Wojna ONZ z sukcesem Żydów

[Nie potrzebujemy procesu, by wydać wyrok]


Wojna ONZ z sukcesem Żydów

Elder of Ziyon
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


(Jest to kontynuacja mojej serii „Jednolita teoria pola antysemityzmu”.)

Żydów oskarżano o najgorsze zbrodnie w każdej epoce: zabójstwo Boga, zatruwanie studni, kontrolowanie rządów i wywoływanie wojen światowych. 

Dziś oskarżenia są równie absurdalne, ale mnożą się szybciej niż kiedykolwiek. Być może najbardziej widocznym źródłem antysemityzmu jest dziś społeczność międzynarodowa i organizacje pozarządowe.

Od czasu powstania Organizacji Narodów Zjednoczonych świat przechodził przez fazy potępiania szeroko nagłośnionych zbrodni – i prędzej czy później o te właśnie zbrodnie oskarżany był Izrael. 

Kolonializm zmienił się z akceptowalnego na przestępczy dopiero po II wojnie światowej. Narody arabskie oskarżyły Izrael o kolonializm jeszcze przed powstaniem Izraela. Abdul Rahman Hassan Azzam, przewodniczący Ligi Arabskiej, powiedział Anglo American Commission w 1946 r.: „Syjonista, nowy Żyd, chce dominować i udaje, że ma szczególną misję cywilizacyjną, z którą wraca do zacofanej, zdegenerowanej rasy, aby wprowadzić elementy postępu na obszar, który nie chce postępu. Cóż, takie było roszczenie każdej potęgi, która chciała kolonizować i dążyła do dominacji”.

Rasizm stał się nowym złem w latach 60., wraz z erą praw obywatelskich. W 1975 r. ONZ uchwaliła rezolucję uznającą syjonizm za formę rasizmu.

W latach 80. państwa zaczęły nakładać sankcje na RPA za politykę apartheidu. Konferencja w Durbanie w 2001 r., zorganizowana w latach 90., oskarżyła Izrael o apartheid

Ostatnio liczba oskarżeń przeciwko Izraelowi przerodziła się w tsunami: jeśli supremacja białych jest zła, to Izrael musi być winny „supremacji żydowskiej”. Jeśli ludobójstwo jest złem ostatecznym, to Izrael musi być winny tej odrażającej zbrodni. 

Nie tylko porwano mechanizm rezolucji ONZ, by używać go jako amunicji przeciwko Izraelowi. Samo prawo międzynarodowe zostało zmienione tylko i wyłącznie dla Izraela. W Statucie Rzymskim zmieniono język z Konwencji Genewskich, by stosować go konkretnie do osiedli izraelskich – to zaś uczyniło zbrodnię wojenną z budowania domów przez Żydów na ich ojczystej ziemi, najbardziej antykolonialnego aktu, jaki można sobie wyobrazić.

Komisja Praw Człowieka ONZ stawała się coraz bardziej antyizraelska z roku na rok. Od lat 70. do 2002 r. aż jedna trzecia jej rezolucji dotyczących poszczególnych krajów była skierowana przeciwko Izraelowi, podczas gdy ignorowano najgorsze kraje łamiące prawa człowieka. W 2002 r., w szczytowym momencie serii ataków terrorystycznych, w których zginęły setki Izraelczyków, uchwaliła rezolucję nie potępiającą palestyńskich zamachowców-samobójców, ale potwierdzającą „uzasadnione prawo narodu palestyńskiego do stawiania oporu izraelskiej okupacji”. Światowy organ praw człowieka właściwie zalegalizował terror.

Komisję Praw Człowieka ONZ rozwiązano w 2006 r., nie z powodu jej antyizraelskiego nastawienia, ale dlatego, że konsekwentnie wybierała na członków najgorsze kraje łamiące prawa człowieka, w tym Sudan podczas czystek etnicznych w Darfurze. Te dwie kwestie są jednak powiązane: gdy polityka antyizraelska i proterrorystyczna zostaje znormalizowana przez organy międzynarodowe, nigdy się na tym nie kończy.

Rada Praw Człowieka (UNHRC), która zastąpiła Komisję Praw Człowieka, jest jeszcze gorsza. Oprócz nieproporcjonalnej, ogromnej obsesji na punkcie Izraela, wyrażanej w liczbie rezolucji przeciwko Izraelowi, ma również stały punkt w swoim programie, punkt 7, poświęcony krytyce Izraela. Żaden inny kraj nie ma takiego punktu. Co więcej, w 2021 r. UNHRC powołała stałą Komisję Śledczą (COI) przeciwko Izraelowi, która jest pierwszą i jedyną taką komisją, która nie ma ograniczenia czasowego. Sama ta komisja wydaje miliony dolarów każdego roku. 

ONZ ściśle współpracuje z organizacjami pozarządowymi. Organizacje praw człowieka, takie jak Amnesty International i Human Rights Watch, podzielają obsesję ONZ na punkcie Izraela, poświęcając mu więcej i znacznie obszerniejszych raportów, oskarżając Izrael o więcej przestępstw niż jakikolwiek inny naród. Raport Amnesty na temat masowych morderstw, gwałtów i przesiedleń cywilów w Darfurze w 2016 r. był tylko nieznacznie dłuższy niż ich raport potępiający Airbnb za zezwalanie na prezentację ofert domów należących do Żydów w Judei i Samarii w 2019 r. Ich priorytety są niemoralne. 

Nie ma dosłownie żadnego aspektu ludzkiej egzystencji, którego nie zamieniono w broń przeciwko Izraelowi. Palestyńczycy podpisali międzynarodowe traktaty, których, jak przyznają, nie mają żadnego zamiaru przestrzegać, ale spotkania odpowiadających za nie komisji ONZ są idealnym miejscem do atakowania Izraela za rzekome naruszenia praw środowiskowych, praw kobiet, praw dzieci, ochrony oceanów. Ich żądania i żądania innych wrogów Izraela zmuszają światową federację piłkarską FIFA do niekończących się debat na temat członkostwa Izraela. 

Instytucje takie jak ONZ i wielkie organizacje pozarządowe promują uniwersalistyczną wizję globalnych norm, które mają uchylić i zastąpić tradycyjne pojęcia suwerenności narodowej. Twierdzą, że muszą to robić, aby egzekwować minimalne standardy praw człowieka, ale przykłady krajów, które najbardziej naruszają prawa człowieka, a które mogą narzucić własne programy organom światowym, dowodzą, że polityka bierze górę nad uczciwością, sprawiedliwością i równością, o które rzekomo walczą.

Ich nieproporcjonalne skupienie się na Izraelu ujawnia jednak coś więcej. Kiedy już pominiemy ich zniekształcenia i kłamstwa, staje się jasne, że Izrael jest olśniewającą historią sukcesu praw człowieka i liberalnych ideałów. Jest to szczególnie imponujące, biorąc pod uwagę trwały stan wojny narzucony państwu żydowskiemu. Zdolność Izraela do utrzymania bezpieczeństwa w obliczu międzynarodowych praw, które są stosowane wyłącznie do niego; jego zdolność do zapewnienia równych praw swojej arabskiej mniejszości, jego bohaterskie próby zminimalizowania ofiar cywilnych wśród wrogów w najtrudniejszych okolicznościach wojennych, z jakimi kiedykolwiek musiał zmierzyć się jakikolwiek naród zachodni, pokazują, że to nie wady Izraela są przyczyną tak niepohamowanej nienawiści – ale właśnie izraelski sukces. 

ONZ i organizacje pozarządowe całkowicie zawiodły i nie potrafiły zmienić postaw i działań krajów, w których najbardziej łamie się prawa człowieka. Te międzynarodowe organizacje nie są po prostu bezsilne wobec zbrodni przeciwko ludzkości – one milcząco je akceptują. 

Tymczasem partykularystyczne państwo żydowskie odnosi sukces tam, gdzie nawet najbardziej podziwiane kraje zawodzą. Ten żydowski i izraelski sukces stanowi zagrożenie dla ich filozofii. 

Wszystkie kraje Bliskiego Wschodu z wyjątkiem Izraela, to kraje muzułmańskie (większość arabskich), systematycznie łamiące prawa człowieka, bez żadnego zainteresowania ze strony ONZ i organizacji pozarządowych. Uważają jednak, że państwo żydowskie narusza ich ideały. Powodem nie jest samookreślenie się Izraela, ale sukces Izraela w budowaniu społeczeństwa równych praw dla wszystkich obywateli – czego ci samozwańczy arbitrzy moralni nie mogą zaakceptować. 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com