Czy kryzys ekonomiczny Jordanii może rozwiązać konflikt izraelsko-palestyński?
Rami Dabbas
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Król Jordanii Abdullah (po lewej) z izraelskim premierem Benjaminem Netanyahu w 2014 r. / Zdjęcie: Kobi Gideon/GPO.
Jordania stoi przed poważnym ekonomicznym kryzysem, którego początki były widoczne ponad 20 lat temu, kiedy odbyła się koronacja króla Abdullaha II.
Najważniejszymi czynnikami, które doprowadziły do tego kryzysu, było złe zarządzanie, szalejąca korupcja i brak kontroli oraz egzekwowania odpowiedzialności. Dług zagraniczny Jordanii dochodzi obecnie do 50 miliardów dolarów, a stopa bezrobocia wynosi ponad 20% – co jest rekordem w kraju.
Jordania stała przed podobnym kryzysem w czasach poprzedniego króla, Husseina bin Talala. Tamten kryzys zakończył się podpisaniem izraelsko-jordańskiego traktatu pokojowego, co skłoniło ówczesnego prezydenta USA, Billa Clintona, do umorzenia części zagranicznego długu Jordanii wobec Ameryki i do zwiększenia wsparcia USA dla Jordanii oraz utworzenia strategicznego sojuszu Jordanii z Ameryką.
Obecnie Jordania znowu musi zająć się wewnętrznym kryzysem.
Jest kilka kroków, jakich musi dokonać, jeśli ma wyjść z obecnej sytuacji, powrócić do statusu państwa bez długu i nie doprowadzić do takiego samego kryzysu za kilkadziesiąt lat.
Po pierwsze, Jordania musi pójść za przykładem saudyjskiego następcy tronu, księcia Mohammada bin Salmana, który rozprawia się ze skorumpowanymi funkcjonariuszami państwowymi w Arabii Saudyjskiej.
Po drugie, Jordania musi mianować właściwą osobę z odpowiednimi kwalifikacjami na stanowisko premiera w celu ustanowienia z czasem konstytucyjnej monarchii w Jordanii. To doprowadzi do pełnej demokracji w Jordanii, w której jordańscy obywatele będą wybierali premiera. Równocześnie Jordania musi zakazać działalności Bractwa Muzułmańskiego w celu zapewnienia, że Jordania pozostanie państwem pokojowym.
Po trzecie, musi nastąpić rekonstrukcja Ministerstwa Planowania i Kooperacji Międzynarodowej, ponieważ duża część kryzysu ekonomicznego Jordanii jest spowodowana złym planowaniem w kraju. Podobnie, niezbędne będą właściwe mianowania właściwych ludzi do właściwych zadań, by zarządzać sprawami administracyjnymi we wszystkich ministerstwach i urzędach.
Po czwarte, przypomnijmy ważny punkt wspomniany powyżej – kiedy Jordania podpisała traktat pokojowy z Izraelem w 1994 roku, prezydent Clinton umorzył część zagranicznego długu Jordanii do USA. Obecnie Jordania musi zainterweniować, by w kooperacji z Autonomia Palestyńską rozwiązać konflikt izraelsko-palestyński.
Jordania powinna stać się ojczyną dla zarówno Jordańczyków, jak Palestyńczyków, kończąc w ten sposób izraelsko-palestyński konflikt przez stworzenie domu dla Palestyńczyków.
Jordania jest Palestyną i Palestyna jest Jordanią – to właśnie powiedział niegdyś król Hussein bin Talal.
W zamian musi istnieć gwarancja amerykańskiego i izraelskiego pośrednictwa w całkowitym umorzeniu zagranicznego długu Jordanii, co jest częścią ceny, jaką powinna zapłacić Jordanii społeczność międzynarodowa za rozwiązanie jednego z najtrudniejszych konfliktów na świecie. Społeczność międzynarodowa musi także podnieść pomoc międzynarodową i finansowe wsparcie z arabskich krajów Zatoki dla Jordanii, by zapewnić, że Jordania nie upadnie. Dla zapewnienia bezpieczeństwa Bliskiego Wschodu w przyszłości muszą zapewnić przetrwanie Haszymidów na tronie Jordanii, odgrywają oni bowiem rolę w ustanowieniu regionalnego i międzynarodowego pokoju.
Trzeba podjąć wszystkie te kroki, aby z jednej strony, wydostać Jordanię z duszącego i śmiertelnego kryzysu, jak też, z drugiej strony, zagwarantować, że nie załatwi kolejnego takiego kryzysu ekonomicznego w przyszłości. Rozwiąże to także jeden z najstarszych i najbardziej skomplikowanych konfliktów na świecie i da Jordanii status jednego z krajów, które najbardziej przyczyniły się do światowego pokoju.
Rami Dabbas – Jordański inżynier i publicysta działający na rzecz pokoju z Izraelem.
Od redakcji ”Listów z naszego sadu”
Utopia? Oczywiście, że utopia, szczególnie, że pierwsza wersja tego artykułu ukazała się w ”The Jerusalem Herald”, a nie w jordańskiej prasie. Utopią jest idea, że można z dnia na dzień zwalczyć korupcję w arabskim społeczeństwie przy pomocy próśb i gróźb. Utopią jest idea, że z dnia na dzień znajdą się w Jordanii kompetentni politycy, jeszcze większą utopią jest pomysł, że Jordania uzna, iż jest również „domem Palestyńczyków”. A czy utopią jest pomysł, żeby USA spisały na straty jordańskie długi? No cóż, gdyby tamte elementy Utopii się spełniły, to pewnie wszystko byłoby możliwe. Te głosy dysydentów warto jednak zauważać.