Mateusz Morawiecki i Bronisław Wildstein. Fot. Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl i Michal Wozniak/East News
Wynikało z nich, że Wildstein namawia premiera, aby przejąć kontrolę nad polskimi instytucjami zajmującymi się badaniem Holokaustu i stosunkami polsko-izraelskimi, wprowadzając do nich „naszych ludzi”. Radził też Morawieckiemu m.in. podjęcie działań, aby „polską martyrologię wypromować na żydowskiej”. Oferował przy tym własne usługi oraz swojego syna, Dawida, wówczas jednego z ważniejszych członków kadry zarządzającej w TVP.
Czy premier posłuchał “Bronka”?
Jan Grabowski skomentował maile i zawarte w nich informacje na Wyborcza.pl oraz na łamach „Ale Historia”. Pisał m.in. tak:
„Nie jest jasne, jak wielką moc sprawczą miała sugestia >>Bronka<< [tak premier zwraca się do Wildsteina], aby polską martyrologię promować za pomocą martyrologii żydowskiej, ale strategia >>podłączania<< polskiego cierpienia pod tragedię żydowską stała się jednym z leitmotivów polskiej polityki historycznej w ciągu ostatnich lat. Przykładów nie trzeba szukać daleko: w przekazie oficjalnym obóz zagłady Treblinka II miesza się z obozem pracy Treblinka I, podobnie rzecz się ma z obozem zagłady Auschwitz II i obozem koncentracyjnym Auschwitz I, nazwa Treblinka zostaje >>zajęta<< na rzecz polskiej martyrologii na skutek skandalicznych działań Instytutu Pileckiego [instytucji powołanej za rządów PiS i całkowicie przez niego kontrolowanej], a Muzeum w Auschwitz w mediach społecznościowych >>polonizuje<< komory gazowe Birkenau”.
Prof. Jan Grabowski Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl / Dawid Żuchowicz
Wildstein oskarża i obraża
Kilka dni później Wildstein udzielił wywiadu internetowemu „Tygodnikowi TVP“, w którym skrytykował część polskich badaczy Holokaustu. Zarzucił im m.in. wykorzystywanie wojennej tragedii do uderzania w polską tożsamość. „Są pseudobadacze, którzy tak robią” – stwierdził. A gdy przeprowadzający wywiad dopytał, kogo ma na myśli, odparł, że właśnie Grabowskiego. Zdaniem Wildsteina, choć Grabowski od lat bada losy polskich Żydów w czasie wojny i jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu w Ottawie, „nie jest żadnym badaczem, ale osobnikiem, który nienawidzi Polski i usiłuje ją pokazać w najgorszym świetle. Opowiada bzdury o setkach tysięcy Żydów mordowanych przez Polaków w czasie II wojny światowej. Na potwierdzenie swoich opowieści nie ma żadnych dokumentów, ale udaje mu się uzyskać spory rezonans”.
Grabowski: Musiałem zareagować
– Zazwyczaj staram się ignorować toksyczne głupstwa wypisywane na mój temat przez polskich funkcjonariuszy państwowych, w tym przez urzędników od historii pracujących w „instytucjach kontroli pamięci”, takich jak IPN czy Instytut Pileckiego. Tym razem jednak postanowiłem zrobić wyjątek – mówi prof. Grabowski. – Nie mogę zostawić bez reakcji kłamliwych wynurzeń na mój temat .
Grabowski tłumaczy, że wbrew ocenie Wildsteina wszystkie jego działania, praca badawcza, dydaktyczna i publicystyczna są podyktowane właśnie interesem Polski.
– W moim przekonaniu lepiej jej się przysłuży odkrywanie nawet najboleśniejszych faktów ze wspólnej polsko-żydowskiej przeszłości niż przemilczanie ich i zamiatanie pod dywan. A na pewno znacznie bardziej Polsce szkodzą działania takich osób, którym raczej nie chodzi o odkrywanie żadnej prawdy, ale o to, by „polską martyrologię wypromować na żydowskiej”.
Prof. Grabowski chce, by Wildstein publicznie go przeprosił za obrzucenie wyzwiskami oraz wpłacił na konto jednego ze stowarzyszeń zrzeszających Ocalałych z Zagłady 50 tys. zł. Jego pozew wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie we wtorek.