religijne w kraju w ciągu czterech miesięcy i 11 dni (między 21 sierpnia a 31 grudnia 2024 r.)


W raporcie
 BHBCUC podano, że 64 z tych incydentów obejmowały zabójstwa i represje wobec kobiet, gwałty, gwałty zbiorowe, a także ataki na miejsca kultu, wandalizm, grabieże i podpalenia.

Łącznie 15 incydentów dotyczyło aresztowań i nękania pod zarzutem „urażenia uczuć religijnych”, a 38 dotyczyło ataków na domy i firmy, wandalizmu, grabieży i podpaleń. Raport dotyczył 25 incydentów przymusowego przejęcia domów, ziemi i firm mniejszości religijnych.

Także muzułmańskie sekty mniejszościowe, takie jak muzułmanie sufi, informują, że doznają coraz częstszych ataków na swoje miejsca kultu ze strony muzułmanów sunnickich. „W ciągu ostatnich sześciu miesięcy zaatakowano około sto naszych świątyń [mazars] i ośrodków” – powiedział Anisur Rahman Jafri, sekretarz generalny Sufism Universal Foundation.

„Nie widzieliśmy tak nagłego ataku ekstremistów na nas od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1971 r.” – dodał, ostrzegając, że jeśli ta sytuacja będzie trwała, krajowi grozi „talibanizacja”.

Podobnie jak Afganistan i Syria, Bangladesz przechodzi obecnie proces pełnej islamizacji. Następuje likwidacja praw i bezpieczeństwa mniejszości religijnych, kobiet, artystów, autorów, dziennikarzy i osób świeckich. Ta transformacja będzie również napędzać wzrost terroryzmu islamskiego, który prawdopodobnie będzie szerzony do reszty świata. Administracja Trumpa nie powinna powtarzać błędów administracji Bidena, ignorując (lub nawet finansując) reżimy islamskie za granicą, które prześladują mniejszości i tworzą terrorystów zagrażających międzynarodowej stabilności.


Uzay Bulut – wychowana w muzułmańskiej rodzinie turecka dziennikarka, która odmówiła powrotu do Turcji, pracuje jako badaczka w Philos Project.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com