Czy Dania złości się na Turcję z właściwego powodu?



Czy Dania złości się na Turcję z właściwego powodu?

ALEKSANDER MILCHTACH SLAW


Dania i Turcja są na najlepszej drodze do kryzysu dyplomatycznego. Przyczyną konfliktu jest B.H. – obywatel duński libańskiego pochodzenia, którego władze tureckie zatrzymały w kwietniu za posługiwanie się fałszywym paszportem. Osadzony w tureckim pierdlu, osobnik ten szybko doszedł do wniosku, że duńskie więzienia mają nieodparty urok w porównaniu z tym, co Turcy byli w stanie mu zaoferować i obwieścił bez bicia (w co raczej wątpię, znając islamski wymiar sprawiedliwości), że jest poszukiwany przez duńskie władze. Za co? – Za próbę morderstwa na znanym duńskim dziennikarzu, Larsie Hedegaardzie.

W lutym 2013 roku B.H. przebrany za duńskiego listonosza, wywabił Hedegaarda z jego mieszkania na klatkę schodową pod pozorem dostarczenia paczki. Celując w głowę Hedegaarda z pistoletu z odległości kilkunastu centymetrów, dał poważną plamę nie tylko pudłując, lecz także salwując się ucieczką po szarpaninie z prawie trzy razy od siebie starszym Hedegaardem. Poddał tyły tak skutecznie, ze tego samego dnia uciekł do Turcji, podczas gdy duńska policja i wywiad zachodziły w głowę, kim jest napastnik i jak to możliwe, że jakby zapadł się pod ziemię.

Bardzo kompetentne owe organizacje śledcze przeoczyły w swojej gorączce dochodzeniowej samochód dostawczy B.H. zaparkowany przed domem Hedegaarda przez całe dwa tygodnie. Na wieść o zatrzymaniu B.H. w Turcji duńskie władze…natychmiast wystąpiły o jego ekstradycję i sprawa była w jak najlepszym toku. Nagle jednak, tuż przed weekendem, doszły do duńskich władz niepokojące wieści z bliżej nieokreślonych źródeł (czytaj: obcych wywiadów), że B.H. został zwolniony z więzienia i przyłączył się do ISIS. Oczywiście nici z ekstradycji, z sądu w Danii i z jakże słusznego wyroku opiewającego zapewne na jakieś 5 miesięcy w zawieszeniu, bo w Danii przestępstwa ekonomiczne kosztują znacznie więcej niż morderstwa. Ale za to wybuchła Wielka Awantura, zwłaszcza, gdy sprawa dostała się do mediów.

Duńskie media wprawdzie nienawidzą Hedegaarda i chętnie doprowadziłyby do jego śmierci publicznej, ale próba fizycznego zabójstwa nawet dla nich nie jest do zaakceptowania. Hedegaard jest mianowicie znany ze swojego bezkompromisowego wkładu w walkę przeciwko islamizacji Danii. Jest on także współzałożycielem Towarzystwa Wolności Druku, organizacji walczącej o zachowanie wolności słowa w Danii. Wedle TWD i Hedegaarda wolność słowa, a także inne swobody obywatelskie, podlegają dzisiaj ostrym ograniczeniom pod wpływem politycznej poprawności mediów i polityków w stosunku do Islamu i jego wyznawców oraz z powodu autocenzury w obliczu ew. oskarżeń o rasizm. Nie mniej ważnym czynnikiem jest przemoc i próby intymidacji ze strony co bardziej zagorzałych wyznawców proroka w stosunku do osób nastawionych krytycznie do ich moralności i kultury i nawołujących do ograniczenia napływu imigrantów z krajów muzułmańskich do Danii.

Najbardziej zaskakuje chyba jednak reakcja lewactwa w duńskim parlamencie, które notorycznie jest pro-imigracyjne, jezuicko antyrasistowskie i gremialnie optujące za przyjęciem Turcji do Unii. Lewactwo to dzisiaj wysuwa najbardziej radykalne propozycje sankcji przeciwko Turcji, jak np. wycofanie duńskiej misji wojskowej z kraju w ramach retaliacji, ale tylko za niesłowność Erdogana, a nie za wspieranie ISIS. Awantura trwa dalej – ambasador Turcji wzywany na dywanik w duńskim MSZ, telegramy wysyłane do różnych ministerstw w Ankarze z żądaniami wyjaśnień, czy to prawda że został zwolniony, a jeżeli tak, to z jakiej racji… Zaś pan i władca Turcji, Erdogan, nie daje znaku życia, doskonale zdając sobie sprawę, że doprowadza polityków duńskich do białej gorączki z upokorzenia.

Jak każdy dobry islamista, wie, że Bóg nim kieruje, a zresztą – cała ta Dania może mu przecież naskoczyć…

Czytaj dalej tu:  Czy Dania złości…


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com