Film dokumentalny o masakrze dokonanej przez Hamas

Dzięki Hatzalah uzyskaliśmy 50 godzin materiału źródłowego od zespołów karetek pogotowia. Ci ratownicy udokumentowali wszystko. Każdy horror, każdy spalony samochód, każde ciało podziurawione kulami od momentu rozpoczęcia ataku”. — Igal Hecht. Rozmawiam z nim na temat jego najnowszego filmu The Killing Roads. The Killing Roads można obejrzeć na stronie thekillingroads.com


Film dokumentalny o masakrze dokonanej przez Hamas

Grégoire Canlorbe
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Igal Hecht, Izraelczyk mieszkający w Toronto w Kanadzie, założył w 1999 roku Chutzpa Productions Inc. Jego nagradzane filmy określano jako kontrowersyjne i prowokujące do myślenia. Poruszały kwestie praw człowieka, a także kulturę popularną. Przez całą swoją 20-letnią karierę Hecht brał udział w produkcji ponad 50 filmów dokumentalnych i ponad 20 seriali telewizyjnych. Jego prace wyświetlano na całym świecie na Netflix, Amazon Prime, BBC, Documentary Channel, CBC, YES-TV (Kanada) i HBO Europe, a także na innych kanałach.

Grégoire Canlorbe: The Killing Roads bada dżihadystyczny pogrom w Strefie Gazy przeciwko Izraelowi 7 października 2023 r. W jaki sposób zebrałeś świadectwa?


Igal Hecht:
 Po 7 października zacząłem zbierać i archiwizować każdy fragment materiału filmowego, jaki się pojawił — surowy, niefiltrowany i często przerażający. W miarę upływu dni i niezaprzeczalnej skali okrucieństw stało się jasne, że potrzebny jest film.

W listopadzie „Haaretz” i „New York Times” opublikowały artykuły o masakrach, ale kiedy zacząłem rozmawiać z ocalałymi, wydawało się jasne, że poza izraelską telewizją nikt tak naprawdę nie ujawniał, co się wydarzyło. Tylko na szosach nr 232 i nr 24 palestyńscy terroryści Hamasu, Islamskiego Dżihadu i cywile z Gazy zamordowali około 250 niewinnych ludzi.

Kilka miesięcy później mój zaufany współpracownik, Lior Cohen, i ja wyruszyliśmy do Izraela. Na początku 2024 roku spędziliśmy miesiąc na filmowaniu w okolicach tych szos, Sderot, terenów festiwalu Nova, kibuców i miast takich jak Sderot i Ofakim. Ostatecznie skupiliśmy się na siedmiu historiach.

Włączyliśmy materiał filmowy od ocalałych, filmy propagandowe Hamasu, nagrania z kamer bezpieczeństwa, a dzięki Hatzalah uzyskaliśmy 50 godzin surowego materiału od zespołów pogotowia ratunkowego. Ci pierwsi ratownicy udokumentowali wszystko. Każdy horror, każdy spalony samochód, każde ciało podziurawione kulami, od momentu rozpoczęcia ataku.

To nie była po prostu masakra; to była zbrodnia w stylu nazistowskim dokonana przez palestyńskich terrorystów. Niefiltrowana dokumentacja Killing Roads. Trzeba koniecznie ten film oglądać, by nikt nigdy nie mógł zaprzeczyć ani wypaczyć tego, co się wydarzyło.

7 października palestyńscy terroryści i cywile z Gazy dokonali mini-holokaustu na Żydach w Izraelu. Nie „tylko” mordowali — gwałcili, palili i okaleczali kobiety, niemowlęta i mężczyzn, ponieważ byli Żydami. A jakby to nie wystarczyło, ich postępowi i islamistyczni sympatycy w Europie, USA, Kanadzie i Australii również świętowali rozlew krwi. To jest groteskowa rzeczywistość, z którą Żydzi na całym świecie mierzą się dzisiaj.


Canlorbe:
 Nakręciłeś już dokumenty o ludobójczych atakach, takich jak te w Holokauście, Rwandzie, Bangladeszu, Kambodży i rzeziach Jazydów. Jak się czułeś tym razem?


Hecht:
 Tym razem to było osobiste. Moja rodzina mieszka w tym regionie. Moi krewni walczyli z terrorystami w Sderot. Straciłem bohaterskich kolegów. Ofiary nie były bezimiennymi postaciami z podręczników historii; to byli moi ludzie.

Sytuację pogorszyła reakcja w Kanadzie. Ludzie, których uważałem za przyjaciół, kolegów, z którymi pracowałem, otwarcie popierali lub usprawiedliwiali rzeź. 7 października zerwał maski z ich twarzy. Ujawnił głęboko zakorzeniony antysemityzm, który zawsze tam był, tuż pod powierzchnią.

Nakręcenie tego filmu nie było tylko dokumentowaniem historii; to była misja. To był mój sposób, żeby powiedzieć p***rz się każdemu, kto próbował usprawiedliwić, zminimalizować lub celebrować tę rzeź. Dlatego udostępniłem The Killing Roads za darmo online. W przeciwieństwie do wielu filmowców, którzy idą na kompromis, żeby zadowolić nadawców — na przykład nie nazywając Hamasu „terrorystami” — nie chciałem „ugrzeczniać” prawdy.

Film ten jasno pokazuje, co Izraelczycy przeżyli tamtego dnia, nie zważając na poprawność polityczną ani kruchą wrażliwość osób sympatyzujących z mordercami.


Canlorbe:
 Jakie jest w Kanadzie przeciętne postrzeganie Izraela, Hamasu (i podobnych organizacji, jak Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny), a także polityki prezydenta USA Donalda Trumpa wobec Bliskiego Wschodu?


Hecht:
 Pod rządami premiera Justina Trudeau Kanada stała się wiodącym centrum wsparcia dla islamskiego terroryzmu w Ameryce Północnej. Niestety, wydaje się, że tak jest.

Dokładnie w dniu masakry, 7 października, muzułmańscy aktywiści i ich antysemiccy sojusznicy zalali ulice Toronto i Montrealu, skandując po arabsku hasła o eksterminacji Żydów. Nagrałem to. Nic się nie wydarzyło. Najwyraźniej kanadyjska policja nie potrafi znaleźć ani jednego tłumacza z arabskiego.

Od samego początku priorytetem rządu Trudeau nie wydawała się sprawiedliwość — lecz ugłaskiwanie. Kanada, podobnie jak Wielka Brytania i większość Europy, postanowiła „ugiąć kolana” przed islamskim dżihadystycznym fundamentalizmem.

Przeciętny Kanadyjczyk otrzymuje informacje od nadawcy finansowanego ze środków publicznych, który codziennie puszcza antyizraelską propagandę, podobnie jak BBC. Ci dziennikarze traktują komunikaty prasowe Hamasu jak ewangelię i wydają słabe sprostowania dopiero po wyrządzeniu szkód. Widzieliśmy to wielokrotnie, od papugowania przez „New York Times” liczby ofiar Hamasu po ostatnio wyprodukowane przez BBC filmy czysto propagandowe.

Rezultat? Wzrost liczby antysemickich ataków w Kanadzie o 630%. Zdewastowane synagogi. Pobici Żydzi na ulicach. Żydowscy studenci w Toronto, Montrealu i Vancouver fizycznie zatrzymywani przed wejściem na uczelnie — tak jak w nazistowskich Niemczech. Mimo to media bagatelizują to, a politycy odwracają wzrok.

Jeśli ta niekontrolowana imigracja i tolerancja dla ekstremizmu islamistycznego będą trwać, Kanada pójdzie tą samą drogą co Wielka Brytania, Francja i Holandia. Za 10-15 lat zobaczymy te same strefy zakazane, tę samą normalizację antysemityzmu i tę samą erozję zachodnich wartości. To jest trajektoria, chyba że ludzie się obudzą.


Canlorbe:
 Czy dostrzegasz wpływ Porozumień Abrahamowych na współpracę między izraelskim przemysłem filmowym a przemysłem filmowym w Arabii Saudyjskiej, Maroku i innych państwach sunnickich?


Hecht:
 Szczerze mówiąc, nie wiem. To nie mój świat.

Wiem, że Porozumienia Abrahamowe zmieniły zasady gry, a prezydent Trump zasługuje za nie na Pokojową Nagrodę Nobla. Oczywiście, że jej nie dostanie — Obama dostał swoją za domniemane dobre intencje, podczas gdy Trump faktycznie przyniósł pokój. To mówi wszystko.

Państwa sunnickie budzą się do prostej prawdy: główną przeszkodą dla pokoju nie jest Izrael. Raczej tak zwani Palestyńczycy i ich ludobójcze fantazje, niczym nieustanny rak. Usuń ten czynnik z równania, a Izrael i świat arabski będą mogły wspólnie prosperować. Coraz więcej arabskich przywódców zaczyna to dostrzegać. Miejmy nadzieję, że reszta świata również.


Canlorbe:
 Napisałeś, wyprodukowałeś i nakręciłeś Streets of Jerusalem i kilka innych dokumentów rozgrywających się w Jerozolimie. Jak podchodzisz do takiego miasta pod względem kinematograficznym?


Hecht:
 Jerozolima jest niezrównana pod względem wizualnym. To nie tylko sceneria, to jej charakter. Kręcę tam od 25 lat i nie ma zakątka miasta, którego mój zespół i ja nie zwiedziliśmy. Kontrast estetyczny zapiera dech w piersiach. Starożytna architektura przeplata się z nowoczesnością, energia ludzi, wszechobecne warstwy historii. Możesz ustawić kamerę na Starym Mieście lub na targu Mahane Jehuda i uchwycić coś kinematograficznego, nawet nie starając się. Każda klatka opowiada historię. Dlatego wciąż tam wracam.


Canlorbe:
 Opowiedz nam o Easter in the Holy Land, która obejmuje chrześcijańskie pielgrzymki do Ziemi Izraela w okresie wielkanocnym. Jeśli chodzi o przekazywanie mistycznych doświadczeń, film jest tak wymowny jak obraz.


Hecht:
 Easter in the Holy Land to pełnometrażowy dokument (lub trzyczęściowy serial), nad którym pracowałem wraz z operatorami Liorem Cohenem i Gabrielem Volcovichem. Kręciliśmy w niektórych z najświętszych miejsc chrześcijańskich: Betlejem, Nazaret, brzegi Jeziora Galilejskiego i oczywiście Jerozolima, szczególnie Stare Miasto. Film jest wizualną i duchową celebracją Wielkanocy, oferującą widzom intymny wgląd w głębokie znaczenie tego świętego okresu w tej ziemi, gdzie wszystko się zaczęło. Co więcej, podkreśla, jak chrześcijańscy pielgrzymi w Izraelu doświadczają absolutnej wolności religijnej.

Mimo kłamstw rozpowszechnianych przez skrajnie prawicowych chrześcijańskich antysemitów i arabskich nacjonalistycznych propagandystów, Izrael jest jedynym krajem na Bliskim Wschodzie, w którym chrześcijanie mogą swobodnie i bezpiecznie celebrować swoją wiarę. W przeciwieństwie do tego, w całym otaczającym regionie, Libanie, Egipcie, Jordanii, Iraku i obszarach kontrolowanych przez Autonomię Palestyńską, chrześcijanie spotykają się z prześladowaniami, zastraszaniem i przemocą. Tak, w Izraelu zdarzały się odosobnione incydenty i są one godne ubolewania. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych miejsc, tutaj ci, którzy popełniają przestępstwa przeciwko chrześcijanom, są aresztowani i pociągani do odpowiedzialności.

Ostatecznie Wielkanoc i Boże Narodzenie w Izraelu są świadectwem rzeczywistości, że mniejszości chrześcijańskie tutaj mogą obchodzić swoje najświętsze dni bez strachu. Jest to coś, co jest praktycznie niemożliwe gdziekolwiek indziej na Bliskim Wschodzie.


Canlorbe:
 Czy planujesz nakręcić równorzędny film dokumentalny o pielgrzymkach Żydów i muzułmanów do Ziemi Świętej?


Hecht:
 Nie myślałem o tym, ale stworzenie trylogii obejmującej wszystkie trzy religie abrahamowe byłoby fascynujące. Wyzwaniem, jak zawsze, jest finansowanie i znalezienie nadawcy, który będzie chciał się tego podjąć. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak trudno jest produkować treści, które badają wiarę i religię, szczególnie dla telewizji głównego nurtu. Nie jest to niemożliwe, ale istnieje wyraźne uprzedzenie wobec tego tematu. Rzeczywistość jest taka, że wiele sieci unika treści religijnych, chyba że przekazują specyficzne przesłanie.


Canlorbe:
 Co sądzisz o filmowym przedstawianiu Jerozolimy w czasach krucjat? Jak oceniasz na przykład Kingdom of Heaven Ridleya Scotta?


Hecht:
 Pod względem estetycznym Kingdom of Heaven to oszałamiający film. To dokładnie to, czego można oczekiwać od reżysera takiego jak Ridley Scott, z jego ogromnym budżetem i niezwykłym kunsztem. A poza tym? Wszystko jest subiektywne. Film, jak większość dramatów historycznych, pozwala sobie na swobody artystyczne. Ale taka jest natura kina, zwłaszcza gdy zajmuje się tak złożonym i nacechowanym politycznie okresem jak krucjaty.


Canlorbe:
 W innym niedawnym dokumencie, The Jewish Shadow, zajmujesz się sytuacją ukraińskich Żydów w latach 70. pod rządami radzieckimi. Co postanowiłeś podkreślić w ich sytuacji — i jak ewoluowała po upadku Związku Radzieckiego?


Hecht: 
The Jewish Shadow, nakręcony na długo przed wojną w Ukrainie, skupia się na życiu moich rodziców pod rządami radzieckimi. Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Powiedziałem rodzicom, że kręcimy dokument o korzeniach naszej rodziny, ale w rzeczywistości zmusiłem ich do zmierzenia się z antysemityzmem, którego doświadczyli. Na koniec przeprosiłem ich, że ich na to naraziłem.

Ukraina ma mroczną i niezaprzeczalną historię antysemityzmu – taką, która wciąż trwa w niektórych częściach kraju. Ale kiedy wybuchła wojna, wszystko skomplikowała. Mój pogląd na Ukrainę ukształtowały pokolenia prześladowań Żydów, podczas gdy moi rodzice, pomimo wszystkiego, przez co przeszli, nadal mają głębokie przywiązanie do tego miejsca. Mieszkali tam. Mieli przyjaciół, kariery i poczucie domu… nawet jeśli antysemityzm był ciągłym cieniem w ich życiu.

To w wielu aspektach uosabia żydowskie życie w diasporze. Integrujemy się, wnosimy wkład i rozkwitamy; dopóki nie przypomną nam, że bez względu na to, jak bardzo należymy, zawsze będziemy postrzegani jako inni. Z powodu tej tak zwanej „różnicy”, którą antysemici mają w umysłach, ich nienawiść do nas jest, ich zdaniem, uzasadniona. Albo, jak widzimy teraz w miejscach takich jak Kanada i wiele części Europy, nawet zachęcana i celebrowana.


Canlorbe:
 Czy jest coś, co dodałbyś?


Hecht: 
The Killing Roads można obejrzeć na stronie thekillingroads.com lub na kanale dokumentalnym documentary channel.com .


Więcej informacji o Igalu Hechcie i jego filmach znajdziesz na stronie chutzpaproductions.com

Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/21456/igal-hecht-documentary-hamas


Grégoire Canlorbe, francuski dziennikarz mieszkający w Paryżu. Przeprowadził wiele wywiadów dla czasopism takich jak Man and the Economy , Agefi Magazine i inne. Jego prace pojawiają się również w think tankach, takich jak Foundation for the Economic Education i Gatestone Institute. Kontakt: gregoire.canlorbe@wanadoo.fr


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com